Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu ‎06‎.‎08‎.‎2018 o 22:10, faza20 napisał:

Tak to u mnie wygląda:
8689109ac68b1d31f9b5afe0e263a7ae.jpg

 

Pozycja jak do czasówki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rafaelo napisał:

Z dopalaczem elektrycznym ?? emoji23.png

Dokladnie tak.

A rozszerzajac temat dla tych, ktorzy twierdza, ze elektryk to juz nie rower, potwierdzam - nie traktuje tego jak rower, tylko sprawny transport do pracy.

W skrocie:

Moglem zepsuc auto instalacja LPG, ale wolalem ulepszyc rower instalacja elektryczna ;)

Troche sie usprawiedliwie:

Nie, ze jestem leniwy, czy nie lubie pedalowac, bo w pieknych okolicznosciach przyrody moge naklepac dziesiatki kilometrow bez celu, czerpiac przyjemnosc z tego, ze zrobilem to wlasnymi silami.

Ale dojezdzajac codziennie do pracy ta sama droga 12 km w jedna strone, po kilku dniach jazdy pod rzad w upale i pod wiatr, kolejnego ranka musze sie zmuszac, zeby wsiasc znowu na rower.

Poza tym jadac ze srednia predkoscia 20 - 25 km/h dojazd do pracy zajmuje mi 35-40 minut, ale powiedzmy ze to jest tempo rekreacyjne. Natomiast podbijajac srednia pod 30 km/h docieram do pracy zajechany, a przede mna jeszcze 8 godzin na nogach.

Jak tak policzylem to na elektryku, bez większego wysiłku jestem w stanie robic srednia 32-35 km/h, co juz skraca czas dojazdu do 20-22 minut i zsadajac z roweru nadal oddycham nosem, gdzie autem jade ok. 15 min. W obu przypadkach mam jedynie podniesione tetno, ale nie z racji wysilku, a nadmiaru adrenaliny :p

Biorac pod uwagę koszty w porownaniu do LPG to wspomaganie do roweru zwróci mi się po 8 miesiącach regularnych dojazdów do pracy, a gazownia dopiero po 1,5 roku, nie liczac juz tego ze majac auto na gaz jezdzilbym bez opamietania i czesto bez potrzeby.

Troszke sie rozpizalem, ale ogolnie chcialem pokazac, ze to fajna alternatywa dla samochodu jako transport do pracy, nie wspominajac juz o tym jak ktos musi sie poruszac po zatloczonym miescie.

Edytowane przez pajac_am
  • Super! 6
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, pajac_am napisał:

 

Troszke sie rozpizalem, ale ogolnie chcialem pokazac, ze to fajna alternatywa dla samochodu jako transport do pracy, nie wspominajac juz o tym jak ktos musi sie poruszac po zatloczonym miescie.

no ok  ;)

 

a teraz poprosze o zestawienie kosztow i  ile ten rowerek waży ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patryk Andrzej Rower wazy 21,5 kg, wiec jak na elektryka to malo. Zwlaszcza, ze sam rower nie byl zbyt lekki (waga samych opon to prawie 1 kg/szt, amor to RS Argyle na os 20mm: 2,5 kg - takze jest jeszcze z czego zrzucac) A sam zestaw wspomagania to cos ok. 7,5 kg.

Co do kosztow to jest to zestaw za 3300 + 250 zl doplaty za mocniejsza baterie 13ah, ale z racji wykonywanego zawodu oczywiscie nie zaplacilem az tyle ;) Tak czy inaczej kupujac to nawet w regularnej cenie, okres zwrotu kosztow wydluzy sie jedynie o pare miesiecy, ale na pewno nie przekroczy 1,5 roku jak przy LPG.

W sam rower wlozylem jeszcze tysiaka, ale tylko dlatego, ze nie chcialem jakiejs lipy. I trzeba pamiętać,  ze wartosc tego roweru wzrosla, a nie zmalala jak przy montazu LPG ;)

Musze jeszcze wykombinowac jak zmiescic baterie w srodek trojkata ramy, bo tak mi sie nie podoba, aczkolwiek fajnie to obniza srodek ciezkosci.

