Niestety wydaje mi się że kolega ma rację w tym co pisze, mimo że mój SF ma nalotu tylko 150tys km to jest to samo, nie będę wymieniał wszystkiego po kolei bo koszty przerosną wartość auta, to co mogłem zrobiłem sam (np.czyszczenie krokowego oraz kilka innych rzeczy), delikatne operowanie gazem i jakoś się można przyzwyczaić. Muszę przyznać że jeżeli Subaru to najlepiej automat bo manual niestety ani wygodny ani przyjemny nie jest, nie wiem jak w Subarkach nowszych, ja mówię o takich do 2008 bo takie tylko miałem, automat super-manual żonie na pewno bym nie kupił chyba żeby rzut kulą trenowała albo kolarstwo.