Skocz do zawartości

Qubu666-Baja

Użytkownik
  • Postów

    463
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Qubu666-Baja

  1. film instruktażowy, dla potomnych. Ps porównywałem swoje lustro z Twoim(strona wew, do której przyklejone jest lustro) profilowania plastików takie samo, więc metoda z suszarką powinna zadziałać.
  2. (bez zbędnego bicia piany, ale może być pomocne) Nie mam Legacy II, ale wersje lustra OBKII 1999-2004 US po prostu bierzesz opalarkę, plastikowe narzędzie do podważania tapicerki/spinek etc, lub jakieś inne płaskie, plastikowe narzędzie. Grzejesz lustro(z wyczuciem!!!), grzejesz plastikowe ranty, które trzymają lustro(też z wyczuciem). Jak rant się zrobi plastyczny(musisz wyczuć temat) to wsuwasz narzędzie plastikowe, między lustro a rant i delikatnie, z wyczuciem(bez pośpiechu, żeby nie uszkodzić lustra, ale na tyle sprawnie, że plastik jest miękki) próbujesz podważyć lustro, dogrzewając umiejętnie lustro i ranty, ale tak, żeby nie stopić plastiku. Pod lustrem powinien być klej(opalarka go podgrzewasz przez lustro, aż zrobi się plastyczny i "puści") Zasada wyciągania lustra z tego rantu jest dokładnie taka sama, jak przy montażu/demontażu opony, na gołą felgę. Zobacz jak zakładają gumę, na felgę, lub ściągają, bo te dwa procesy będą dotyczyć Twojej roboty. Najlepiej poszukać coś na YT. Jeżeli Legaś II, ma taką samą zasadę montażu, to ta metoda musi dzialać. Ps dla rozwiania watpliwosci, powiedz: - czy jak próbowałeś wyjąć lustro i ono "strzeliło", to na lusterku od wew strony coś było? Np jakiś klej, plastik, czy Gładkie lustro? Kilka razy u siebie te operacje wykonywałem i powiem, że 2x mi "strzeliło", bo się spieszyłem, potem, to szło jak w "pit stop". Podmienialem wiązki, obudowy, mechanizmy regulacji i co najlepsze... Trening zaczynałem od lusterek lewych(bo miałem "zapas", a z prawym miałem tylko jedna próbę i stres. po wcześniejszym treningu prawe zamontowane zostało bez problemu i trzyma do dziś (Zamiast oryginalnego kleju, dałem pod lustro transparentny "Fix All" Soudal )
  3. Witam wszystkich i mam szybkie krótkie pytanie do ludzi którzy wymieniali przednie sanki, wózek etc. - czy wymieniając sanki, to wymienialiście też strzemiona? Jak to fachowo powinno być? "Jadąc" z tematem na logikę, to po "strzale" element trzymający sanki dobrze byłoby wymienić. Jak sprawa wygląda w praktyce... Kupiłem furę z lekko przestawionym prawym mocowaniem wahacza na wózku, co za tym idzie fura nie jedzie jak "po szynie", a lekko (co w sumie ważne w tym temacie) odbija w prawo. Inne rzeczy (priorytety) porobione, to czas na prostowanie sprawy W takim stanie jeżdżę już 5lat. Długo, ale po prostu nie doskwierało aż tak Jest to pozycja na liście do odhaczenia i tyle. dlaczego pytam o to... Bo chwilę się muszę nagimnastykowac, żeby "ściągnąć" takie strzemiona ze świata, bo mam wersję US nr OEM 20540AC000. Ps. napiszcie czy zakładaliście stare strzemiona i jak się samochod zachowuje itd. ps2 po "strzale" jakieś naprężenia mogły tam powstać i pewnie dlatego lepiej wymienić na nowe, ale chcę znać wasze, fachowe zdanie i własne historie na ten temat. (Zero bicia piany, zero rzeźby i druciarstwa ;). Suche fakty - to My ) PS3 sanki już kupione i czekają na wiosenną wymianę . Zostają tematy jak wyzej
