Skocz do zawartości

Kubica w F1


Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Jumpman napisał(a):

Zastanawiam sie po co w F1 sa opony deszczowe. W deszczu nie jezdza ,a jak tylko warunki sie poprawiają to wszyscy zjezdzaja od razu po medie.

FB_IMG_1690650305371.jpg

Bo obecne bolidy są robione pod bardzo konkretne warunki. Okno pracy opon też jest potwornie wąskie. I dopóki warunki są odpowiednie i mieścisz się w okno to jest jazda, ale odrobinę poza i jedziesz jak po lodzie. I nie ma to nic wspólnego z kierowców cohones lub ich brakiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jumpman napisał(a):

WIęc zrezygnujmy z opon deszczowych, zostawmy medie i slicki. 

Chyba nie zrobiłoby to wielkiej różnicy. Na wetach i tak to nie jest ściganie tylko walka i życie i loteria na mecie. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Jumpman napisał(a):

Zastanawiam sie po co w F1 sa opony deszczowe. W deszczu nie jezdza ,a jak tylko warunki sie poprawiają to wszyscy zjezdzaja od razu po medie.

Prawdopodobnie dlatego, że te opony są do d**y. Zacytuję Russela za "powrotroberta".
 

Cytat

„Pełne opony deszczowe są dość bezsensowne. Są naprawdę, naprawdę złe” – mówi George Russell, przewodniczący Grand Prix Drivers Association.

 

„Są prawdopodobnie 6-7 sekund wolniejsze niż przejściówki. Jedyny powód by na nich jeździć to unikanie aquaplaningu. Muszą one być znacząco poprawione” – dodaje kierowca Mercedesa.

Russell wierzy, że inni producenci, w tym Bridgestone, znacznie lepiej radzą sobie z tworzeniem opon deszczowych.

„Obecnie aquaplaning przy dość małej ilości wody na torze jest naprawdę duży. Pamiętam oglądanie starych onboardów z 2007 roku z pojedynku Massy i Kubicy na Fuji. Było tam tyle wody, a oni i tak naciskali na maksa” – mówi George.

„Pamiętam testy w Formule 3 i Formule Renault na oponach Michelin i Hankook i tam nawet nie przejmowaliśmy się aquaplaningiem” – dodaje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to głupie tłumaczenie. Jeździsz tak jak pozwalają warunki. Magiczne „dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze”. A oni zaczynaja od 6-7 sekund wolniejsze. W takich warunkach nie jeździ się z nogą w podłodze. Bolidy są szybsze niż kiedyś ale są bezpieczniejsze, bardziej „driver friendly”. Wiec niech skończą z farmazonami na temat bezpieczeństwa tylko dostosują prędkość. Albo w ogóle nie ma sensu ścigać się w deszczu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam jeszcze Alonso mówił, że deszczówki przegrzewają się nawet wtedy gdy bolidy jadą za Safety Carem. Bubel i tyle. 

Ale oczywiście ja nikogo nie tłumaczę. Wszyscy mają takie same warunki. 

Oddzielna kwestia to widoczność. W dzisiejszych czasach gdy jest taki nacisk na bezpieczeństwo nie będzie już pewnie zgody na romantyczne pojedynki jak Kubica z Massą.

Przypomniał mi się wywiad z RK jak wspominał o jakimś wyścigu w deszczu, że wyprzedził jakieś dwa auta na prostej a nawet ich nie widział. Do tego punkt hamowania wyznaczył sobie patrząc na trybuny przy torze. Dzisiaj to już nie przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mr Q napisał(a):

Wiec niech skończą z farmazonami na temat bezpieczeństwa tylko dostosują prędkość. Albo w ogóle nie ma sensu ścigać się w deszczu.

