Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Knurek1111 napisał(a):


I jak za chwilę pęknie pierwsza szprycha (bo koło ma jednak 30 lat) to całą misterną koncepcję diabli wezmą ;) 

Zrobiłbym nowe koło i tyle.

Nie wykluczam takiej opcji. W kolejnej wolnej chwili będę zgłębiał temat tego koła, rozbiorę, wyczyszczę, nasmaruję i zobaczę, co tam się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakap sezonu zaliczony, teraz to już z górki.

Wczoraj pojechałem w MTB "Czarne serce".  Trasa 190km / 4km w pionie było gdzie ubić nogę. No i po 12km wespół z 3 zawodnikami zostaliśmy bohaterami zawodów :superhero::

image.png.a78f3977bc2032916a3e3b321df5fd0d.png

Pomyłka pomyłką, ale my zorientowaliśmy się po 15 kilometrach, że coś nie teges.

No dobra, ktoś zapyta jak to możliwe aby w dobie nawigacji takiego babola strzelić. Dwa dni temu też myślałem, że to niemożliwe. Częściowo dałem ciała a warunki pogodowe pomogły:

- trasa mega pokręcona, ścieżki się przecinają, ślad GPS średnio precyzyjny

- zawsze wcześniej przed zawodami bez oznakowania trasy oglądam ślad i nanoszę alarmy w Garminie. Teraz tego nie zrobiłem.

- wiało, lało, zimno, całość uj...na w błocie więc nie słyszałem, że Garmin krzyczał, że jestem poza trasą. Ale, jak pisałem, ścieżka na którą wjechaliśmy była dosłownie kilkanaście metrów dalej więc Garmin znalazł ślad i wyłączył się alarm.

Trasa to sporo singli, śliskich korzeni więc na nawigację rzadko się spogląda. Jak zrobiło się spokojniej to ktoś się zorientował, że coś nie gra bo jesteśmy na ok 80km trasy a nie mijaliśmy punktu kontrolnego na 57 km :biglol:.

Dwóch postanowiło jechać do końca a ja z innym zawodnikiem spróbowaliśmy wrócić do punktu opuszczenia trasy. Jak wjechałem w końcu na punkt na 57km to na liczniku miałem 89 km i tak ze 2 godziny w plecy. Jakbym jechał dalej to był kończył na styk w limicie czasu koło godziny 21/22 a to tak średnio mi się widziało z marną lampką po nieznanych singlach. Zjechałem do bazy i tyle. Pierwsze DNF w życiu odhaczone :) 

 

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakap sezonu zaliczony, teraz to już z górki.
Wczoraj pojechałem w MTB "Czarne serce".  Trasa 190km / 4km w pionie było gdzie ubić nogę. No i po 12km wespół z 3 zawodnikami zostaliśmy bohaterami zawodów :superhero::
image.png.a78f3977bc2032916a3e3b321df5fd0d.png
Pomyłka pomyłką, ale my zorientowaliśmy się po 15 kilometrach, że coś nie teges.
No dobra, ktoś zapyta jak to możliwe aby w dobie nawigacji takiego babola strzelić. Dwa dni temu też myślałem, że to niemożliwe. Częściowo dałem ciała a warunki pogodowe pomogły:
- trasa mega pokręcona, ścieżki się przecinają, ślad GPS średnio precyzyjny
- zawsze wcześniej przed zawodami bez oznakowania trasy oglądam ślad i nanoszę alarmy w Garminie. Teraz tego nie zrobiłem.
- wiało, lało, zimno, całość uj...na w błocie więc nie słyszałem, że Garmin krzyczał, że jestem poza trasą. Ale, jak pisałem, ścieżka na którą wjechaliśmy była dosłownie kilkanaście metrów dalej więc Garmin znalazł ślad i wyłączył się alarm.
Trasa to sporo singli, śliskich korzeni więc na nawigację rzadko się spogląda. Jak zrobiło się spokojniej to ktoś się zorientował, że coś nie gra bo jesteśmy na ok 80km trasy a nie mijaliśmy punktu kontrolnego na 57 km :biglol:.
Dwóch postanowiło jechać do końca a ja z innym zawodnikiem spróbowaliśmy wrócić do punktu opuszczenia trasy. Jak wjechałem w końcu na punkt na 57km to na liczniku miałem 89 km i tak ze 2 godziny w plecy. Jakbym jechał dalej to był kończył na styk w limicie czasu koło godziny 21/22 a to tak średnio mi się widziało z marną lampką po nieznanych singlach. Zjechałem do bazy i tyle. Pierwsze DNF w życiu odhaczone  
 
