Skocz do zawartości

Rezonują osłony termiczne kolektora GD Turbo - mogę to wywalić?


PrzemoST

Rekomendowane odpowiedzi

Wywaliłem osłony w Hondzie.Przy ostrym palowaniu możesz poczuć specyficzny zapach od temperatury kata.Ważne by nie zapuszczac sie w trawę,bo możesz wracać na piechote

 

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bandaże w subaru , to bomba zegarowa z opóżnionym zapłonem . Nie dość że nietrwałe , to jak nasiąknie gdzieś kapiącym olejem np. z podkryw rozrządu , przewodów wspomagania itp. to pochodnia nie do ugaszenia ….. ileż to już aut poszło z dymem , nawet na forum .Gra nie warta świeczki , albo oryginalne oslony a , zdecydowanie najlepszy nimbus . Nie rdzewieje, nie ma rezonansu, wytrzymuje 1200 st. , jest praktycznie wieczny…. 

 

post-766-0-05545800-1465147642_thumb.jpg

Edytowane przez carfit
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Ja moje oryginalne osłony skręcam metalowymi obejmami na kluczyk 7 mm. Dzwoni ale mniej ... .

 

 

fiku i carfit macie rację 

 

 

Mało tego odpaliłem Yarisa 1.0 z 2000 roku  jesienną porą po chwili otwarłem maskę i zaważyłem  na plastikowej osłonie kromkę chleba.

 

Podnosząc pieczywo przypaliłem sobie kurtkę o kolektor wydechowy (jest z przodu nie osłonięty wystają same rury) ... .

 

Samochód chodził mniej niż minutę a silnik był zimny. 

 

 

Nie chciał bym widzieć co by się stało jak bym nakład tam trochę suchej trawy ... lepiej nie poprawiać fabryki a jak już to zrobić to

 

profesjonalnie tak jak carfit.

Edytowane przez llkuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem bandaż jest trochę nie trwały ale po odpowiednim potraktowaniu jest nawet do przyjęcia. U mnie siedzi taśma bazaltowa grubo owinięte a później zapsikane sprayem z lakierem wysokotemperaturowym a później jeszcze owinalem wszystko grubym drutem miedzianym żeby uniknąć rozwarstwiania.

 

Póki co spisuje się dobrze. O wiele lepiej niż sam bandaż z kilkoma opaskami.

 

Co do jego palności z olejem. Albo mam szczęście albo nie umiem tak rozgrzać motora. Bo kiedyś zalałem olejem bandaż i nie działo się nic prócz dymienia :D

 

 

Pozdrawiam - Krzysztof ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bandaże w subaru , to bomba zegarowa z opóżnionym zapłonem . Nie dość że nietrwałe , to jak nasiąknie gdzieś kapiącym olejem np. z podkryw rozrządu , przewodów wspomagania itp. to pochodnia nie do ugaszenia ….. ileż to już aut poszło z dymem , nawet na forum .Gra nie warta świeczki , albo oryginalne oslony a , zdecydowanie najlepszy nimbus . Nie rdzewieje, nie ma rezonansu, wytrzymuje 1200 st. , jest praktycznie wieczny…. 

 

attachicon.gif13319778_1030505873707490_6062962900098381688_n.jpg

Gdzie takie cudo kupić bo nie mogę namierzyć, a wygląda całkiem całkiem.

Kiedyś miałem bandaż ale to się sypie,a w dodatku za każdym razem przy zdejmowaniu dekla zaworowego nasiąkało olejem i tylko smród jak cholera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę, że jak cieknie olej z silnika to trzeba się tym zainteresować i uszczelnić. A jak silnik będzie szczelny to nic nie wsiąknie w taśmę. 

 

Chciałeś być uszczypliwy i Ci nie wyszło, rozlałem olej przy dolewaniu :)

 

Mi też się kiedyś rozlał. Pośmierdziało trochę i po problemie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei polecam rozwiązanie łączone tj. porządny, nowej generacji bandaż (np. DEI Titanium) a na to Nimbus GII ew. Lite. Czemu tak? Ano jak kiedyś korespondowałem z Nimbusem to napisali mi, że optymalne zastosowanie Nimbusa jest takie że między źródłem ciepła a nimbusem powinna być przestrzeń izolująca tzn. w naszym przypadku nimbus nie powinien bezpośrednio dotykać rur układu wydechowego (nimbus jest doskonałym ekranem termicznym ale jednocześnie jest aluminiowy więc sam w sobie jest dobrym przewodnikiem ciepła co oznacza, że jak będzie na dużej powierzchni stykał się z wydechem to sam się nagrzeje a nie o to przecież chodzi). Zamiast bandaża można by zastosować jakąś otulinę do wydechów ale DEI z kolei cechuje się bardzo małą nasiąkliwością. Sam mam wersję ekstremalną tzn. 2,3 warstwy dei i na to dopiero Nimbus jak na zdjęciu: tspPhF.jpg<a href=https://zapodaj.net/62214f6ebafad.jpg.html>Killer_B_Nimbus.jpg</a>

 

Przy okazji można sobie osłonę na turbo wyrzeźbić :-)

 

P. S. Ewentualnie jak ktoś ma dużo kasy i dużo siły (bo materiał nie tak elastyczny jak nimbus) to może się pokusić o zrobienie osłon z Cirrus'a zamiast Nimbusa - cirrus ma dodatkową warstwę ceramiczną pomiędzy dwiema warstwami alu.

