Azrael Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Witam, AG>> I co mają robić Ci co chcą szybką, nową Alfę??? :-) > Kupic Subaru. Chyba trudno o bardziej chybiony przyklad jesli brac calosc powodow dla ktorych ludzie kupuja alfy. Subaru to swietna propozycja dla stechnicyzowanego maniaka, ktorego interesuja glownie ulamki sekund na mecie, idealny tor przejazdu odcinka drogi, sterowanie bezduszna maszyna o zapierajacej dech w piersiach efektywnosci. Jednak jak, w ogole, moglo Ci przyjsc do glowy, ze odrazajacy japonski technopokemon moze byc substytutem alfy? Jakim cudem moze nim byc produkt (trudno tu uzyc mniej uprzedmiotowiajacego okreslenia), ktorego wnetrze jest do tego stopnia odpychajace, ze chce sie wysiasc zanim jeszcze zatrzasnie sie drzwi po wejsciu? O urokach karoserii nawet nie wspominam bo co watlejsi listowicze mogliby przyplacic taki opis karoshi. To jakby proponowac skondesowane pozywienie (bo przeciez nie jedzenie...) w tubce dla kosmonautow milosnikowi dobrej kuchni bo wartosc kaloryczna posilku jest taka sama, a wchanialnosc lepsza, albo zamiast kolacji ze sniadaniem w towarzystwie Moniki Belucci zaplodnienie in vitro, bo skutek ten sam lub lepszy, jesli chodzi o efektywnosc... Zebysmy mieli jasnosc: nie twierdze, ze subaru sa zlymi samochodami. Absolutnie sie nie zgadzam jedynie z tym, ze sa substytutem alfy. Substytutem wloskiego samochodu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kropek Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 jeśli pozmieniać nazwy (Subaru na Mitsubishi, Alfa na Subaru), to będzie wyglądał ten post jak z naszego "foruma" :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRAF Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 roznica pomiedzy subaru a alfa jest dosc wyrazna: posiadacze Subaru nawiazuja nowe znajomosci na torze a wlasciciele Alfy w ASO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Ja uważam opis z cuoresportivo.pl za w słuszny w pewnym aspekcie. Tym aspektem jest marketingowa filozofia marki. Z naciskiem na "marketingowa". Bo subaru nie jest sprzedawane jako samochód piękny, a jako samochód skuteczny. Alfa - jako samochód romantyczny i nieokiełznany. I według mnie autor posta na cuoresportivo uległ sile marketingu . Gdy jednak spojrzeć na realia, to: - subaru wzbudza podobnie gorące emocje, co alfa i - jak to forum udowadnia - bardzo zbliża ludzi zafascynowanych marką; - alfy w środku są paskudne (sam jeździłem przez pewien czas 156) i byłem mocno zawiedziony; - subaru nie kupuje się dla morderczej skuteczności terminatora. Od tego jest evo . Subaru kupuje się dla radości z jazdy i długaśnych, soczystych boków ; - subaru ma swoje niezwykłe smaczki: dźwięk silnika, złote felgi do niebieskiego lakieru i wiele, wiele innych - a więc to nie tylko alfy mają "duszę". To tyle od subarowca :cool:. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 subaru wzbudza podobnie gorące emocje, co alfa Mhmmmm... ale o Alfie nikt mi jeszcze nie powiedział, że jest koreańska, a o Subaru już parę osób :-) nie twierdze, ze subaru sa zlymi samochodami. Absolutnie sie nie zgadzam jedynie z tym, ze sa substytutem alfy. Substytutem wloskiego samochodu. I to jest święta prawda. Lubię patrzyć na Alfy... :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 o Alfie nikt mi jeszcze nie powiedział, że jest koreańska Ale o subaru nikt nie powiedział na przykład, że trzeba za nim biegać z workiem na odpadające części :razz:. