Witam!
Poniewaz watek "dizlowski" w Pytaniach do Dyrekcji zostal zamkniety, to dokoncze dyskusje tutaj. gimof napisal "czy tylko ja uwazam, ze diesel to zlo?"
A ja odpowiadam. Zalezy do czego.
Na pewno nie jest o silnik do sportu (na razie) i jak na narazie proby usportowienia konczyly sie od totalnej porazki do sredniego sukcesu. Jednak do codziennej jazdy, dla mnie diesel ma duza zalete w postaci niskiego spalania. Mam juz w domu przynajmniej jeden samochod, w ktorym dodanie gazu powoduje wir w baku. Mam tez Forestera 2.0, ktory mimo zapewnien producenta, ma duze trudnosci z zejsciem w trasie ponizej 10l/100 km. I nie opieram tych danych na mojej jezdzie, bo u mnie potrafi spalic prawie tyle co STi (taka noga ;-) Rowniez moja mama osiaga w trasie takie wartosci. Niestety to powoduje, ze wypad na drugi koniec Europy robi sie nieco "kosztowny". W Forysiu mam zasieg okolo 450 km na baku, i jak koledzy dieslami jadacy ze mna robia do 800 km, to troche mi glupio. W dodatku ich samochody maja lepsze momenty - lepiej przyspieszaja np. na gorskiej drodze.
Z drugiej jednak strony jestem bardzo zadowolony z Forestera. Swietnie sie prowadzi, jest dobrze wykonczony (szczegolnie w porownaniu z produktami ze stajni LandRover) i mam pelne zaufanie do ukladu napedowego. Tak wiec gdyby ten samochod byl z jakims fajnym dieslem, to naprawde bylby super samochodem na dlugie wypady - a takiego wlasnie potrzebuje.
Pozdrawiam,
Michalis