To nie zazdroszczę. A jak w ogole te trasy wokół 3miasta?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że TPK znam dość dobrze to muszę powiedzieć że gruba impreza... Zgrałem sobie gpx żeby zobaczyć którędy to szło, 4k w pionie przy tym dystansie zupełnie mnie nie dziwi, mi żeby wyszło 1000 w pionie przy "niedzielnej pojeżdżawce" wystarcza 40-60km.

Co do błędu to faktycznie, kojarzę zakręt i jak polecieliście prosto na trasie i nie było żadnej taśmy to lipa - przeskoczyliście całe lasy Oliwskie (mi najbardziej znane i chyba najbardziej wymagające).

Gratuluje podjęcia wyzwania! Sam tydzień temu jechałem Harpagana i tam po niespełna 130km i 1500m w pionie miałem serdecznie dość, tym bardziej szacun za powyższe.

ps. jak ktoś z TF będzie chciał polatać to TPKu to chętnie się spotkam (pierwszy spot bez samochodu :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Bosman napisał(a):

To nie zazdroszczę. A jak w ogole te trasy wokół 3miasta?

Trudniejsze niż wielu się wydaje. Mocne interwały dają w kość. No i ta sama trasa na sucho a po deszczu to w sumie dwie różne trasy. Nie ukrywam, że w wielu miejscach sprowadzałem/wprowadzałem rower. Jak ktoś nie jest mega kozakiem co prawie wszędzie wjedzie i zjedzie to nie widzę sensu jechać w butach SPD. Ja miałem zwykłe buty Shimano, platformy z pinami i zero problemów w dużym błocie. 

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kołami to chyba będzie ciężko żeby w jakikolwiek się znalazł, przynajmniej jak mowa o czymś z kołami w rozmiarze 27.5/29 cali i na ramie powyżej XS. Taki rower ma z 1,7/1,8 m długości, to w niskiego busa nawet nie zmieścimy, a co dopiero żeby vana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RoadRunner napisał(a):

Kojarzy ktoś może kto robi bagażniki tego typu gdzie blokuje się koła a nie chwyta za ramę ?

image.thumb.png.35148176903d94967a3db5668d9b844a.png

Przerabiałem temat ale na dach: jest Yakima Highroad, Interpack Lotos, Thule Upride. Nie znam się na rozwiązaniach na hak, ale jeżeli są uniwersalne platformy gdzie można przymocować rynienkę (dachową) to można pomyśleć o powyższych. Ps. Ten z fotki świetny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dach nie ma problemu, na hak z takim mocowaniem niestety na naszym rynku nie są zbyt popularne. Yakima kojarzę że ma jakieś modele z mocowaniem za koło, a drugie paskiem, tak samo jak Highroad. Thule też kojarzę że ma taki model ale chyba w Polsce nie jest oferowany.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, RoadRunner napisał(a):

Kojarzy ktoś może kto robi bagażniki tego typu gdzie blokuje się koła a nie chwyta za ramę ?

image.thumb.png.35148176903d94967a3db5668d9b844a.png

To na zdjeciu to 1Up, sa jeszcze produkty Yakimy, Thule, Rocky Mounts, Kuat itp... na rynek EU potrzebne sa jeszcze chyba swiatla i tablica...

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...