Skocz do zawartości

Melduję, że......


stach1111

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Blixten napisał(a):

Ile dni trwa katar to wiadomo, a korzonki ile, bo to moje pierwsze doświadczenie ? :facepalm:

 

Żona dała mi ten sam lek przeciwbólowy, który tydzień wcześniej przepisał weterynarz naszemu Ogarowi na uszy, mówiąc : "psu pomogło, to i Tobie pomoże ... "  :biglol:

nawet już sam się pośmiać z tego nie mogę, bo boli jak cholera.   

Czasem korzonki nie przestają i potrzebna operacja kręgosłupa z wstawieniem implantów tytanowych. Teoretycznie pomaga masaż uwalniający napięte mięsnie ale jeśli po 4  takich masażach zero poprawy to tylko operacja. 

Jak masz możliwość to nie zwlekaj i zrób rezonans magnetyczny.

Edytowane przez ipsx82
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, ipsx82 napisał(a):

Czasem korzonki nie przestają i potrzebna operacja kręgosłupa z wstawieniem implantów tytanowych. Teoretycznie pomaga masaż uwalniający napięte mięsnie ale jeśli po 4  takich masażach zero poprawy to tylko operacja. 

Jak masz możliwość to nie zwlekaj i zrób rezonans magnetyczny.

Ja bym tak nie szalał z masażem bo można sobie zrobić nim krzywdę w niektórych przypadkach. Zresztą dobry rehabilitant nie dotknie kręgosłupa nie widząc wyniku MRI. To się robi w pierwszej kolejności. 

  • Dzięki! 1
  • Zdrówko! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, u mnie na ten przykład masaż jest zakazany.

Mi osobiście jak mam tzw. epizod w lędźwiowym to pomaga wałek (może być na ściśle zwinięty koc czy jakaś poducha), kładę się z tym pod plecami na czymś płaskim i staram się luzować naprężone przykręgosłupowe i pomaga. Ale to wiadomo u każdego co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, eurojanek napisał(a):

Zgadza się, u mnie na ten przykład masaż jest zakazany.

Mi osobiście jak mam tzw. epizod w lędźwiowym to pomaga wałek (może być na ściśle zwinięty koc czy jakaś poducha), kładę się z tym pod plecami na czymś płaskim i staram się luzować naprężone przykręgosłupowe i pomaga. Ale to wiadomo u każdego co innego.

Dokładnie tak, ćwiczenia są dobierane indywidualnie. Ja mam dwa ćwiczenia, wystarczy mi na nie 5 min i ból mija. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, skwaro napisał(a):

Zresztą dobry rehabilitant nie dotknie kręgosłupa nie widząc wyniku MRI.

A bardzo dobry po zobaczeniu kto jak chodzi i jak siada wie gdzie leży problem i jak temu zaradzić.

 

Jeszcze pomaga korzystanie z stołu inwersyjnego ale to pod opieką fizjoterapeuty.

Edytowane przez ipsx82
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, ipsx82 napisał(a):

A bardzo dobry po zobaczeniu kto jak chodzi i jak siada wie gdzie leży problem i jak temu zaradzić.

 

Jeszcze pomaga korzystanie z stołu inwersyjnego ale to pod opieką fizjoterapeuty.

Ja się nie znam, powtarzam tylko słowa jednego z najlepszych neurochirurgów w tym kraju, który uratował pewną osobę z mojej rodziny przed wózkiem inwalidzkim po spieprzonej operacji na NFZ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, ipsx82 napisał(a):

Czasem korzonki nie przestają i potrzebna operacja kręgosłupa z wstawieniem implantów tytanowych. Teoretycznie pomaga masaż uwalniający napięte mięsnie ale jeśli po 4  takich masażach zero poprawy to tylko operacja. 

Jak masz możliwość to nie zwlekaj i zrób rezonans magnetyczny.

Ortopeda>Badania>konsultacja ortopedy>konsultacja fizjoterapeuty>terapia manualna>dopiero dalsze kroki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, skwaro napisał(a):

Ja się nie znam, powtarzam tylko słowa jednego z najlepszych neurochirurgów w tym kraju, który uratował pewną osobę z mojej rodziny przed wózkiem inwalidzkim po spieprzonej operacji na NFZ...

Ten temat 3 razy przerabialiśmy u mnie w domu bo moja  partnerka jest aktualnie po 3 operacjach  na kręgosłup a ostatnia  miała miejsce na początku marca tego roku.  