Edytowane przez pb2004
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ano jak kiedyś korespondowałem z Nimbusem to napisali mi, że optymalne zastosowanie Nimbusa jest takie że między źródłem ciepła a nimbusem powinna być przestrzeń izolująca tzn. w naszym przypadku nimbus nie powinien bezpośrednio dotykać rur układu wydechowego (nimbus jest doskonałym ekranem termicznym ale jednocześnie jest aluminiowy więc sam w sobie jest dobrym przewodnikiem ciepła co oznacza, że jak będzie na dużej powierzchni stykał się z wydechem to sam się nagrzeje a nie o to przecież chodzi). Zamiast bandaża można by zastosować jakąś otulinę do wydechów ale DEI z kolei cechuje się bardzo małą nasiąkliwością. Sam mam wersję ekstremalną tzn. 2,3 warstwy dei i na to dopiero Nimbus jak na zdjęciu: 

 

Przyznam że jestem trochę zaskoczony   :)  z dwóch powodów , po pierwsze nigdy nie widziałem takiego rozwiązania w profi sporcie , czyli rajdówki z grupy N , R5,  WRC , pewnie ze względu na bezpieczeństwo i masę , a po drugie my robimy to trochę inaczej , najpierw owijamy pojedynczą rurkę kolektora , a potem całość drugą warstwą , efekt jest taki że na rozgrzanym po pół godzinie normalnej jazdy ( nie upalanie ! ) silniku możesz praktycznie ręką dotknąć kolektora i owszem jest ciepły/gorący , ale Cie z pewnością nie sparzy . Zła wiadomość to taka że na kolektor i uppipe idą dwa arkusze nimbusa 90x50cm. 

Oczywiście Twój patent może jak najbardziej działać ! wcale nie twierdze że nie  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do profi sportu, to oni mają mimo wszystko inną listę priorytetów i ograniczeń niż przeciętny czytelnik tego forum, stąd też rozwiązania tam najlepsze wcale nie muszą takimi być tu - ja np. mam w samochodzie klimatyzację i tapicerkę za to (o zgrozo) nie mam katalizatora – żadnego z tych rozwiązań raczej nie spotkamy w profesjonalnym motosporcie a ja i tak je uważam za najlepsze :-). Mnie jeden czy dwa dodatkowe kilogramy zupełnie różnicy nie robią, ryzyko wycieku oleju na bandaż i ew. pożaru mam jakiś milion razy mniejsze niż sportowiec, który żyłuje silnik non stop a w wolnych chwilach go ciągle skręca i rozkręca więc akceptuję to (pomijalnie małe) ryzyko podobnie jak ryzyko zawału czy trzęsienia ziemi podczas jazdy. Dla mnie natomiast ważne było zminimalizowanie strat energetycznych spalin i ograniczenie przenikania ciepła w okolice dolotu – i tutaj niestety opinie nt. skuteczności rozwiązań (osłona typu nimbus vs bandaż) są podzielone przy czym zdecydowana większość ludzi stosuje jednak bandaże – żeby się naprawdę przekonać który patent jest lepszy („lepszy” przy tak zdefiniowanym kryterium „lepszości”) trzeba by w tych samych warunkach zmierzyć wymianę ciepła poprzez wszystkie warstwy (nie temperaturę zewnętrznej warstwy kolektora, bo ona wbrew pozorom może prowadzić do błędnych wniosków) – nie widziałem niestety, żeby ktoś jednoznacznie udowodnił w ten sposób wyższość jednego rozwiązania nad drugim a skoro nie wiadomo do końca na którego konia postawić to najlepiej postawić na oba. Bandaż bo ma przewodność cieplną znacznie mniejszą niż aluminium będzie więc o niebo lepiej ograniczał wymianę ciepła poprzez przewodzenie (dodatkowo w bezpośrednim kontakcie nie niszczy ceramiki na kolektorze), nimbus bo ekranuje a więc będzie lepszy do ograniczenia wymiany ciepła przez radiację (a przy okazji zabezpiecza przed zaolejeniem / zawilgoceniem bandaża).

