Tzn. okulista, psycholog, lekarz ogólny (cukrzyca, nadciśnienie...) i, tak jak mówiłem psychotechnika. Też z badaniem czasu i prawidłowości reakcji - kolorowe światła, dzwonek. Plus pełna ankieta.
Spóżniłem się. Natomiast uważam, że pełne badania powinni przechodzić wszyscy. Moim zdaniem, zmniejszyłoby to zdecydowanie ilość wypadków powodowanych przez ludzi nie mających żadnych predyspozycji do jazdy. Nie jestem kierowcą zawodowym. Po prostu Polsat odgrzebał gdzieś przepisy o obowiązkowym zakresie badań u osób, którym powierza się samochód firmowy. Nawet osobowy i do celów prywatnych.
I jeszcze jedno. Prawo jazdy wymieniałem we wrześniu 2013. B do 2028 roku, 15 lat. C do 2018 roku, 5 lat. Nikt nie zająknął się nawet, o przedstawieniu jakichkolwiek badań. Moje kwalifikacje z 07.01.2014 są sprawą mojej firmy i moją. Dlaczego ? Czy chodzi o bezpieczeństwo, czy o parę groszy za nowy dokument ?
Do Aga. Pamiętam, jak ze 20 lat temu, ścinający zakręt taksówkarz naraził się na zdjęcie zderzaka. Prowadziła moja żona, też blondynka. Pan taksówkarz zadzwonił po policję. Przyjechał Pan Porucznik. Na bluzgi taksówkarza o dzieciach uczących się jazdy na publicznych drogach, wlepił panu dwa mandaty: pierwszy za jego winę, drugi za obrażanie współużytkowników drogi - moja małżonka miała prawko od 12 lat. Wyglądała zawsze bardzo młodo.