Skocz do zawartości

Skoda lepsza od Subaru


bardzozlymisio

Rekomendowane odpowiedzi

 

porównanie skoda/ subaru tak samo trafione jak sikor seikosza za 130 plnów do pateka za 17 k (..) obydwa pokarza katorij ćas ale są freaki którzy zapłacą te 17 k. Niektórzy ze snobizmu i żeby pokazać "stać mnie" a inni realizują swoje marzenia.

Przecież od dawien dawna wiadomo po co facetowi zegarek ... wszak nie wszędzie może zabrać ze soba auto ;)

Pewnie dlatego nie mam zegarka a czy na masce Skoda czy Subaru też nie jest dla mnie specjalnie istotne ;)

 

 

 

tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A ja i tak będę się upierał przy swoim- że ropa to ciągnik, traktor, koparka ewentualnie potężna terenowka do off rołdu albo lokomotywa a poza tym to samo ZUO napędzane przez potentatów rynku naftowego!!! Hahaha (demoniczny śmiech).

 

dlatego mam lpg

taaa a LPG tylko do zapalniczek i kuchenek....  :)

 

Paliwo jak paliwo - kazde jest tak samo dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

porównanie skoda/ subaru tak samo trafione jak sikor seikosza za 130 plnów do pateka za 17 k (..) obydwa pokarza katorij ćas ale są freaki którzy zapłacą te 17 k. Niektórzy ze snobizmu i żeby pokazać "stać mnie" a inni realizują swoje marzenia.

Przecież od dawien dawna wiadomo po co facetowi zegarek ... wszak nie wszędzie może zabrać ze soba auto ;)
Pewnie dlatego nie mam zegarka a czy na masce Skoda czy Subaru też nie jest dla mnie specjalnie istotne ;)

 

 

 

tapatalk

A jak teściowa ma wątpliwości, za co jej córka tak Cię kocha, zawsze odpowiadasz: "pokazać?" ;)

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

porównanie skoda/ subaru tak samo trafione jak sikor seikosza za 130 plnów do pateka za 17 k (..) obydwa pokarza katorij ćas ale są freaki którzy zapłacą te 17 k. Niektórzy ze snobizmu i żeby pokazać "stać mnie" a inni realizują swoje marzenia.

Przecież od dawien dawna wiadomo po co facetowi zegarek ... wszak nie wszędzie może zabrać ze soba auto ;)
Pewnie dlatego nie mam zegarka a czy na masce Skoda czy Subaru też nie jest dla mnie specjalnie istotne ;)

 

 

 

tapatalk

A jak teściowa ma wątpliwości, za co jej córka tak Cię kocha, zawsze odpowiadasz: "pokazać?" ;)

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

Jesteś mistrzem! :-P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A ja i tak będę się upierał przy swoim- że ropa to ciągnik, traktor, koparka ewentualnie potężna terenowka do off rołdu albo lokomotywa a poza tym to samo ZUO napędzane przez potentatów rynku naftowego!!! Hahaha (demoniczny śmiech).

 

dlatego mam lpg

 

taaa a LPG tylko do zapalniczek i kuchenek....  :)

 

Paliwo jak paliwo - kazde jest tak samo dobre.

Widział lokomotywę na mazut?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bo prad mamy z wegla...( a raczej jego spalania)

nie wszyscy :)

Niestety niemalże wszyscy, nasza energetyką to duże bloki węglowe.

 

W chwili obecnej można powiedzieć że jak ktoś jeździ autem elektrycznym to jeździ autem na węgiel do tego dotowany ;)

 

tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bo prad mamy z wegla...( a raczej jego spalania)

nie wszyscy :)

Niestety niemalże wszyscy, nasza energetyką to duże bloki węglowe.