 

Nimbus (a więc aluminium które jest przewodnikiem a nie izolatorem) położony bezpośrednio na kolektorze to IMHO mniej więcej to samo co radiator na procesorze czyli element świetnie odprowadzający ciepło – w dotyku może być całkiem chłodny bo tak doskonale i szybko pozbywa się ciepła na zewnątrz. Nimbus jest co prawda tłoczony więc powierzchnia styku jest mniejsza niż powierzchnia którą pokrywa, dodatkowo warstwa powietrza pełni rolę izolacji więc sumaryczna przewodność cieplna będzie mniejsza niż przewodność płaskiej blachy alu ale to i tak nie uczyni z niego takiego izolatora jak dedykowane materiały.

 

Warto też zerknąć jak są robione termiczne izolacje przemysłowe – ponieważ utrata ciepła odbywa się na dwa główne sposoby (przewodzenie i promieniowanie) to każdy z tych mechanizmów eliminuje się osobno i odmiennym materiałem – pierwsze izolatorem, drugie ekranem (np. rury owinięte są otuliną czyli izolatorem a dopiero potem ekranem z folii czy blachy alu). Również fabryczne, metalowe osłony termiczne w samochodach z reguły nie stykają się bezpośrednio ze źródłem ciepła tylko są od niego odseparowane warstwą powietrza (izolatorem).

 

P.S. Sytuacja rzecz jasna wygląda inaczej w przypadku kolektorów, których producent nie zezwala na owijanie bandażem i bardzo zależy nam na ich długowieczności / gwarancji – wtedy trzeba szukać rozwiązania ograniczającego wymianę ciepła na tyle, na ile można nie męcząc nadmiernie materiału.

  • Super! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do profi sportu, to oni mają mimo wszystko inną listę priorytetów i ograniczeń niż przeciętny czytelnik tego forum, stąd też rozwiązania tam najlepsze wcale nie muszą takimi być tu - ja np. mam w samochodzie klimatyzację i tapicerkę za to (o zgrozo) nie mam katalizatora – żadnego z tych rozwiązań raczej nie spotkamy w profesjonalnym motosporcie a ja i tak je uważam za najlepsze :-). Mnie jeden czy dwa dodatkowe kilogramy zupełnie różnicy nie robią, ryzyko wycieku oleju na bandaż i ew. pożaru mam jakiś milion razy mniejsze niż sportowiec, który żyłuje silnik non stop a w wolnych chwilach go ciągle skręca i rozkręca więc akceptuję to (pomijalnie małe) ryzyko podobnie jak ryzyko zawału czy trzęsienia ziemi podczas jazdy. Dla mnie natomiast ważne było zminimalizowanie strat energetycznych spalin i ograniczenie przenikania ciepła w okolice dolotu – i tutaj niestety opinie nt. skuteczności rozwiązań (osłona typu nimbus vs bandaż) są podzielone przy czym zdecydowana większość ludzi stosuje jednak bandaże – żeby się naprawdę przekonać który patent jest lepszy („lepszy” przy tak zdefiniowanym kryterium „lepszości”) trzeba by w tych samych warunkach zmierzyć wymianę ciepła poprzez wszystkie warstwy (nie temperaturę zewnętrznej warstwy kolektora, bo ona wbrew pozorom może prowadzić do błędnych wniosków) – nie widziałem niestety, żeby ktoś jednoznacznie udowodnił w ten sposób wyższość jednego rozwiązania nad drugim a skoro nie wiadomo do końca na którego konia postawić to najlepiej postawić na oba. Bandaż bo ma przewodność cieplną znacznie mniejszą niż aluminium będzie więc o niebo lepiej ograniczał wymianę ciepła poprzez przewodzenie (dodatkowo w bezpośrednim kontakcie nie niszczy ceramiki na kolektorze), nimbus bo ekranuje a więc będzie lepszy do ograniczenia wymiany ciepła przez radiację (a przy okazji zabezpiecza przed zaolejeniem / zawilgoceniem bandaża).

 

Nimbus (a więc aluminium które jest przewodnikiem a nie izolatorem) położony bezpośrednio na kolektorze to IMHO mniej więcej to samo co radiator na procesorze czyli element świetnie odprowadzający ciepło – w dotyku może być całkiem chłodny bo tak doskonale i szybko pozbywa się ciepła na zewnątrz. Nimbus jest co prawda tłoczony więc powierzchnia styku jest mniejsza niż powierzchnia którą pokrywa, dodatkowo warstwa powietrza pełni rolę izolacji więc sumaryczna przewodność cieplna będzie mniejsza niż przewodność płaskiej blachy alu ale to i tak nie uczyni z niego takiego izolatora jak dedykowane materiały.

