Skocz do zawartości

VII Subariada - Gruzja -


Aga

Rekomendowane odpowiedzi

ABW, właśnie rozmawiam z Miłoszem, czyli przewodnikiem wszystkich Subariad. Potrzebuje twojej szybkiej decyzji, bo kwestie organizacyjne są zapinane na ostatni guzik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Trudno się z Tobą nie zgodzić... Ale o ileż ładniej brzmi moja wersja od tej zaproponowanej przez Ciebie :) Dodajmy do tego, że Żmija mi się zakochała w błocku, piachu i koleinach wiec może się nagle okazać, że Osiołek stanie się Oślicą..  

:biglol:

 

Najfajniejsze było zdziwienie innych uczestników, którzy przyjechali wypasionymi Land Roverami, Jeepami itp gdy się okazało, że my, w najmniejszym aucie, spokojnie dorównujemy im kroku... Właśnie zakupiliśmy prezent dla autka.. CB  i antenkę, która będzie robiła za ośli ogonek  :yahoo:

 

Kolejny dowód na dzielność Forka..

 

Zapewne trudne do uwierzenia, ale ten bród i podjazd w zamierzchłych czasach objeżdżałem Daewoo Tico :)

 

Yyyy, dobra, kasztan...

 

 

Subariada Turcja będzie nieco mniej terenowa (jeśli mnie pamięc nie oszukuje co do tras) ze względu na spore odległości do pokonania, więc OBKi dadzą radę. Właśnie domykamy druki, rezerwacje więc jest deadline na potwierdzenia.

Edytowane przez Miłosz Rzeźnik
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zapewne trudne do uwierzenia, ale ten bród i podjazd w zamierzchłych czasach objeżdżałem Daewoo Tico
Pewien nie żyjący już pilot opowiadał taką anegdotę: Na jakimś tam rajdzie, jak się im auto spsuło stali z driverem na oglądarce razem z grupką lokalsów. Jeden z nich podchmielony piwkiem po przejeździe kolejnej załogi powiedział: "Eee, panie cieńcy są! Ja tu walę stodwadzieścia!" Na to driver: "Przepraszam pana, a w co pan wali?" ;) 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zapewne trudne do uwierzenia, ale ten bród i podjazd w zamierzchłych czasach objeżdżałem Daewoo Tico
Pewien nie żyjący już pilot opowiadał taką anegdotę: Na jakimś tam rajdzie, jak się im auto spsuło stali z driverem na oglądarce razem z grupką lokalsów. Jeden z nich podchmielony piwkiem po przejeździe kolejnej załogi powiedział: "Eee, panie cieńcy są! Ja tu walę stodwadzieścia!" Na to driver: "Przepraszam pana, a w co pan wali?" ;) 

 

 

Miał racje... trudne do uwierzenia :biglol:  Tyle że po tym co widziałem to ja wierze  :P 

 

Słyszałem tez kilka historii związanych z pewnym Golfem, tam gdzie ludzie w 4x4 się zastanawiali jak pokonać przeszkodę, Miłosz się nie zastanawiał, bo tam przeszkody nie uznawał a zwykłą drogę... w klasie utrzymania "6" ale nadal to niby droga  :D

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak się Miłoszu nie powie: "Przeszkoda!", albo "Atrakcja!" to nie wie i jedzie "cywilnie" ;)


Z fanpage:

"Ochryd. Dzień zaczynamy tradycyjnie od śniadania, potem trochę zwiedzania, łódka, zakupy, zachwyty i zbieramy się dalej. Sebekian"

 

https://youtu.be/fBfQgcLvg-c?t=98

Edytowane przez Grzegorz Magdziarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Erdogan wzywa do wyjścia na ulice. Nie wiem, czy to pozostanie bez wpływu na bezpieczeństwo mieszkańców i turystów.

Trzeba czekać i obserwować, tylko nam do wyjazdu zostało niewiele czasu na to obserwowanie. Jesteśmy raczej w chwili podejmowania ostatecznej decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powodu ostatnich wydarzeń jakie miały miejsce w Turcji uczestnicy wyprawy, pod czujnym okiem Przewodnika, postanowili zmienić kierunek Subariady.

