Skocz do zawartości

Sprawa Jacky X


ex-Dyrekcja

Rekomendowane odpowiedzi

  • Ojciec Założyciel

Sprawa Jacky X.

 

Na wstępie parę deklaracji, dla lepszego zrozumienia mojej rozterki.

 

1. Formułę 1 oglądam nieomal od czasów niezapomnianego Manuela Fangio; oglądałem takie słynne sprawy jak wypadek Laudy, oglądałem 6-kołowe samochody Tyrell, byłem osobiście na kilku wyścigach ( m.in. 1977 w Monzy ).

2. Podobnie jak wszyscy ( tak przynajmniej odczytuje dyskusję ) jestem fanem Roberta Kubicy. Z całego serca życzę mu jak najszybszego powrotu do zdrowia … i do Jego pasji.

3. Nie lubię osobiście Heidfelda; przypuszczam, że znam więcej jego wypowiedzi niż ktokolwiek inny na tym Forum – dlatego go nie darze sympatią.

4. Jako optymista z przekonania bez nadmiernego entuzjazmu czytałem posty Jackiego X;

5. Nie znam Jacky X, nie mieliśmy – o ile mi wiadomo – nigdy kontaktu.

 

A teraz podsumujmy na zimno, bez emocji, co się zdarzyło w wątku o wypadku Kubicy.

Otóż Jacky X na podstawie swej wiedzy pesymistycznie wypowiadał się na temat szans na – najogólniej – szybki powrót do ścigania się, zarysowywał także niebezpieczeństwa związane z kolejnymi operacjami, prognozami leczenia itp.

Powyższe czynił bez jakichkolwiek wycieczek osobistych pod adresem kogokolwiek.

 

Ale innym uczestnikom dyskusji to „Votum Separatum” się nie podobało. Bardzo nie podobało.

Jacky X został „obdarzony” wieloma epitetami ( częściowo zdecydowanie niezgodnymi z regulaminem, najczęściej ze zwykłym pojęciem kultury osobistej ).

Powyższe to są fakty.

 

W czasie, gdy treść wypowiedzi Jacky X budziła coraz większą niechęć innych uczestników dyskusji, określenie Heidfelda – „Hitler” – nie wzbudziło niczyjego protestu ( cudzysłów niczego tu nie zmienia ).

 

Stąd ma rozterka.

 

Czy - być może na skutek zaangażowania emocjonalnego – nie zatracony został obiektywizm ?

Szczególnie w czasach, gdy na forach internetowych Polacy wzajemnie wydłubują sobie wirtualnie ( jeszcze ? ) oczy, skazują się wzajemnie na banicję i odżegnują od prawa bycia Polakiem dyskutując bez końca o Smoleńsku …. nie postępujemy podobnie ?

 

Jedną z podstawowych przyczyn nieszczęść na tym świecie jest nietolerancja. Nie mówimy tu o braku tolerancji dla zachowań sprzecznych z moralnością, czy też prawem.

Mówimy o braku tolerancji dla zachowań innych, niż te prezentowane przez nas, przez grupę.

Nie wiem, czy lepszych, czy gorszych. Po prostu innych.

Gdy ktoś mówi, że jego zdaniem Ś.P. Lech Kaczyński był najlepszym w historii prezydentem – nie muszę się z nim zgadzać. Przecież mamy demokrację. Ale czy z tego powodu powinienem go starać się w jakikolwiek sposób gnębić ? Ot tak, za poglądy ? Dlatego, że nas "denerwuje" ?

Historia zna bardzo wiele przypadków, gdy za poglądy odmienne od „jedynych słusznych” ludzie byli karani, niejednokrotnie karą najwyższą.

Nawet jeżeli mówimy „tylko” o Forum – czy za odmienne, wyrażone kulturalnie poglądy powinno się w tak agresywny ( i częstokroć niekulturalny ) sposób występować wobec ich autora ?

Skazywać go na „banicję” ?

Czy nie działa tu przypadkiem psychologia tłumu ?

