Skocz do zawartości

Subaru Impreza SPRT 1


huzar105

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 241
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Mała poprawka - niektóre cechy samochodu drogowego. N. to jakie ma amortyzatory, spręzyny czy górne mocowania nie ma żadnego znaczenia.

 

Zgadza sie, ale to tylko jeden element. Tak samo jak fotele, pasy.

 

Patrząc na wyniki Rajdu Japonii... czy ja wiem?

 

To nie patrz na wyniki jednego rajdu.

 

Pozdrawiam,

 

Michalis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

huzar najpierw sie przejedz potem podejmoj decyzje ;)

 

Właśnie tu jest problem bo tymi sprt nie można się przewieść...

 

 

huzar105, przymierzasz się?

 

Bo początkowe ustalenia były takie, że SPRT1 będą mogli kupić tylko posiadacze poprzedniego WRXa/STi.

 

Owocku Sam diler mi zaproponował :mrgreen: to czuje się już wyjątkowy :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim sens istnienia takich samochodow, jak EVO czy STi jest uzasadniony w duzej mierze ich obecnoscia w klasie rajdowej gupie N4.

 

Nie zagłębiając się w szczegóły techniczne i nie dzieląc włosu na czworo, możemy spokojnie uznać, że od dłuższego już czasu tak nie jest. Homologacje aut sportowych, jak i całe zawody, przygotowywane są pod kątem marketingowej skuteczności i kosztowej efektywności. Nie ma już prawdziwych barier uniemożliwiających rozejście się wyczynówek z cywilami, jak choćby dekadę temu, czego najlepszym przykładem jest 2,5-litrowy silnik w Imprezie. Dziś te auta w wersjach cywilnych mają na siebie przede wszystkim zarabiać, a nie stanowić, jak niegdyś, niezbędną, aczkolwiek często uciążliwą, homologacyjną kulę u nogi.

 

Tak naprawde, to Subaru mialo gdzies obecnosc EVO na rynku. To nigdy nie byla prawdziwa konkurencja dla sprzedazy Imprez.

 

Dokładnie tak. Evo nigdy, aż do VIII, nie było nastawione na wyniki sprzedaży wersji cywilnych. Dlatego drogowe Lancery były lekko uprzyjemnionymi rajdówkami, nie mając przecież na czym bazować spośród cywilnych modeli Mitsubishi. Z topowymi Imprezami było odwrotnie - zawsze były podkręconymi samochodami cywilnymi. Sytuacja zmieniła się w 2003 roku, gdy do sprzedaży weszła VIII ewolucja Lancera, wyraźnie nastawiona na konkurowanie sprzedażowe z Imprezą.

 

Wiadomo, ze w tej klasie rajdowek mozliwosci samochodu drogowego maja bezposrednie przelozenie na wyniki na oesach i dlatego w STi znalazl sie DCCD-A

 

Czy również dlatego w cywilnym STi znalazł się 2,5-litrowy silnik?

 

Nie stawiaj takiego znaku równości między autami rajdowymi a drogowymi, bo jest to nieuzasadnione i tylko i wyłącznie zaciemnia sprawę; no może jeszcze poprawia samopoczucie, jeśli się pragnie rajdowego image'u niczym kania dżdżu... Wystarczy spojrzeć, jak zachowują się rajdówki, a jak cywile na tej samej trasie. To są dwa różne światy. Wszystkie istotne podzespoły w tych autach są inne, bądź diametralnie zmienione.

 

W tym co piszesz, jednak problem polega na tym, ze EVO VIII wcale nie jest "bezsprzecznie lepsze". Na sniegu VIII osiaga podobne czasy jak seryjne STi DCCD-A (...)

