Skocz do zawartości

Subaru Levorg [VM] (MY14=>MY20)


FilipBB

Rekomendowane odpowiedzi

Na suchej autostradzie jechałem nawet pod 200km/h, ale i tak trzeba byc czujnym bo u nas po autostradach nie umieją jeździć , tradycja jest zajeżdżanie drogi

 

 

Tapatalk

 

Levorgiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby to bardziej zoobrazowac, kalkulator (opoznienie przy hamowaniu na osniezonej drodze to ok 3m/s, czasy reakcji ustawilem na ekremalnie krotkie), niech ktos mi powie ze droga hamowania prawie 350m jest bezpieczna.
17070957.jpg?1453886758


Tutaj kalkulator:
http://www.prawko-kwartnik.info/kalku/zatrzymanie.html
troche teori, wzorow, wspolczynnikow
http://www.prawko-kwartnik.info/hamowanie.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na suchej autostradzie jechałem nawet pod 200km/h, ale i tak trzeba byc czujnym bo u nas po autostradach nie umieją jeździć , tradycja jest zajeżdżanie drogi

 

 

Tapatalk

 

Jak jedziesz +60km/h więcej od ograniczenia to nie dziwne, że zajeżdżają. No chyba, że to w Niemczech było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na suchej autostradzie jechałem nawet pod 200km/h, ale i tak trzeba byc czujnym bo u nas po autostradach nie umieją jeździć , tradycja jest zajeżdżanie drogi

 

 

Tapatalk

Levorgiem?
Nie mam Levorga, mam SBD którego pare razy przegoniłes pod 200km/h ( ćwiczę wał) , pisałem ogólnie , ale i Levorgiem nie pojechałem bym na ośnieżonej autostradzie 160km/h

Nie w Niemczech ale nad morze do nas

Levorg w planach

 

 

Tapatalk

Edytowane przez polak900
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie mam Levorga, mam SBD którego pare razy przegoniłes pod 200km/h ( ćwiczę wał) , pisałem ogólnie , ale i Levorgiem nie pojechałem bym na ośnieżonej autostradzie 160km/h

Nie w Niemczech ale nad morze do nas

Levorg w planach

 

 

Tapatalk

 

 

Ja bym się jazdą po 200 nie chwalił w publicznym miejscu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sie porobiło - a ja kupiłem Suabru, żeby pojeździć nieco szybciej niż dotychczas....

 

Myślałem, że Koledzy także - a tu taka niespodzianka - prawie wszyscy grzeczni.... :D

 

A już na poważnie uważam/zakładam że kto jak kto ale Dyrekcja wie/ma doświadczenie - żeby wiedzieć kiedy może sobie pozwolić na dany styl jazdy i odpowiednią prędkość. Zarówno przejechane kilometry jak i lat za kółkiem dają nam dodatkowe doświadczenie i umiejętności....

 

A przy okazji wyszło, że Levorg to jednak bardzo piekielnie szybkie i niebezpieczne wręcz auto - mimo tylko tego 1.6L

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A przy okazji wyszło, że Levorg to jednak bardzo piekielnie szybkie i niebezpieczne wręcz auto - mimo tylko tego 1.6L

 

Może nie tyle piekielnie szybkie co raczej bardzo sprawne i bardzo dobrze zestrojone. Niebezpieczne? Jak wszystkie auta jadące powyżej 50 km/h :biglol:  ;) 

 

Co do wersji 2.0 DIT to myślę, że byłoby rozczarowujące dla tych co lubią jeździ wolno  :D Więc po co, skoro takich ludzi jest większość na tym Forum.

Myślę, że wybór silnika 1.6 DIT do Levorga na UE był jednak strzałem w dziesiątkę B) (sarkazm)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby chodzilo o predkosci maksymalne wszystkim by starczylo ok 150KM (do 200km/h) sie rozpiedzi, dla mnie mocny samochod to komfort w wyprzedzaniu, jak jakis urazony jegomosc w golfie poczuje sie urazony, ze go wyprzedzam i zacznie przyspieszac - to nie zrobi mi to roznicy, majac nadwyzke mocy jade tak samo bezpiecznie zaladowany 5 osobami, itd...itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby chodzilo o predkosci maksymalne wszystkim by starczylo ok 150KM (do 200km/h) sie rozpiedzi, dla mnie mocny samochod to komfort w wyprzedzaniu, jak jakis urazony jegomosc w golfie poczuje sie urazony, ze go wyprzedzam i zacznie przyspieszac - to nie zrobi mi to roznicy, majac nadwyzke mocy jade tak samo bezpiecznie zaladowany 5 osobami, itd...itp