 

Wiele lat temu byłem nieomal świadkiem słynnego zamachu na hotel Hilton w Londynie (1975 ); tłum był tak bardzo rozgorączkowany, że gdyby ktoś powiedział „to TEN !”, prawdopodobnie doszłoby do linczu. A ja –wówczas – nic bym przeciw temu nie zrobił.

Wówczas. Teraz już tak.

 

A może następnym razem będziemy usuwać z Forum nie tylko osoby o innym spojrzeniu na świat, lecz o innym kolorze skóry ? O innej religii ?

 

To jest tylko przyczynek do dyskusji, do zastanowienia się nad postawami…

 

Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem komunistą.

Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem związkowcem.

Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem Żydem.

Kiedy przyszli po katolików, nie protestowałem. Nie byłem katolikiem.

Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.

 

 

Pastor Martin Niemöller, 1942, Dachau

 

 

I z czasów nowszych, znana piosenka T.Love:

 

 

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Widzę, że szanowną Dyrekcję poruszył temat Jacki X`a. Rzeczywiście oberwało się koledze, za prawienie... no właśnie, za co... za stawianie diagnoz medycznych na podstawie informacji na bieżąco pojawiających się w sieci lub w telewizji. Ewidentnie brzmiało to - szczególnie wtedy (nadal jak się to czyta tak jest) - jak zagęszczanie i tak już gęstej atmosfery, jak produkowanie dodatkowych niepotrzebnych emocji. Czy to były suche fakty i trzeźwa ich ocena? Moim zdaniem nie... Może styl pisania - wypowiedzi tak zadziałał, ale byłem wtedy zły, nie na całą sytuację, ale zły na tworzenie wokół tego zdarzenia sensacji, a tak szczególnie Jackiego, można było odebrać.

Jeżeli uraziłem Jacky X`a to MEA CULPA - Przepraszam, ale uważam że nie do końca stosowne było wydawanie osądów typu:

 

Jacky X napisał(a):

A teraz gorzka prawda.Można już zapomnieć o jeździe Kubicy w F1.

 

Jacky X napisał(a):

Niemniej idzcie dzisiaj dwa razy do kościoła

 

były one na miarę dziennikarzy ogólnie królujących brukowców i cukierkowych redakcji newsowych. To moja opinia na ten temat...

 

Co do samego porównania w przypadku Heidfelda zgadzam się z Dyrekcją. Wzbudziła (podejrzewam, że nie tylko u mnie) dysonans, a że nikt jej nie napiętnował? Może to już było za nisko? Może nie jest z nami tak źle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Dyrektorze.

Jacky nie dostał urlopu (krótkiego - 2 tygodnie bez Forum jeszcze nikogo nie zabiły :wink: ) za PRZEKONANIA. Dostał urlop za POSTAWĘ.

Proszony był wielokrotnie przez Forumowiczów o zaprzestanie siania paniki. O nie wyciąganie daleko idących wniosków na podstawie doniesień medialnych. Nie reagował.

Znajdujemy się na forum internetowym. Forum służącym do dyskusji. Jacky dyskusji jednak nie prowadził. On prowadził monolog.

Wielu, zwłaszcza starszych stażem użytkowników Forum, pamięta wiele kontrowersyjnych wypowiedzi Jackyego. Może dlatego tyle nieeleganckich postów pod adresem Jacky`ego poleciało. A może po prostu każdy z nas - wielkich fanów Roberta - nie chciał słuchać że coś może pójść nie tak. Żaden z nas nie był na to gotowy. Jacky tego uszanować nie potrafił chociaż był o to proszony. Musiał popisywać się (bo tak osobiście to odbieram) swoją fachową wiedzą. Podobnie robił w wątku o wypadku Macieja Zientarskiego. Podobnie robi w wątkach o ekonomii... ma z niej przecież cyt: "drugi fakultet"

Mam dwa fakultety. Medycynę i ekonomię. Mało na temat o zdrowiu Kubicy i temat o inwestycjach ???

A tu dowód, że Jacky lubi grzebać się w sensacjach i rozkładać je na czynniki pierwsze.