 

Być może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Bezsprzeczna "lepszość" _cywilnego_ Evo nie polega, moim zdaniem, na lepszych czasach w każdych warunkach, ale na koncentracji auta na swym celu. O ile w Imprezie można mieć wiele różnych celów, o których pisałem poprzednio, i czerpać z nich mnóstwo frajdy, o tyle w Evo ulegniesz frustracji, jeśli Twoim jedynym celem nie jest parcie do przodu; obojętnie czy w poprawianiu czasów, czy w umiejętności panowania nad autem czy też jeszcze czym innym. Ale zawsze szybciej-wyżej-dalej, inaczej traci się sens. Dla mnie, odkąd pamiętam, to był jedyny w pełni zrozumiały cel takich samochodów, stąd poza Evo mogło nic innego nie istnieć. Dopiero dzięki STi SPRT zrozumiałem, że zbyt wąsko pojmowałem ten segment. Albo nie doceniłem postępu - zarówno technicznego, jak i rozwoju potrzeb klientów. Oba umożliwiają dziś robienie takich samochodów z sensem.

 

Oczywiscie. VIII osiaga lepsze czasy na asfalcie (...)

 

Jak już pisałem, moim zdaniem, czasy nie są aż tak ważne. Ważne jest to, po co siedzisz w tym aucie. I jaką masz z nim interakcję, a w efekcie satysfakcję. Czasy są ważne w sporcie.

 

 

EVO ma lepszy, bardziej bezposredni uklad kierowniczy. Moze byc meczacy np. w trasie, ale na torze to jest zaleta. Ja bardzo bym chcial miec taki uklad kierowniczy w STi.

 

A ja nie chciałbym w Evo niczego z STi. I odwrotnie - w STi nie chciałbym niczego z Evo. To są dla mnie dwa zupełnie różne auta, mimo że tak sobie bliskie.

 

A na automacie STi meczy uciazliwa podsterownosc.

 

W SPRT jeżdżonym tak, jak potrafię i jak potrafi kolega, męczyła nadsterowność, pojawiąjąca się zawsze i wszędzie, w tym także całkiem zaskakująco, niczym królik z kapelusza. Jakby naczelnym zadaniem konstruktorów było zadanie kłamu obiegowym opiniom o podsterowności Imprezy. Szpasu po pachy.

 

Pisze o samochodach seryjnych, ale popatrz sobie na wyniki supersprintów, ALTow i tego typu imprez. STi i EVO ida lep w lep, a ostatnio wygralo jakies GT. Gdzie tu ta "bezsprzeczna lepszosc"?

 

Myślę, że dość dokładnie już moje jej pojmowanie wytłumaczyłem. Z kolei wyniki amatorskich zawodów sportowych do tego tematu wnoszą niewiele - wpływa na nie zbyt mocno zróżnicowanie umiejętności kierowców, a także - a być może wręcz przede wszystkim - stopień ich determinacji.

 

....a przy tym wszystkim STi jest milszy w srodku, ma niepowtarzalny dzwiek silnika, bezramkowe okna - generalnie jest wyjatkowe. Dlatego ma sens.

 

Dokładnie! Idealnie ująłeś to, o czym piszę od początku. STi ma to coś. Evo nie. Ale nie każdy tego czegoś pożąda czy potrzebuje. I vice versa. Stąd, według mnie, to tak różne samochody, że albo chce się jeden, albo drugi. Tłumaczy to także wyniki sprzedażowe - jednak znacznie więcej osób chce rozrywki - oraz nieodwracalny trend przchodzenia z jednego "obozu" do drugiego. O ile znam wiele przypadków przechodzenia z STi do Evo, to nie spotkałem się jeszcze z odwrotnym. Sądze, że wynika to z tego, iż wielu ludzi, często z bardzo różnych powodów, spośród których wiele już wymieniliśmy, strasznie pragnie Subaru, nawet jeśli nie są na to gotowi czy nie mają o nim bladego pojęcia. Natomiast Evo, pozbawione tego Sub-apilu, chce się wyłącznie wtedy, gdy wie się dokładnie, czego się chce. I wówczas na pewno nie chce się STi.

 

A ja od kolegow, ktorzy przesiedli sie na EVO slyszalem, ze tam wlasnie jest wiecej emocji.

 

Prawdopodobnie to kwestia zaawansowania w jeździe. Gdy się już trochę potrafi, to faktycznie tak może być. Z tym że te emocje w Evo są częściej "straszne", a w STi "fajne". Śmiem twierdzić, że nowicjusz zazna emocje z jazdy, do jakiej te auta zostały stworzone, zdecydowanie wcześniej w Imprezie niż w Evo.