Edytowane przez ipsx82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Blixten napisał(a):

a korzonki ile, bo to moje pierwsze doświadczenie ? :facepalm:

 

U mnie się od tego zaczynało, aż przeszło w rwę kulszowa...i tak trafiłem do szpitala na tydzień kroplówek i ćwiczeń, po tym jak mogłem się już ruszać. 

Bylo to 2 miesiące temu. Do dziś boli. 

  • Trzymaj się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ipsx82 napisał(a):

Ten temat 3 razy przerabialiśmy u mnie w domu bo moja  partnerka jest aktualnie po 3 operacjach  na kręgosłup a ostatnia  miała miejsce na początku marca tego roku.  

W tym przypadku skończyło się na dwóch. A być może żadna nie byłaby konieczna, gdyby nie rok stracony na specach, co to twierdzili że wystarczy że pomacają i popatrzą i będą wiedzieli jak pomóc, a sprawa się tylko pogarszała. Dopiero neurochirurg (a właściwie nie jeden) powiedział że bez rezonansu się nie da ocenić jednoznacznie w czym jest problem i jak leczyć. Sama rehabilitacja bez badania może pomóc, ale może też poważnie zaszkodzić. Dlatego ja jestem bardzo ostrożny w takich stwierdzeniach. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim witamy nowych Połamańców w naszym gronie wesołych staruszków :)   

 

 

Pozwólcie, że przerwę to straszenie bardziej optymistyczną historią:

 

Bujałem się z dziadostwem przez jakieś osiem lat. Nie mogłem usiedzieć dłużej niż godzinę, a epizody miałem co kilka miesięcy, z czego najdłuższy zajął 3 miesiące rehabilitacji, zanim wróciłem do poprzedniego poziomu "sprawności". Poznałem tuzin fizjoterapeutów, kilku ortopedów i neurologów, miałem oczywiście propozycję operacji, bo w tomografii obraz taki już dość zaawansowany.

 

No i tak to trwało, aż w końcu zamiast udawania codziennych ćwiczeń w domu zacząłem chodzić na siłkę i dostawać konkretny wycisk. Oczywiście od trenera z fizjoterapeutycznym backgroundem, ze strongmanem bym nie ryzykował :) Póki co, od dwóch lat jak ręką odjął: siedzę i dźwigam ile chcę, jestem znowu pełnosprawny, a koszt treningu amortyzuje się jeszcze tego samego dnia pracy. Oczywiście dyskopatia się nie cofnie i nie wiem, czy to wystarczy na 2 lata czy 20, ale morał z tego taki, że jeśli domowe ćwiczenia nie pomagają, to może są prostu zbyt słabe, żeby sensownie przebudować układ mięśniowy.

 

PS. Nie chcę w żaden sposób bagatelizować problemu, bo im szybciej zatrzymasz spowolnisz postęp dyskopatii, tym lepiej. Ale między neurologami i fizjoterapeutami jest spór o zasadność ingerencji chirurgicznej (oczywiście poza ewidentnymi przypadkami niedowładu nóg itp), więc trzeba zapoznać się z argumentami obu stron i niestety samemu podjąć decyzję, co z tym dalej robić.

Edytowane przez bvb
  • Super! 3
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, skwaro napisał(a):

W tym przypadku skończyło się na dwóch. A być może żadna nie byłaby konieczna, gdyby nie rok stracony na specach, co to twierdzili że wystarczy że pomacają i popatrzą i będą wiedzieli jak pomóc, a sprawa się tylko pogarszała.

To prawie podobnie, pierwsza operacja w Konstancinie  udana ale zlekceważenie zaleceń pooperacyjnych przyczyniło się do nawrotu dolegliwości do tego stopnia że już chodzić nie mogła i w 2018 druga operacja która się niestety tym razem nie udała. W uj kasy poszło na rehabilitacje  które miały przywrócić czucie w nodze ale zamiast poprawić to utrzymywały ten stan czasem delikatnie poprawiły a czasem pogorszyły. Po dwóch latach  męczarni kolejne konsultacje u różnych neurochirurgów ale każdy stanowczo niech poprawia ten co spierniczył. Niestety lęk przed 3 operacją był na tyle wysoki że wolała się męczyć stosując ćwiczenia w gabinetach fizjoterapeutycznych , najbardziej pomagał stół inwersyjny. Dopiero w lutym tego roku jak już na grubo złapało że już chodzić nie mogła zdecydowała się na operację. Jedyny pozytyw tego taki że trafiła na mega dobrego fizjoterapeutę,  który współpracuje z klubem piłkarskim Widzew i ma przygotować plan rehabilitacji z odpowiednimi ćwiczeniami  na wzmocnienie kręgosłupa. 