Przykład pierwszy z brzegu:

viewtopic.php?p=638984#p638984

 

Atmosfera na Forum jest budowana przez użytkowników. W wątku o F1 atmosfera w ostatnim czasie mocno zgęstniała. Szanowny Pan Dyrektor nie widział ilości zgłoszeń zdenerwowanych Forumowiczów na posty Jacky`ego. Ja i inni moderatorzy te zgłoszenia bez konsekwencji zdejmowaliśmy.

W końcu jednak uznaliśmy, że postawa Jacky`ego jest niezgodna z regulaminem.

I. Ogólne zasady

6. Atmosferę panującą na forum tworzymy wszyscy; dołóż wszelkich starań aby inni nie poczuli się dotknięci Twoją wypowiedzią.

Czy to jest postawa oparta na "psychologii tłumu"? Nie wiem. Nie jestem psychologiem. Uznałem jednak, że ponad tydzień przepychanek w wątku o wypadku Roberta to przesada. Dlatego zaproponowałem czasowego bana dla Jacky`ego... inni moderatorzy na naszym wewnętrznym forum tę propozycję zaakceptowali.

 

Jeśli moja argumentacja do Pana nie trafia - proszę o sygnał. Zdejmę bana.

 

W czasie, gdy treść wypowiedzi Jacky X budziła coraz większą niechęć innych uczestników dyskusji, określenie Heidfelda – „Hitler” – nie wzbudziło niczyjego protestu ( cudzysłów niczego tu nie zmienia ).

Przyznam szczerze, że nie zauważyłem tego wpisu. Za moment przewertuję wątek i uczynię swoją powinność :wink:

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie również nie podobały się posty Jackiego X gdyż odebrałem je trochę inaczej niż:

Otóż Jacky X na podstawie swej wiedzy pesymistycznie wypowiadał się na temat szans na – najogólniej – szybki powrót do ścigania się, zarysowywał także niebezpieczeństwa związane z kolejnymi operacjami, prognozami leczenia itp.

Pragnę zauważyć, że jego wypowiedzi to komentarze do informacji medialnych.

Hmm... moze tak: w telewizji wypowiadał się pewien lekarz na temat obrażeń Kubicy w sposob - "jeśli doszło do uszkodzenia X, to konsekwencje tego są Y, a rehabilitacja wymaga Z" - to do mnie przemawia, gdyż ten lekarz nie widział Kubicy po wypadku, nie widział wynikow badań i nie było go na sali operacyjnej. Natomiast Jacky X na podstawie swej wiedzy oraz INFORMACJI MEDIALNYCH przedstawiał nam, w jego przekonaniu, "oczywistą oczywistość" lub "jedynie słuszną interpretację". Przy czym jako źródła, na których bazował, podawał serwisy, ktore nie potrafią odróżnić wyścigu od rajdu, Jakuba Gerbera od Jakuba Bergera, czy Leszka Kuzaja od Janusza Kuliga - tak więc tekst tam zamieszczony na temat ręki Kubicy równie dobrze może dotyczyć jedynie dłoni. Co jak co, ale właśnie wydawało mi się, że im człowiek posiada wiekszą wiedzę z dziedziny medycyny, tym mniej wierzy w te "bzdury". Tak samo jak my, pasjonaci rajdów i F1, za bardziej wiarygodną uznamy informację nt. rajdów umieszczoną w serwisie o motorsporcie, niż na jakimś pudelku. Niestety Jacky X nie chciał przyjąć tego do wiadomości i nadal prawił swoją najprawdziwszą prawdę, a dodatkowo za najbardziej wiarygodne podstawy przyjmował wersję najbardziej pesymistyczną (np. 11 czy 12 lekarzy, a nie jak podał Lotus Renault GP - 7).

Tak jak pablonas, napisał - to był monolog, nie dyskusja.