 

Biorąc pod uwagę, że nawet na A1 jest już odcinkowy pomiar prędkości, to sądzę , że taki Levorg jest mega szybki, nawet jak jest zapakowany ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wrócę z nart napisze coś więcej o wrażeniach z jazdy.

Jedno mogę powiedzieć juz teraz po próbach na ośnieżonym parkingu. :rolleyes:

Levorg, w przeciwieństwie do XT-ka nie pluje przodem przy wciśnięciu gazu tylko ładnie zamiata pupką. Lekka kontra i kontrola trakcji ładnie go prostuje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby to bardziej zoobrazowac, kalkulator (opoznienie przy hamowaniu na osniezonej drodze to ok 3m/s, czasy reakcji ustawilem na ekremalnie krotkie), niech ktos mi powie ze droga hamowania prawie 350m jest bezpieczna.

17070957.jpg?1453886758

 

 

Tutaj kalkulator:

http://www.prawko-kwartnik.info/kalku/zatrzymanie.html

troche teori, wzorow, wspolczynnikow

http://www.prawko-kwartnik.info/hamowanie.html

 

czas reakcji kierowcy - 0.2? :biglol:

 

Przeciętny kierowca ma w granicach 0.6-0.7

 

Można sprawdzić tutaj http://www.humanbenchmark.com/tests/reactiontime swoje czasy reakcji (Paluszek na myszce ;-), a co dopiero noga a pedale)

Ja hamuję lewą nogą, więc mój czas reakcji będzie lepszy od czasu reakcji kierowcy, który nogę musi przełożyć.

 

Nogą CR nie mierzyłem, ale sądzę, że mogę mieć w granicach 0.400. Pod palcem mam 0.250.

Cza reakcji układu hamulcowego też kolega wziął optymistyczny.

Edytowane przez TP_S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

 

 

niech ktos mi powie ze droga hamowania prawie 350m jest bezpieczna

Najpierw podziękowanie - bardzo dobra tabelka. Uświadamia zależność drogi hamowania od prędkości i warunków.

 

Założenie, że czar reakcji będzie wynosił 0,2s jest  rzeczywiście wyjątkowo optymistyczne. Faktycznie należy przyjmować 0,8s, albowiem czas od spostrzeżenia przeszkody, poprzez fizyczną reakcję polegającą na przeniesieniu nogi na pedał hamulca to raczej ta wartość ( 0,2 może być dla kierowcy rajdowego z nogą już spoczywającą na pedale hamulca.

Z kolei 0,2s dla samego układu hamulcowego we współczesnych samochodach ( dysponujących wspomaganiem hamowania awaryjnego) jest jak najbardziej O.K.

Natomiast samo określenie drogi zatrzymania  na poziomie 350 m jako niebezpiecznej jest błędne.

Wszystko zależy od warunków, sytuacji itp.

Co ciekawe -  gdy cytowałem jazdę w Niemczech na autostradzie ( sucho, słonecznie, dobra widoczność, asfalt ) z prędkością ( GPS ) 260 km/godz, nikt nie miał obiekcji ( 

)

Tymczasem cytowane wyliczenie da nam rezultat .... 460 m ( ! ).

Dlaczego ?

Otóż na autostradzie przy wystarczającej widoczności ew. przeszkody widać z większej odległości.

Natomiast wszelkie inne pojazdy znajdujące się bliżej niż rzeczone 460 m też nie są w stanie zatrzymać się w miejscu.

To samo dotyczy 150 ( realnych ) kilometrów na godzinę i trudniejszych warunków - także tutaj nikt nie jest w stanie zatrzymać się w miejscu.

Gorzej - nawet jeżeli będziemy jechali w mieście przepisowe 50 km/godz i jakiś pieszy nagle wyjdzie nam pod samochód, nie będziemy mieli żadnych szans na zatrzymanie auta bez wypadku.