 

W chwili obecnej można powiedzieć że jak ktoś jeździ autem elektrycznym to jeździ autem na węgiel do tego dotowany ;)

 

tapatalk

 

Zgoda ale na elektrowni założysz elektrofiltr i worek innych zabezpieczeń i jakoś to może działać ( w sensie wyłapać śmieci) a w przypadku awtomobili ... no różnie bywa - polecam wycieczkę w okolice Wieliczki (tej koło Krakowa) - co drugi warsztat na reklamie się chwali "wycinanie DPF". A najlepiej poobserwować sobie busy które wożą ludzików jak podjeżdżają pod taką jedną górkę (dość uciążliwa - stroma i dość długa) to ... ciufcia parowa to pestka !! A jak się przytrzymasz za blisko takiego ekologa na podjeździe to autentycznie na masce tłusty osad który schodzi dopiero dimerem. Ciężarówki niestety podobnie z tym że ciężarowy (te typu old timer:) Kamaz i podobne) jedzie tam 1 na 3 godziny a busy - co 7 minut.

Gdyby diesle były odpowiednio konserwowane/ przeglądane i używane tak jak przewidział inżynier - nie byłoby problemu - chcesz mieć trochę niższe/ tańsze spalanie w zamian za ryzyko kosztownej naprawy - Twoja sprawa! Niestety u nas jak jest z serwisem starych diesli nie muszę nikomu mówić. Oczywiście te moje ekologiczne wypociny nie dotyczą dyszli FHI bo jakoś nie wyobrażam sobie wypasionego 5-cio letniego SBD które jedzie na wycięcie DPF-a (mimo że jeżdżę na LPG to to już by nawet dla mnie była profanacja).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gdyby diesle były odpowiednio konserwowane/ przeglądane i używane tak jak przewidział inżynier - nie byłoby problemu - chcesz mieć trochę niższe/ tańsze spalanie w zamian za ryzyko kosztownej naprawy - Twoja sprawa!
 

 

powiedzmy, jakoś mam doświadczenie z Dieslem Subaru odpowiednio przeglądanym i nie mogę powiedzieć "nie było problemu"  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście te moje ekologiczne wypociny nie dotyczą dyszli FHI bo jakoś nie wyobrażam sobie wypasionego 5-cio letniego SBD które jedzie na wycięcie DPF-a (mimo że jeżdżę na LPG to to już by nawet dla mnie była profanacja).

A co w tym dieslu jest takiego wypasionego w porównaniu do konkurencji?

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Oczywiście te moje ekologiczne wypociny nie dotyczą dyszli FHI bo jakoś nie wyobrażam sobie wypasionego 5-cio letniego SBD które jedzie na wycięcie DPF-a (mimo że jeżdżę na LPG to to już by nawet dla mnie była profanacja).
 

 

z przykrością stwierdzam, że niestety rzeczywistość pisze czasami inne scenariusze 


 

 

A co w tym dieslu jest takiego wypasionego w porównaniu do konkurencji?
 

 

jako, że na własne życzenie mam "chwilową nieprzyjemność" używać SBD z mojego punktu widzenia odpowiedź jest prosta - nic 

 

ciekawostka techniczna z racji specyficznej konstrukcji

 

w praktyce nie ma to żadnego większego znaczenia

 

dlatego osobiście w temacie Skoda vs. Subaru u mnie 1:0 dla Skody  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Widział lokomotywę na mazut?

widział no i?

Chyba nie chcesz mi powiedziec ze eletryczne sa bardziej eko :) Bo prad mamy z wegla...( a raczej jego spalania)

 

 

Elektrownie jakby nie patrzeć mają jakieś tam filtry pozakładane (te normy emisji), i jest to dość rygorystycznie sprawdzanie, czego nie można powiedzieć o spalaniu w kilkunasto-letnim aucie napędzanym ON.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A co w tym dieslu jest takiego wypasionego w porównaniu do konkurencji?

 

jako, że na własne życzenie mam "chwilową nieprzyjemność" używać SBD z mojego punktu widzenia odpowiedź jest prosta - nic

 

ciekawostka techniczna z racji specyficznej konstrukcji

 

w praktyce nie ma to żadnego większego znaczenia

 

dlatego osobiście w temacie Skoda vs. Subaru u mnie 1:0 dla Skody ;)

Znasz moje zdanie na temat SBD i Subaru jako takiego. Generalnie jest bardzo zbieżne z Twoim ;)

 

Dlatego ciekawy jestem co autor miał na myśli pisząc że to wypasiona konstrukcja :)

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co w tym dieslu jest takiego wypasionego w porównaniu do konkurencji?