 

Co do "Hitlera" - porównanie jest poniżej poziomu i niewarte skomentowania, ale jednoczesnie jest pewną przenośnią - nie wydaje mi się aby autorowi tego porównania, chodziło rzeczywiście o zrównanie Heidfelda z Hitlerem, a jedynie o wyrażenie swojego negatywnego nastawienia do tego kierowcy. Pół żartem (kiepskim), pół serio. Natomiast Jacky X sprawiał wrażenie w 100% przekonanego do swoich racji wyrażonych całkiem serio, bez "pół żartem". I to jest moim zdaniem zasadnicza różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczynam się denerwować czytając Wasze posty.Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, Jacky pisał to co chciał nikogo nie obrażał próbował wyciągać wnioski.Nikt nie kazał Wam tego czytać macie ignora, ileż razy było to poruszane w tym nieszczęsnym wątku.

Nigdzie nie przeczytałem rzetelnych wiadomości-informacji na temat zdrowia Roberta.Więc tak naprawdę to każde media piszą bzdury.

Uważam że na bana nie zasłużył i bardzo zawiodłem się na moderatorach którzy za grupą piszących w wątku "starszych" forumowiczów dali się ponieść emocjom.pozdrawiam Szymon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem napisac cos na temat JackiegoX w watku o Robercie, ale pomyslalem, a co bede rozkopywal mrowisko, ale trafilem na ten watek. Uwazam, ze Jacky X zostal nieslusznie zbanowany. Nikogo facet nie obrazil, pisal swoje przemyslenia, obawy, fakt troche pesymistycznie. Mozna nie czytac kogos wypowiedzi, jak sie nie podobaja, lub nawet wlaczyc ignora. Kilka osob w tamtym watku w stosunku do Jackiego zachowala sie duzo gorzej, nic by miala napisac, ze juz koniec z Robertem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie robił w wątku o wypadku Macieja Zientarskiego. Podobnie robi w wątkach o ekonomii... ma z niej przecież cyt: "drugi fakultet"

 

zartujesz :idea: to jesli zna sie tak na medycynie jak na tej ekonomi to ja nie mam wiecej pytan :mrgreen:

 

Korton, to byl watek o Kubicy w F1 a nie prywatny blog z przemysleniami.Ma swoj watek w offtopie mogl sobie zmienic nazwe na moje przemyslenia na temat ........ i nik by nie mial pretensji.Kazdy mial by wolny wybor , czytac lub nie.Jak dla mnie moderatorzy dobrze postapili tylko ze 3 strony za pozno.Do dzisiaj wielu z na traktowalo go jako powiedzmy ekscentryka , a od paru dni wiekszosc z nas widzi kogos oblakanego :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie odebralem wypowiedzi JackiegoX jako ponad autorytatywne i podkreslanie swych osiagniec w wksztalceniu wlasnej osoby mialo na aspekt lekcewazenia pozostalych uczestnikow dyskusji. Relacje forumowiczow byly raczej spontaniczne a temat dosc afektywny. Wypowiedzi JackiegoX wywolywaly we mnie aversje do X.

Zgadzam sie natomiast z tym ze Dyrekcja reaguje na skargi. Mam nadzieje ze JeackyX zostal usatysfakcjonowany niniejszym watkiem. Osiagnieta slawa pozytywna czy negatywna jest zawsze slawa. Moze tylko o to chodzilo :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie robił w wątku o wypadku Macieja Zientarskiego. Podobnie robi w wątkach o ekonomii... ma z niej przecież cyt: "drugi fakultet"

 

zartujesz :idea: to jesli zna sie tak na medycynie jak na tej ekonomi to ja nie mam wiecej pytan :mrgreen:

 

Korton, to byl watek o Kubicy w F1 a nie prywatny blog z przemysleniami.Ma swoj watek w offtopie mogl sobie zmienic nazwe na moje przemyslenia na temat ........ i nik by nie mial pretensji.Kazdy mial by wolny wybor , czytac lub nie.Jak dla mnie moderatorzy dobrze postapili tylko ze 3 strony za pozno.Do dzisiaj wielu z na traktowalo go jako powiedzmy ekscentryka , a od paru dni wiekszosc z nas widzi kogos oblakanego :roll:

Przecież tam co drugi post to przemyślenia dotyczące wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osiagnieta slawa pozytywna czy negatywna jest zawsze slawa.