  4. Jeżeli sam grzebiesz w samochodzie i raz rozrusznik Tobie "kręci", a raz nie, to kiedy nie będzie chciał "zakręcic" następnym razem, to popukaj po nim, jakimś trzonkiem od młotka. Jak zakręci, to wyciągnij rozrusznik, daj go na stół, rozkręć, sprawdź szczotki. Ogólnie powinien się ukazać piękny czarny syf... Jeżeli stwierdzisz ,że szczotki są niezjechane i materiału w miarę dużo, to po solidnym wymyciu elementów rozrusznika i złożeniu do kupy powinien od razu pięknie zakręcić, "świszcząc" jak należy. I tak trzeba wymyć, to nie jest to zbędna robota. U mnie właśnie były takie objawy, jak u Ciebie. Podjechałem pod sklep i cisza... Popukanie, po obudowie i odpalił. Po trzech dniach to samo... Generalnie sytuacja losowa. Raz kręcił, następnym razem kilka razy zakręcił i dopiero wtedy, następnym razem stał na dębowo. Po kąpielach i "spa" już jezdzę (niedługo) rok, ani razu problem nie wrócil. Szczotki miałem całe i mięsiste materiału było bardzo dużo, więc spokój na lata mam z rozrusznikiem(chyba, że coś innego walnie)
  5. Zaślepka zderzaka tylko od tego modelu. Nawet z Outback wersja US nie pasuje. Profilowanie nie pasi. Nawet jakbyś szukał , to w PL jakoś koleś, handlarz niby ma od Baja( poza wszystkimi alle... Płci, sprzedajemy i inne gadżety) w cenie 175zl czy coś takiego. Niestety facet nie wie co ma ,bo profilowanie nie pasuje. Też z outbacka ma
  6. No wlaśnie... I tak pewnie będzie. Subaru Baja 2003 przydzielone Euro3. Chciałem tylko dopytać. Ja sprawdzałem w mobywatelu, w zakładkach od fury. (W święta, jak więcej luzu będzie, to dokładnie sprawdzę i napisze w którym miejscu to jest zaznaczone). Dzięki za odpowiedzi. (Wesołych świąt 2023 )
  7. Szybkie pytanie. Jakie normę euro wam "przydzielili"? "2", "3", "4" ? ;P (pytanie jest na serio.) O co chodzi? Trzeba zweryfikować dane i zrobić porządwk w tym chaosie (jeżeli norma jest nieodpowiednia)
  8. I jak sprawa? Załatwiona? Naprawiłeś?
  9. No właśnie... Jaki to wpływ miało na całą sprawę? "Naprawione" fuksem, "na czuja", czy jakiś czarodziej i fachura doszedł, że np "żarówki zakłócały przepływ informacji i "to się gryzło z "tym", więc "tamto" zareagowało w "taki" sposób, przycinało przepustnicę i dlatego pan nie mógł normalnie jeździć)
  10. Lub zimny lut w zegarze. Zawsze "faluje", czy się "uspokaja" idziała ok, po rozgrzaniu samochodu?
  11. Druga kiera i po kłopocie. Jak "standard", to szukać fajnej za pół-darmo i podmiana. jak wolisz swoją kierę zachować, to z dawcy wyciagnać element z koronkami,sprężynkami, włożyć do swojej i powinno zagrać. Ps taka opcje podałem, bo nie sądzę, żeby sam plastik był w opcji do dokupienia, raczej moduł, lub cała kiera.
  12. To racja. Można podmienić, ale srebrnych takich nigdy nie widziałem, byłby "drewno", "piano Black". Jedyny srebrny OEM z wysuwana szuflada na kubek, to jest w odbiciu lustrzanym, czyli JDM Na filmie kolor paneli, jak w Baja, nowsze roczniki mają panele wygladajace, jak zrobione z "nierdzewki" Malowanie panelu w grę wchodziłoby, ale na panelu po lewej są piktogramy i ciężka sprawa :/ jedyne co możliwe, to dobrać lakier, do koloru panela i pomalować prawą stronę, a lewą zostawić, bo kiera rozdzieliłaby ewentualne delikatne różnice w kolorze.
  13. Też robiłem swoją kierownicę. Srebrny kolor jak w oryginale mi wyszedł, czarny... nie byłem zadowolony w 100%. Następnym razem biorę "złamną" czerń. Perforowania(takie, jak u Ciebie) oczysciłem i igłą przebijałem ten "smalec" z rąk, co się w dziury wbił. Perforowania wyszły po malowaniu, jak w oryginale. Było roboty(bo dwukolorowa i perforowanie), ale warte grzechu... Kiera wyglądała, jak nówka. Ps. Niedługo odświeżam kierę znowu. Farby brałem dedykowane do skór z internetu .