 

 

Jedziemy do GRUZJI!

 

 

 

Jeśli jest jeszcze ktoś, kto jest chętny na wyjazd - ZAPRASZAMY!

 

Trzeba się jednak decydować szybko, bo początek wyprawy (wyjazd z Polski) przypada na 28 lipca, a potrzebna jest wiza rosyjska.

 

Jeśli ktoś z Was był już na Subariadzie w Gruzji i Armenii mam dobrą informację - będzie 80% nowych atrakcji.

 

 

Prośba do Moderatorów:

 

Uprzejmie proszę o zmianę nazwy wątku na: Zmiana kierunku VII Subariady - Gruzja. Proszę również o zaznaczenie w pierwszym poście, że pierwotnie wyjazd dotyczył Turcji wschodniej, ale po najnowszych wydarzeniach w tamtym rejonie zdecydowaliśmy się na zorganizowanie VII Subariady w Gruzji.

Niestety zmieniła się nam również lista uczestników. 


Oto nowa aktualna lista uczestników:

 

1. Dyrekcja + TJ

2. KrzysiekM z córką

3przemekka i Justi

4. drzemik

5. pzast
6. 
7. 
8.

9.

10.

 

 

 Moderatorów proszę o jej zmianę w pierwszym poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow,  :drool:

 

tylko pozazdrościć, Gruzja to nasz wymarzony kierunek  

Niestety, tym razem obowiązki muszą wziąć górę nad przyjemnościami.

 

Życzymy wszystkim uczestnikom wrażeń i widoków co najmniej jak na Bałkanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@MarkoV, właśnie na te widoki, które miałam juz okazję podziwiać z Miłoszem, mam wielką ochotę!

 

Na razie przed nami sporo spraw do załatwienia. Mam nadzieję, że wszyscy zdążymy! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwole sobie na maly update, Justi zapewne za chwile poda wiecej szczegolow. 

 

Wyglada na to, ze bedzie rowniez opcja dla niezmotoryzowanych, zeby doleciec z Polski na miejsce do Tbilisi! Oznacza to brak koniecznosci zalatwiania wizy rosyjskiej, na miejscu beda podstawione samochody oraz sprzet campingowy, tak ze nie trzeby placic za nadbagaz w samolocie.

 

Czekamy na ostateczne potwierdzenie dzis w nocy, ale byc moze juz teraz kogos taka opcja zacheci :) Ja tak dwa lata temu dolecialem na Subariade i polecam! Szczegolnie ze sie jest wypoczetym, a nie wytyranym po trzech dniach intensywnej podrozy :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

W związku z problemami w Turcji oraz kłopotem czasowym przy załatwianiu dokumentów na tranzyt przez Rosję do zmienionego celu podróży, czyli Gruzji powstał pomysł następujący :

 

Otóż - ze względów czasowych, logistycznych ( zgody leasingów etc) będzie propozycja "drogi alternatywnej", czyli :

- przelot Warszawa - Tbilisi

- wynajem samochodów ( najprawdopodobniej Subaru, ew. inne ) na miejscu ( byłoby przygotowane przez Miłosza )

- przejazd z Tbilisi na Gruzińską Drogę Wojenną - tam spotkanie z ekipami jadącymi tradycyjnie

- dalej już wspólnie, aż do powrotu analogicznego do wyjazdu.

 

Miłosz ma wystarczającą ilość namiotów / karimat etc. , czyli przelot bez nadbagażu jest możliwy.

 

Szczegóły zostaną podane dziś w nocy ( Miłosz dotrze do Tbilisi, gdzie będzie miał lepszy zasięg internetu ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Przepraszam, że nie mogłem uczestniczyć czynnie w dyskusji w ostatnich dniach, ale pomimo teoretycznego dostępu do internetu było to niemożliwe.

 

Skoro już jest decyzja, iż spotkamy się w Gruzji zamiast w Turcji chciałbym podać nieco szczegółów.