Jacky X był tu sławny zanim się Ty pojawiłeś na The Forum :mrgreen: :wink:

 

od paru dni wiekszosc z nas widzi kogos oblakanego

Myślę, że się trochę zagalopowałeś.

 

Można było nie czytać postów lub włączyć sobie ignorowanie. Urlop od forum to przesada moim zdaniem.

 

Pozdrawiam :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledziłem ten wątek dość namiętnie :mrgreen: i nasunęło mi się kilka wniosków:

1. Jacky X jest jednak specyficzny (cokolwiek to dla kogokolwiek znaczy, nie jest moją intencją obrażać nikogo)...

2. i niestety, ale jego posty z czasem stały się niestrawne i to bardzo, to prawda,

3. nikogo jednak nie uraził, a poza tym istnieje wspominany wielokrotnie ignor, rozwiązuje temat dla niechętnych wobec niego forumowiczów (mnie to generalnie ni grzeje ni ziębi)

4. był obrażany na Forum, co dla mnie jest karygodne

5. obrazy wobec niego były ignorowane przez moderatorów, co również jest karygodne (nie taki jest regulamin)

6. ban jest niesłuszny, gdyż IMHO nie doszło do złamania zasad RF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może takie porównanie jeszcze:

Jak ktoś puszcza w autobusie muzykę z komórki, ktorej nie mogę zdzierżyć i zwrócę mu uwagę, to jestem nietolerancyjny? Przecież mogę założyc sobie słuchawki na uszy albo wysiąść z tego autobusu (tak ja tu - mogę przecież dać ignora, ale Ci co go nie mają, cytyują i odpowiadają na posty Jacky X, no ale to przecież moge nie wchodzić na The Forum przez miesiąc albo do wyzdrowienia Kubicy najlepiej). Może to Jacky X był nietolerancyjny wobec innych forumowiczów, gdyż olał ich zdanie na temat jego postów, czy to prośby czy obelgi, czy ogólnie wyrażoną prośbę o umieszczania konkretnych informacji, a nie domysły na podstawie domysłów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt kolega Jacky X był denerwujący ze swoim wywodami na temat Roberta, osobiście mi się nie podobały, ale nie czułem potrzeby ignorowania go lub banowania go żeby nie miał dostępu do forum.

 

Pytanie do Moderatorów nie można było zablokować mu dostępu tylko do wątku o Robercie :?: Tak jak niektórym do działu K/S :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może takie porównanie jeszcze:

Jak ktoś puszcza w autobusie muzykę z komórki, ktorej nie mogę zdzierżyć i zwrócę mu uwagę, to jestem nietolerancyjny? Przecież mogę założyc sobie słuchawki na uszy albo wysiąść z tego autobusu

 

wydaje mi sie ze troche nietrafne porownanie, bardziej by pasowalo:

 

Jedziecie razem autobusem, Ty sluchasz muzyki z komorki i ktos rowniez slucha muzyki z komorki(zalozmy ze slucha metalu, ktorego Ty nie lubisz), Ty zwracasz mu uwage zeby tego nie sluchal, ale jednoczesnie sam dalej sluchasz :) a przeciez oboje mozecie sobie zalozyc sluchawki :)

 

Sledze kazdy post w watku o Robercie, nie rozumiem dlaczego nalezy karac kogos, za to ze nie ma nadmiernie optymistycznego podejscia, prawda jest taka ze w chwili obecnej poza rodzina, lekarzami i najblizszymi osobami, nikt nie wie co dokladnie sie dzieje z Robertem, dlatego tez wiekszosc osob pisze wlasne przemyslenia, tak jak Jacky X. Banowanie kogos za to, ze ma inne zdanie na jakis temat wydaje mi sie przesadzone, w koncu przeciez w swoich postach nikogo nie obraza?

 

Byc moze za krotko sie udzielam tutaj na forum i dlatego nie moge tego zrozumiec:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Jeśli moja argumentacja do Pana nie trafia - proszę o sygnał. Zdejmę bana.

