Jakublad

Z pozdrowieniem nie będzie problemu - kupił ją mój tata. Później auto przez dość długo było pod opieką mamy (co ciekawe bardzo nie chciała go oddać). ;-)

Auto było nowe (chociaż może inaczej - od nowości pozostaje w rodzinie) i laptop również (od nowości mój), ale gwarancja zakończyła się mniej więcej w tym samym czasie. ;-) Tylko nie wiem czy na laptopa nie było 2 lata? ;-)

Nie powiem, że jestem specem, ale nie totalnym laikiem. Na opinię serwisu patrzę więc z przymrużeniem oka, bo już w wielu takich kit mi wciskali. Jeśli chodzi o odgłosy dysku, to obecnie ich brak. Mówimy w ogóle o laptopie Compaq Evo N600c i dysku 20 GB. Bywało, że podczas długiego uruchamiania wydawał dziwne odgłosy. Obecnie jest długo, ale cicho. ;-) Zastanawiałem się nad wymianą dysku, ale że kopię robię często, to poczekam aż się wszystko wysypie. ;-) Możliwe, że dotrwam do wymiany komputera i nie trzeba się będzie bawić w naprawy.

Czy Twoje auto to nie srebrny WRX i nie parkuje czasem przy szkole PWSBiA? Jeśli nie to wybacz, ale tam w okolicach różne auta Subaru się widuje. ;-)

Też bardzo mnie to ciekawi, bo gdy otworzę okno od strony kierowcy, to aby nie było szumów po jego zamknięciu, muszę otworzyć i zamknąć drzwi. ;-)

Ja mam H&S. Jeśli znajdziesz jeszcze kogoś, kto ma SS, spróbuj poprosić o prezentację. Gdybyś bywał w okolicy Czerniakowskiej mogę "zaprezentować" dźwięk swojego. Ciężko mi się wypowiadać, bo nie słyszałem SS, ale H&S jest przede wszystkim mało męczący w codziennej eksploatacji.

Jeśli chodzi o brak możliwości wywalenia jakiegoś pliku, to prawdopodobnie będzie można go usunąć po wylogowaniu i ponownym zalogowaniu. W XP jest jakaś taka dziwna opcja, że jak klikniesz na pliku, uruchomisz go itp. to nie chce go usunąć. Bardzo często pomaga zwykłe przelogowanie, co jest męczące. Co do uwagi o zmianie dystrubucji, dokładniej chodzi o kopię XP, to faktycznie czasem pomaga.. Jeśli mówimy o uszkodzonym dysku, to nie do końca jest to pewne. Owszem, dysk może być uszkodzony, ale niekoniecznie. Ja mam problem tego typu, że podczas uruchamiania wywala coś w rodzaju "System disc error", a od czasu do czasu uruchamia się nawet 30 minut. Sugorowałoby to uszkodzenie dysku, a z nim jest w porządku. Wadliwa jest jakaś magistrala na płycie co wiąże się z dużymi kosztami. Po samym uruchomieniu wszystko jest w porządku.

To ja dla odmiany parkuję na parkingu przy skrzyżowaniu Czerniakowskiej z Bartycką - bardzo niedaleko. ;-)

Pozdrowienia dla właścicieli srebrnego WRX-a oraz czarnego Forysia. Oba auta parkowały dziś około 14-15 przy Chełmskiej w Warszawie.

Ja tam wytrwale kibicuje... Mitsubishi. Może wygrać kto chce, byle to było Mitsubishi. ;-) Tam się jeszcze będzie działo, bo trudne odcinki przed zawodnikami. Martwi mnie tylko, że jeśli auto Hołka dalej się będzie tak sypać, to z ukończeniem rajdu mogą być problemy. PS. Jak to możliwe, że "po skoku, opona spadła z obręczy Touarega"? To te opony tak sobie spadają? Mam nadzieję, że tylko w VW. ;-)

Drzewa wprawdzie Colin nie upolował, ale auto już rozbił i z tego co wiadomo - dość poważnie. O Hołku na razie cisza.

