marhof

Informacyjnie, dzisiaj sprawdzałem olej (rutynowo) i zrobiłem dolewkę - akurat opróżniłem do dna butelkę 1L (5w40), starczyła na około ~5000 km, w tym autostrady i okazjonalnie jazda powyżej 150 km/h, więc to chyba można uznać za jakąś normę. Przebieg 156k km.

Przez jakiś czas jeździłem z opaską do mocowania bagażu (z castoramy, koszt około 15 zł) poprowadzoną pod tą ażurową podstawką na której siedzi aku - szczerze, to miałem więcej zaufania do tego rozwiązania niż tego co mam teraz (fabryczne, lekko wzmocnione). Te haki wpadajace do środka przy próbie montażu całości to dramat :/. Ale trzeba to jakoś trzymać, szczególnie jak Forek w terenie jeździ czasem

GC ma trochę inną płytę podłogową w miejscu mocowania szyn - nie ma szans żeby pasowało P&P, ale może zdolny ślusarz/spawacz dałby radę... Lepiej jednak poszukać z GD. Jakby nie patrzeć, to element który przy wypadku może mieć duży wpływ na bezpieczeństwo i lepiej żeby pasowało bez rzeźby, tak mi się wydaje. Polecam też wątek: http://www.subaruforester.org/vbulletin/f77/ultimate-subaru-seat-thread-53142/ Edit: chociaż jak tak czytam ten wątek, to piszą że fotele w całości można przełożyć z Imprezy z 97 roku do Forka... tylko że Forki mają w jednym worku (98-08) ... Sam już nie wiem

Nie tyle taniej, co pewnie nawet lepiej. To mocowanie jest kijowe, słabe (trzeba było już raz naprawiać miejsce zaczepu drutu pod aku) i upierdliwe przy zakładaniu...

Jakiego masz Forka? XT czy wolnyssak? Jeśli XT to jeszcze o tylnych amorkach nie wspomniałeś, ale przy takim przebiegu to powinny jeszcze pożyć (mi padły przy około 130k, ale bardzo im pomogłem ) - około 1,2k za sztukę, lub niewiele drożej wymiana na nieSLS'y. Swojego XT'ka mam juz ponad 2 lata i 50k km za sobą, koszt serwisu/przeglądów przez ten czas to około 17k zł, w tym wymiana wszystkich części eksploatacyjnych po poprzednim właścicielu (klocki, tarcze, płyny, sprzęgło), łożyska w skrzyni, chłodnica + UPG + smok oleju (jak wyżej tremba pisze), drążki i tuleje, tylne amorki, całkowita konserwacja podwozia, regularne przeglądy z wymianami olejów i filtrów, geometrie + doraźne sprawy (auto generalnie się nie psuje, nigdy mnie nie zawiodło - zawsze dojeżdżałem do celu i wracałem, ale Plejady, Subariady i pojeżdżawki na torze zdecydowanie przyśpieszają zużycie niektórych elementów). Ale fakt, odszczurzanie jak to nazwałeś drenuje portfel... auto ma SPA w tym samym miejscu o którym piszecie

Są minimalne różnice w obudowie (wnętrzu), ale ciężko mi je opisać w tym momencie nie widząc obu lamp do porównania... Może będzie pasować. Ja też szukam zwykłej lampy, ale chcę samo szkło przekleić, tylko że skoro tyle z tym problemów to chyba się poddam i będę jeździł aż się rozpadnie...

Można wymienić same szyny na te z WRX'a -- P&P, żadnej rzeźby. Siedzi się o około 2-3 cm niżej. Więcej w tym wątku: http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/71874-wymianaobni%C5%BCenie-mocowa%C5%84-foteli-w-forku-sg/?hl=%2Bmocowania+%2Bfoteli Polecam taki mod