 

Nie jest moim celem narzucanie decyzji.

Za bardzo szanuję dobrowolne zaangażowanie p.t. Moderatorów, odwalających Kawał Dobrej Roboty ( KDR - dużo lepsze niż KDL ) oraz ich zdanie na najróżniejsze tematy.

Ponadto nie czuję się uprawniony do takiego postępowania - jedyne, co czasem ( rzadko ! ) robię, to zwrócenie uwagi Moderatorowi lub Adminowi na ewidentne złamanie Regulaminu.

Założyłem niniejszy wątek, gdyż zauważyłem pewną parabolę do toczących się aktualnie w internecie dyskusji politycznych, których charakter staje się coraz bardziej szowinistyczny, ksenofobiczny, pozbawiony jakiejkolwiek tolerancji dla odmienności poglądów, zwyczajów, czy nawet miejsca zamieszkania.

Uważam, że taki kierunek rozwoje nastrojów społecznych jest niebezpieczny; w podobny sposób rodziły sie w przeszłości dyktatury, systemy oparte na nietolerancji właśnie.

 

Tak naprawdę tytuł wątku jest mylący (z czego zdaję sobie doskonale sprawę - ze wprowadzenie w błąd przepraszam ). Chodzi mi o refleksję, zasatanowienie się, na ile ogólny klimat prowadzonych aktualnie różnorodnych dyskusji wpływa na nasz własny odbiór innych postaw, opinii.

Lub też, nawiązując do podtytułu wątku ( on stanowił wyjaśnienie zamiaru ) - czy nasza tolerancja jest jeszcze na poziomie zgodnym z naszymi własnymi oczekiwaniami wobec prawidłowych stosunków międzyludzkich, z naszymi ideałami ?

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie, gdy treść wypowiedzi Jacky X budziła coraz większą niechęć innych uczestników dyskusji, określenie Heidfelda – „Hitler” – nie wzbudziło niczyjego protestu ( cudzysłów niczego tu nie zmienia ).

Szanowna dyrekcjo, a dlaczego miało wzbudzić czyjś protest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy nasza tolerancja jest jeszcze na poziomie zgodnym z naszymi własnymi oczekiwaniami wobec prawidłowych stosunków międzyludzkich, z naszymi ideałami ?

Zakładając, że pytanie Dyrekcji nie było retoryczne muszę przyznać, że obecne stosunki międzyludzkie wymagają ode mnie znacząco większej tolerancji niż pozwalają na to moje ideały. Dziś pojęcie "tolerancja" utożsamia się raczej ze słynnym zawołaniem "róbta co chceta", niż tradycyjną definicją określającą tolerancję jako "znoszenie czegoś w cierpieniu". Zastanawia mnie, gdzie leży dziś próg tolerancji, a gdzie powinien leżeć, aby zachować minimum zdrowego rozsądku i instynktu samozachowawczego. Przekładając to na język techniki można by zapytać: jaką tolerancję powinien mieć opornik naszych ideałów, aby nie dać się zwariować ani ogarnąć całkowitej znieczulicy: 5%, 10% ... 20% :?:

 

W czasie, gdy treść wypowiedzi Jacky X budziła coraz większą niechęć innych uczestników dyskusji, określenie Heidfelda – „Hitler” – nie wzbudziło niczyjego protestu ( cudzysłów niczego tu nie zmienia ).

Szanowna dyrekcjo, a dlaczego miało wzbudzić czyjś protest?

A chociażby dlatego, że Heidfeld ma w metryce urodzenia wpisane Nick, a nie Adolf :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym dodać coś od siebie jako dosyć nowego forumowicza który dopiero co zaczyna oswajać się z forum.

 

Generalnie to JackyX dostał bana za czasami męczące mądralowanie się na forum. To tak w skrócie.

Czy powinien dostać bana czy nie to nie ode mnie zależy , niech admimi ocenią. Jedna rzecz jest PEWNA - JackyX nie obraził tutaj żadnego forumowicza a to że jego posty czasami niektórych mogły irytować , cóż nie trzeba ich czytać.

