Skocz do zawartości

Silnik 2.0 D - dym przy odpalaniu


kancelista1

Rekomendowane odpowiedzi

Mam Legacy 2.0 D, rocznik 2008. Przebieg 62 000. Bez żadnej reguły co do regularności, przy odpalaniu auta, raczej na chłodnym silniku z rur wylatuje dym, ale nie w kolorze czarnym, lecz raczej jasnym (jestem pewnego rodzaju daltonistą, ale nazwałbym ten kolor niebieskim lub niebieskim z popielatym:). Krótko mówiąc silnik potrfi zadymić jak w starym dieslu, tyle że kolor inny:). NIe jest to częste i trudno mi powiedzieć w jakich to się dzieje okolicznościach, bo występuje raz na dwa tygodnie, może raz na miesiąc. Czy to może być katalizator albo inny "filtr":)?

 

Pozdrawiam i czekam na podpowiedzi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten lekko niebieski, choć w gruncie rzeczy biały/szary dym to najprawdopodobniej spalony olej silnikowy. Ale to tylko przypuszczenie. Przyczyn spalania oleju silnikowego może być wiele. Piszesz, że zjawisko ma miejsce rzadko więc to trochę uspokaja. Nie mniej jednak jak u Ciebie jest z dolewkami oleju ? Ubywa ?? Dolewasz ??

Druga sprawa to ile tego dymu jest ?? Kłębi się czy raczej gdzieś tam sobie poleci trochę białego ?? Obserwowałeś to zjawisko w odniesieniu do temp. zewnętrznej ?? Przy niższych temperaturach z wydechu zazwyczaj wydobywa się para wodna związana z różnicami temperatur zachodzącymi w układzie wydechowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Legacy 2.0 D, rocznik 2008. Przebieg 62 000. Bez żadnej reguły co do regularności, przy odpalaniu auta, raczej na chłodnym silniku z rur wylatuje dym, ale nie w kolorze czarnym, lecz raczej jasnym (jestem pewnego rodzaju daltonistą, ale nazwałbym ten kolor niebieskim lub niebieskim z popielatym:). Krótko mówiąc silnik potrfi zadymić jak w starym dieslu, tyle że kolor inny:). NIe jest to częste i trudno mi powiedzieć w jakich to się dzieje okolicznościach, bo występuje raz na dwa tygodnie, może raz na miesiąc. Czy to może być katalizator albo inny "filtr":)?

 

Pozdrawiam i czekam na podpowiedzi:)

 

Mamy identyczny model, przebieg nieco mniejszy, bo 35 tys. U mnie też przy odpalaniu czasem pojawia się dymek, ale to na chwilę. Nie koniecznie na zimno, na ciepło jak najbardziej też (nawet nie wiem czy nie bardziej). Zauważam to jak stoję na zewnątrz, jak np. żona jedzie - a często zdarza się, że jest to kilkanaście - kilkadziesiąt minut po moim przyjeździe z roboty.

Oleju dolewałem raz, na samym początku. Teraz nie mam takiej potrzeby - w ogóle go nie ubywa, a jeśli to minimalnie pomiędzy przeglądami - zawsze powyżej połowy między max i min.

Szczerze mówiąc nie zwracam na to zbytniej uwagi, bo nie dymi w żadnym innym wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dolewek mam około 0,5 l na 15 000 km. Co do samego dymu, to nie kłębi się, tylko znika:)

Spalanie oleju w normie. Problem (o ile w ogóle jakiś jest) to jest niewielki. Jeżeli podczas normalnej jazdy nie widzisz za sobą kłębów białego/niebieskiego dymu to myślę, że możesz spać spokojnie. Diesel w gruncie rzeczy bardziej dymi niż benzyna. Może to być związane z bogatą dawką rozruchową. Może w trakcie rozruchu są jakieś drobne przedmuchy przez pierścienie tłokowe. Ciężko mi powiedzieć, ale myślę, że nie ma się czym martwić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Legacy 2.0 D, rocznik 2008. Przebieg 62 000. Bez żadnej reguły co do regularności, przy odpalaniu auta, raczej na chłodnym silniku z rur wylatuje dym, ale nie w kolorze czarnym, lecz raczej jasnym (jestem pewnego rodzaju daltonistą, ale nazwałbym ten kolor niebieskim lub niebieskim z popielatym:). Krótko mówiąc silnik potrfi zadymić jak w starym dieslu, tyle że kolor inny:). NIe jest to częste i trudno mi powiedzieć w jakich to się dzieje okolicznościach, bo występuje raz na dwa tygodnie, może raz na miesiąc. Czy to może być katalizator albo inny "filtr":)?