Tylko co to za wyścig, jak będą ścigały się ślimaki, i tak ktoś przydzwoni, a potem będą się wlekli za SC. Tylko chwilę, do kolejnego dzwona i kolejnego SC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko co to za wyścig, jak będą ścigały się ślimaki, i tak ktoś przydzwoni, a potem będą się wlekli za SC. Tylko chwilę, do kolejnego dzwona i kolejnego SC

Moment… to jest właśnie podejmowanie ryzyka w trudnych warunkach. Jak nie będą jeździć w deszczu na pełnej kurze to nie będzie dzwona A jak ich interesuje tylko gaz w podłogę no to… I tak jak wspomniałem nie ma zatem sensu ścigania się w deszczu. A tak dla zobrazowania tego o czym mówię:
Co robi kierowca F1 jak go złapie deszcz na slickach? Zdejmuje nogę z gazu…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, FOR CVT napisał(a):

No i Maksio pozamiatal

W Nizozemsku swieto na 14 fajerek  ;)

 

tapatalked

Jeszcze raz i wyrówna rekord Vettela 9 wygranych z rzędu. Patrząc z jaką przewagą wygrywa nawet po karze, to chyba nie powinno być wielkim problemem :)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, skwaro napisał(a):

Patrząc z jaką przewagą wygrywa

 

Hamilton nie był tak mocno prze Botasem, jak Ver przed swoim partnerem.

To może oznaczać trzy rzeczy. Dobry Verstapen. Zły Perez. No i trzecia rzecz to oczywistość- Spisek!!! ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Adi napisał(a):

 

Hamilton nie był tak mocno prze Botasem, jak Ver przed swoim partnerem.

To może oznaczać trzy rzeczy. Dobry Verstapen. Zły Perez. No i trzecia rzecz to oczywistość- Spisek!!! ;) 

Obstawiam spisek, bo Perez też miał sporą przewagę nad Leclerciem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.07.2023 o 20:45, Mr Q napisał(a):

A co sądzicie o manewrze Sainza w pierwszym zakręcie? emoji23.png


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Trudna sprawa moim zdaniem. Sainz nie miał zbyt wiele miejsca po swojej lewej w szczycie łuku. Zostało tam z pół metra. Gdyby odszedł te pół metra, to chyba niewiele by zmieniło. Myślę, że nie kontrolował co się dzieje z prawej z tyłu i nie spodziewał się wejścia Piastriego pod pachę. I to chyba jego największe przewinienie. A Piastri? Mógł się moim zdaniem spodziewać, że nie będzie dla niego miejsca w szczycie. On dopiero w ostatnim etapie hamowania zdołał wsunąć swój nos poza połowę bolidu Sainza. Ryzykował...

 

 

A poza tym, wyścig nuda. Zasnąłem gdzieś na 12-13 okr. A na drugi dzień zapuściłem jeszcze raz i... zasnąłem po 30tym okr.

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Beavis napisał(a):

Trudna sprawa moim zdaniem. Sainz nie miał zbyt wiele miejsca po swojej lewej w szczycie łuku. Zostało tam z pół metra. Gdyby odszedł te pół metra, to chyba niewiele by zmieniło. Myślę, że nie kontrolował co się dzieje z prawej z tyłu i nie spodziewał się wejścia Piastriego pod pachę. I to chyba jego największe przewinienie. A Piastri? Mógł się moim zdaniem spodziewać, że nie będzie dla niego miejsca w szczycie. On dopiero w ostatnim etapie hamowania zdołał wsunąć swój nos poza połowę bolidu Sainza. Ryzykował...

 

Było 99% szansy że tak się to skończy. Zaryzykował i skończył wyścig a ile mógł zyskać? W sumie przy aktualnej dyspozycji stajni ruch bez sensu. 

 

2 godziny temu, Beavis napisał(a):

A poza tym, wyścig nuda. Zasnąłem gdzieś na 12-13 okr. A na drugi dzień zapuściłem jeszcze raz i... zasnąłem po 30tym okr.

 

 

To mnie pocieszyłeś, początek był super, sporo walki a dalej to już flaki z olejem. 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wina pieszego

A na poważnie, to Piastri nie mógł niczego innego oczekiwać pakując tam nos, szkoda że zniszczył wyscig również Carlosowi

Proszę Cię… Sainz przegiął z dohamowaniem. Zblokował koło. Nie chciał władować się w bolid przed sobą i ściął tak jakby był sam na torze. Pierwszy zakręt, tam na zylion procent ktoś będzie a on jak Pan i Władca toru z rozmachem ścina. Sam sobie pozamiatał wyscig. Jak mawia Prof. Nando - „Karma!”


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...