 

Jeszcze mam pewne spostrzeżenie jeśli chodzi o dyskusje na forum a mianowicie jeśli taka świeżyna jak np. ja zostaje skrytykowana za jakąś opinię przez starego wyjadacza forum to mam odczucie ze zaraz pojawiają się następni poplecznicy którzy jeszcze bardziej by chcieli dokopać.Nie chcę tu nikogo oczywiście urazić bo uważam że Subaru Forum jest naprawdę wartę brania udziału w dyskusjach i pełne wielu super forumowiczów. To była tylko taka mała uwaga :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Szanowna dyrekcjo, a dlaczego miało wzbudzić czyjś protest?

Pytania nie traktuję poważnie - nazywanie jakiegokolwiek normalnego człowieka nazwiskiem osoby odpowiedzialnej

za wymordowanie milionów jest obraźliwe i stanowi naruszanie dóbr osobistych. EO(Off)T

Dziś pojęcie "tolerancja" utożsamia się raczej ze słynnym zawołaniem "róbta co chceta", niż tradycyjną definicją określającą tolerancję jako "znoszenie czegoś w cierpieniu". Zastanawia mnie, gdzie leży dziś próg tolerancji, a gdzie powinien leżeć, aby zachować minimum zdrowego rozsądku i instynktu samozachowawczego.

Zdanie będzie skomplikowane: czy aby przypadkiem nietolerancyjne reakcje na objawy nietolerancji nie prowadzą do negatywnej spirali nietolerancji ?

Czy, innymi słowy, reakcje w myśl zasady "oko za oko, ząb za ząb" są słuszniejsze, niż "gdy ktoś w Ciebie kamieniem, to ty w niego chlebem" ?

Czy łagodność i kultura wypowiedzi nie są w stanie rozbroić agresji ?

 

Jeżeli brak nam tolerancji dla odmiennych poglądów, to czy możemy liczyć na tolerancję naszych, gdy będą odmienne od większości ?

 

A gdy już wszyscy się podporządkują oczekiwaniom tej większości ( choćby w obawie przed zbanowaniem ) - czy będzie jeszcze miejsce na dyskusję ?

 

Oraz nowy aspekt - czy opinia większości ( choć z powyższych wypowiedzi wcale nie wynika, że jest to opinia większości - w tym konkretnym przypadku była to tylko opinia większości uczestników konkretnej dyskusji ) usprawiedliwia dostosowanie reguł gry do oczekiwań ( w Regulaminie Forum jest wprawdzie - skądinąd cenna i ważna - informacja o dbaniu o właściwą atmosferę, lecz kar za brak takiej dbałości nie znalazłem ).

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym dodać coś od siebie jako dosyć nowego forumowicza który dopiero co zaczyna oswajać się z forum.

 

Jeszcze mam pewne spostrzeżenie jeśli chodzi o dyskusje na forum a mianowicie jeśli taka świeżyna jak np. ja zostaje skrytykowana za jakąś opinię przez starego wyjadacza forum to mam odczucie ze zaraz pojawiają się następni poplecznicy którzy jeszcze bardziej by chcieli dokopać.

zgadzam się, nie daj Boże żeby "świeżynka" skrytykowała wypowiedź forumowego Guru bo od razu zjawią się forumowi giermkowie i zaszlachtują niechybnie :D

Generalnie poziom wiedzy, nie tylko motoryzacyjnej, na naszym forum jest mierzony ilością postów. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lukciosti napisał(a):

Szanowna dyrekcjo, a dlaczego miało wzbudzić czyjś protest?