Taka przygoda mnie dzisiaj spotkała, myślę że warto się podzielić, bo pewnie gdyby nie to że jechałem Forkiem to by mnie wyciągali z rowu... Jadę sobie piękną prostą (choć wąską drogą), przede mną ciężarówa jedzie ok. 70 km/h, z naprzeciwka sznur aut, ale zaczynam się przygotowywać do wyprzedzania - kierunkowskaz, redukcja do 3ki, lusterko i po przejechaniu ostatniego auta z naprzeciwka zaczynam wyprzedzanie. Patrzę w lusterko drugi raz kątem oka - auto które jechało za mną podczepiło się za mną i też wyprzedza. I w tym momencie zonk - wyprzedzana ciężarówka zaczyna zjeżdżać ze swojego pasa na lewy i zaczyna spychać mnie z drogi (niestety splot nieszczęśliwych okoliczności - prawym pasem przed ciężarówką jechał kolarz, którego nie miałem szansy zobaczyć, ani ciężarówka nie zasygnalizowała wcześniej zamierzonego manewru kierunkiem, zresztą w chwili jego wymijania miała mnie w martwym polu, a za mną rozpędza się już inne auto) Na zderzaku wisi mi Ford, nie ma bata żebym wyhamował i on zdążył zareagować... w zasadzie to nie było żadnej analizy (zrobiłem to dopiero po fakcie żeby wynieść z tego jakąś nauczkę), bo wbiłem pedał gazu w podłogę i zjechałem lewą stroną na pobocze (żwir + trawa), leciutka tylko kontra (auto lekko ściągnęło w lewo ale pozostawało bardzo stabilne) i udało się wyskoczyć przed ciężarówkę. Kolarz żyje, ciężarówka dopiero wtedy mnie zauważyła, Ford się nie zmieścił, ale zdążył wyhamować. Bilans zero, ale po fakcie zrobiło mi się gorąco, nie powiem. Ale to wątek o AWD i tym czy jest przereklamowane - dlaczego więc tu o tym piszę? Myślę że gdyby nie zaufanie jakie mam do Forka i doświadczenie wyniesione z różnych imprez (Plejady, Akademie jazdy, wypady na tor, Subariady) które przecież pokazują na co naprawdę stać nasze auta to mój odruch mógłby być inny, a i powodzenie całej akcji wątpliwe (nie twierdzę że niemożliwe, ale gdybym miał całość akcji powtórzyć raz jeszcze i mieć do wyboru różne auta to na 99,9% wybrałbym znowu Forka, który nie ma przecież nawet kontroli trakcji...). Nie ma chyba lepszej reklamy skuteczności napędu i zawieszenia niż wyjście cało z takiej akcji. Tak, dla mnie jest to napęd skuteczny i zweryfikowało to życie, a nie testy na youtubie

Miałem auto na gaz i to było świetne, bo robiłem dziennie około 70 km na trasie uczelnia - dom, a później praca. Przez kilka lat koszt instalacji zwrócił się kilkukrotnie, nawet pomimo konieczności kilku dodatkowych napraw, a później wymiany listwy wtryskiwaczy , ale tamtym autem (nie subaru) jeździłem 7 lat i zrobiłem ponad 100k na gazie. Obecnie mam już drugiego Forka, ale dzienne dojazdy zamykają się w 20km + parę razy w roku dłuższa trasa (kilka tysięcy) - gazu więc nie zakładałem i nie planuję - dodatkowe przeglądy, mała pojemność zbiornika (a auto gazu pewnie by wciągało z 14L na 100), upierdliwe tankowanie, zmniejszenie bagażnika (wożenie zapasu) i ewentualne dodatkowe problemy w diagnostyce (gazownik odsyła do warsztatu, warsztat do gazownika - takie mam niestety doświadczenie niemiłe) mnie zniechęcają - choć przyznam, że jeśli paliwo wskoczy w okolice 6,5 zł to Forek idzie do gazu. Jak na razie 'cena' komfortu i spokoju jest do zaakceptowania. Przy 15k rocznie kluczowe będzie to ile lat tym autem chcesz jeździć - jeśli dłużej niż 3 lata to myślę, że (przynajmniej kosztowo) warto.

Jeśli chodzi o hamulce, to od 2 lat jeżdżę na zielonych EBC i tarczach Zimmerman z przodu na standardowym 2 tłoczkowym zacisku - poliftowy XT 2006 (nie wiem czy 2004 ma taki sam), tył bez zmian. Opcja budżetowa, wchodzi seryjna subarowa felga 16". Do jazdy cywilnej ok (jestem zadowolony), starcza też na kilka okrążeń na torze (ale b. szybko się przegrzewa i tam najbardziej czuć braki...)

Forek 2.5 XT, manual, średnia z 7673 km: 11,64 L/100

Doszła koszulka! Dzięki!