 

Podsumowujac, radze wstac z kolan.

 

Nie mnie to oceniać, ale sądzę, że etap wykazywania wyższości jednych świąt nad drugimi mam już dawno za sobą... Dlatego nie wartościuje, a jedynie wyszukuje różnice i na ich podstawie wybieram to, co mnie bardziej odpowiada na danym etapie mojego życia.

 

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tu jest problem bo tymi sprt nie można się przewieść...

W Krakowie jedna sztuka stoi, jeżeli faktycznie jest to dylemat w stylu STI czy SPRT czy może jednak WRX, to myślę, że jak dealer wyczuje faktyczną chęć zakupu, to da się taką przejażdżkę zorganizować. Z drugiej strony trzeba ich zrozumieć, że starają się uchronić przed potencjalnymi amatorami jeżdżenia autami demonstracyjnymi bez faktycznego zainteresowania samym zakupem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tu jest problem bo tymi sprt nie można się przewieść...

W Krakowie jedna sztuka stoi, jeżeli faktycznie jest to dylemat w stylu STI czy SPRT czy może jednak WRX, to myślę, że jak dealer wyczuje faktyczną chęć zakupu, to da się taką przejażdżkę zorganizować. Z drugiej strony trzeba ich zrozumieć, że starają się uchronić przed potencjalnymi amatorami jeżdżenia autami demonstracyjnymi bez faktycznego zainteresowania samym zakupem.

 

Bardzo ciezko wyczuc ta faktyczna chec zakupu :mrgreen: Huzar105 przyjezdzasz do slomczyna i masz wszystko zalatwione. :mrgreen:

AK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owocku Sam diler mi zaproponował :mrgreen: to czuje się już wyjątkowy :mrgreen:

O proszę! A takie było halo, że to tylko dla "wybranych", boskich stałych klientów. :P

 

 

A może, dlatego, że wcześniej śmigałem super zajeb... justynką z zawrotną mocą 75 koni :mrgreen: i niepodłączonym neonem, który kiedyś dostałem od szanownej mojej kobiety :)

 

[ Dodano: Nie Wrz 03, 2006 7:43 pm ]

Właśnie tu jest problem bo tymi sprt nie można się przewieść...

W Krakowie jedna sztuka stoi, jeżeli faktycznie jest to dylemat w stylu STI czy SPRT czy może jednak WRX, to myślę, że jak dealer wyczuje faktyczną chęć zakupu, to da się taką przejażdżkę zorganizować. Z drugiej strony trzeba ich zrozumieć, że starają się uchronić przed potencjalnymi amatorami jeżdżenia autami demonstracyjnymi bez faktycznego zainteresowania samym zakupem.

 

Bardzo ciezko wyczuc ta faktyczna chec zakupu :mrgreen: Huzar105 przyjezdzasz do slomczyna i masz wszystko zalatwione. :mrgreen:

AK

 

Miałem w planach jechać nowym autem, bo Justy trochę się obawiam wyruszać w długie trasy ze względu na wiek... Ale teraz się wszystko komplikuje, sam dokładnie nie wiem czego chce ;) A to jest najgorsze. :mrgreen:

 

Z jednej strony autem będę robił trochę kilometrów(nie tylko po torze), ale za to z drugiej niezapomniany będzie widok przemq-a w wstecznym lusterku hihihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciezko wyczuc ta faktyczna chec zakupu :mrgreen: Huzar105 przyjezdzasz do slomczyna i masz wszystko zalatwione. :mrgreen:

AK

 

Mojego powożacego BMW Z4 choć wyglądającego na 19 lat brata ostatnio Pani w sklepie meblowym 'nie wyczuła' i skwitowała prośbę o katalog stwierdzeniem cyt. "a po co? przecież i tak nie kupisz..." :) O zgrozo jakbym na takim stwierdzeniu przyłapał któregoś z moich pracowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekwa dyskusja pomiędzy k@milem i Michalisem.

