Skocz do zawartości

Jak ktoś o Subaru pisze to my poczytać lubimy.


Intakwrx

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Lisek napisał:

1000 km zasięgu wg mnie nie jest potrzebne. Obecne 500-600 jest całkiem spoko.W czasie postoju po kilku h jazdy można spokojnie się dodawać o trochę % żeby dojechać do celu.

Zwróć uwagę ze STI ma realny zasięg na poziomie Renault Zoe (jak nie mniejszy ) tj ok 330 km. 

Realny zasięg elektryków jest w większości przypadków do zaakceptowania.

W codziennej miejskiej eksploatacji wg elektryk ma więcej plusów dodatnich niż auto spalinowe. 

Czekam właśnie na odbiór Zoe i dla mnie będzie to wybór idealny. 

Akurat jeśli idzie o miast to bez różnicy, elektryk i spalinowy stoją tak samo w korku :OO:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Neutrino33 napisał:

Akurat jeśli idzie o miast to bez różnicy, elektryk i spalinowy stoją tak samo w korku 


To tylko pozory. W korku w spalinowym zużycie wzrasta w elektrycznym spada.

Poza tym elektrykiem nawet w korkuje jeździ się przyjemnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1000 km zasięgu wg mnie nie jest potrzebne. Obecne 500-600 jest całkiem spoko.W czasie postoju po kilku h jazdy można spokojnie się dodawać o trochę % żeby dojechać do celu.
Zwróć uwagę ze STI ma realny zasięg na poziomie Renault Zoe (jak nie mniejszy ) tj ok 330 km. 
Realny zasięg elektryków jest w większości przypadków do zaakceptowania.
W codziennej miejskiej eksploatacji wg elektryk ma więcej plusów dodatnich niż auto spalinowe. 
Czekam właśnie na odbiór Zoe i dla mnie będzie to wybór idealny. 

Mam STI i jeżdżę nim nawet w długie trasy na wakacje , oczywiście jak się nie pałuje to do 9-10l zejdę , ale ja dotankuje w piec minut i jadę dalej
A elektryka muszę się najpierw modlić żeby była ładowarka czynna i wolna , taka Polska rzeczywistość ,
Zasięg 1000km załatwił by sprawę , realnie jest mniej
  • Zdrówko! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Paweł Wojtkiewicz napisał:

Ja i tak ciągle sądzę że świat zmierza ślepo ku elektryką

disel_eko.jpg

 

A o samym procesie produkcji i późniejszej utylizacji nawet szkoda gadać...

Mamy do pokonania dwa wąskie gardła:

1) Produkcja czystej energii, w miarę możliwości ze źródeł odnawialnych (ja mocno liczę na eksperyment ITER)

2) Magazynowanie energii - bo obecne baterie to żart jakiś.

 

Jeszcze jest kwestia bezprzewodowego przesyłu energii, ale to już zupełnie śpiew przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Neutrino33 napisał:

Mamy do pokonania dwa wąskie gardła:

1) Produkcja czystej energii, w miarę możliwości ze źródeł odnawialnych (ja mocno liczę na eksperyment ITER)

2) Magazynowanie energii - bo obecne baterie to żart jakiś.

 

Jeszcze jest kwestia bezprzewodowego przesyłu energii, ale to już zupełnie śpiew przyszłości.

 

Czysta energia? Turbiny wiatrowe? - szkodzi ptakom nie mówiąc o późniejszej utylizacji tych "wiatraków"

-panele słoneczne? - Nieutylizowane materiały... najczystsza jest energia z elektrowni wodnych, ale też ingeruje w środowisko

 

Moim zdaniem nasz kraj przez to że nigdy nie pozyskiwał energii z elektrowni atomowych jest jakieś 50 lat za zachodem europy i ciężej odejść nam od węgla...

 

samochody wodorowe są w miarę obiecujące, ale i tak brakuje nam do nich infrastruktury

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Paweł Wojtkiewicz napisał:

samochody wodorowe są w miarę obiecujące, ale i tak brakuje nam do nich infrastruktury

 

to jest akurat tylko kwestią czasu. Moim zdaniem wszystkie ciężarówki i autobusy (zwłaszcza miejskie) powinny być zasilane ogniwami paliwowymi czy innym sposobem gdzie paliwem byłby wodór.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SdKfz_00 napisał:

Właśnie się dowiedziałem że moje Subaru to samiczka.

Pytanie czy wymagają jakiejś specjalnej formy opieki :lol:

Tak. Trzeba w nie więcej kasy inwestować, ale to są inwestycje bezzwrotne ;)

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Aga napisał:

Tak. Trzeba w nie więcej kasy inwestować, ale to są inwestycje bezzwrotne ;)

 

I w przypadku tej samiczki nie musisz się martwić, że w razie rozstania na dobre zabierze ze sobą pół dobytku :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.05.2022 o 09:33, Paweł Wojtkiewicz napisał:

 

Czysta energia? Turbiny wiatrowe? - szkodzi ptakom nie mówiąc o późniejszej utylizacji tych "wiatraków"

-panele słoneczne? - Nieutylizowane materiały... najczystsza jest energia z elektrowni wodnych, ale też ingeruje w środowisko.