Przede wszystkim daty - trzymamy się oczywiście terminów "tureckich" czyli:

- spotkanie ze mną 31go rano

- rozstanie ze mną 10go - najpewniej wieczorem lub po południu

Jadąc przez Rosję do Gruzji wjedziecie jedynym czynnym przejściem czyli przez Wierchnyj Las / Kazbegi. Wracać będziecie tym samym przejściem.

 

Trasa dojazdu i powrotu tutaj: https://goo.gl/maps/aw7xwQRbqHA2 (Przy czym trasa z linku prowadzi przez centrum Lwowa, a jechać należy południową obwodnicą).

Trasa zajmuje 3 dni, jeśli nie ma wielkich postojów na granicach i jedzie się sprawnie.

W związku z tym polecam Wam spotkać się NIE w Krakowie, ale np. w Radymnie przed granicą w Korczowej. Tutaj jest fajny motel: http://www.dwor-kresowy.pl/

Aby nie stać w kolejce na grancy warto stawić się w Korczowej około 8 rano.

Warto się postarać dojechać w pierwszy dzień nie tylko do Kijowa, ale niemal pod granicę rosyjską. Ostatnio gdy nocowaliśmy już w Kijowie, dojazd wydłużył nam się do 4 dni. Niestety w bookingu nie ma żadnego obiektu blisko granicy, ale wydaje mi się że powinno być kilka przydrożnych hoteli. Ewentualnie tutaj, w połowie drogi Kijów - granica: 

 

http://www.booking.c...l-O:windowsS7-B%3Achrome-N%3AXX-S%3Abo-U%3Ac;sid=532a2d0d901f22a86b754d9723817051;dcid=1;ucfs=1;room1=A,A;dest_type=city;dest_id=900053849;srfid=ead07915608b5ca6e9295bb42dbc5b99ebf39573X1;highlight_room=

 

Zwróćcie uwagę, że trasa prowadzi przez takie małe przejście ukraińsko-rosyjskie za Głuchowem - tam zwykle nie ma kolejek. 

 

Droga od granicy polskiej do prawie Głuchowa jest bardzo dobra, czasem nawet autostrada. Sporo czasu traci się na przejazd przez Kijów bo nie ma obwodnicy. Okolice granicy to dziurawy asfalt, po stronie rosyjskiej poprawia się znacznie a od Woroneża w sporej części to autostrada. NIE jedźcie na granicę za Sumami! Droga Kijów - Sumy tragiczna, a na przejściu dokładne kontrole.

NA trzeci dzień wieczorem (czyli 30go) powinniście być we Władykawkazie i tam zanocować sobie w hotelu. 

Po drodze zaś jest w Rosji dużo przydrożnych hotelików. Spróbujcie nie wbijać do dużych miast w poszukiwaniu noclegu, żeby nie tracić na to czasu. 

Jeszcze co do jedzenia po drodze - ceny w przydrożnych knajpkach śmieszne, warto korzystać. Solianka, barszcz i pielmieni czyli pierożki są wszędzie.

 

 

Tankowanie, opłaty drogowe:

Na Ukrainie zagęszczenie stacji paliw jest potężne, w Rosji nieco mniejsze ale "standardowe".

Na Ukrainie wszędzie zatankujecie płacąc kartą, w Rosji na każdej większej stacji też, ale począwszy od okolic Piatigorska sporo stacje będzie już obsługiwać tylko gotówkę - czyli ruble.

Zarówno na Ukrainie jak i w Rosji na dużych firmowych stacjach paliwo jest dobrej jakości (w Rosji nawet bardzo dobrej). 

 

Ważne - nie ma samoobsługi na stacjach. Podjeżdżamy, obsługuje nas "ktoś", ale najpierw trzeba pójść do kasy i powiedzeć jakie paliwo, za ile (lub do pełna), jak płatne (gotówka / karta) i z której "kalonki" (dystrybutora). Dopiero wtedy kasjer odblokowuje paliwo.

Już na Kaukazie zdaża się, że nie chcą tankować do pełna przy płatności kartą - boją się, że nie będzie środków albo zawiesi się połączenie, więc chcą płatność z góry. To normalne. 

Ceny paliwa - na Ukraine około 3zł za litr, w Rosji ok. 2 zł za litr.