 

Nie chcę porównywać evo i sti, bo to jest trochę bezprzedmiotowe - to trochę tak, jak porównywać dwie laski: ta jest mądra, a ta druga też ma fajny tyłek :D. W każdym razie jedno muszę powiedzieć z całą stanowczością: STI to kopalnia niesamowitych, pozytywnych wrażeń. Dla mnie - samochód idealny. Nie zmienił bym w nim dosłownie niczego. Ja nie wiem, czy on mi "wybacza", czy "nie wybacza", czy jest "nadsterowny", czy "ryje nosem jak świnia", czy jest "ucywilnioną rajdówką" czy "urajdowionym cywilem". Kompletnie mnie to nie obchodzi.

 

A to dlatego, że gdy wsiadam do tego samochodu zwyczajnie czuję, że życie ma smak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim sens istnienia takich samochodow, jak EVO czy STi jest uzasadniony w duzej mierze ich obecnoscia w klasie rajdowej gupie N4.

 

Nie zagłębiając się w szczegóły techniczne i nie dzieląc włosu na czworo, możemy spokojnie uznać, że od dłuższego już czasu tak nie jest. Homologacje aut sportowych, jak i całe zawody, przygotowywane są pod kątem marketingowej skuteczności i kosztowej efektywności.

 

Ty wiesz o czym piszesz czy tylko zabawiasz sie sformulowaniami? Chcialem jeszcze raz napisac, ze w rajdowej grupie N, nazywanej w mistrzostwach swiata Production (PWRC) modyfikacje samochodu sa bardzo ograniczone. Praktycznie mozna zmienic tylko niektore elementy zawieszenia, skrzyni biegow, oprogramowanie komputera i dolozyc elementy zwiazane z bezpieczenstwem (i jeszcze tam pare drobiazgow - niech mnie ktos poprawi, jak o czyms waznym zapomnialem). Tak, wiec w tej klasie model drogowy jest bardzo podobny do startujacego w rajdach i nie jest to poprawianie sobie samopoczucia. Po prostu tak jest.

Baza homologacyjna dla rajdowej wersji STi jest dwulitrowy model. Nadal sprzedawany. Mozesz pojsc do salonu Subaru i go sobie zamowic.

 

Wiadomo, ze w tej klasie rajdowek mozliwosci samochodu drogowego maja bezposrednie przelozenie na wyniki na oesach i dlatego w STi znalazl sie DCCD-A

 

Czy również dlatego w cywilnym STi znalazł się 2,5-litrowy silnik?

 

Nie stawiaj takiego znaku równości między autami rajdowymi a drogowymi, bo jest to nieuzasadnione i tylko i wyłącznie zaciemnia sprawę; no może jeszcze poprawia samopoczucie, jeśli się pragnie rajdowego image'u niczym kania dżdżu... Wystarczy spojrzeć, jak zachowują się rajdówki, a jak cywile na tej samej trasie. To są dwa różne światy. Wszystkie istotne podzespoły w tych autach są inne, bądź diametralnie zmienione.

 

Nieprawda. Patrz wyzej. Zaznaczam, ze nie piszemy tu o autach WRC tylko o grupie N, bo tam jezdza nasze STi i EVO. Co do silnika 2,5 to niestety nie jestem w stanie przekonywujaco wyjasnic dlaczego znalazl sie w Imprezie. Po prostu nie rozumiem decyzji Subaru.

 

Być może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Bezsprzeczna "lepszość" _cywilnego_ Evo nie polega, moim zdaniem, na lepszych czasach w każdych warunkach, ale na koncentracji auta na swym celu. O ile w Imprezie można mieć wiele różnych celów, o których pisałem poprzednio, i czerpać z nich mnóstwo frajdy, o tyle w Evo ulegniesz frustracji, jeśli Twoim jedynym celem nie jest parcie do przodu; obojętnie czy w poprawianiu czasów, czy w umiejętności panowania nad autem czy też jeszcze czym innym. Ale zawsze szybciej-wyżej-dalej, inaczej traci się sens. Dla mnie, odkąd pamiętam, to był jedyny w pełni zrozumiały cel takich samochodów, stąd poza Evo mogło nic innego nie istnieć. Dopiero dzięki STi SPRT zrozumiałem, że zbyt wąsko pojmowałem ten segment. Albo nie doceniłem postępu - zarówno technicznego, jak i rozwoju potrzeb klientów. Oba umożliwiają dziś robienie takich samochodów z sensem.