Do tego trzeba doliczyć transport energii. Niemcy chcieli na Saharze stworzyć mega farmę fotowoltaiczną ale symulacje pokazały że straty na transporcie prunda w Niemiec będą zbyt duże. Jeśli chodzi o energetykę wodną to rozwiązaniem jest skanalizowanie części cieku wodnego w równym kanale (rurze) i dociągnięcie do miejsca gdzie spadek do koryta rzeki będzie odpowiedni. Tam robimy zjazd w dół, odpowiednie ciśnienie i turbinę. Dajemy mniej mocy ale mamy zachowaną funkcję ekosystemu wodnego bez sztucznych zapór. Coś takiego jest między Szklarską i Pilchowicami. W Gruzji pod Borżomi pewnie ci sami Niemcy już w 1943 r. taką elektrownię zbudowali, działa do dziś. Problemem jest oczywiście ukształtowanie terenu, ale takie kraje jak Austria, Szwajcaria czy Gruzja mają duży potencjał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Kristofor napisał:

Do tego trzeba doliczyć transport energii. Niemcy chcieli na Saharze stworzyć mega farmę fotowoltaiczną ale symulacje pokazały że straty na transporcie prunda w Niemiec będą zbyt duże. Jeśli chodzi o energetykę wodną to rozwiązaniem jest skanalizowanie części cieku wodnego w równym kanale (rurze) i dociągnięcie do miejsca gdzie spadek do koryta rzeki będzie odpowiedni. Tam robimy zjazd w dół, odpowiednie ciśnienie i turbinę. Dajemy mniej mocy ale mamy zachowaną funkcję ekosystemu wodnego bez sztucznych zapór. Coś takiego jest między Szklarską i Pilchowicami. W Gruzji pod Borżomi pewnie ci sami Niemcy już w 1943 r. taką elektrownię zbudowali, działa do dziś. Problemem jest oczywiście ukształtowanie terenu, ale takie kraje jak Austria, Szwajcaria czy Gruzja mają duży potencjał.

Są jeszcze takie elektrownie/baterie - Żarnowiec w Polsce. Można byłoby wykorzystać nadwyżkę energii za dnia z fotowoltaiki do pompowania wody w górę a w nocy spuszczamy przepuszczając przez turbiny. Najlepsza bateria!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Neutrino33 napisał:

Są jeszcze takie elektrownie/baterie - Żarnowiec w Polsce. Można byłoby wykorzystać nadwyżkę energii za dnia z fotowoltaiki do pompowania wody w górę a w nocy spuszczamy przepuszczając przez turbiny. Najlepsza bateria!

Tak, tylko z Żarnowcem obecnie jest mały problem, gdyż woda jest pompowane w nocy z wykorzystaniem energii ... elektrycznej która właśnie nocą jest tańsza, a w dzień napędza się turbiny i produkuje drogą w tym momencie energię. Dla mnie z punktu widzenia ekologicznego nonsens. Twój model musiałby być zmodyfikowany, bo energia z paneli w dzień natychmiast zostanie sprzedana, a w nocy nie będzie chętnych. Ale można pomyśleć o takim modelu, że fotowoltaika w sobotę, niedzielę i święta (gdy przemysł śpi) tłucze prąd na pompowanie wody, a w pozostałe dni na sprzedaż. Ta wpompowana woda jest właśnie magazynem energii - jeśli w środę mamy niedobory to puszczamy w ruch turbiny wodne i mamy temat załatwiony. Oczywiście jest to typowa bateria "zapasowa" ale uważam że przy coraz większej różnicy cen zielonej i "brudnej" energii taki model może stać się opłacalny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kristofor napisał:

Tak, tylko z Żarnowcem obecnie jest mały problem, gdyż woda jest pompowane w nocy z wykorzystaniem energii ... elektrycznej która właśnie nocą jest tańsza, a w dzień napędza się turbiny i produkuje drogą w tym momencie energię. Dla mnie z punktu widzenia ekologicznego nonsens. Twój model musiałby być zmodyfikowany, bo energia z paneli w dzień natychmiast zostanie sprzedana, a w nocy nie będzie chętnych. Ale można pomyśleć o takim modelu, że fotowoltaika w sobotę, niedzielę i święta (gdy przemysł śpi) tłucze prąd na pompowanie wody, a w pozostałe dni na sprzedaż. Ta wpompowana woda jest właśnie magazynem energii - jeśli w środę mamy niedobory to puszczamy w ruch turbiny wodne i mamy temat załatwiony. Oczywiście jest to typowa bateria "zapasowa" ale uważam że przy coraz większej różnicy cen zielonej i "brudnej" energii taki model może stać się opłacalny. 

Ale właśnie tak to ma działać w zamysle. Poza tym w nocy panele nie produkują prądu, a w dzień jest problem bo elektrownie/sieć energetyczna nie jest przygotowana na wpuszczanie tych nadwyżek..., któe mogłyby byc własnie "magazynowane" w takich wodnych rezerwuarach.

Niestety nie jest tak jak piszesz, że prąd z paneli zostaje w dzień natychmiast sprzedany...przynajmniej na razie tak nie jest, z powodów jakie przytoczyłęm powyżej, ale miejmy nadzieję, że to się zmieni. W nocy prądu może być potrzebne coraz więcej chociażby ze względu na ładowanie powiekszającej się liczby pojazdów elektrycznych.

Abstrachując od popytu i podaży prądu to takie "wodne baterie" są moim zdaniem jednym z najlepszych i najprostrszych obecnie rozwiązań...a w dodatku ekologicznych.

Tylko wody coraz mniej -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...