Skocz do zawartości

O bieganiu


KamilP

Rekomendowane odpowiedzi

Nie o bieganiu, ale problem podobny. Pompki - zainspirowany filmem z De Niro zacząłem robić codziennie, zacząłem od kilkunastu, doszedłem do 40 i było dobrze. Stwierdziłem, że więcej nie potrzeba, pozostanę przy szybkich 40. Teraz zamiast lepiej jest gorzej, zamiast wypompować 40 z uśmiechem mam coraz większe trudności z serią. Pomyślałem, że jestem przetrenowany:biglol:, zacząłem pompować co dwa dni, nie pomogło. O co chodzi? Problem w głowie czy w ciele?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyzwyczaiłeś organizm do wysiłku danych mięśni, w danym czasie. To się tyczy w sumie każdego sportu: mięśnie muszą pracować różnie. I ta różność tyczy się ilości powtórzeń, ich szybkości, ale (co wg mnie najważniejsze) różnych płaszczyzn ruchu. Kup sobie uchwyty do pompek i pompuj z nimi oraz bez nich, a dłonie układaj w różne konfiguracje, nawet niesymetryczne.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...
14 godzin temu, Patryk Andrzej napisał:

ŁUT48 
Dobiegłem

#mantraostateczna
Czy to powtórzę? Raczej nie ;]
Czas trochę ponad 6h
Po płaskim regularnie 4h :)
#mantraostateczna32cbd55f88efb3ffdb0a522819048f69.jpg

Skomentuję to tak: "wielu marzy, niewielu się odważy"
Brawo

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc z perspektywy czasu, ale tego dłuuuuuugiego czasu - jest tak, że coraz więcej ludzi zaczyna próbować biegać coraz dłuższe biegi. Niestety, jest podobnie jak z maratonami - w ślad za tym nie idzie jakość, a raczej takie podejście a'la czelendż do zrobienia, a bardziej do zaliczenia. Kiedyś maraton biegała "garstka ludzi" i mało kiedy ktoś przekraczał 4h. Dzisiaj biegają tłumy, często pod 6h. To już w sumie ciężko nazwać biegiem, a bardziej zaliczeniem.

 

Patryk to stary wyjadacz, znając jego - jeszcze się kiedyś skusi ;). W zeszłym roku przebiegłem pierwszą stówę i na mecie powiedziałem to samo : nigdy więcej ! Po czym, po dwóch, trzech dniach ... :mrgreen:

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Woszkowaty napisał:

W zeszłym roku przebiegłem pierwszą stówę i na mecie powiedziałem to samo : nigdy więcej ! Po czym, po dwóch, trzech dniach ... :mrgreen:

 

Ja też chciałem kiedyś zrobić maraton. W ramach przygotowań w 2013 pobiegłem półmaraton. Pech chciał, że 24 marca podczas startu 8. Półmaratonu Warszawskiego było bodajże -6°C. Jeszcze są zdjęcia, gdzie widać śnieg tuż obok trasy. Od 17. kilometra kolano błagało o wybaczenie, udało się na upartego dobiec z czasem 1:55. Tuż po minięciu mety zaczęło mną telepać z zimna, a chory później byłem przez tydzień.

Tak się skończyła moja przygoda z dłuższymi dystansami ;) Gdyby nie ten pechowy bieg, to pewnie w tamtym roku bym zrobił maraton poniżej 4 i nie obrósłbym w izolację jak dziś :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Woszkowaty napisał:

Patryk to stary wyjadacz, znając jego - jeszcze się kiedyś skusi ;). W zeszłym roku przebiegłem pierwszą stówę i na mecie powiedziałem to samo : nigdy więcej ! Po czym, po dwóch, trzech dniach ... 

generalnie to na DFBG (albo UMGS) juz jest plan na 68 :lol: :pad: 

 

ale musze najpierw chyba wyleczyc haluksy  :p 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Woszkowaty napisał:

Patrząc z perspektywy czasu, ale tego dłuuuuuugiego czasu - jest tak, że coraz więcej ludzi zaczyna próbować biegać coraz dłuższe biegi. Niestety, jest podobnie jak z maratonami - w ślad za tym nie idzie jakość, a raczej takie podejście a'la czelendż do zrobienia, a bardziej do zaliczenia. Kiedyś maraton biegała "garstka ludzi" i mało kiedy ktoś przekraczał 4h. Dzisiaj biegają tłumy, często pod 6h. To już w sumie ciężko nazwać biegiem, a bardziej zaliczeniem.

 

Dawniej przeważało podejście, że biega się dla siebie, dla satysfakcji, zdrowia, przyjemności, często osiągając całkiem przyzwoite sukcesy. A teraz biega się dla innych, dla sławy w mediach społecznościowych, dla zdjęć na Instagramie, bo tak wypada ;) 

 

Biznes wyczuł pieniądze, podniesiono albo określono absurdalne limity czasowe ukończenia maratonu i mamy masówkę (vide Maraton Warszawski 6:30).

 

Jak ktoś mi mówi, że przebiegł maraton to zawsze zadaję fundamentalne pytanie, a w jakim czasie ;) ? I przeważnie czar maratonu pryska :biglol:

 

Edytowane przez subleo
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo społeczeństwo głupieje. Nawet u nas na forum w "melduje, że" był czas jak pewni użytkownicy toczyli bitwy na zdjęcia kto co miał na obiad, ten parówki z pocięta papryką, a tamten ziemniaki okraszone nacią pietruszki, i inne cuda. Nie trzeba wcale szukać mistrzów instastory z dziedziny maratonów, żeby poznać taki typ człowieka, nawet tu na naszym poletku :biglol: Zasada tutaj jest prosta - nie masz czym zabłyszczeć, zabłyśnij zdjęciami.

A o tym zjawisku o którym piszesz, już kiedyś pisałem, jak zacząłem biegać na stadionie. Tylu debili co przychodzą na stadion w ciuszkach z dekatlonu, tylko po to, żeby porobić sobie zdjęcia, to by nawet (podejrzewam :ph34r:) na międzynarodowym zlocie idiotów nie spotkał :biglol:

Edytowane przez Panbenonium
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, FilipeK napisał:

mój debiut w półmaratonie mialem w czasie 1:50h. W przyszlym roku celuje w debiut w maratonie ponizej 4h, zobaczymy czy sie uda. Mam znajomych co „biegaja” maratony, a 10km biegaja w 60 albo wiecej minut. 

regularne 1:50 na połówce to dobry prognostyk na <4h w maratonie :ok: 

ale nie jest pewne  :D trzeba sprawdzac od poczatku i nie spalic od startu, moj pierwszy 3:59:55 :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Patryk Andrzej napisał:

regularne 1:50 na połówce to dobry prognostyk na <4h w maratonie :ok: 

ale nie jest pewne  :D trzeba sprawdzac od poczatku i nie spalic od startu, moj pierwszy 3:59:55 :D 

teraz półowke robie w 1:33 h wiec mysle ze 4h do zlamania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.10.2021 o 19:51, miki84 napisał:

Każdy powód jest dobry żeby zacząć się "ruszać" :)

 

Powiedziałbym: tak, nawet jeśli kogoś motywuje kasa wydana na (niepotrzebny na początek) sprzęt. Z dużą pokorą obserwuję takie osoby i daleki jestem od krytyki.

Ja biegam tylko przez chłodną połowę roku, od 3 lat te same 4km 2-3 razy w tygodniu, żeby nie obrosnąć tłuszczem przed sezonem rowerowym ;) Za to (co dziwi mnie niezmiernie) co roku mniej wysiłku ten bieg mnie kosztuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...