 

 

Edytowane przez pajac_am
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Patryk Andrzej napisał:

Jaką przelotową można osiągnąć ? emoji41.png

natapane mi5
 

 

25?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fala nie rob se jaj :p

@Patryk Andrzej na swiezo naladowanym aku, gdzie napiecie podchodzi pod 42V, top speed wynosi ok. 38 km/h i utrzymuje sie do ok. 10 km. Pozniej gdy napiecie spada do 40V i ponizej, to jedzie ok. 35 km/h przez 20-30 km, a ostatnie 20 km utrzymuje predkosc 32-33 km/h. Ogolny zasieg na pelnej baterii (13ah) to ok. 60 km. Mowa tu oczywiscie o jezdzie "pelnym ogniem" po w miare plaskim terenie, na najsilniejszym trybie wspomagania z pedalowaniem, ale ze znikomym wkladem z mojej strony, tj. jakies 20-30% mojego zaangazowania, a ok. 10-15% poziomu baterii przejezdzam na samej manetce gazu :)

Ogolna srednia predkosc z calej pojemnosci baterii wynosi pewnie te 33-34 km/h, gdzie nawet na szosowce taki wynik dla amatora to wyzwanie, a przypomne ze usta w tym czasie sluza mi do usmiechania sie, a nie do czerpania mas powietrza :D

Podsumowujac, to obawialem sie o efekt koncowy i nie spodziewalem sie, ze bede az tak zadowolony z osignietego efektu.

Takze jeszcze raz goraco polecam takie rozwiazanie, ale przede wszystkim jako przyspieszenie przemieszczania sie z punktu A do B. I choc obawialem sie, ze nie bedzie mi sie chcialo juz wsiadac na rower bez produ, to jest wrecz odwrotnie, bo wczoraj w nocy zrobilem ponad 30 km z przyczepka na zwyklym rowerze i jechalo mi sie bardzo przyjemnie:

5b733d9e88a71_o,size,933x0,q,70,h,525433

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

Ja tak specjalnie hi hi

Ale pierwsze 30-40 zazwyczaj traktuję jako rozgrzewkę  (mam na myśli pedalaż ). 

Kurdę - elektryk do DH to musi być orgazm... 

Wszędzie się wbijesz, żeby zjechać. ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=486]Fala[/mention] nie rob se jaj
[mention=27016]Patryk Andrzej[/mention] na swiezo naladowanym aku, gdzie napiecie podchodzi pod 42V, top speed wynosi ok. 38 km/h i utrzymuje sie do ok. 10 km. Pozniej gdy napiecie spada do 40V i ponizej, to jedzie ok. 35 km/h przez 20-30 km, a ostatnie 20 km utrzymuje predkosc 32-33 km/h. Ogolny zasieg na pelnej baterii (13ah) to ok. 60 km. Mowa tu oczywiscie o jezdzie "pelnym ogniem" po w miare plaskim terenie, na najsilniejszym trybie wspomagania z pedalowaniem, ale ze znikomym wkladem z mojej strony, tj. jakies 20-30% mojego zaangazowania, a ok. 10-15% poziomu baterii przejezdzam na samej manetce gazu
Ogolna srednia predkosc z calej pojemnosci baterii wynosi pewnie te 33-34 km/h, gdzie nawet na szosowce taki wynik dla amatora to wyzwanie, a przypomne ze usta w tym czasie sluza mi do usmiechania sie, a nie do czerpania mas powietrza
Podsumowujac, to obawialem sie o efekt koncowy i nie spodziewalem sie, ze bede az tak zadowolony z osignietego efektu.
Takze jeszcze raz goraco polecam takie rozwiazanie, ale przede wszystkim jako przyspieszenie przemieszczania sie z punktu A do B. I choc obawialem sie, ze nie bedzie mi sie chcialo juz wsiadac na rower bez produ, to jest wrecz odwrotnie, bo wczoraj w nocy zrobilem ponad 30 km z przyczepka na zwyklym rowerze i jechalo mi sie bardzo przyjemnie:
5b733d9e88a71_o,size,933x0,q,70,h,525433.jpg&key=0cfe00826c4ca6e2b147361745374cc1018048753228a4db70314cbbf875d59d
Czyli jak zaczniesz cisnąć berdziej to i zasięg i wynik będzie trochę inny ?

natapane mi5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Eryk napisał:

Na zdjeciu wszyscy bez kaskow... szkoda... bo naprawde warto jezdzic w kasku na rowerze, czy to na szlaku, na ruchliwej drodze czy na parkingu, urazy glowy to powazna sprawa.