 

Pytania nie traktuję poważnie - nazywanie jakiegokolwiek normalnego człowieka nazwiskiem osoby odpowiedzialnej

za wymordowanie milionów jest obraźliwe i stanowi naruszanie dóbr osobistych. EO(Off)T

A ja odpowiedzi... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam sie z decyzją dotyczącą bana dla forumowicza Jacky X :!: Jego posty nie budziły we Mnie antypatii :idea: Wnoszę o uchylenie tej absurdalnej decyzji :!: P.S Korton, hemek, słuszne uwagi :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez ankiety się nie obejdzie... ;-)

 

Problem z określeniem granic tolerancji w społeczeństwie/społeczności zawsze będzie istniał. Gdyby uznać, że rację zawsze ma większość, i to do tej większości reszta musi się dostosować (w zasadzie czysta forma republiki/demokracji), to po przykład zapraszam na Onet czy inne potwortale masowe. Gdyby jednak uznać, że rację mają jednostki, a reszta musi się do nich dostosować - rodzi się, wspominany już chyba w tym wątku (a jeśli nie, to w innym) zamordyzm/totalitaryzm itd.

 

A czy "złoty środek" faktycznie okaże się złotym środkiem (abstrahując już od faktycznej możliwości jego znalezienia), czy raczej sytuacją typu przegrana-przegrana, gdzie w rzeczywistości żadna ze "stron" zadowolona nie będzie? Nawet nie próbuję na to pytanie odpowiadać.

 

 

Dla mnie optymalnym rozwiązaniem (przynajmniej na razie - żadnej kończyny pod topór nie podłożę z deklaracją, że tak już będzie zawsze) jest swoboda przemieszczania się.

 

Forum SIP-u nie jest jedynym forum (nawet o tematyce Subaru-pokrewnej) i nie ma obowiązku do niego należeć. Jeśli komuś sprawia trudność dostosowanie się do reguł tu obowiązujących (spisanych, czy też nie) - wolny wybór. Albo postara się nieco mocniej, albo uda się w inne rejony.

 

Jednak, za reguły rządzące takim bytem jak forum, odpowiadać powinien (uważam) gospodarz, w tym za egzekwowanie ich przestrzegania. Zdarzyło mi się przeżyć już kilka rozpadów, np. rally.pl (jakkolwiek pisane ;-)) i zwykle działo się to gdy pojawiała się zbyt duża dawka demokracji ("obowiązuje wolność słowa!", "żyjemy w państwie demokratycznym!" itp.)...

 

Reguły powinny być przyjęte arbitralnie (jeśli gospodarz takiego bytu jak forum sobie życzy, to może być to i totalna anarchia, albo reguły w 100% demokratyczne, albo dowolna inna hybryda - jego, i tylko jego, wola).

 

Nam te reguły albo pasują, podoba nam się atmosfera, pasują ludzie - wtedy je akceptujemy (czasem musimy nieco sami się do nich nagiąć, bywa...), albo dany twór (tu forum) zupełnie do nas nie trafia i przenosimy się w inne miejsce (czy to zakazana tu kreska, czy tworzymy kolejne). Jeśli gospodarzowi, z kolei, sytuacja na jego forum nie pasuje, to przestraja reguły w taki sposób, żeby znów mu pasowała. :twisted:

 

W zasadzie sprowadziło się to właśnie do demokracji... Z czego wynika już tylko jeden, prosty wniosek - FTZ. :shock: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówcie co chcecie, ale mnie jego wypowiedzi trollowaniem zalatywały.

I tak i nie. Owszem było tego dużo, owszem prowadził monolog (w większości...), owszem przytaczane informacje były z poziomu portali internetowych ale nikogo nie uraził, nikomu nie ubliżał, nie odpowiadał agresją w postach (jak Bóg na niebie, ja bym nie wytrzymał ;) ) a poza tym widać było, że sprawa jest dla niego ważna i musiał to z siebie chłopisko wyrzucić. Wydaje mi się, że kilka dni urlopu (błędnie powtarzane jest tu sformułowanie BAN) powinno wystarczyć aby nieco bardziej liczył się ze zdaniem innych forumowiczów ale też inni forumowicze powinni przemyśleć czy aby ich postawa była "user friendly".

Ot tak mię najszło ;)

Pozdrawiam

 

P.S.lukciosti, Ty tak na serio czy to zwyczajnie kiepski dowcip?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...