 

Warto też zerknąć jak są robione termiczne izolacje przemysłowe – ponieważ utrata ciepła odbywa się na dwa główne sposoby (przewodzenie i promieniowanie) to każdy z tych mechanizmów eliminuje się osobno i odmiennym materiałem – pierwsze izolatorem, drugie ekranem (np. rury owinięte są otuliną czyli izolatorem a dopiero potem ekranem z folii czy blachy alu). Również fabryczne, metalowe osłony termiczne w samochodach z reguły nie stykają się bezpośrednio ze źródłem ciepła tylko są od niego odseparowane warstwą powietrza (izolatorem).

 

P.S. Sytuacja rzecz jasna wygląda inaczej w przypadku kolektorów, których producent nie zezwala na owijanie bandażem i bardzo zależy nam na ich długowieczności / gwarancji – wtedy trzeba szukać rozwiązania ograniczającego wymianę ciepła na tyle, na ile można nie męcząc nadmiernie materiału.

 

Dziękuje za bardzo długi post :) ja powiem krótko , bandaze jakiekolwiek , zostały już dawno wyeliminowane  ze sportu, z profi sportu ….. a jeśli jest inaczej proszę mi wskazać bandaże w F1 , WRC , R5 , N group, , czy innych klasach jak DTM , Formuła 3 , czy nawet w Polskich GSMP ,  owszem w tuningu gdzieś można trafić, bo niższe koszty , ale to i tak dawno przeżytek . i nikt już tego nie stosuje . 

Bo to po pierwsze jest niebezpieczne , po drugie słabo wydajne , po trzecie za cięzkie :) Dobranoc :) 

Edytowane przez carfit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś miałem taki pomysł żeby bandażami wszystko poowijać. Ale Carfit i PKocial skutecznie mnie do tego zniechęcili podając kilka przykładów spalonych aut :). Ja mam jeszcze chłodnicę oleju więc gdyby któryś z przewodów puścił, to wiadomo... Co prawda są wpuszczone w żaroodporne rurki, ale ryzyko zawsze jest.

 

Ale każdy robi jak chce, żeby nie było tylko później płaczu ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stąd też rozwiązania tam najlepsze wcale nie muszą takimi być tu - ja np. mam w samochodzie klimatyzację i tapicerkę za to (o zgrozo) nie mam katalizatora – żadnego z tych rozwiązań raczej nie spotkamy w profesjonalnym motosporcie a ja i tak je uważam za najlepsze :-). Mnie jeden czy dwa dodatkowe kilogramy zupełnie różnicy nie robią, ryzyko wycieku oleju na bandaż i ew. pożaru mam jakiś milion razy mniejsze niż sportowiec, który żyłuje silnik non stop a w wolnych chwilach go ciągle skręca i rozkręca więc akceptuję to (pomijalnie małe) ryzyko

 

jesteś w wielkim błędzie , a przykład klimatyzacji czy siedzeń , nie chce nawet komentować :facepalm: . Profi motorsport to poligon doświadczalny, potem rozwiązania  przenosi się stopniowo do tuningu, sportu amatorskiego , oraz do sportowych odmian aut sprzedawanych w salonie , czy finalnie w autach seryjnych , i co do tego nie ma żadnych wątpliwości , wiele rozwiązań wprost ze sportu za kilka lat mamy je w seryjnych autach , i można tu setkami przykłady przytaczać . 

 

Można i pewnie kolektor i wełną mineralną owinąć  ;)  :mrgreen: ( dawniej stosowało sie i koce azbestowe ) tylko to wszystko poszło do przodu i to jest mało wytrzymałe, bo kolektor wydechowy jest bardzo podatny na zmiany temperaturowe/atmosferyczne  i nie jest dobrze odizolowany od np. wody,soli, błota, wilgoci , dlatego producenci żadnych bandaży nie stosują , bo wpływ czynników atmosferycznych jest za duży i to wszystko sie z biegiem lat sie zwyczajnie wykruszy. temperatura kolektora wydechowego w subaru turbo , ma 800-1000st. a potem grozi mu nagłe wystygniecie poprzez wjechanie w kałużę , czy mocny deszcz , bez odpowiedniej izolacji zwyczajnie popęką , a bandaż sukcesywnie będzie sie wykruszał i odleci w kawalkach nawet przykryty nimbusem , czy farbą . nie ma opcji , za dużo widziałem :) 

 

Nie brałeś jeszcze jednego czynnika bardzo ważnego pod uwagę !!!! mianowicie kolizja / wypadek w przedniej części auta, i uszkodzenia np. przewodu olejowego , przewodu wspomagania , przewodu chłodnicy oleju skrzyni , ktore są tuż nad kolektorem wydechowym …… pożar w przypadku bandażu gwarantowany. Dlaczego jestem tak uczulony i to neguję ? bo paliło sie moje auto …… i kilka klientów , a klika aut na forum spaliło sie prawie doszczętnie , dlatego tego typu formy tłumaczenia o prawidłowej izolacji do mnie niestety nie trafiają . 