 

Nie ma więc odpowiedzi na pytanie, jaka droga zatrzymania samochodu jest bezpieczna.

 

Oczywiście, że prędkość ma wpływ na bezpieczeństwo. Ale najważniejsze jest przewidywanie oraz dopasowanie prędkości do warunków, sytuacji drogowej, możliwości samochodu i swoich własnych ( no i przepisów :) ).

 

Co nie zmienia faktu, że kalkulatorek jest bardzo cenny ( o wzorach nie piszę, gdyż naturalnie je znam :) ).

 

Pozdrowienia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające jest-niezależnie od marki-jak zmienia się przestrzeganie zasad ruchu drogowego po przekroczeniu granic Polski. Samochody z plakietką PL na drogach szwedzkich, szwajcarskich, austriackich poruszają się jakoś bardziej dostojnie.

A co do bezpieczeństwa i badań na ten temat, to akurat trudno w tym zakresie wyprzedzić Szwedów.

Oczywiście można tworzyć jakieś nowe teorie, ale wystarczy porównać statystyki wypadków/ ofiar, aby przekonać się że jesteśmy nadal "trzecim światem" w tym temacie. 

Oczywiście odróżniam udział w imprezie typu Plejady, czy Auto Świat 4x4 od codziennej jazdy, fajnie jest poczuć adrenalinę.

Ale myślę, że wiele osób myli się bardzo, kiedy uważa, że mając kontrolę nad swoim samochodem-kontroluje sytuację. 

Jest wolność, każdy jeździ jak chce, jak potrafi, jak czuje, na swoje konto i na swoją odpowiedzialność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założenie, że czar reakcji będzie wynosił 0,2s jest  rzeczywiście wyjątkowo optymistyczne. Faktycznie należy przyjmować 0,8s, albowiem czas od spostrzeżenia przeszkody, poprzez fizyczną reakcję polegającą na przeniesieniu nogi na pedał hamulca to raczej ta wartość ( 0,2 może być dla kierowcy rajdowego z nogą już spoczywającą na pedale hamulca.

Z kolei 0,2s dla samego układu hamulcowego we współczesnych samochodach ( dysponujących wspomaganiem hamowania awaryjnego) jest jak najbardziej O.K.

Natomiast samo określenie drogi zatrzymania  na poziomie 350 m jako niebezpiecznej jest błędne.

Wszystko zależy od warunków, sytuacji itp.

Co ciekawe -  gdy cytowałem jazdę w Niemczech na autostradzie ( sucho, słonecznie, dobra widoczność, asfalt ) z prędkością ( GPS ) 260 km/godz, nikt nie miał obiekcji ( 

)

Tymczasem cytowane wyliczenie da nam rezultat .... 460 m ( ! ).

Dlaczego ?

Otóż na autostradzie przy wystarczającej widoczności ew. przeszkody widać z większej odległości.

Natomiast wszelkie inne pojazdy znajdujące się bliżej niż rzeczone 460 m też nie są w stanie zatrzymać się w miejscu.

To samo dotyczy 150 ( realnych ) kilometrów na godzinę i trudniejszych warunków - także tutaj nikt nie jest w stanie zatrzymać się w miejscu.

Gorzej - nawet jeżeli będziemy jechali w mieście przepisowe 50 km/godz i jakiś pieszy nagle wyjdzie nam pod samochód, nie będziemy mieli żadnych szans na zatrzymanie auta bez wypadku.

 

Nie ma więc odpowiedzi na pytanie, jaka droga zatrzymania samochodu jest bezpieczna.

Wszystko sie zgadza, faktycznie przyjalem uproszczenie, ze na autostradzie bedzie cos stalo, a nie hamowalo - wtedy mamy wiecej drogi do obiektu. Co lepsze, to predkosc 260km/h w lecie, gdy jest sucho wydaje sie byc duzo bardziej bezpieczne od 160km/h w zimie po sniegu - jednak matematyka mowi co innego. Pewnie z tym zwiazane jest, ze wiecej wypadkow jest przy dobrych warunkach pogodowych, kiedy czujemy sie bezpieczniej, moze mniejsze obawy itp

Edytowane przez Korton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Samochody z plakietką PL na drogach szwedzkich, szwajcarskich, austriackich poruszają się jakoś bardziej dostojnie.