 

jako, że na własne życzenie mam "chwilową nieprzyjemność" używać SBD z mojego punktu widzenia odpowiedź jest prosta - nic

 

ciekawostka techniczna z racji specyficznej konstrukcji

 

w praktyce nie ma to żadnego większego znaczenia

 

dlatego osobiście w temacie Skoda vs. Subaru u mnie 1:0 dla Skody ;)

Znasz moje zdanie na temat SBD i Subaru jako takiego. Generalnie jest bardzo zbieżne z Twoim ;)

 

Dlatego ciekawy jestem co autor miał na myśli pisząc że to wypasiona konstrukcja :)

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Lekki misanderstud nam się zrobił - chodziło mi o to że jeżeli masz 15 letnie audi albo nie daj boże golfa to wizyta dpf out i potem czarna chmura z wydechu nie będzie raziła jak wizyta 5 letniego SBD (nie pisałem o wypasionej konstrukcji - nie znam SBD nic więcej ponad to że widziałem kilka na drodze)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Widział lokomotywę na mazut?

widział no i?

Chyba nie chcesz mi powiedziec ze eletryczne sa bardziej eko :) Bo prad mamy z wegla...( a raczej jego spalania)

 

 

Elektrownie jakby nie patrzeć mają jakieś tam filtry pozakładane (te normy emisji), i jest to dość rygorystycznie sprawdzanie, czego nie można powiedzieć o spalaniu w kilkunasto-letnim aucie napędzanym ON.

 

 

Filtry na kominach to nie wszytko, są jeszcze uboczne produkty spalania (popioły, sadze itp.), używana jest też woda do chłodzenia co owocuje zrzutem o podwyższonej temperaturze do rzek.

 

Generalnie użytkowanie samochodu elektrycznego zasilanego z prądu "z węgla" to taki odrobinę bezsens, oczywiście emisja w miejscu użytkowania jest żadna ale sama w sobie jest a sprawność energetyczna takiego układu elektrownia, przesył, auto el. może być niższa jak współczesnego Diesla

 

Natomiast zwiększając udział OZE (Odnawialnych Źródeł Energii) w całym miksie energetycznym, do tego opartych o rozsiane źródła lokalne a nie wielkie bloki energetyczne zaczyna to wyglądać inaczej.

 

Do tego forma użytkowania auta el. bez wątpienia zaletą w ruchu miejskim, krótkich podjazdach jest jego sprawność "na zimno" czego nie można powiedzieć o spalinowcach.

 

Oferta na elektryki jest wciąż dość uboga ale to się będzie zmieniać, infrastruktura u nas dość uboga co skutkuje małą praktycznością "w trasie", natomiast zakładając dzienne dystanse powiedzmy 30-40 km podzielone na 3 odcinki (bez dalszych wyjazdów) chyba już ma swój sens.

 

Dla mnie na tą chwilę byłoby to auto całkowicie niepraktyczne z racji tras (powiedzmy średnio 1,5 x tygodniowo po 500 km) w tzw. mieście (małe miasto + okolica) mogę auto odpalać raz w tygodniu a może i rzadziej w całości opierając się na "dwójeczka chodnikiem" + rower, najciężej zmienić nawyki  ;) .

 

Tak naprawdę do poruszania się po drogach publicznych w ramach obowiązujących przepisów nawet z lekkim naciąganiem auta z 4x4 są nam zbędne, jest to w przeważającej większości "kaprys" tak jak moce aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast zwiększając udział OZE (Odnawialnych Źródeł Energii) w całym miksie energetycznym, do tego opartych o rozsiane źródła lokalne a nie wielkie bloki energetyczne zaczyna to wyglądać inaczej.