  14. Ok. Zapytałem o to bo miałem kiedyś problem z zimnym lutem w sterowniku. Sterownik się nagrzał, cyna rozszerzyła i było połączenie. Niska temp dookoła sterownika skurczyła lut i znowu problem. Sterownik wariował, do momentu aż przelutowalem połączenie. Ps. To samo było z zegarami w moim Subaraku( usterka standard) i jprzelutowalem i jak ręką odjął... Ps. mówisz, że temp nie wpływa, więc sprawa jasna.
  15. Będzie konkret pytanie do Ciebie. Napisałeś, że "odpalam rano auto..." itd, itd. Pytanie: jak już rozgrzany samochód jest, przejedziesz więcej km, do rozgrzania, to problem znika? Długie trasy robisz, czy tylko kilka km po mieście?
  16. Na szybko teraz pomysl "głupi, nie głupi, "h" go wie..." Wartość sygnału podawana na przepustnicę jest katalogowa? Może za mały prąd idzie i silnik nie ma siły klapki podnieś po prostu. Na luzie chodzi samochód ok, bo przepustnica stoi, pracy nie wykonuje, jak ma wykonać pracę, to nie ma jak, a już dwie sprawdzałeś, to wiadomo, że gotowe są do wykonywania swojej roboty. Na stole bym sprawdził regulowanym zasilaczem przepustnicę. Sprawdził w katalogu ile max podaje komputer na przepustnicę, przy "pedale w podłodze" i schodził stopniowo w dół. Tak bym próbował... spalić bym jej nie spalił, a coś bym wiedział.
  17. No to jak "giełda pomysłów", to wg co piszesz, to ja bym niuchał tam gdzie sygnał że skrzyni idzie. Gadamy na luzie... jeżeli skrzynia zostaje obciążona i ma solidnie pracować, wtedy zaczynają się Twoje problemy i chyba tu jest klucz. Pytanie ogólne do wszystkich: Manetka może "mącić" coś, że tak się dzieje? Ja bym raczej to wykluczył, bo wrzucić biegi można... jakaś czujka przy skrzyni? Wywalił by błąd pewnie... ale kto powiedział, że tak musiałoby być.
  18. A numer katalogowy przepustnicy jaki jest?. Oryginał w używce do Twojego rocznika widziałem za 50zł. Jakby nr pasował, to chyba warte grzechu, bo to taniej niż za podpięcie pod komputer. No i zagadkę "moja przepustnica może być uszkodzona" wykreślasz jednym ruchem. Sam możesz ją wkręcić, więc czyste 50zl -dzis to jedna pizza
  19. Witam wszystkich. Czuję, że przednie sanki mam do wymiany, bo: - drążki i końcówki wymieniłem (kończyły się) - wahacz wymieniłem(przy okazji) Ale samochód lekko "ściaga" na prawo. Dramatu nie ma, ale poprzedni właściciel moim zdaniem załatwił przednie sanki. Koło jest cofnięte. Pomiarów konkretnych jeszcze nie robiłem typu "co się cofnęło, ile i jak?" Opony ok, łożyska nówki i amory ok. Obstawiam jednak, że sanki to przestawione "trupy", do wymiany i to one "ściągają" Teraz pytanie do Was: robił ktoś z Was wymianę sanek przednich bez wyciągania silnika? Pasy mam, materiał, żeby ładnie i solidnie zrobić konstrukcję-belke między kielichami. Wyciągarkę mam, ale... garażu nie mam i lipa. Plac gdzie mogę to zrobić, pod chmurą mam, dlatego będzie to w planach, Pytanie 2: jeżeli ktoś wymieniał przednie sanki, to ile czasu poszło? ( nie liczymy zapieczonych śrub, budowania konstrukcji etc) Pytanie 3 Jeżeli się da, to co muszę rozpiąć(wyłączając silnik i skrzynię), żeby wyciągnąć sanki? Ps temat na wiosnę, bo teraz to już szans nie mam(robota, robota i brak czasu), chociaż pogoda sprzyja :/