Gaz jest ogólnodostępny, ale na Ukrainie są 2 rodzaje gazów (Propan-butan i ziemny - trzeba uważać).

Ani na Ukrainę, ani na Rosję nie ma winiet. Autostrady są bezpłatne, choć za Woroneżem budowali w zeszłym roku bramki, więc mogą być wprowadzone opłaty.

 

Na żaden z krajów (UA, RUS, GE) nie trzeba międzynarodowego prawa jazdy.

 

 

Policja, Granice, Kontrole, Posty:

Przekraczanie granic idzie sprawnie jeśli nie mamy pecha. W Korczowej kontrola jest "zgrubna", czasem polacy sprawdzają VINy. 

 

Wjeżdżając na część ukraińską granicy otrzymujemy karteczkę od żołnierza, na której napisany jest nr rejestracyjny i ilość osób w aucie. Na karteczkę należy "zgromadzić" dwie pieczątki - jedna z kontroli paszportowej, druga z odprawy celnej (samochód). Są osobne budki do tych kontroli, kolejność jest różna, w zależności jak m się uwidzi. Przy wyjeździe z granicy karteczkę z 2 pieczątkami oddajemy żołnierzowi. Identycznie powinno być przy wyjeździe z Ukrainy. Ukraińcy są uczuleni na dużą ilość leków oraz na duże noże, maczety itp. Takie rzeczy trzeba albo pochować, albo nie zabierać. W tamtą stronę alkoholu i fajek nie opłąca się zabierać.

Może się zdarzyć, że przy wyjeździe celnicy ukraińscy poproszą o wypełnienie deklaracji celnych - jeśli tak, powinni pokazać co tam wpisać. Nawet jeśli o to proszą to nie zwracają za bardzo uwagi co tam jest wpisane. 

W Korczowej ukraińcy nie wołają o łapówki przy wjeździe, natomiast przy wyjeździe (powrót) chętnie przyjmują np 10$ lub Euro za wjazd na czerwony korytarz celem szybszej obsługi jeśli jest długa kolejka. Jeśli mamy nadprogramowy alkohol mogą coś sobie zabrać na "podarok". Po drugiej stronie czyli przy wyjeździe z Ukrainy do Rosji chętnie biorą, a nawet proszą o "na kawę". Jak dostaną jakieś drobne to patrzą łaskawym okiem. Dopóki nie wołają - nie dajemy.

Służba graniczna Rosji jest znacznie bardziej cywilizowana, obsługa zwykle uprzejma choć zasadnicza. Uśmiech i prośba o pomoc szczątkowym rosyjskim skutkuje najczęściej sympatią i autentyczną pomocą - zwłaszcza ze strony damskiego personelu :)

Rosjanie NIE wołają o łapówki.

Wjeżdżając na granicę rosyjską należy wypełnić kartę migracyjną, którą dają w pierwszej budce. Wypełnia KAŻDY. KArta składa sięz dwóch identycnzych połówek, jedną zabierają, drugą trzeba sobie zostawić w paszporcie do momentu wyjazdu. 

KIEROWCA wypełnia deklarację celną - w praktyce deklaruje wyłącznie czasowy wwóz samochodu. Dekalracja zwykle w 2 kopiach, jedna zostaje, drugą trzeba zachować i pilnować - potrzebna przy wyjeździe oraz na niektórych kontrolach.

Wzory wypełnionych dokumentów "podwieszę" Wam gdzieś albo wyślę mailem w najbliższych dniach.

Zdaża się, że trzeba wypełnić dodatkowe papiery na samochód, mogą one wyglądać różnie i wtedy trzeba kogoś poprosić o pomoc lub wzór.

Gruzini na granicy nie robią problemów.

 

Policji po drodze jest mało. Na tej trasie nie zatrzymują za bardzo bez powodu. Lubią czepiać się prędkości, nie trzymania się oznakowań poziomych (pasów) na skrzyżowaniach oraz mają "wielkie poważanie" dla znaku STOP. STOP to STOP - auto ma się zatrzymać. 