Jest takie powiedzenie:

"Masz mózg -> masz kask -> masz kask -> masz mózg"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Eryk napisał:

Na zdjeciu wszyscy bez kaskow... szkoda... bo naprawde warto jezdzic w kasku na rowerze, czy to na szlaku, na ruchliwej drodze czy na parkingu, urazy glowy to powazna sprawa.

Pomimo tego, ze sam nie mialem kasku to zdziwil mnie fakt, ze zaledwie kilka % rowerzystow na tej masowce mialo je na glowach, a frekfencja siegala kilkuset, albo nawet powyzej 1000 uczestnikow! Ja nie wzialem kasku pomimo tego, ze mam 2, przy czym 1 to orzeszek, a 2 to full-face. Musze sobie w koncu sprawic jakis "normalny" kask do jezdzenia po drogach i jak dla mnie to nie mam nic przeciwko temu, aby jazda w kasku byla obowiazkiem.

 

4 godziny temu, Patryk Andrzej napisał:

Czyli jak zaczniesz cisnąć berdziej to i zasięg i wynik będzie trochę inny ? 

Tak. Jest 6 poziomow predkosci do jakiej wspomaga i 3 tryby mocy wspomagania.

W zaleznosci jak ustawisz to zmienia sie zasieg. Jak wiecej dajesz z siebie to oszczedzasz troche baterie i przejedziesz wiecej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto zainwestowac w jak najlepszy kask, generalnie taki ktory pasuje idalnie na Twoja glowe, ale tez taki byl w miare lekki, mial dobra wentylacje, dobrze radzil sobie z potem, no i zeby nosilo sie go z przyjemnoscia ; - )

 

Ja bez kasku ani rusz - i moja 2 letnia corka nie wszida na troj-kolowiec bez kasku - sama z siebie - widzi ze mama, siostra i ja jestesmy w kaskach na rowerze to i ona chce... czym skorupka za mlodu nasiaknie...

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może polecicie jakiś, bo ja mam zwykły tani typu MTB, ale jest niewygodny i dłuższa jazda w nim, to gwarancja bólu głowy.

Jeżdżę głównie po mieście i terenach podmiejskich. Myślałem kupić jakiś typu "orzeszek", bo wydaje mi się, że będzie wygodniejszy i może sprawdzi się jeszcze zimą na śladówkach. Rozważałem kiedyś  wspinaczkowy, bo są bardzo lekkie, z wentylacją i wydają się dość uniwersalne, a uniwersalnego właśnie potrzebuję, bo nie chcę zawalać domu kilkoma kaskami.

Edytowane przez Kambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję porady w kwestii hamulców MTB.

Obecnie mam zamontowane Formula RX, 160mm. Niestety jeden właśnie odmówił posłuszeństwa i zaczął przeciekać przy klamce. Serwis rowerowy na miejscu nie ma części do naprawy ani nawet gdybym chciał to nowej klamki :( Poza tym sama robocizna też tania nie będzie...

Pomyślałem o jakimś upgrade, niekoniecznie najnowsza super hiper technologia z najwyższej półki, ale może coś lepszego i w miarę niezawodnego.

Czy heble Shimano XT byłyby dobrym wyborem? Albo jakiś Sram, Avid albo coś tam innego - nie znam się... Pewnie od razu chciałbym większą tarczę dać, na przód 203mm a tył 180mm? 