 

 

Z elektrykami jest jeszcze jeden problem to sieć energetyczna która i bez nich przynajmniej w PL jest już na granicy wytrzymałości/wydajności. Jak dodamy więcej ładujących się samochodów to przy obecnej infrastrukturze może być problem. Możliwe, że takie OZE (fotowoltanika lub wiatrak) na własnej posiadłości ma sens (ekonomię pomijam).

 

Tak naprawdę do poruszania się po drogach publicznych w ramach obowiązujących przepisów nawet z lekkim naciąganiem auta z 4x4 są nam zbędne, jest to w przeważającej większości "kaprys" tak jak moce aut.

 

 

Nie zawsze chodzi o osiągi, samochodami 4x4 jeździe się wygodniej (lepsze trakcja) w gorszych warunkach pogodowych mokro, śnieg itp. prędkości raczej  przepisowe. Dla mnie powrót do ośki to byłby krok wstecz. A jak się mieszka poza miastem to prześwit też się przydaje. 

 

 

 

Do tego forma użytkowania auta el. bez wątpienia zaletą w ruchu miejskim, krótkich podjazdach jest jego sprawność "na zimno" czego nie można powiedzieć o spalinowcach.

 

Oferta na elektryki jest wciąż dość uboga ale to się będzie zmieniać, infrastruktura u nas dość uboga co skutkuje małą praktycznością "w trasie", natomiast zakładając dzienne dystanse powiedzmy 30-40 km podzielone na 3 odcinki (bez dalszych wyjazdów) chyba już ma swój sens.

 

 

 

Dokładnie tak. Trzeba poczekać na lepsze akumulatory i infrastrukturę (jeszcze tylko czas ładowania do poprawy lub wymiana baterii, ale to koszty).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Natomiast zwiększając udział OZE (Odnawialnych Źródeł Energii) w całym miksie energetycznym, do tego opartych o rozsiane źródła lokalne a nie wielkie bloki energetyczne zaczyna to wyglądać inaczej.

 

 

Z elektrykami jest jeszcze jeden problem to sieć energetyczna która i bez nich przynajmniej w PL jest już na granicy wytrzymałości/wydajności. Jak dodamy więcej ładujących się samochodów to przy obecnej infrastrukturze może być problem. Możliwe, że takie OZE (fotowoltanika lub wiatrak) na własnej posiadłości ma sens (ekonomię pomijam).

Tak naprawdę do poruszania się po drogach publicznych w ramach obowiązujących przepisów nawet z lekkim naciąganiem auta z 4x4 są nam zbędne, jest to w przeważającej większości "kaprys" tak jak moce aut.

 

 

Nie zawsze chodzi o osiągi, samochodami 4x4 jeździe się wygodniej (lepsze trakcja) w gorszych warunkach pogodowych mokro, śnieg itp. prędkości raczej  przepisowe. Dla mnie powrót do ośki to byłby krok wstecz. A jak się mieszka poza miastem to prześwit też się przydaje. 

 

 

Do tego forma użytkowania auta el. bez wątpienia zaletą w ruchu miejskim, krótkich podjazdach jest jego sprawność "na zimno" czego nie można powiedzieć o spalinowcach.

 

Oferta na elektryki jest wciąż dość uboga ale to się będzie zmieniać, infrastruktura u nas dość uboga co skutkuje małą praktycznością "w trasie", natomiast zakładając dzienne dystanse powiedzmy 30-40 km podzielone na 3 odcinki (bez dalszych wyjazdów) chyba już ma swój sens.

 

 

 

Dokładnie tak. Trzeba poczekać na lepsze akumulatory i infrastrukturę (jeszcze tylko czas ładowania do poprawy lub wymiana baterii, ale to koszty).  

 

Dodajmy do tego masę świństwa które powstaje przy produkcji akumulatorów i przy późniejszej utylizacji zużytych i cała idea przestaje do mnie przemawiać od strony ekologii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dodajmy do tego masę świństwa które powstaje przy produkcji akumulatorów i przy późniejszej utylizacji zużytych i cała idea przestaje do mnie przemawiać od strony ekologii

 

 

Są jeszcze ogniwa paliwowe, ale one też mają swoje ograniczania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zapytam inaczej, jak nie elektryfikacja, OZE, zmian sposobu życia na mniej energochłonny (np. transport publiczny zamiast indywidualnego) to co ?