 

Zaraz, zaraz, bo to sie jakies metne robi. Jakies kryteria lepszosci trzeba przyjac. Dla mnie jedynym obiektywnym kryterium porownywania samochodow sportowych jest czas przejechania proby sportowej. Najlepiej na roznych nawierzchniach. Wszystko inne to kwestia gustu i upodoban. To, ze Ty nie potrafisz jechac wolno EVO, a w STi sie relaksujesz, to juz jest problem tego co siedzi w Tobie. Ja rowniez STi nie potrawie jezdzic wolno.

 

Dokładnie! Idealnie ująłeś to, o czym piszę od początku. STi ma to coś. Evo nie. Ale nie każdy tego czegoś pożąda czy potrzebuje. I vice versa. Stąd, według mnie, to tak różne samochody, że albo chce się jeden, albo drugi. Tłumaczy to także wyniki sprzedażowe - jednak znacznie więcej osób chce rozrywki - oraz nieodwracalny trend przchodzenia z jednego "obozu" do drugiego. O ile znam wiele przypadków przechodzenia z STi do Evo, to nie spotkałem się jeszcze z odwrotnym. Sądze, że wynika to z tego, iż wielu ludzi, często z bardzo różnych powodów, spośród których wiele już wymieniliśmy, strasznie pragnie Subaru, nawet jeśli nie są na to gotowi czy nie mają o nim bladego pojęcia. Natomiast Evo, pozbawione tego Sub-apilu, chce się wyłącznie wtedy, gdy wie się dokładnie, czego się chce. I wówczas na pewno nie chce się STi.

 

Chce sie, chce. Ja jestem tu najlepszym przykladem. Kilka osob na tym forum doskonale wie, ze juz prawie kupilem EVO VIII. Jednak trafil mi sie bardzo fajny egzemplarz STi i wybralem Subaru. Bo STi mi sie bardziej podoba w srodku, a poza tym przywiazalem sie do marki i kibicuje SWRT, a w przypadku Mitsubishi nie ma juz komu kibicowac (a, ze jestem zdeklarowanym fanem rajdow, to...) itp. itd.

 

Nie jest tez tak, ze chce sie albo, albo. Jak zapytasz na forum o zawartosc wymarzonego garazu to znajdzie sie tam i EVO i STi (u mnie byloby to EVO VI TME :-) Pewnie kiedys tez kupie nowe EVO, ale wynika to z czego innego niz piszesz. Wiekszosc ludzi potrzebuje odmiany. A jak sie mialo Impreze, to wlasciwie nie ma na co zmienic. Jedynym takim samochodem jest EVO. Moze wreszcie Ford spelni obietnice i wypusci Focusa AWD. Tymczasem nie ma specjalnie wyboru. Kupujac pierwszy mocny samochod, kupujesz Subaru, bo jest fajniejsze. Potem zmieniasz juz na EVO bo nie masz wyboru. Wyciaganie z tego wnioskow, ze do EVO trzeba dojrzec jest zbyt pochopne i myli skutki z przyczynami.

 

Chociaz po woli zaczynam rozumiec o co moze Ci chodzic. Dla Ciebie STi, to jest taki Golf GTI - rodzinny samochod zrobiony na samochod sportowy, zeby dac troche radosci w drodze do pracy, a EVO to jest troche ucywilniony samochod rajdowy. I to dla Ciebie stanowi roznice. Wlasnie piszac o rajdowej grupie N chcialem Ci pokazac, ze tak nie jest, ze zarowno EVO, jak i STi to sa ucywilnione rajdowki (i nie ma to nic wspolnego z lansowaniem sie na rajdowca - tak po prostu jest). A, ze niektorzy wlasciciele EVO - czy to z powodu racjonalizacji wlasnych decyzji, czy z powodow historycznych, o ktorych juz pisalismy - twierdza inaczej, to rzeczywiscie trudno to zmienic. W przypadku Imprezy dodatkowo pokutuje istnienie WRXa, przy ktorym STi wydaje sie byc takim lekko mocniejszym samochodem. Tymczasem STi to zupelnie inny samochod rozniacy sie wieloma istotnymi czesciami, o czym wiele osob albo nie wie, albo zapomina.