Edytowane przez carfit
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Carficie – starałem się wyjaśnić jasno i rzeczowo dlaczego rozwiązanie DEI + Nimbus jest lepsze niż sam Nimbus z punktu widzenia termiki kolektora używając ogólnie uznanej wiedzy  i trzymając merytoryczny poziom dyskusji nie obrażając nikogo. Ty natomiast formułujesz daleko idące sformułowania nie podając żadnego dowodu na ich poparcie, własne prywatne poglądy natomiast przedstawiasz niczym prawdy objawione których nam maluczkim nie wypada kwestionować a jedynie pokornie przyjąć za pewnik. Co gorsza stwierdzasz sobie dość swobodnie, że ja np. „tkwię w wielkim błędzie” a od rzeczowych argumentów boli Cię głowa i nie chce Ci się ich rzekomo komentować… Widzę, że jesteś bezpośredni gość, w bawełnę nie owijasz a ton mentorsko-ojcowski masz we krwi – czuje się więc upoważniony do dostosuję się do poziomu polemiki.

 

Otóż Twój patent (tj. bezpośrednie owinięcie kolektora nimbusem) to rozwiązanie, które urąga podstawowym zasadom termodynamiki o czym napisałem poprzednio (stosowanie przewodnika zamiast izolatora), jak również wykonane jest wbrew zaleceniom producenta w przeciwieństwie do opisanego przez mnie (o czym poniżej). Jeśli przedstawiasz to ludziom jako fajny patent ppoż to ok (choć jeśli to jest kluczowym priorytetem to znacznie lepiej zostać przy seryjnym rozwiązaniu), ale jeśli mówisz że to dobry sposób na powstrzymanie strat energii spalin i ograniczenie temperatury pod maską to ich zwyczajnie wprowadzasz w błąd. Jeśli to samo mówisz nie tylko na forum ale również swoim klientom no to … słabo, oj bardzo słabo.

 

W odróżnienie od Ciebie nie poprzestanę na radosnym wygłoszeniu powyższego ale poniżej to udowodnię, jak również odniosę się do kilku innych opinii które byłeś łaskaw zamieścić. Tym, którym nie chce się wczytywać w długie wywody a są jednak zainteresowani jak optymalnie potraktować swój kolektor odsyłam od razu na koniec posta gdzie zamieściłem stanowisko firmy Nimbus Motorsport.

 

No to po kolei odnosząc się do Twoich stwierdzeń:

 

"Owszem w tuningu (bandaże) gdzieś można trafić, bo niższe koszty , ale to i tak dawno przeżytek . i nikt już tego nie stosuje bo to po pierwsze jest niebezpieczne , po drugie słabo wydajne , po trzecie za ciężkie”

 

1. Gdzieś można trafić? Nikt tego nie stosuje? Tzn. chodzi Ci o to, że nikt oprócz przykładowo milionów amerykanów i setek tamtejszych firm tuningowych? Proponuję poczytać trochę Nasioc-a czy iwsti i się zorientować co jest aktualnie na topie na rynku przy którym my jesteśmy na etapie wczesno-żłobkowym. Ameryka Cię nie przekonuję? No to sprawdźmy bliżej, na przykład w UK, żeby było jeszcze bliżej zobaczmy co oferuje i poleca tak zachwalana przez Ciebie firma Nimbus Motosport (http://www.nimbusmotorsport.com/). Otóż firma ta jeśli chodzi o heat shielding oprócz własnego produktu poleca jeszcze … bandaże firm DEI i ThermoTec. Wow! I Ty Brutusie? Toż to szok i zgroza żeby taka firma (i cała armia innych) polecała jakieś „przeżytki” grożące natychmiastowym pożarem. Carfit - Pan może weź im wszystkim wyjaśnij w jak wielkim tkwią błędzie bo szkoda co by się chłopy paliły... A może ktoś tu po prostu przegapił rozwój materiałów termoizolacyjnych i słowo bandaż nadal mu się kojarzy z rozwiązaniem sprzed dziesięciu lat wyprodukowanym gdzieś w Chinach? Jak ktoś przeżył traumatyczne wydarzenie w postaci pożaru własnego wozu to się nie dziwię że się później panicznie trzyma z dala od pewnych rzeczy i nie śledzi tematu (ale jest nadzieja, ponoć są sposoby na traumę).