Też to zauważyłem ;) Ba, ja chyba sam zwalniam :D

 

 

A co do bezpieczeństwa i badań na ten temat, to akurat trudno w tym zakresie wyprzedzić Szwedów. Oczywiście można tworzyć jakieś nowe teorie, ale wystarczy porównać statystyki wypadków/ ofiar, aby przekonać się że jesteśmy nadal "trzecim światem" w tym temacie.

Zawsze podaję taki przykład jako unaocznienie, że zmiana jest nie w przepisach a w ludziach: podczas pobytu w Szwecji nasze dzieciaki dość swobodnie poruszają się po miasteczku, w którym jesteśmy i kiedyś zawołała mnie żona, żebym szybko zszedł do ogrodu bo coś muszę zobaczyć. Patrzę na drogę i widzę:kota, moją córkę, rzucony rowerek, Volvo kombi (a jakże ;) ) i kobietę ze kierownicą tego Volvo. Co robią poszczególne osoby dramatu: kot- mruczy, córka - głaszcze kota, rowerek leży, Volvo - stoi a Szwedka czeka. No to biegnę zabrać (lub przegonić ;) ) część wspomnianych osób a kierowniczka mnie wstrzymuje i mówi: "Spokojnie, dziecko ma prawo pogłaskać kota, ja poczekam." Oczywiście zaliczam klasyczny opad szczęki i... czekam aż dziecko skończy głaskać kota ;) Szwedzi mają absolutnego świra dotyczącego bezpieczeństwa na drodze (co jest wspaniałą cechą) i wynika ona z ogromnego szacunku do ludzi i życia jako takiego więc ograniczenie do 30 km/h w uliczkach osiedlowych jest przestrzegane bez względu na to czy ustawiono znak czy nie. Temat trochę się zmienia na autostradach ;) Tam już tak drastycznie się przepisów nie przestrzega (choć nadal jest jakoś spokojniej niż u nas)

A wracając do głównego wątku - to było moje pierwsze spotkanie z Levorgiem w śniegu i muszę powiedzieć, że nie ma w moim salonie (czy to w Subaru czy Mitsubishi) samochodu dającego większą pewność prowadzenia na ubitym czy lekko zlodowaciałym śniegu. Zarówno Forek jak i Outlander w porównaniu do Levorga to ciężkie, ryjące nosami kabanosy ;) (wyłączam z tego STI i EVO bo to jednak inne założenie produkcyjne)  Nie myliłem się pisząc w tym wątku, że Levorgiem się polubimy ;)

Pozdrawiam

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Samochody z plakietką PL na drogach szwedzkich, szwajcarskich, austriackich poruszają się jakoś bardziej dostojnie.

Też to zauważyłem ;) Ba, ja chyba sam zwalniam :D

 

 

A co do bezpieczeństwa i badań na ten temat, to akurat trudno w tym zakresie wyprzedzić Szwedów. Oczywiście można tworzyć jakieś nowe teorie, ale wystarczy porównać statystyki wypadków/ ofiar, aby przekonać się że jesteśmy nadal "trzecim światem" w tym temacie.

Zawsze podaję taki przykład jako unaocznienie, że zmiana jest nie w przepisach a w ludziach: podczas pobytu w Szwecji nasze dzieciaki dość swobodnie poruszają się po miasteczku, w którym jesteśmy i kiedyś zawołała mnie żona, żebym szybko zszedł do ogrodu bo coś muszę zobaczyć. Patrzę na drogę i widzę:kota, moją córkę, rzucony rowerek, Volvo kombi (a jakże ;) ) i kobietę ze kierownicą tego Volvo. Co robią poszczególne osoby dramatu: kot- mruczy, córka - głaszcze kota, rowerek leży, Volvo - stoi a Szwedka czeka. No to biegnę zabrać (lub przegonić ;) ) część wspomnianych osób a kierowniczka mnie wstrzymuje i mówi: "Spokojnie, dziecko ma prawo pogłaskać kota, ja poczekam." Oczywiście zaliczam klasyczny opad szczęki i... czekam aż dziecko skończy głaskać kota ;) Szwedzi mają absolutnego świra dotyczącego bezpieczeństwa na drodze (co jest wspaniałą cechą) i wynika ona z ogromnego szacunku do ludzi i życia jako takiego więc ograniczenie do 30 km/h w uliczkach osiedlowych jest przestrzegane bez względu na to czy ustawiono znak czy nie. Temat trochę się zmienia na autostradach ;) Tam już tak drastycznie się przepisów nie przestrzega (choć nadal jest jakoś spokojniej niż u nas)