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Bo Subaru to jest: swietna propozycja dla stechnicyzowanego maniaka, ktorego interesuja glownie ulamki sekund na mecie, idealny tor przejazdu odcinka drogi, sterowanie bezduszna maszyna o zapierajacej dech w piersiach efektywnosci. Bardzo mi się podoba ta charakterystyka... Duża poezja. Stechnicyzowany maniak tego z całą pewnością nie napisał. :roll: :wink: Ten dech zaparty w piersiach... Mniamm. Stechnicyzowani (?) maniacy (?), jak już piszą, to piszą tak: Zakoduj w łepetynce i nie wracaj lepiej do tego tematu. Od naszego PR wara ci koleszko. No, dech w piersiach zapiera. Też. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emil Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 mi sie raz przez trzy tygodnie nic w Alfie nie zepsulo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 mi sie raz przez trzy tygodnie nic w Alfie nie zepsulo Jak rozumiem, byłeś wówczas na trzytygodniowym urlopie, na który poleciałeś samolotem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
akarso Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Duża poezja. Stechnicyzowany maniak tego z całą pewnością nie napisał. tam jest w ogóle dużo fajnych tekstów - właśnie jestem po lekturze "scudetto [..]" i muszę przyznać że eseik niczego sobie, w dodatku bardzo ładnym językiem napisany. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 mi sie raz przez trzy tygodnie nic w Alfie nie zepsulo Jak rozumiem, byłeś wówczas na trzytygodniowym urlopie, na który poleciałeś samolotem? ...ale to i tak niezły egzemplarz był - wszak jak stoi w garażu, to tyż może mu coś odpaść albo się odlutować, temu misiu :roll: :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misioo Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Porównując Alfy do "kolacji ze śniadaniem z Monicą Belucci" trzebaby zachować trochę konsekwencji . Wg. powyższej metafory wyglądałoby to tak: Po kolacji Monica pięknie mrucząc i eksponując to co ma najlepszego idzie z tobą do sypialni, delikatnie starając się usunąć jakieś piski i stuki dochodzące z wnętrza. Zauroczony kształtami, pomrukiwaniem oraz klimatem spotkania nie zauważasz tych drobnych niedogodności. Akcja rozwija się bardzo ładnie, chociaż czasem masz delikatne wrażenie, że nie kontrolujesz do końca jej przebiegu wtedy, kiedy powinieneś. Chwilę po wstepnym "ten" a tuż przed zanim zacznie być naprawdę "teges" piękna Monica zamiera w bezruchu, ciszę zakłóca tylko dźwięk kapiących skądś płynów ustrojowych (widzisz je, ale nie masz pojęcia skad kapie). Przeczuwasz, że stało się coś strasznego, ale nie jesteś w stanie stwierdzić co. Wezwany naprędce lekarz stwierdza, że Monice właśnie poszła wątroba a przeciek najprawdopodobniej pochodzi z układu limfatycznego, jednak nie wie gdzie on jest ani jak to wyleczyć. Po miesięcznym pobycie w szpitalu i wymianie wszystkich istotnych organów okazuje się, że wadliwe były jednak nerki oraz "cuore sportivo" - leczenie kosztuje fortunę, ale patrząc na krągłości Moniki płacisz zaciskając zęby. Po powrocie do domu Monica ma notoryczne kłopoty ze stawami, objawiające się zawsze w trakcie "akcji" a nigdy w trakcie kontroli medycznej. Do tego po 9 miesiacach okazuje się, że wasze nowe śliczne dziecko w rzeczywistosci ma ojca niemca i oprócz wnętrzności odziedziczyło po nim charakter. To się nazywa "tough love" :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emil Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Porównując Alfy do "kolacji ze śniadaniem z Monicą Belucci" trzebaby zachować trochę konsekwencji . Wg. powyższej metafory wyglądałoby to tak:Po kolacji Monica pięknie mrucząc i eksponując to co ma najlepszego idzie z tobą do sypialni, delikatnie starając się usunąć jakieś piski i stuki dochodzące z wnętrza. Zauroczony kształtami, pomrukiwaniem oraz klimatem spotkania nie zauważasz tych drobnych niedogodności. Akcja rozwija się bardzo ładnie, chociaż czasem masz delikatne wrażenie, że nie kontrolujesz do końca jej przebiegu wtedy, kiedy