 

ciągłe, wykładnicze zwiększanie zuzycia bez wątpienia kurczących się zasobów paliw kopalnych, coraz większa degradacja środowiska, coraz większe przepływy finansowe w kierunku rejonów posiadających złoża

 

po co skoro możemy stać się w dużej mierze producentami własnej energii (głównie odnawialnej), zużywać ja bardziej rozsądnie, stopniowo ucząc się żyć w nowych warunkach

 

"inwestycja" w nowy samochód spalinowy wiele pożytku nie przyniesie, inwestycja w "rewolucje energetyczną" jak poprawa efektywności energetycznej, domów, sposobu transportu, rynku prosumentów tak a przecież nie są to wydatki droższe jak "nowe auto" za to w przeciwieństwie do takiego wydatku są inwestycją

 

tyle, że to wymaga zmiany sposobu myślenia a to nam przychodzi najtrudniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zapytam inaczej, jak nie elektryfikacja, OZE, zmian sposobu życia na mniej energochłonny (np. transport publiczny zamiast indywidualnego) to co ?

 

 

A to zależy jak bardzo transport publiczny będzie efektywny. Jak na razie patrząc na swoje dojazdy do pracy transport publiczny: czas dojazdu w jedną stronę 1.5-2h jak nie więcej a samochodem 30min. Jazda po mieście: transport publiczny (w godzinach kiedy byłby mi potrzebny) jest ok. 2x wolniejszy. Oszczędzanie i optymalizacja kosztów energetycznych życia jak najbardziej.  

ciągłe, wykładnicze zwiększanie zuzycia bez wątpienia kurczących się zasobów paliw kopalnych, coraz większa degradacja środowiska, coraz większe przepływy finansowe w kierunku rejonów posiadających złoża

 

Po prostu brakuje realnej alternatywy do paliw kopalnych. Lokalnie OZE jest jak najbardziej ok, globalnie to chyba tylko fuzja termojądrowa pomoże bo elektryzowanie jądrowe jednak nie są fajne. Ale miało być o Skodzie  :D

Edytowane przez Dobi1972
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zapytam inaczej, jak nie elektryfikacja, OZE, zmian sposobu życia na mniej energochłonny (np. transport publiczny zamiast indywidualnego) to co ?

 

ciągłe, wykładnicze zwiększanie zuzycia bez wątpienia kurczących się zasobów paliw kopalnych, coraz większa degradacja środowiska, coraz większe przepływy finansowe w kierunku rejonów posiadających złoża

 

po co skoro możemy stać się w dużej mierze producentami własnej energii (głównie odnawialnej), zużywać ja bardziej rozsądnie, stopniowo ucząc się żyć w nowych warunkach

 

"inwestycja" w nowy samochód spalinowy wiele pożytku nie przyniesie, inwestycja w "rewolucje energetyczną" jak poprawa efektywności energetycznej, domów, sposobu transportu, rynku prosumentów tak a przecież nie są to wydatki droższe jak "nowe auto" za to w przeciwieństwie do takiego wydatku są inwestycją

 

tyle, że to wymaga zmiany sposobu myślenia a to nam przychodzi najtrudniej

Ano właśnie ! Polska kraj dość dziwna i specyficzna - z jednej strony polacy myślą portfelem a z drugiej troszkę kasiury mamy na inwestycje co daje stosunkowo łatwą możliwość zmiany przyzwyczajeń. Przykład - w latach 90 w Berlinie rozpoczęła sie era lpg - nakazano taksiarzom montować bo mniej smrodzi. Polacy podpatrzyli i zaczęli też montować ale dlatego że taniej ! W innych krajach rozwijającej się europy nie było tak różowo (chodzi mi o dawne demoludy) - rumunia, albania, bułgaria - lpg nie jest może egzotyką ale występuje na plus minus co 3-4 stacji, u nas praktycznie na każdej. Dlaczego ? Bo w tamtych krajach w latach 90 koszt instalacji podwoiłby wartość dużej części samochodów - u nas nie było wtedy aż tak najgorzej. W efekcie u nas gaz się zadomowił a u nich (mimo że już na dość dużo ich stać) jest jednak dużo mniej popularny (głównie firmowe, dostawcy, taksiarze).