A wracając do głównego wątku - to było moje pierwsze spotkanie z Levorgiem w śniegu i muszę powiedzieć, że nie ma w moim salonie (czy to w Subaru czy Mitsubishi) samochodu dającego większą pewność prowadzenia na ubitym czy lekko zlodowaciałym śniegu. Zarówno Forek jak i Outlander w porównaniu do Levorga to ciężkie, ryjące nosami kabanosy ;) (wyłączam z tego STI i EVO bo to jednak inne założenie produkcyjne)  Nie myliłem się pisząc w tym wątku, że Levorgiem się polubimy ;)

Pozdrawiam

 

Brzmi to jak sielanka , szkoda że nie u nas.  Z ostatnich  kilkudziesięciu postów o levorgu wiem tyle więcej że dość dobrze jeździ się nim w zimie. Moim też nieźle choć na pewno nie może on konkurować z subaru. Reszta postów to przepraszam dla mnie mowa trawa łącznie z mc2. Gdzie jest uczestnik forum mieszkający pcim /magadaskar  ,gdy poprosiłem o opinie  na temat CVT osoby co dopiero kupiła  levorga 1,6 zabrał głos sam  nie pytany pisząc o kulturze . Cóż zostałem odesłany do google. Tyle to ja sam wiem i co było do przeczytania to przeczytałem. Jeżeli chodzi o meritum dwudniowej dyskusji to wg mnie za wypadki zwłaszcza u nas odpowiada szmelc który u nas jeździ , kultura kierowców TIR i innej maści handlowców oraz niestety dalej zły stan dróg a nie prędkość. Przyczynę wypadków nikt u nas nie bada.  Jak ktoś popatrzy np na ilość samochodów audi ( nie chcę  poruszyć czułych subarowców) które u nas jeżdżą a ilość sprzedanych nowych aut audi to sobie zda sprawę ile u nas jest złomu. Na koniec dodam samochód ze szkodą całkowita  ustanowioną w kraju można zarejestrować ponownie.  Więc proszę zejść na ziemię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reszta postów to przepraszam dla mnie mowa trawa łącznie z mc2.

To Forum ma swoją specyfikę i albo ktoś to zaakceptuje albo nie, tu siedzą pasjonaci marki i motoryzacji więc "tylko" użytkownicy mogą się lekko pogubić.

Co do CVT w Levorgu - jest to znakomita skrzynia i jej jedynym mankamentem (oczywiście według mnie) jest relatywnie spokojna reakcja w pierwszej fazie przyspieszania. Poza tym jest płynna, znakomicie "oddaje" moment obrotowy i cicha. Ja nie mam większych wymagań od skrzyni automatycznej.

 

 

Brzmi to jak sielanka , szkoda że nie u nas.

Warto o tym pisać bo a nuż widelec coś się zmieni ;)

 

 

Jeżeli chodzi o meritum dwudniowej dyskusji to wg mnie za wypadki zwłaszcza u nas odpowiada szmelc który u nas jeździ , kultura kierowców TIR i innej maści handlowców oraz niestety dalej zły stan dróg a nie prędkość

Zgoda choć na pierwszym miejscu postawiłbym "kulturę" jazdy w Polsce bo przecież nawet gorszym autem da się jechać nie robiąc ani sobie ani innym krzywdy.

 

 

Na koniec dodam samochód ze szkodą całkowita ustanowioną w kraju można zarejestrować ponownie.

Niestety ale  tu też kłania się czynnik ludzki bo przepisy są ale nie są stosowane....

 

 

Więc proszę zejść na ziemię.

Ja zajmuję się obrotem samochodami (również używanymi) zawodowo - proszę mi wierzyć jestem na ziemi ;)

Pozdrawiam

Edytowane przez Subaryta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...