powinieneś. Chwilę po wstepnym "ten" a tuż przed zanim zacznie być naprawdę "teges" piękna Monica zamiera w bezruchu, ciszę zakłóca tylko dźwięk kapiących skądś płynów ustrojowych (widzisz je, ale nie masz pojęcia skad kapie). Przeczuwasz, że stało się coś strasznego, ale nie jesteś w stanie stwierdzić co. Wezwany naprędce lekarz stwierdza, że Monice właśnie poszła wątroba a przeciek najprawdopodobniej pochodzi z układu limfatycznego, jednak nie wie gdzie on jest ani jak to wyleczyć. Po miesięcznym pobycie w szpitalu i wymianie wszystkich istotnych organów okazuje się, że wadliwe były jednak nerki oraz "cuore sportivo" - leczenie kosztuje fortunę, ale patrząc na krągłości Moniki płacisz zaciskając zęby. Po powrocie do domu Monica ma notoryczne kłopoty ze stawami, objawiające się zawsze w trakcie "akcji" a nigdy w trakcie kontroli medycznej. Do tego po 9 miesiacach okazuje się, że wasze nowe śliczne dziecko w rzeczywistosci ma ojca niemca i oprócz wnętrzności odziedziczyło po nim charakter. To się nazywa "tough love" :wink: piekne niestety w jednym maja alfy przewage nad subaru - wystepuja bez dachu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Bajorek Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Alfa jest jak włoska restauracja przy głównym szlaku turystycznym, już na wejściu witają nas przyklejone uśmiech kelnerek, z zewnątrz przez witrynę widać, że knajpa jest mocno przypicowana i nam się ten przypic podoba choć już wiemy - tanio nie będzie. W środku też nieźle ale po fasadzie i drzwiach spodziewaliśmy się znacznie wiecej i w lepszym guście. Gdy zbliżamy się do jedzenia zaczyna być coraz gorzej, obsługa mimo miłego uśmiechu i młodego dynamicznego wyglądu okazuje się raczej powolna, myli stoliki, plącze sie dziwnie po sali, muzyka to italodisco a samo jedzenie sprawia wrażenie jakbybyło lekko nadpsute - nasza reklamacja niewiele tu pomaga bo to co dostajemy znów musimy reklamować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paul_78 Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Alfa jest ładna, niektóre modele Alfy są nawet bardzo ładne. Tyle dobrego można powiedzieć o Alfie. Jest ładna, ma ładny design, ładne linie nadwozia. Nie wiem, czy wspominałem, że jest ładna... no to tyle, jeśli chodzi o zalety Alfy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
akarso Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 no to tyle, jeśli chodzi o zalety Alfy. bo ja wiem... podejrzewam że jak już jeździ, to jeździ całkiem nieźle, problem w tym że pewnie rzadko :-| Jak się ma kasę, pasję i zapasowy samochód to można taką alfę mieć. Podobnie jak np. citroena XM, choć z innych powodów. Tego drugiego kiedyś sobie kupię ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 No, a czym innym mogą się pocieszać fani Alf? Prawdziwe Alfy są strasznie stare, no bo chyba nie powiecie mi, że oni tak uczuciowo i romantycznie podchodzą do byle masowych Fiatów? Alfiści, alfiarze? Nie mogą wytknąć nam jeszcze jednej, rzeczy, mianowicie tego, że nie było pana Subaru, po pana Alfy Romeo też nie było, wprawdzie był pan Romeo, ale A w skrócie ALFA oznacza "Anonima". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WRC fan Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Ale był za to ALF Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Korton Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Dobry tekst, ale powiedzmy sobie szczerze, era alf skonczyla sie dobre kilka lat temu, teraz jest to mieszanka fiata z oplem i ladnym designem, ktorym to probuje sie wmowic, ze alfa wciaz ma dusze i cos w sobie. Udowadnia jedynie, ze projektanci wciaz maja owa dusze i jeszcze czuja bluesa, technicznie, zwlaszcza silniki, ktore mialy swoj charakter to juz powszednia papka sprzedawana w popularnych samochodach. Tak niestety ksiegowi wygrawaja. Nie wiem kiedy dla mnie skonczyla sie era alfy jako samochodu z tym czyms...GTV, 33, 155 a moze jeszcze 145/146 i 156? W kazdym razie teraz alfa jako samochod imponuje mi tylko wzornictwem, a charakter gdzies zatracila. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