 

Pomóżcie coś wybrać w dobrym stosunku jakości do ceny. Może być coś ze sklepów internetowych typu bike-discount.de czy chainreactioncycles.com

Edytowane przez sredniaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kambol napisał:

To może polecicie jakiś, bo ja mam zwykły tani typu MTB, ale jest niewygodny i dłuższa jazda w nim, to gwarancja bólu głowy.

Jeżdżę głównie po mieście i terenach podmiejskich. Myślałem kupić jakiś typu "orzeszek", bo wydaje mi się, że będzie wygodniejszy i może sprawdzi się jeszcze zimą na śladówkach. Rozważałem kiedyś  wspinaczkowy, bo są bardzo lekkie, z wentylacją i wydają się dość uniwersalne, a uniwersalnego właśnie potrzebuję, bo nie chcę zawalać domu kilkoma kaskami.

Nie ma kasku uniwersalnego... rowerowy jest na rower, wpinaczkowy na wspinaczki... Jak chcesz kupic kask to idziesz do sklepu i przymierzasz - nie patrzys na cene, tylko przymierzasz... ten ktory najlepiej pasuje to ten ktory kupujesz, jak za drogi to patrzysz na inne kaski tej samej firmy.  Kazdy ma inna glowe i moj ulubiony kask wcale nie musi pasowac na Twoja. 

4 minuty temu, sredniaq napisał:

Potrzebuję porady w kwestii hamulców MTB.

Obecnie mam zamontowane Formula RX, 160mm. Niestety jeden właśnie odmówił posłuszeństwa i zaczął przeciekać przy klamce. Serwis rowerowy na miejscu nie ma części do naprawy ani nawet gdybym chciał to nowej klamki :( Poza tym sama robocizna też tania nie będzie...

Pomyślałem o jakimś upgrade, niekoniecznie najnowsza super hiper technologia z najwyższej półki, ale może coś lepszego i w miarę niezawodnego.

Czy heble Shimano XT byłyby dobrym wyborem? Albo jakiś Sram, Avid albo coś tam innego - nie znam się... Pewnie od razu chciałbym większą tarczę dać, na przód 203mm a tył 180mm? 

 

Pomóżcie coś wybrać w dobrym stosunku jakości do ceny. 

Hamulce Shimano XT, XTR, Magura sa fajne - choc mialem przecieki w klamce w Magurze Marcie SL... te modele uzywaja plynu mineralnego wiec nie szczypie przy odpowietrzaniu.  Poza tym bardzo lubie Hope... Dlaczego potrzebujesz tarcz 203 z przodu?  Jaki masz rower?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.08.2018 o 13:27, pajac_am napisał:

@Fala@Patryk Andrzej

bo wczoraj w nocy zrobilem ponad 30 km z przyczepka na zwyklym rowerze i jechalo mi sie bardzo przyjemnie:

 

Tobie może się jechało przyjemnie, ale dla pasażera w przyczepce to jest rodzaj rosyjskiej ruletki. Jak ciężko trzeba mieć zryty beret żeby tak narażać własne dziecko na  drogach publicznych ? Jeśli nie najedzie na nie samochód (nawet nie masz tej chorągiewki) to nałyka się na maksa spalin, które ścielą się na tym poziomie gruntu. Masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SUBORO choc tego nie widac to przyczepke z tylu mam oswietlona jak choinke, a choragiewka sie polamala ;)

Po drugie, na codzien jezdze z przyczepka poza miastem, a ten wypad byl blisko polnocy wsrod tysiaca rowerzystow i tez zmierzal do lasu. A po trzecie to nie popadajmy w paranoje. Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze idac chodnikiem w miescie niesiesz dzieci na rekach, bo maja glowy na wysokosci ponizej metra. O ile mniej zanieczyszczone jest na wysokosci 1m niz na 70 cm i o ile swiezsze jest powietrze metr od ulicy niz bezposrednio nad nia?

Faktycznie, moze przerzuce sie na fotelik, tylko nie wiem co wybrac, zdrowe pluca czy kregoslup? A moze w ogole nie bede wypuszczac dzieci z domu?

Edytowane przez pajac_am
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...