W zeszłym roku po wymianie mocowania gum przekładni kierowniczej zwiedziłem chyba z 5 warsztatów gdzie robią geometrię, dramat... albo próbowali mi wmówić że tuleje wahaczy są do natychmiastowej wymiany (i akurat je mają na miejscu, zakład na ul. Schuberta ) , albo wieszał im się system do pomiarów (Autocaros w Gdyni, tam nie potrafili też nawet założyć przekładni po wymianie gum), albo patrzyli wyłącznie na zbieżność wyjściową i zdejmowali sprzęt, bo przecież wszystko na zielonym. W tym morzu rozpaczy trafiłem w końcu do garażu Pana M. (wcześniej tam nie pojechałem bo odstraszały mnie terminy). W sumie 2,5h w 2 sesjach, ale auto prowadzi się rewelacyjnie (jak na Forka dzięki dość kreatywnemu podejściu do ustawień w porównaniu do wszystkich pozostałych warsztatów które miałem okazję zwiedzić. No i pogadać można sobie w międzyczasie

Zdecydowanie coś nie tak... mój XT (2.5 manual) wciąga 11,5 L/100, a jeździmy po tym samym mieście I podobnie jak Ty mam 10km w każdą stronę do pracy.

Forester SG po lifcie. Ranty tylnych nadkoli warto obserwować, szyny przednich foteli przy przednich śrubach (TTTM ), poza tym rdza pojawiała się tylko punktowo w miejscach uszkodzeń - odpryski lakieru nad przednią szybą, otwór do mocowania rejestracji z tyłu itp.. Warto sprawdzić progi w niektórych egzemplarzach. U mnie spokój. Auto ma 10 lat.

Forester 2 generacji to dość ciasne auto - dużo mniejsze w środku niż się wydaje, szczególnie na tylnej kanapie. Sam mam 191 cm wzrostu, jest mi bardzo wygodnie, ale za mną nikt 'normalny' nie usiądzie komfortowo. Z przodu miejsca jest w sam raz dla mnie. Bagażnik jest też dość skromny. Zależy czego szukasz... Myślę że dopóki dziecko (dzieci?) są małe, to z tyłu spokojnie fotelik wejdzie i dla osoby dorosłej też się miejsce znajdzie. Wózek do bagażnika też wejdzie bez problemu. Nie da się jednak ukryć że Outback przy Forku jest jak katedra Spalanie nie jest złe, średnią z ostatnich 5 miesięcy mam 11,65 L, a mam 2.5 litra z wiatrakiem...

Jakie masz obecnie temperatury tam gdzie jeździsz? Kiedy ostatnio wymieniałeś płyn i klocki? Miałem tak samo u siebie jakiś czas temu, jak były minusowe temperatury, (2 lata od wymiany płynu i mocno zużyte klocki już), po wymianie problem już się nie pojawił.

Podobnie jak kolega wyżej, jestem tego samego zdania (chociaż sam przymierzałem się do podobnych modyfikacji w Forku). Oczywiście każdy jeździ czym chce i jak chce, ale przy 300+ kucach i ambitnej jeździe najsłabszym ogniwem będą hamulce i niestety napęd i po części zawieszenie... centralne wisko i fabryczne LSD z tyłu w 5mt mogą sprawić zawód, w tym sensie że para z silnika pójdzie w gwizdek i tej mocy inaczej niż na prostej nie wykorzystasz. Bądź tego świadom, bo taka zabawa sporo $ wymaga, a efekt może rozczarować...

A czy przypadkiem w instrukcji nie jest tak, że rozrząd przy 105000 lub co 7 lat? Niekoniecznie ma to związek z omawianą sprawą, ale pytam z ciekawości... W końcu ten pasek z czasem może tracić swoje właściwości...

Bagnet nie wchodzi do miski pod kątem 90 stopni, dlatego z dwóch stron są różne wyniki... Sprawdzam raz w tygodniu, w sobotę rano, otwieram maskę, wyciągam bagnet, wycieram do sucha, wkładam, czekam 5s, wyciągam i analizuję, taki subarowy rytuał Patrzę na tę stronę gdzie są literki, ale można bagnet włożyć do góry nogami i wtedy będzie na odwrót W każdym razie trzeba brać pod uwagę tę mniej optymistyczną wersję. 2-3k km to mało i dużo - zależy jak jeżdżone są te kilometry

Same szyny na których są osadzone fotele (czyli ten element pośredniczący, do którego jest przykręcony fotel i który to element jest przykręcony do samochodu) też są wymienne między Forkiem a Imprezą: Te z Forka są o ok. 3 cm wyższe. Ja wymieniłem sobie szyny i mam fabryczny fotel forkowy obniżony o te kilka cm. Wszystko Plug&Play bez rzeżby... Jedyny wyjątek to jak jest fotel z elektryczną regulacją - nie udało mi się wymienić szyn, ale takich foteli jest bardoz mało w Forkach SG...