Po drodze znajdują się oznakowane wcześniej, stałe punkty kontrolne (DAI lub GAI). Przed punktem są ograniczenia prędkości, które należy uszanować. Jeśli złamaliśmy jakiś przepis i zatrzymała nas policja - podają jakąś kwotę mandatu, często zawyżoną, a my mówimy, że kwitu nie potrzeba i proponujemy ekwiwalent np. 30-50zł. Czasem, jeśli wina nie jest ewidentna wystarczy asertywność i cierpliwość. Pilnować promili! W Rosji jest 0,0.

 

Na granicy Osetii Północnej oraz w okolicach jej stolicy - Władykawkazu - są stałe punkty kontrolne (wojskowe). Pytają oczywiście o cel podróży, sprawdzają papiery, czasem bagaże, czasem wpisują przejazd do systemu. Nie bać się długiej broni - wszystkie służby są tam uzbrojone po zęby ale najpierw pytają, a dopiero potem strzelają.

 

Granica w Korczowej oraz ukraińsko-rosyjska jest czynna całą dobę. Granica rosja/gruzja jest czynna bodajże do 19-20.

 

KAsa:

Hrywny kupić można w kantorach na przejściu granicznym w Korczowej. Rubli nie kupicie ani tu, ani na przejściu z Rosją, bo tam nie ma kantoru raczej. Dlatego polecam nastawić się na wypłatę z bankomatu - te łatwiej znaleźć w Rosji niż kantor. 

 

Dodatkowo rezerwowo mieć ze 200$ lub Euro. W Rosji i w Gruzji nie wymienicie złotówek. Walutę gruzińską też pozyskacie z bankomatu lub kantoru w Gruzji (bankomat znów szybszy).

 

Opcja dolot + wynajem:

Jeśli ktoś się decyduje na taką opcję to:

- dolot do Tbilisi na 29go lub 30go

- powrót z Tbilisi nie wcześniej niż 10go wieczorem

- lata LOT, RyanAir oraz z przesiadkąw Kijowie linie ukraińskie.

- cena wynajmu Subaru Forestera w Tbilisi to 40-50$ na dobę. Za ile ostatecznie by było nie wiadomo, bo dopiero gdy jakaś ekipa się zdecyduje na 100% będę mógł ogarnąć temat. Oczywiście pozostaje kwestia dostępności w danym terminie - to też mogę rozpoznać dopiero gdy pojawią się chętni (chwilowo brak czasu na aprioryczne działania)

- ewentualne ekipy dolatujące z mojej strony mogą liczyć na namioty, krzesełka i stoliki, duży garnek i kuchenkę do gotowania. Pozostaje problem kartuszy z gazem, które prawdopodobnie mi się wykończą wraz z "obecną" grupą, a do samoltu zabrać ich nie można. Tutaj zakup raczej niemożliwy, więc temat do ogarnięcia przy pomocy aut jadących z Polski.

- lecąc do Gruzji samolotem nie trzeba paszportu - do Gruzji wystarczy dowód.

 

 

Trasa po Gruzji - przepraszam, ale nie zdąże teraz tego opisać. Z uwagi na "improwizacyjny" charakter przedsięwzięcia oraz małą ekipę będziemy mieli sporo możliwości. Na pewno zobaczycie:

- Gruzińska Droga Wojenna + klasztor Cminda Sameba pod Kazbegiem

- Tbilisi

- Szatili w Chewsuretii

- Park Narodowy Vashlovani (duużo offroadu)

- Sighnagi

- jakieś winiarnie

Jeśli starczy czasu pojedziemy rownież do Tuszetii (Dyrekcja, Przemekka znają drogę do Omalo, Dartlo). Ze względów logistycznych najpewniej powtórzy się również David Gareji.

W drodze powrotnej nakieruję Was jeszcze na Biesłan w Osetii Północnej.

Dziś nie określę Wam ilości noclegów w hotelach. Jakieś będą na pewno.

 

TEraz przez 4 dni mogę być offline. W poniedziałek w nocy powiniennem być znów online. W pilnych sprawach można próbować dzwonić na mój gruziński numer:+995555148467

 

Pozdrawiam z Tbilisi

Miłosz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...