 

2. Niebezpieczne? Pewnie trochę tak (jak każde działanie tuningowe) ale próbowałeś kiedyś podpalić DEI titanium albo Heatshields Products Inferno? Ten drugi np. wytrzymuje temperatury do 1600 C a według producenta można go polewać roztopionym metalem (no tego co prawda nie sprawdzałem ale i tak życzę powodzenia w podpalaniu tych materiałów).

 

3. Niższe koszty? Jak rozumiem chodzi o to, że bandaże stosują już tylko nieliczne niedobitki których nie stać na profi rozwiązanie by Carfit. No to policzmy.. Jak sam zeznałeś na pojedynczą warstwę nimbusa na kolektor i uppipe potrzeba arkusz 90x50 czyli około 0.5 m2. Wedle strony Nimbusa kosztować to będzie 55 GBP (111 za 1m2). Ile będzie kosztowało w takim razie DEI? Potrzebujemy dwie taśmy (żródło: http://forums.nasioc.com/forums/showthread.php?t=2303664 mi tez tak wyszło). Znowu po cenach z nimbus Motorsport daje to 2 x 38.5 czyli 77 GBP. Uważasz że 77 GBP to taniej niż 55 GBP? Otóż zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami w matematyce (wiem, wiem to tez przeżytek) 77 jest większe od 55 a zatem z jakichś dziwnych powodów porządny (nowoczesny !!!) bandaż jest o prawie połowę droższy niż arkusz blachy aluminiowej z logo nimbusa. A DEI to wcale nie szczyt możliwości, Inferno np. kosztuje 2 razy drożej niż DEI (!)

 

4. Ciężkie? Hmm, podejrzewam, że nie trzymałeś nigdy w ręku rolki DEI..

 

5. Słabo wydajne? No to od razu na koniec posta i poczytać co na ten temat ma do powiedzenia sam Nimbus.

 

Jedno zdanie a w nim aż pięć twierdzeń niezgodnych z prawdą! No choćbym się człowiek godzinę starał to by tego nie osiągnął. Naprawdę imponujące.

 

6. Dalej piszesz, że jestem „w wielkim błędzie”, bo uważam, że rozwiązania z profi sportu przeniesione jeden do jednego do samochodu cywilnego nie koniecznie tam będą najlepsze??? Otóż tak właśnie uważam, sport (jeśli ma być rzeczywiście profi) to wąska specjalizacja w której liczy się przede wszystkim wynik w jednej konkretnej dyscyplinie a cała reszta (np. hałas, wibracje, brak komfortu) schodzi na drugi plan – nie do przeniesienia ot tak sobie do cywila bo tam oczekiwania są inne (bardziej kompromisowe). Pewne rozwiązania są uniwersalne a inne nie i nawet z jednej dyscypliny sportu do innej nie ma sensu ich przenosić bo jak pisałem zupełnie inne bywają ograniczenia i wymagania (choćby kwestia wagi w off-roadzie a wyścigach). Jeśli ktoś się z tym nie zgadza to proponuję pojeździć trochę w „profi”samochodzie np. rajdowym czy wyścigowym, poznać jego plusy i minusy oraz wymogi eksploatacyjne a następnie (jak już szczęka, która najpierw opadła wróci na swoje miejsce) zastanowić się czy chcielibyśmy tym właśnie profi wozem jeździć na co dzień do pracy w korkach. W sumie to taki wątek poboczny bez związku z meritum no ale skoro prowokujesz…

 

7. „Profi motorsport to poligon doświadczalny, potem rozwiązania  przenosi się stopniowo do tuningu, sportu amatorskiego , oraz do sportowych odmian aut sprzedawanych w salonie , czy finalnie w autach seryjnych , i co do tego nie ma żadnych wątpliwości , wiele rozwiązań wprost ze sportu za kilka lat mamy je w seryjnych autach , i można tu setkami przykłady przytaczać . 

 

Banał i frazes przytoczony bez związku z moją wypowiedzią i nie stojący w żadnej sprzeczności do niej. Każdy średnio zorientowany doskonale wie, że sport (a i zbrojenia) to poligon doświadczalny z którego co chwila coś przejdzie do cywila tylko po co o tym pisać? Żeby każdy się z Tobą zgodził w tej konkretnej kwestii i uznał, że skoro to masz rację to niechybnie i we wszystkich pozostałych sformułowaniach? To tak nie działa niestety. Ale skoro jesteśmy przy wydechu a poruszasz kwestię rozwiązań seryjnych to rzeczywiście producenci już dawno temu znaleźli optymalny kompromis (z punktu widzenia wielu kryteriów takich jak wydajność, koszt produkcji, zagrożenie pożarowe, ekologia itp. itd.) – jest nim względnie nisko przewodzący ciepło ciężki kolektor (np. żeliwny), następnie mała szczelina (izolacja) powietrzna i następnie osłona (ekran) metalowa. Problem się pojawia jak ktoś sobie zaaplikuje kolektor aftermarketowy. Lekki (pewnie z profi sportu?), piękny i do tego ze stali nierdzewnej, tylko kurcze jakoś ciepła wydala x razy więcej w tej samej jednostce czasu niż fabryczny a do tego brak do niego dostępnych osłon termicznych zapewniających niezbędną szczelinę powietrzną.