Generalnie to zakup samochodu jest nieopłacalny, chyba że kupujesz jakieś Ferrari GTO na aukcji i za parę lat na innej aukcji sprzedajesz z zyskiem. Tak, 2,5 Turbo się potrafi zepsuć, tak samo w Evo potrafi paść pompa dyfrów (nie wiem, nie znam się, ale tak słyszałem ) a w BMW wysypać się elektryka... chcesz mieć nietypowe auto z przekombinowanym silnikiem i na dodatek tanio (bo używane) to niestety trzeba się liczyć z niespodziankami. I tak w przypadku Subaraków jest nieźle, bo takie UPG nie atakuje znienacka, nie unieruchamia auta zwykle i sama naprawa finansowo też jest do zniesienia (porównując do innych rzeczy jakie w aucie się mogą wysypać, nie mówimy tu o utrzymaniu Fabii czy Yarisa)

Zależy czego od auta oczekujesz, bo Forek 2.5XT to nie jest auto że lejesz tylko benzynę i od przeglądu do przeglądu się nie przejmujesz i nie zglądasz pod maskę... silnik lubi sobie czasem wypić olej, trzeba to kontrolować, szczególnie przy przelotach autostradą. Nie ma czujnika niskiego poziomu oleju - tylko niskiego ciśnienia, a jak ta kontrolka się zapali, to jest już słabo. Skoro silnik masz po remoncie, to kwestia UPG nie powinna już być takim problemem. Jest jeszcze kwestia definicji awarii XTekiem przejechałem 50k km w 2 lata, auto było kilka razy na torze, na pojeżdżawkach, 2 razy trasa terenowa, Subariada w Bułgarii - nie są to warunki w jakich użytkowane jest zwykle auto, a mimo to nigdy mnie ten samochód nie zawiódł - zawsze mogłem wrócić do domu o własnych siłach, a wszelkie usterki były zwykle łatwe do zdiagnozowania/wczesnego wykrycia i można to było ogarnąć w dogodnym terminie. Nawet z UPG i rozwaloną chłodnicą, czy klapniętymi SLS'ami (4 osoby dorosłe i kupa bagażu) auto było w stanie pokonać jeszcze kilkaset kilometrów (z zachowaniem rozsądku). Utrzymanie nie jest tanie, to prawda, ale radość z jazdy i uniwersalność tego auta jest dla mnie do dnia dzisiejszego nie do pobicia (brak konkurencji w tym zakresie cenowym/klasie auta).

Stan tylnego zawieszenia (SLSy - czy tył nie opadł), jeśli manual, to czy przy powolnych manewrach na parkingu z max skręconymi kołami nic nie stuka, nie przeskakuje (może to być oznaka zużytej wiskozy/przegubu). Warto powtórzyć próbę po przejechaniu paru km jak się już olej w skrzyni i wiskozie rozgrzeje. W automecie też sie tak można pokręcić, bo nic nie powinno stawiać oporu. Przyśpieszenie na 3 i 4 biegu, czy nie falują obroty i czy auto przyśpiesza równomiernie... reszta jak w każdym innym aucie. Rdza lubi brać tylne ranty nadkoli i okolice nad szybą przednią.

Czy poprawa dotyczy samej siły hamowania czy też 'wytrzymałości' samych hamulców? Mam seryjnego 2 tłoczka, tarcze zimmerman i zielone EBC (poprzedni komplet starczył na 50k km) i o ile w jeździe cywilnej jest moim zdaniem bardzo dobrze, to ten zestaw do jazdy na torze nie nadaje się zupełnie. ~8 min w Toruniu na torze i klocki z tarczami były usmażone, 20 min czekania i schładzania i znów powtóka z rozrywki... z tarczy i klocków szedł dym... Zastanawiam się jak z 4 tłokiem w tym wypadku, bo chyba powierzchnia samego klocka jest bardzo podobna jak w 2 tłoczku, tarcza jest identyczna (294 mm), a tu głównie problemem jest pojemność cieplna całości...