A znowuż bogata europa - Niemcy, Francuzi, itd - dla większości z nich paliwo nie jest aż tak drogie żeby bawić się w lpg, tracić kawałek bagażnika na zapasówkę ... i też jeżdżą na lpg ale dużo rzadziej niż polska.

 

I tak samo z elektrykami - jeżeli rząd zaczął by dopłacać do samochodu elektrycznego powiedzmy 30% jego obecnej wartości albo np zniósł na nie cła i akcyzę (nie wiem ile teraz wynosi na import nowych aut ale pewnie coś koło tego) - cena elektryka zjechałaby do poziomu przeciętnego spaliniaka i taki "Kowalski" zacząłby już dukaty przeliczać - kupuję w tej samej cenie, a prąd tańszy niż benzyna ... a jak jeszcze zafunduje sobie jakiś wiatrak (na którym państwo też nie musi zarabiać nie wiadomo ile) to w nocy naładuję auto za darmo i do roboty jeżdżę za free !  :yahoo:

 

U mnie - rodzina 2+2 są 2 samochody a tak na pewno jeden byłby elepśtryczny (drugi pewnie zostałby spalinowy ze względu na dłuższe trasy).

Ustawodawcy !! Tędy droga !! Tędy !!

 

No miało być o Skodzie ale przecież jesteśmy w offtopie !! To zobowiązuje !!

Aaaaa no ten drugi co byłby elektryk to teraz jest Skoda :)

Edytowane przez recki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po prostu brakuje realnej alternatywy do paliw kopalnych. Lokalnie OZE jest jak najbardziej ok, globalnie to chyba tylko fuzja termojądrowa pomoże bo elektryzowanie jądrowe jednak nie są fajne
 

 

zużycie energi elektrycznej w PL 2015 - 161438 GWh = 161,44 TWh (od 2014 roku staliśmy się importerem energii elektrycznej, która taniej produkują sąsiedzi)

 

w tym samy 2015 roku Niemcy wyprodukowali 647 TWh z czego 30% pochodziło z OZE czyli 194,1 TWh, jednocześnie wyeksportowali 50TWh energii

 

oczywiście ciężko jest w całości zbilansować się z OZE dochodzą problemy wahań dostaw, magazynowania ale nie jest to cel niemożliwy do tego mówimy tylko o znacznym udziale (powiedzmy przekraczającym 2/3 zapotrzebowania)

 

Niemcy kraj o powierzchni 1,14 raza większy od Polski (357 168 km² vs. 312 679 km²) wyprodukowali z samych OZE 1,20 więcej energii elektrycznej jak my w tym czasie jej zużyliśmy 

 

co by nie powiedzieć potencjał jest a i miejsca pracy by się w tym przemyśle znalazły, zamiast wydawać kolejne 10 a może i 100 mld w kolejnych latach na elektrownie węglowe, sieci przesyłowe, zakupy tańszej energii u sąsiadów może było by warto "pomyśleć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niemcy kraj o powierzchni 1,14 raza większy od Polski (357 168 km² vs. 312 679 km²) wyprodukowali z samych OZE 1,20 więcej energii elektrycznej jak my w tym czasie jej zużyliśmy 

 

co by nie powiedzieć potencjał jest a i miejsca pracy by się w tym przemyśle znalazły, zamiast wydawać kolejne 10 a może i 100 mld w kolejnych latach na elektrownie węglowe, sieci przesyłowe, zakupy tańszej energii u sąsiadów może było by warto "pomyśleć"

iszy

 

Jak na razie w PL liczy się bardziej polityka społeczna związana z węglem a tak naprawdę ludzi którzy z niego żyją niż racjonalne podejście do problemu. Ruszymy elektrownie węglowe to górnicy zaczną palić opony ...  jak na razie to państwo walczy z wiatrakami a nie je wspiera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...