 

Nie mnie to oceniać, ale sądzę, że etap wykazywania wyższości jednych świąt nad drugimi mam już dawno za sobą... Dlatego nie wartościuje, a jedynie wyszukuje różnice i na ich podstawie wybieram to, co mnie bardziej odpowiada na danym etapie mojego życia.

 

Wartosciujesz i dlatego wynikla ta dyskusja.

 

Pozdrawiam,

 

Michalis

 

[ Dodano: Pon Wrz 04, 2006 12:18 pm ]

W Krakowie jedna sztuka stoi, jeżeli faktycznie jest to dylemat w stylu STI czy SPRT czy może jednak WRX, to myślę, że jak dealer wyczuje faktyczną chęć zakupu, to da się taką przejażdżkę zorganizować. Z drugiej strony trzeba ich zrozumieć, że starają się uchronić przed potencjalnymi amatorami jeżdżenia autami demonstracyjnymi bez faktycznego zainteresowania samym zakupem.

 

A tego nie moge zrozumiec. Jak to napisales, to przypomnialem sobie dlaczego kiedys przekreslilem zakup EVO (jeszcze przed VII). Na pewnych targach motoryzacyjnych w Warszawie chcialem obejrzec EVO VI TME, ale gdy siegnalem do klamki gosc zamkna pilotem samochod. Chwile patrzyl jak siluje sie z klamka, a potem powiedzial, ze samochod jest zamkniety bo mu ludzie pobrudza tapicerke i jak chce sobie "posiedziec" w EVO, to moge sie telefonicznie umowic z dealerem. Myslalem, ze mu przyloze.

 

Akurat zle trafil, bo kilka dni pozniej bylem w Krakowie w SIPie i wszyscy byli bardzo mili. Pan dyrektor osobiscie oprowadzil mnie pokazujac samochod ze wszystkich stron i umowil mnie na jazde probna. Dodatkowo powiedziano mi, ze wchodzi nowy model (wtedy to byl WRX) i zebym poczekal i potem zdecydowal czy wole GT czy WRXa. W miesiac pozniej, juz w Warszawskim salonie, zamowilem WRXa. Podsumowujac historie, nie ma takiego klienta, ktorego mozna zlac.

 

Pozdrawiam,

 

Michalis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty wiesz o czym piszesz czy tylko zabawiasz sie sformulowaniami? Chcialem jeszcze raz napisac, ze w rajdowej grupie N, nazywanej w mistrzostwach swiata Production (PWRC) modyfikacje samochodu sa bardzo ograniczone. Praktycznie mozna zmienic tylko niektore elementy zawieszenia, skrzyni biegow, oprogramowanie komputera i dolozyc elementy zwiazane z bezpieczenstwem (i jeszcze tam pare drobiazgow - niech mnie ktos poprawi, jak o czyms waznym zapomnialem). Tak, wiec w tej klasie model drogowy jest bardzo podobny do startujacego w rajdach i nie jest to poprawianie sobie samopoczucia. Po prostu tak jest.

 

 

To jakby do mnie? ;-) hehe

 

Auto N-kowe ma bardzo wiele rzeczy takich samych...tylko innych. czesto w homologacji, zaączniku J, albo w innych regulamiunahc pojawia się sformułowanie. "Element pochodzący z seryjnej produkcji", albo "zachowany materiał zastosowany w seryjnej produkcji" itp. Dlatego N-kowy silnik to nie jest silnik z linii produkcyjnej STI.

 

Co jeszcze. Wg. tegorocznych przepisów dopuszczalne są górne mocowania zawieszenia na uniballu (ale bez regulacji - tzw. camber/castor plates). Sa duże hamulce Endless w Imprezie, AP Racing w Miśku z pływającą tarczą. Jest zmienione ECU silnika, dołożony kontroler centralnego dyfra typu stand-alone. Kompletnie inna jest skrzynia i przedni i tylny dyferencjał. Oczywiście kompletne kolumny też są inne i to jedna z droższych czesci profesjonalnej rajdówki. Są homologowane różne stabilizatory na różne nawierzchnie. Do tego dochodzą różne drobne zmiany jak np. ogrzewana przednia szyba, oraz wyposażenie rajdowe.