 

Pozdrawiam i czekam na podpowiedzi:)

 

Myślę, że nie ma powodu do obaw. W moim Legacy (również 2.0 D, rocznik 2008, przebieg 45 tyś. km) zauważyłem tą samą przypadłość. Regularne kontrole stanu oleju - co 5000km - nie wykazują zużycia. Mam wrażenie, że "nadmiar" dymu pojawia się zazwyczaj przy uruchamianiu zimnego silnika.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regularne kontrole stanu oleju - co 5000km
:shock: :shock: :shock:

 

Dobrze macie z tymi dieslami. Chociaż na przykład w Mazdzie 6 znajomego (z DPF) oleju przybywało a nie ubywalo i było to właśnie oznaką, że olej należy wymienić na nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moze to kwestia klopotow z podgrzewaniem komory spalania? moze swieca zarowa pada i wtedy paliwo nie zapala sie co powoduje ten niebiesko/szary dom. jak pojawia sie zimne poranki/mrozy to zjawisko bedzie intensywniejsze az do calkowitego braku mozliwosci odpalenia :roll:

kurcze cos te nowe 2.0D sporo maja klopotow przy relatywnie malych przebiegach...

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze swieca zarowa pada i wtedy paliwo nie zapala

Świeca żarowa grzeje dopiero poniżej +5 st. C. Poza tym w obu przypadkach to nowe auta więc po pierwsze świece nie zdążyły się jeszcze zużyć, po drugie tak nowoczesny diesel nawet w niskich temperaturach bez pomocy świec powinien odpalać. Świece mają wspomagać rozruch przez wstępne ogrzanie. Kręcenie "na sucho" jest dla silnika niezdrowe, świece ogrzewają wstępnie komorę i silnik startuje szybciej skracając niekorzystne "kręcenie".

Inna kwestia, że padnięta świeca ma bardziej wpływ na sam proces rozruchu, aniżeli pojawienie się niebieskiego dymu. Nawet jak przy odpalaniu pójdzie więcej paliwa to dym będzie czarny. A tutaj dymek sugeruje spalanie oleju silnikowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Tak sobie poobserwowałem i...

Przy odpalaniu, jak przy odpalaniu, na zimno czy na gorąco, dymek się pojawia (i to raczej na gorąco). Ale wczoraj wyjeżdżałem w prawo z małej podporządkowanej uliczki na małą główną. Ponieważ z lewej jechał mercedes i zbliżał się do mnie, wyskoczyłem "na ostro" czyli wyciskając z auta co się dało. Jako że auto na czterech łapach to wiadomo, że szybko przyspieszył. Ze 100 metrów za skrzyżowaniem spojrzałem we wsteczne lusterko i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem sporo dymu. Nie żeby jakaś zasłona jak od Kamaza, ale wyraźnie widoczne. U mnie nie ma DPF, jest jeszcze ten mniej ekologiczny (MY 08), ale czy to co jest nie powinno zapobiegać czemuś takiemu? Przebieg 37 tysięcy, to trochę mało jak na zużycie wtrysków czy czegokolwiek innego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze swieca zarowa pada i wtedy paliwo nie zapala

Świeca żarowa grzeje dopiero poniżej +5 st. C.

Przed uruchomieniem silnika, kontrolka świec żarowych świeci kilka sekund (na pewno > 5 s) przy temperaturze sporo powyżej +5 st. C (obecnie około +16 st. C). Więc nie jestem przekonany, że przy wyższych temperaturach także nie grzeją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze 100 metrów za skrzyżowaniem spojrzałem we wsteczne lusterko i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem sporo dymu. Nie żeby jakaś zasłona jak od Kamaza, ale wyraźnie widoczne.

Normalne. Dym pewnie szaro bury. Czyli wypluł dopaloną szadzę z DPFa.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze 100 metrów za skrzyżowaniem spojrzałem we wsteczne lusterko i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem sporo dymu. Nie żeby jakaś zasłona jak od Kamaza, ale wyraźnie widoczne. U mnie nie ma DPF (...)
Ze 100 metrów za skrzyżowaniem spojrzałem we wsteczne lusterko i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem sporo dymu. Nie żeby jakaś zasłona jak od Kamaza, ale wyraźnie widoczne.

