SdKfz_00

Blacharz jako dowód swojej obecności zostawił między innymi kijowo założoną uszczelkę błotnika. Jak widać nie dolega tak jak powinna i można ją zdjąć palcami co wcześniej było niemożliwe. Zgaduję że było to czymś przyklejone żeby siedziało na miejscu tylko czym? Taśmą dwustronną? Jeśli tak to jaka taśma wytrzyma tyle wilgoci i zmian temperatury?

Nie znam nazwy, blacharz coś mówił ale już zapomniałem wszystko, poza tym że to coś bitexopodobnego ale nigdy nie utwardza się całkowicie dzięki czemu lepiej znosi piach i kamienie. W dotyku trochę jak twarda guma, podobno preparat z rodzaju tych droższych.

Nie do końca dzisiaj, bo trwało to w sumie dwa miesiące, ale odebrałem właśnie Imprezę od blacharza. Wielkim sukcesem zakończyła się operacja ratowania kielichów a przy okazji wleciała nowa belka zawieszenia, wszystkie tuleje, śruby, nakrętki, podkładki + wypiaskowanie i malowanie elementów zawieszenia. Wyczyszczona i zakonserwowana została cała tylna część auta, wyczyszczone odpływy itd. Jestem mega zadowolony bo wcześniej odbiłem się od trzech blacharzy bo nikt nie chciał się tego podjąć. Bifor: WIP: After: Nie widać tego bo jest zaklejone wyciszeniem ale kiedy byłem u blacharza na inspekcji kiedy jeszcze nad tym pracował to widziałem że powycinał wszystkie zardzewiałe fragmenty i powspawywał nowe, ostatecznie większość dołu kielichów została złożona z nowej blachy. Zgrzewy rozczepił wyczyścił zamalował, zaspawał i zamalował jeszcze raz. Poza tym że w aucie jest okrutny syf i zapach chemii to jest w pytę. Najgorsza część auta została naprawiona, w przyszłym roku jeszcze progi A właśnie przyjaciele Czym wywabić z auta zapach świeżej konserwacji blacharskiej, słyszałem o kawie i mleku, jakieś inne sprawdzone sposoby?

Przyjaciele Co to jest, jak to nazwać, gdzie to kupić?

Miałem taki problem w Imprezie, też obstawiałem przegub ale po wymianie całej półosi winne okazało się górne mocowanie amortyzatora.

Tak to wygląda w miejscu gdzie jest najbardziej wyżarte czyli przy mocowaniu pasa od strony kierowcy: Pęknięcia i odpadająca blacha pojawiły się dopiero kiedy zacząłem tam grzebać i dłubać żeby ocenić skalę zniszczeń. Przed tym wyglądało to jak standard w nastoletnim aucie, rudy nalot nic szczególnego. Odkryłem to dopiero kiedy w aucie zaczęły mi parować szyby podczas jazdy w deszczu. Zacząłem szukać czy gdzieś się woda nie dostaje i moją uwagę zwróciły zabarwione na rudo ślady po wodzie przy lewym kielichu. Jak się tam dokopałem to zawału dostałem, ale warto dodać że to nie była przyczyna parowania szyb, był nią zawalony liściami i igliwiem filtr kabinowy. Także polecam zajrzeć tam od środka bo z zewnątrz nic nie wskazywało na agonalny stan blachy.

Dzisiaj rozmontowałem tył auta, blacharz będzie ogarniał dziury. Będzie miał sporo roboty bo trzeba to całe badziewie powycinać i powspawywać nową blachę bo z tej to już niewiele zostało Jeśli operacja zakończy się sukcesem to powygłuszam tam sobie coś nie coś.

Ja z kolei odwrotnie najpierw wykleiłem blachę alubutylem a teraz będę się zabierał za piankę na boczek bo mi trzeszczy. Wyszukałem też takie taśmy do podklejania w miejscach gdzie plastik dotyka platiku/blachy więc chcę większość wnętrza tak wykleić żeby nic nie grzechotało na dziurach. A alubutyl jeśli da radę zerwać to położę od nowa, średnio mi to wyszło bo kleiłem z małych kawałków i wolę tego publicznie nie pokazywać A jeśli chodzi o efekty to po pozaklejaniu alubutylem i wymianie głośników brzmi to o wiele lepiej zwłaszcza bassy, przynajmniej dopóki auto nie zacznie trzeszczeć ale tak jak powiedziałem będziemy nad tym pracować.