 

 

Wydaje się ze to stosunkowo niewiele ale daleki byłbym od twierdzenia ze to auto ma wiele wspólnego z serią. Wiele czesci jest selekcjonowanych albo produkowanych jako "N-kowe" tuleje zawieszenia, wahacze... Poza tym auto jest dalekie w prowadzeniu od oryginału. Co ciekawe wolneijsze na prostej i w niekórych konfiguracjach odcinkków. Jak dobrze pamiętam na torze kartingowym STi Solberg Edition okazało się szybsze niż Lancer Bebenków z Michałem Bębenkiem za kierownicą.

 

 

Baza homologacyjna dla rajdowej wersji STi jest dwulitrowy model. Nadal sprzedawany. Mozesz pojsc do salonu Subaru i go sobie zamowic.

 

Notak prosto to niejest, ale STT racing takiego ściągnie i przebuduje na wersję EU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się ze to stosunkowo niewiele ale daleki byłbym od twierdzenia ze to auto ma wiele wspólnego z serią. Wiele czesci jest selekcjonowanych albo produkowanych jako "N-kowe" tuleje zawieszenia, wahacze... Poza tym auto jest dalekie w prowadzeniu od oryginału. Co ciekawe wolneijsze na prostej i w niekórych konfiguracjach odcinkków. Jak dobrze pamiętam na torze kartingowym STi Solberg Edition okazało się szybsze niż Lancer Bebenków z Michałem Bębenkiem za kierownicą.

 

Akurat auto Bebenkow bylo w specyfikacji szutrowej wtedy, wiec cale porownanie bylo troche dla zabawy tak naprawde.

 

Co do podobienstwa, to jednak bede sie upieral, ze sa to samochody bardzo, bardzo podobne. Szczegolnie jak spojrzy sie na samochody A-grupowe: S1600, S2000 czy wreszcie WRC. Gdzie caly samochod jest budowany praktycznie o zera i podporzadkowany jedynie najwiekszej wydajnosci sportowej (w ramach zalozonego budzetu oczywiscie). Oczywiscie w "ence" tez sie zmienia. Przykladem sa wlasnie wymienione przez Ciebie hamulce czy wybór skrzyn biegow (chociaz z tego co pamietam, to chyba obudowa skrzyni musi pozostac "seryjna"). To akurat uwazam za zly trend, bo kiedys mozna bylo liczyc, ze samochod drogowy bedzie coraz lepszy, bo poprawia sie homologacja rajdowki (dlatego np. pojawil sie ju z wspomniany DCCD-A), a teraz nie ma takiej pewnosci. Chociaz gdy mowi sie o skrzyni sekwencyjnej w drogowych EVO i STi, to rowniez w kontekscie tego, zeby byly homologowane w N.

 

Swoja droga to dosyc ciekawy temat. Kiedys chyba bylo takie porownanie N-ki i serii w WRC, ale bardzo pobiezne.

 

Baza homologacyjna dla rajdowej wersji STi jest dwulitrowy model. Nadal sprzedawany. Mozesz pojsc do salonu Subaru i go sobie zamowic.

 

Notak prosto to niejest, ale STT racing takiego ściągnie i przebuduje na wersję EU.

 

W to nie wnikam. Jak szukalem 2-litrowego STi, to mi powiedziano (w Krakowie lub w Lomiankach - juz nie pamietam), ze moga mi taki samochod sciagnac, ale nie bedzie mial klimatyzacji, instalacji radia itp. Natomiast nie ma tez ABSu, co akurat jest fajne. Przy tym wszystkim jest drozszy :-) Podziekowalem.