+RAFAŁ+ Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 A kto powiedział kiedyś, że "Alfa jest jak piękna kobieta z chorobą weneryczną. Chciałbyś, ale ciągle coś nie dawałoby Ci spokoju". :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Than_Junior Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Blagam, niech ktos wklei tekst kolegi misioo na cuoresportivo.pl - chce zobaczyc reakcje! P.S. wizualnie Brera mi sie strasznie podoba... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hogi Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Jest sposób na Alfy, żeby ich tak często nie naprawiać... trzeba je postawić na półce i podziwiać [ niektóre są ładne ]. Mam znajomego w serwisie Alfy- żaden pracownik warsztatu nie jeździ Alfą Chyba, że egzemplarzem testowym Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
akarso Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Udowadnia jedynie, ze projektanci wciaz maja owa dusze i jeszcze czuja bluesa, technicznie, zwlaszcza silniki, ktore mialy swoj charakter to juz powszednia papka sprzedawana w popularnych samochodach. Tak niestety ksiegowi wygrawaja. pokaż mi markę samochodów która nie jest ani trochę zagrożona w podobny sposób. Założę się że nawet subaru to dotyczy. Obawiam się że era "driver's car" już przeminęła bezpowrotnie - teraz ma być oszczędnie, bezpiecznie, przyjaźnie dla środowiska, ale przede wszystkim, PRZEDE WSZYSTKIM to ma się sprzedawać. To trochę tak jak z teorią mówiącą że przeżywają organizmy najlepiej przystosowane. W świecie samochodów największą wartość przystosowawczą mają obecnie wyniki sprzedaży, niestety :neutral: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Korton Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Udowadnia jedynie, ze projektanci wciaz maja owa dusze i jeszcze czuja bluesa, technicznie, zwlaszcza silniki, ktore mialy swoj charakter to juz powszednia papka sprzedawana w popularnych samochodach. Tak niestety ksiegowi wygrawaja. pokaż mi markę samochodów która nie jest ani trochę zagrożona w podobny sposób. Założę się że nawet subaru to dotyczy. Obawiam się że era "driver's car" już przeminęła bezpowrotnie - teraz ma być oszczędnie, bezpiecznie, przyjaźnie dla środowiska, ale przede wszystkim, PRZEDE WSZYSTKIM to ma się sprzedawać. To trochę tak jak z teorią mówiącą że przeżywają organizmy najlepiej przystosowane. W świecie samochodów największą wartość przystosowawczą mają obecnie wyniki sprzedaży, niestety :neutral: Zgadza sie, ale pchanie bloku silnika od opla 3.2 v6 i dodanie swoich bebechow nie uwazam za dobry krok, szkoda, bo alfa slynela z mocnych v6 jakze pieknych wizualnie (wiem slynela przede wszystkim z niesamowitych r4 (1300, 1600 itd)), miala i bokserki tez. Na szczescie subaru konsekwetnie stoi przy bokserze i chwala mu za to, jak na razie nie widze, az tak wielkiej zmiany duszy, ideologi w tej marce. Naprwde lubie alfy i prawie kupilem kiedys 145 1.6 16v boksera... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
akarso Opublikowano 21 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2006 Na szczescie subaru konsekwetnie stoi przy bokserze i chwala mu za to, jak na razie nie widze, az tak wielkiej zmiany duszy, ideologi w tej marce. no ja na razie też nie, mimo że nowsze wersje tu i ówdzie tłuszczykiem obrastają ;-) Oby tak zostało jak najdłużej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się