 

8. „Można i pewnie kolektor i wełną mineralną owinąć

To taki złośliwy żarcik miał być rozumiem, ale chyba wbrew intencjom naprowadzający w dobrym kierunku. Wełny z oczywistych względów zastosować nie można (znaczy można jak ktoś się uprze ale na krótko, bardzo krótko) ale na szczęście nie trzeba bo producenci rozumiejąc rolę izolacji dali światu … bandaże które dla kolektora są tym czym dla budynku wełna mineralna. Skoro przy wełnie już jesteśmy to może ktoś by tak spróbował zamiast ocieplać budynek wełną obłożyć go dwiema warstwami blachy aluminiowej typu nimbus? Czekam na wrażenia po zimie i po analizie rachunków za ogrzewanie - wtedy na własnej skórze można by się przekonać czy nimbus bezpośrednio na ścianie (kolektorze cieplnym) dobrze spełnia swoją rolę i efektywnie zabezpiecza przed utratą energii cieplnej. Jeśli w wyniku tego eksperymentu okaże się że tak, to niniejszym zobowiązuję się do publicznego zdarcia dei z mojego kolektora i obłożenia go dwiema gołymi warstwami nimbusa (a nawet trzema, za karę).

 

9. „kolektor wydechowy jest bardzo podatny na zmiany temperaturowe/atmosferyczne  i nie jest dobrze odizolowany od np. wody,soli, błota, wilgoci , dlatego producenci żadnych bandaży nie stosują , bo wpływ czynników atmosferycznych jest za duży i to wszystko sie z biegiem lat sie zwyczajnie wykruszy. temperatura kolektora wydechowego w subaru turbo , ma 800-1000st. a potem grozi mu nagłe wystygniecie poprzez wjechanie w kałużę , czy mocny deszcz , bez odpowiedniej izolacji zwyczajnie popęką , a bandaż sukcesywnie będzie sie wykruszał i odleci w kawalkach nawet przykryty nimbusem , czy farbą . nie ma opcji , za dużo widziałem 

No i z nowu, ja o DEI (i innych porządnych bandażach jak inferno) a Ty najwyraźniej o chinczykach sprzed dekady a żeby dodać sensacji jakieś ckliwe kawałki o trudnym losie kolektora. Wiem jak pracuje kolektor, producenci dobrych bandaży wiedzą jeszcze lepiej co będą znosiły ich produkty i wizja wykruszajacego się i odlatującego w kawałkach dei to chyba scenariusz filmu sf bo nie realia.

 

10. „Nie brałeś jeszcze jednego czynnika bardzo ważnego pod uwagę !!!! mianowicie kolizja / wypadek w przedniej części auta, i uszkodzenia np. przewodu olejowego , przewodu wspomagania , przewodu chłodnicy oleju skrzyni , ktore są tuż nad kolektorem wydechowym …… pożar w przypadku bandażu gwarantowany. Dlaczego jestem tak uczulony i to neguję ? bo paliło sie moje auto …… i kilka klientów , a klika aut na forum spaliło sie prawie doszczętnie , dlatego tego typu formy tłumaczenia o prawidłowej izolacji do mnie niestety nie trafiają .

 

Pożar w przypadku dei /inferno gwarantowany? Ale one się … niepalne. Zapalić w takiej sytuacji to się może przede wszystkim benzyna / olej (a nie dei) i to szczególnie jak tryśnie na rozgrzany kolektor ze stali SS „zabezpieczony” płatkami aluminium. I jeszcze jedno - nadal rozmawiamy o poprawie performance’u kolektora czy ciężar przesuwa się w stronę ppoż (na zasadzie jak nie młotkiem go to pałką)? Bo jak ppoż to zostaje tylko szybki powrót do kolektora i osłon fabrycznych, żaden aftermarket w rozsądnych pieniądzach choćby nie wiem co z nim robić nie zapewni takiego poziomu bezpieczeństwa.