 

Pozdrawiam,

 

Michalis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się ze to stosunkowo niewiele ale daleki byłbym od twierdzenia ze to auto ma wiele wspólnego z serią. Wiele czesci jest selekcjonowanych albo produkowanych jako "N-kowe" tuleje zawieszenia, wahacze... Poza tym auto jest dalekie w prowadzeniu od oryginału. Co ciekawe wolneijsze na prostej i w niekórych konfiguracjach odcinkków. Jak dobrze pamiętam na torze kartingowym STi Solberg Edition okazało się szybsze niż Lancer Bebenków z Michałem Bębenkiem za kierownicą.

 

Akurat auto Bebenkow bylo w specyfikacji szutrowej wtedy, wiec cale porownanie bylo troche dla zabawy tak naprawde.

 

 

Było w specyfikacji asfaltowej po rajdzie rzeszowskim.

 

Co do podobienstwa, to jednak bede sie upieral, ze sa to samochody bardzo, bardzo podobne. Szczegolnie jak spojrzy sie na samochody A-grupowe: S1600, S2000 czy wreszcie WRC. Gdzie caly samochod jest budowany praktycznie o zera i podporzadkowany jedynie najwiekszej wydajnosci sportowej (w ramach zalozonego budzetu oczywiscie).

 

dzisiejsze N-ki też mają budowane od zera nadwozia itp. Czasy przerabiania cywili się skończyły mnie j więcej wtedy gdy ex-auto Andrzeja Z. Lubiak przerabiał na N-kę ;-)

 

To akurat uwazam za zly trend, bo kiedys mozna bylo liczyc, ze samochod drogowy bedzie coraz lepszy, bo poprawia sie homologacja rajdowki (dlatego np. pojawil sie ju z wspomniany DCCD-A), a teraz nie ma takiej pewnosci. Chociaz gdy mowi sie o skrzyni sekwencyjnej w drogowych EVO i STi, to rowniez w kontekscie tego, zeby byly homologowane w N.

 

DCCD było homologowane w Imprezie JDM ale jakośnie bylo stosowane w rajdówkach, nie wiem czemu.

POprawianie auta drogowego nie jest w interesie producentów (cięcie kosztow produkcji i R&D) więc będą cisnęli FIA coraz mocniej żeby auta drogowego nie udoskonalać

 

 

 

Notak prosto to niejest, ale STT racing takiego ściągnie i przebuduje na wersję EU.

 

W to nie wnikam. Jak szukalem 2-litrowego STi, to mi powiedziano (w Krakowie lub w Lomiankach - juz nie pamietam), ze moga mi taki samochod sciagnac, ale nie bedzie mial klimatyzacji, instalacji radia itp. Natomiast nie ma tez ABSu, co akurat jest fajne. Przy tym wszystkim jest drozszy :-) Podziekowalem.

 

Z tą klimą chyba coś naściemniali bo Spec.C ma klimę. Poza tym się zgadza ;-) Ale cena, czy jaw iem w ogłoszeniu w WRC było bodajze że już od 180 tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W to nie wnikam. Jak szukalem 2-litrowego STi, to mi powiedziano (w Krakowie lub w Lomiankach - juz nie pamietam), ze moga mi taki samochod sciagnac, ale nie bedzie mial klimatyzacji, instalacji radia itp. Natomiast nie ma tez ABSu, co akurat jest fajne. Przy tym wszystkim jest drozszy :-) Podziekowalem.

 

Pozdrawiam,

 

Michalis

 

W polskich warunkach mocno dokuczliwy byłby brak zabezpieczeń antykorozyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W to nie wnikam. Jak szukalem 2-litrowego STi, to mi powiedziano (w Krakowie lub w Lomiankach - juz nie pamietam), ze moga mi taki samochod sciagnac, ale nie bedzie mial klimatyzacji, instalacji radia itp. Natomiast nie ma tez ABSu, co akurat jest fajne. Przy tym wszystkim jest drozszy :-) Podziekowalem.

 

Pozdrawiam,

 

Michalis

 

W polskich warunkach mocno dokuczliwy byłby brak zabezpieczeń antykorozyjnych.

 

To jest fajna sprawa jak się robi auto całkowicie pod siebie... Kupuje takie rozbiera na cześci pierwsze i składa zostawiając tylko to co się chce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...