  20. Wg mnie, to to, co ja miałem i opisywałem wyżej, z tą różnicą, że chyba długo u Ciebie ten stan się utrzymywał, bo usmarowane konkretnie, ale co tam... Ja to mam parownicę do tapet, generuję parę, rozpuszczam/podgrzewam w takich sytuacjach olej, potem K2 "Akra", szmaty i czyszczę "na błysk" . Tam są ryflowania, więc trochę cieżko idzie, ale parownica z najmniejszych zakamarków wypłukuje/rozpuszcza ten olej, więc da się żyć. Trzeba uwazać, żeby rozgrzany olej/woda/płyn nie parzył. Metoda, jak metoda, może być inna, ale para nie włazi w kostki itd, jak woda z Karchera. Po wymyciu na błysk będzie widać skąd dokładnie leci. Ps olej z dyfra mocno ucieka? Ps2 tak jak mówiłem. U mnie Liqui Moły zalatwił sprawę(na ile to zobaczymy, bo jednak to doraźna metoda, na dlużej, ale to jak z wyrobami czekoladopodobnymi nie ma tego smaku... Wolałbym zrzucić skrzynię i zrobić to fajnie, ale czas i warunki tech nie pozwalają zbytnio ). Póki co, to ponad rok jeżdżę z tym uszczelniaczem i dyfer chodzi normalnie i zero wycieków. Koszt około 50zł był. Ps oby to było, bo wiem, że ten smród wkurza, a tak zalatwilbys temat w 1dzień i prawie bez kosztowo Ps2 obecnie mam uszczelniacz prawy do wymiany, smród ten sam, jak chlapnie tu i tam, bo ten sam olej ;).
  21. Zgłaszam się, wywołany do tablicy ;). Nie panowie, to nie ja byłem. Tego dnia byłem w Gorzowie Wlkp, czyli kulałem się u siebie-stacjonarnie.
  22. + Połączenie przedni dyfer-4EAT "puszczało" i smród palonego czułem w kabinie. Wymylem wszystko, poobserwowałem, potwierdziłem co jest grane. Skrzyni mi się nie chciało zrzucać, to dolałem Liqui Moły, do tego typu wycieków(musisz poszukać dokładnie taki, jak trzeba, bo tam są dwa podobne, więc miej to na uwadze). Najlepiej zrobić to jak należy, ale tu akurat nie chciało mi się skrzyni zrzucać. Od dolania LM sucho na pieprz... Może ewentualnie też lać uszczelniacz półosi i też ten sam smród poleci... Okolica podobna. Obmyć, jeździć, obserwować... (Jak wciskałem mocniej, żeby się lepiej odepchnąć, to wtedy mocniej czułem zapach palonego oleju z dyfra)
  23. Post, pod postem, żeby było wiadomo, że temat ruszony. Wszystko gra. Oryginały wjechały na swoje miejsce. Stabilizator poszedł w górę.Nic nie wadzi, nic nie ociera. Samochód znowu zwarty i nie pukający klekot.
  24. Ok. Dzięki za odp. Potrzebowałem potwierdzenia. Mam dwa o takim samym numerze, więc będzie elegancko. Z resztą dam znać po montażu, jak sprawa wygląda i jak samochód się zachowuje.
  25. Witam wszystkich. Jeżeli ktoś z Was miał podobną sytuację, to odp powinna być prosta na pytania. Kupiłem wg katalogu i numeru seryjnego łącznik stabilizatora-tył. Zanurkowałem pod samochód żeby wizualnie obejrzeć mój nowy lącznik OEM i porównałem ze starym "sruclem" -podróbą. No i... Zdziwko, bo "strucel" jest krótszy, a OEM dłuższy. Ogólnie to w sumie wszystko powinno grać podczas wymiany, bo cześć oryginał wg katalogu, ale pytania mam. Pytania: - czy podróby są krótsze? - czy ktoś miał z Was sytuację ,że 1. Wymienial oryginał, na któtszą podróbę? Lub odwrotnie, jak w moim przypadku 2. Wymieniał krótszą podróbę, na OEM -czy powymianie w wersjach 1, lub 2 były jakieś jakieś zmiany w reakcji zawieszenia? - Coś szorowało, uderzało o coś? Nic nie sugeruję i nie podaje przemyśleń, bo nie chce, żeby ktoś się sugerował. Dodaję zdjęcia laczników. 1. Mój samochód z podróbą (po stronie prawej)2 jakiś OBK ze swieżym oryginałem(po stronie lewej) Można zobaczyć gołym okiem, że inaczej jest ułożone mocowanie stabilizatora ze względu na dlugość łącznika.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...