Klapki przyszły, co prawda nie w kolor więc trzeba będzie przemalować no ale inaczej się nie dało. (a trzeba było przemalować auto kiedy była okazja teraz już za późno )

Czy ktoś ze zgromadzonych wie jak zdemontować te panele plastikowe nad tylnymi drzwiami w imprezie 2004? Od dołu są dwa kołki które są stare i ciągle odskakują ale wyżej coś trzyma tylko nie wiem co a nie chcę nic połamać bo dopiero będzie grzybnia. EDIT: Dobra sam do tego doszedłem pod gumą/uszczelką są śruby.

Witam chciałem zapytać szanowne grono o wasze doświadczenia z reflektorami typu zamienniki. U siebie mam pęknięty odbłyśnik i lekko nadtopiony od środka klosz przy żarówce. Nie wiem czy próbować bawić się w regenerowanie czy metodą leniwą wstawić po prostu zamienniki. Cena za oryginały jest jak wiadomo dość sroga (Impreza 2004) o ile w ogóle będą dostępne w Polsce. Zamienniki z kolei widziałem tylko firmy DEPO, brat mechanik negatywnie ocenił jakość tej firmy i mówił zdecydowanie żeby regenerować. Ale chciałem zobaczyć co tutaj przeczytam, jak ma się oryginał regenerowany do zamiennika?

Właśnie się dowiedziałem że moje Subaru to samiczka. Pytanie czy wymagają jakiejś specjalnej formy opieki

U siebie w blobie wsadziłem Kenwooda DMX-5020DABS. Co prawda droga zabawka ale ma w zasadzie wszystko no i gra elegancko na głośnikach Audio System. System działa szybko i płynnie, dotyk działa lekko nie trzeba naduszać ekranu. Wyświetlacz bez zarzutów, można go wygasić kiedy radio gra co jest bardzo spoko. Tona suwaków do dopasowania dźwięku pod swoje widzi mi się. Żeby korzystać z Android Audio trzeba podłączyć czujnik ręcznego czego mi nie chciało się póki co robić Może wystarczy założyć jakąś zworkę nie sprawdzałem jeszcze. Potrzebna jest tylko przejściówka na ISO którą ktoś już tu wysyłał, poza tym plug&play. Z wad muszę powiedzieć że: Kenwood Mirroring nie działa na moim telefonie, aplikacja w ogóle się nie odpala co jest powszechnym problemem więc Android Auto/Apple Car Play jest jedyną opcją żeby wyświetlać nawigację itp. Chociaż do samego odtwarzania dźwięku nie jest to potrzebne, wystarczy połączyć się z BT. Po około 3msc używania oddałem do serwisu na gwarancję bo jeden kanał zaczął charczeć, wymienili końcówkę mocy i jak na razie jest git, pytanie czy padnie znowu czy trafiłem wadliwy egzemplarz. Nie ma japońskiego języka, chciałem ustawić żeby było bardziej rasowo a tu dupa

Poza dokładnym wysprzątaniem syfu nagromadzonego w aucie po całej zimie niesprzątania zabrałem się za zgnity stelaż foteli przy śrubach. Wygląda całkiem średnio ale na pewno wiele lepiej niż zardzewiałe gówno. Będę jeszcze poprawiał ale już prawdopodobnie bez wyciągania fotela a szkoda bo ile miejsca na nogi się zrobiło, no i wiadomo masa wrogiem przyśpieszenia. Przy okazji znalazłem easter egga Nie wyglądał on jednak zbyt zachęcająco

Może nie ja zrobiłem ale felgi wróciły z regeneracji, elegancko zrobione. Praktycznie jak nowe a trzeba powiedzieć że wszystkie ranty były srogo obtarte, ktoś jeździł po krawężnikach zamiast po drodze.