 

11. Na koniec najistotniejsze – a co na to wszystko ten który powinien wiedzieć najlepiej jak stosować ich własny produkt czyli Nimbus Motorsport? Pamiętając, co mi kiedyś opowiadali i jak bardzo to było zbieżne z moim rozumieniem praw termodynamiki (izolatory, przewodniki, przewodność cieplna i inne trudne słowa) a zarazem jak bardzo odmienne to było od Twojego patentu postanowiłem dzisiaj wysłać do nich maila z zapytaniem i prawie od razu dostałem odpowiedź którą poniżej zamieszczam:

 

Q:  Quick question about nimbus heat shield. I'm planning to use it on my aftermarket stainless steel subaru headers / uppipe and my goal is to reduce exhaust energy / temperature loss and reduce under hood temp. The question is if I should a) wrap my headers directly with one or even two layers of nimbus (the same as I would do with heat wrap) or have some isolation layer between headers and nimbus (like DEI heat wrap first and then nimbus) or c) ninbus should be in some distance from exhaust like stock heat shields or ..any other suggestion? Will appreciate any suggestions as I'm not sure if nimbus heat shield should directly touch exhaust (up to 1850 F there).

 

A: The ideal way to obtain the best performance from the Nimbus G11 Heat Shield is to fix it in such as a way as to ensure an air gap between the Heat Source (in this case your exhaust pipes) the G11 Heat Shield and the potential surface which would be receiving the heat generated by the heat source. In other words Heat Source - air gap - Heat Shield - air gap - receiving surface. The Nimbus Heat shield is significantly more effective when it does not come into contact with the heat source. it is an excellent barrier for radiant Heat as opposed to heat transferred by conduction. The optimum way to achieve your twin aims to reduce exhaust energy / temperature loss and reduce under hood temp would be to wrap your headers in Exhaust wrap as well as using the Nimbus Heat Shield to protect susceptible components.the Exhaust wrap is designed to combat conducted heat and a layer of this material would retain the heat inside the headers thereby maintaining the temperature of the exhaust gas, this decreases the density of the gas and speeds the flow of the exhaust gas from the cylinders  it also decreases the heat that escapes from the headers directly into the engine bay by as much as 50%. this reduction combined with the Heat shield means that the heat reaching susceptible components may be reduced by 70 to 80%.

 

Mam to przetłumaczyć czy oszczędzić wstydu? Jest to praktycznie w 100% to co opisałem w poprzednim poście a co raczyłeś o Nieomylny w swojej łaskawości określić „moim patentem” i „wielkim błędem” (niedowiarkom i tym którzy akurat się zastanawiają co zrobić z kolektorem mogę  forwardnąć tego maila od nimbusa)

 

Proponuję, więc abyś zamknął ten wątek odpisując coś w poprzednim stylu, czyli np. „nie chce mi się tego nawet komentować”, „a u was murzynów biją” i przerzucił się na inne wątki gdzie szansa na potknięcie jest mniejsza. Ewentualnie wrzucić możeś jakiś ogólnik lub temat z innej beczki (np. F1 na którym jak rozumiem też się znasz) ale jak się właśnie dowiedziałem od kogoś z forum pełnisz tutaj nieformalną rolę Wszechwiedzącego i Nieomylnego w Swych Sądach vel Wielkiego Mechanika i jeśli tak ma zostać to raczej sugestia aby jak ognia unikać argumentów które są wyliczalne (typu co jest droższe od czegoś), łatwe do udowodnienia na bazie prostych praw fizyki czy co też opartych na rozwiązaniu jednego konkretnego producenta (a nuż ktoś to znowu zechce sprawdzić i bezczelnie wyśle maila za mniejszą czy większa wodę). Staraj się też nie drażnić ludzi mentorsko-ojcowskim tonem i nie oceniać ich bo na niektórych jak widzisz to działa jak płachta na byka. Lepiej stosować stare sprawdzone metody (patrz: https://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka) a wtedy jest naprawdę duża szansa, że ciemny lud to kupi bez zbędnych pytań i bez większego wysiłku z Twojej strony. Wtedy wszyscy będą zadowoleni i wdzięczni Tobie za pomoc a kasa będzie się zgadzała. Inaczej ktoś znowu wykaże, że Twoje wywody są na bakier z fizyką i matematyką na poziomie podstawowym a Twoje rozwiązania są sprzeczne nawet z metodologią ich producentów. Jak się to będzie zbyt często powtarzało to możesz zostać jedynym który nadal wierzy, że „o Subaru wiemy więcej niż japońscy inżynierowie z Fuji Heavy Industries ;)”. Ja już śmiem wątpić…

Edytowane przez pb2004
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz pisać poematy na kilka stron, ale to nie zmieni faktu, że Carfit zęby zjadł na budowie aut, przygotowaniu ich do sportu dla zawodowców i widział od zaplecza co robią światowe teamy WRC jak VW, Hyundai i inne.

O silnikach, które składa wypowiada się rewelacyjnie nawet konkurencja, co na swoim przykładzie mogę potwierdzić ;). Można przekopiować wiele stron różnych producentów i połowę Wikipedii, tylko po co... Nie internet świadczy o wiedzy i doświadczeniu a wyniki... :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...