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bvb napisał(a):

Przede wszystkim witamy nowych Połamańców w naszym gronie wesołych staruszków :)   


Niezmiernie mi nieprzyjemnie ;) 

 

W sobotę na działce mnie chwyciło, żona jak się dowiedziała czemu tak syczę przez telefon kazała mi się położyć, a ja się uparłem dokończyć robotę i nie wiem czy był dobry pomysł, bo trzyma mnie do dziś bez zmian. 

Cholerny PESEL, muszę chyba zmienić tabletki, bo te co mój Ogar brał, na mnie jednak słabo działają  :biglol: 
 

:drinks:


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Blixten napisał(a):

muszę chyba zmienić tabletki, bo te co mój Ogar brał, na mnie jednak słabo działają  :biglol: 

Pewnie to przez większą masę ciała  ;) :mrgreen:

 

Mnie z kolei napiernicza kręgosłup szyjny od siedzenia z lapkiem i klepania w klawiaturę, a mój masażysta jest niedostępny  :mellow:

  • Trzymaj się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, sartek napisał(a):

zmień PESEL :drinks:

Pesel można zmienić chyba tylko razem z płcią...

Ewentualnie można zmienić datę urodzenia, to też upoważnia do zmiany peselu ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kowalesik napisał(a):

Czyli masz niewłaściwe stanowisko pracy i tyle.

To oczywista oczywistość na uczelni wyższej  ;)

Tu służbowy komputer jest szczytem szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Aga napisał(a):

To oczywista oczywistość na uczelni wyższej  ;)

Tu służbowy komputer jest szczytem szczęścia.

Znaczy się ruchome biurko, regulowane uchwyty do monitorów, stacja dokująca, pełnowymiarowa klawiatura i inne takie to przejaw zgniłego burżujstwa? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kowalesik napisał(a):

Znaczy się ruchome biurko, regulowane uchwyty do monitorów, stacja dokująca, pełnowymiarowa klawiatura i inne takie to przejaw zgniłego burżujstwa? ;)

Nie wiem, o czym rozmawiasz do mnie  :lol:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Vercy napisał(a):

Ortopeda>Badania>konsultacja ortopedy>konsultacja fizjoterapeuty>terapia manualna>dopiero dalsze kroki

Przed konsultacją u ortopedy Rtg. Po konsultacji ortopedy powinien być MRI, po tem konsultacja neurologa albo i neurochirurga. Fizjoterapia na końcu no chyba że neurochirurg chce rżnąć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ipsx82 napisał(a):

To prawie podobnie, pierwsza operacja w Konstancinie  udana ale zlekceważenie zaleceń pooperacyjnych przyczyniło się do nawrotu dolegliwości do tego stopnia że już chodzić nie mogła i w 2018 druga operacja która się niestety tym razem nie udała. W uj kasy poszło na rehabilitacje  które miały przywrócić czucie w nodze ale zamiast poprawić to utrzymywały ten stan czasem delikatnie poprawiły a czasem pogorszyły. Po dwóch latach  męczarni kolejne konsultacje u różnych neurochirurgów ale każdy stanowczo niech poprawia ten co spierniczył. Niestety lęk przed 3 operacją był na tyle wysoki że wolała się męczyć stosując ćwiczenia w gabinetach fizjoterapeutycznych , najbardziej pomagał stół inwersyjny. Dopiero w lutym tego roku jak już na grubo złapało że już chodzić nie mogła zdecydowała się na operację. Jedyny pozytyw tego taki że trafiła na mega dobrego fizjoterapeutę,  który współpracuje z klubem piłkarskim Widzew i ma przygotować plan rehabilitacji z odpowiednimi ćwiczeniami  na wzmocnienie kręgosłupa. 

Szczerze współczuję... U nas za pierwszym razem spieprzyli na Banacha, najpierw był plan żeby robić drugą żeby naprawić, a skończyło się grubą aferą jak ordynator wyjechał z tekstem żeby się pani przyzwyczaila do bólu i wystąpiła o rentę, oraz próbą udowodnienia nadwrażliwosci na ból badaniem psychologicznym (zresztą niepoprawnie wykonanym), żeby mieć zabezpieczenie przed sprawą w sądzie. Naprawialiśmy w prywatnym szpitalu za grubą kasę i problem został rozwiązany. Nie trzeba robić kolejnych operacji po latach, czym straszyli na Banacha, itd. A najlepsza była akcja, jak jeden z lekarzy z Banacha się zatrudnił w Enelmedzie i zobaczył na badaniu kontrolnym swoją byłą pacjentkę w doskonałej formie... 

  • Smutny 2
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...