Normalne. Dym pewnie szaro bury. Czyli wypluł dopaloną szadzę z DPFa.

Hmm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze 100 metrów za skrzyżowaniem spojrzałem we wsteczne lusterko i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem sporo dymu. Nie żeby jakaś zasłona jak od Kamaza, ale wyraźnie widoczne. U mnie nie ma DPF (...)
Ze 100 metrów za skrzyżowaniem spojrzałem we wsteczne lusterko i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem sporo dymu. Nie żeby jakaś zasłona jak od Kamaza, ale wyraźnie widoczne.

Normalne. Dym pewnie szaro bury. Czyli wypluł dopaloną szadzę z DPFa.

Hmm...

 

Źle zacytowałeś.

Powinno być "U mnie nie ma DPF, jest jeszcze ten mniej ekologiczny (MY 08),"

Tzn. kolega miał na myśli, że ma otwarty DPF, bez polewania i dopalania :-)

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knurej, jeżeli jeździsz po mieście i w korkach to normalne zjawisko, turbina nie łapie wysokich obrotów o sadza sie gromadzi, popatrz i po autach znajomych którzy lataja swoimi dieslami po trasach, tam turbina cały czas chodzi przynajmniej na 60% swoich mozliwości i sadza jest cały czas wydmuchiwana, jak bedziesz gdzieś jechała dalej to zwróć uwage że po trasie przez jakis czas nie będziesz miał u siebie,,efekty Kamaza", pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed uruchomieniem silnika, kontrolka świec żarowych świeci kilka sekund (na pewno > 5 s) przy temperaturze sporo powyżej +5 st. C (obecnie około +16 st. C). Więc nie jestem przekonany, że przy wyższych temperaturach także nie grzeją.

Owszem i świecić się będzie nawet przy +50 ale to nie znaczy, że świece się grzeją. Możesz mi zaufać, że grzeją dopiero poniżej 5st C (lub innej minimalnej temperaturze ale oscylującej w okolicach 0-7stC - w zależności od auta).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knurej, jeżeli jeździsz po mieście i w korkach to normalne zjawisko, turbina nie łapie wysokich obrotów o sadza sie gromadzi, popatrz i po autach znajomych którzy lataja swoimi dieslami po trasach, tam turbina cały czas chodzi przynajmniej na 60% swoich mozliwości i sadza jest cały czas wydmuchiwana, jak bedziesz gdzieś jechała dalej to zwróć uwage że po trasie przez jakis czas nie będziesz miał u siebie,,efekty Kamaza", pozdrawiam

 

Zgadza się, u mnie też dymił przy odpalaniu (na zimno i na gorąco). Dostał pożądną trase, na A2 złapał maksymalną (220 km/h licznikowe :mrgreen:) i od razu jak nowy - nawet jak chce żeby zadymił to nie dymi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostał pożądną trase, na A2 złapał maksymalną (220 km/h licznikowe :mrgreen:) i od razu jak nowy - nawet jak chce żeby zadymił to nie dymi :wink:

Ale oczywiście A2 Berlin - Hannover, nie :mrgreen: ?

Tak, szybki przelot pomaga na różne przypadłości, pewien czas.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, u mnie też dymił przy odpalaniu (na zimno i na gorąco). Dostał pożądną trase, na A2 złapał maksymalną (220 km/h licznikowe :mrgreen:) i od razu jak nowy - nawet jak chce żeby zadymił to nie dymi :wink:

 

W moim przypadku nie bardzo jest gdzie tak przegonić auto. W okolicach Warszawy jest tyle autostrad, że nie wiem którą wybrać :? a jak jadę gdzieś dalej, to na ogół mam zamontowany na prawym siedzeniu akustyczny ogranicznik prędkości, którego nie bardzo da się wyłączyć :-) (a jak przegnę za bardzo, to sygnał akustyczny może być słyszalny jeszcze przez jakiś czas po zakończeniu jazdy).

Raz miałem licznikowe 215 (200 wg. GPS), ale to było bardzo rano na trasie szybkiego ruchu (7-ka W-wa Gdańsk) i tylko przez chwilę (na polskich drogach po prostu się boję). Ale nawet jak polatam trochę w trasie z normalnymi prędkościami, to mam wrażenie (może subiektywne), że auto ma trochę więcej pary - jakoś lepiej się zbiera, ale na dymienie nie patrzyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...