Colin jak tylko jakieś drzewo namierzy na pustyni, to w nie trafi. ;-)

Jak na karykaturę auta - jest super. Gdyby nie przód - byłoby dużo lepiej. ;-)

Rozumiem, że kibicujemy Hołkowi? I że Subaru w stawce nie znajdziemy, to Mitsubishi. ;-)

Ja polecam niebieskie Hella założone ostatnio w Krakowie do Legacy mojego taty (tylko tam są chyba H7, więc nie wiadomo czy H4 również istnieją) - bardzo ładnie świecą. Dużo ładniejsze światło niż podobne żarówki Philips.

Będzie się psuł bez przerwy. ;-)

Potwierdzam. W GT też takowy jest. ;-)

Ja ściągnąłem z eMule. 2 dni szło. ;-) Obejrzałem i bez rewelacji. Jest trochę ciekawych informacji i kilka fajnych Imprez się przewija, ale ogólnie w tak długim filmie mogli więcej upchnąć.

Jeśli chodzi o Mercedesa, to nie miałem "przyjemności" bywać w serwisie, bo przygoda skończyła się na salonie. Byłem z tatą 4 lata temu w takowym salonie, aby obejrzeć CLK. Pan kategorycznie odmówił jazdy próbnej jakimkolwiek Mercedesem i nie wiedział kiedy w ogóle będzie można taką odbyć, a parametry auta czytał z katalogu. ;-) W ten sposób trafiliśmy do Subaru na jazdę GT kombi. :-) Co do serwisów innych marek bardzo podobało mi się w Hondzie. Profesjonalnie i bez kombinacji.

Może by Dyrekcję pomęczyć, żeby można było takie naklejki w sklepie internetowym kupić? ;-)

Z doświadczenia wiem, że instalacja gazowa to takie coś, na czym nie warto oszczędać. Mnie oszczędność na instalacji w Golfie wyszła bokiem, ale dzięki temu już go nie mam. Jeśli chodzi o auta z doładowaniem, to gazu nie polecam. Widziałem już takie wynalazki (nie Subaru) i nie za bardzo chciało to jeździć. Do wolnossącego auta grunt to odpowiednio dobrać instalację i nie ma prawa odmawiać posłuszeństwa. ;-)

Tata od początku serwisuje swoje Subaru w Krakowie mimo, że to ponad 200 kilometrów. Mama swoim (obecnie moim) jeździła bliżej, bo do Łodzi. Ja ostatnio również byłem w Łodzi i nie narzekam na wizytę tam. Moje auto ma ponad 100 tysięcy, taty kilkanaście i nikt na obsługę w serwisach nie narzeka. Proponuję poodwiedzać inne serwisy, np. Renault, Fiat, a nawet niektóre droższych marek i po takich doświadczeniach wizyta w sewisie Subaru wydaje mi się, że będzie oceniona wyżej. ;-) PS. Czytając niektóre wypowiedzi dochodzę do wniosku, że z obsugą swojego auta trafiłem całkiem nieźle. ;-)

Uwierz mi, że zdarzyło mi się widzieć i nawet posiadać takie radia, których bez instrukcji nie byłem w stanie obsłużyć. Teraz już nie pamiętam w którym, ale występowały nawet kombinacje trzech klawiszy dla niektórych funkcji. Kosmos. ;-)

Moim zdaniem jest tak. Jeśli zmiana pasa wykonana była przed skrzyżowaniem i po włączeniu kierunku - wina jest Twoja. Jeśli gość zmienił pas na skrzyżowaniu (z tego co pamiętam, na skrzyżowaniu jest to zabronione) - wina jego. Poza tym, jeśli znalazłeś się na pasie i dopiero po tym fakcie gość na niego wjechał (dostałbyś w tył, a nie w bok) - wina jego. Ciekawe jaki będzie odzew? ;-)

Chętnie bym coś na poważnie z tym autem zrobił, ale jego wartość przy późniejszej odsprzedaży będzie bardzo niska z przeróbkami. Pewnie kupię jakiegoś rupiecia, żeby sobie najpierw w KJS-ach pojeździć, a później ewentualnie... Zobaczymy zresztą. ;-) Sam nie wiem. Na razie mnie najlejki tak dla jaj interesują.