Skocz do zawartości

"obrobiona" nakrętka i spora frustracja po wizycie w serwisie


szamcio11

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, czy to w dobrym dziale umieściłem, ale muszę trochę wyładować swoją frustrację po wizycie w pewnym renomowanym serwisie.

Po kolei: na przeglądzie stwierdzono w forku zużyte gumy stabilizatora przedniego i łącznik stabilizatora. Umówiłem się na wymianę w cieszącym się bardzo dobrymi opiniami serwisie. Ustaliłem termin i cenę wymiany gum stabilizatora. Po oddaniu auta, po około 20 minutach kierownik serwisu prosi mnie na halę. Pokazuje na jedną ze śrub i mówi "niestety, obrobiła się jedna nakrętka, i będzie spory problem. Na pewno cena będzie znacznie wyższa, ponad 500 zł, i trzeba będzie zostawić auto na następny dzień. Zaznaczę, że pozostałe śruby odkręcone, nie widać nigdzie śladu czyszczenia gwinu lub użycia jakiś środków penetrujących. Ponieważ kwota wydała mi się zbyt duża, i nie mogłem zostawić auto, poprosiłem o złożenie wszystliego bez wymiany gum.

Przy odbiorze auta poinformowano mnie, że zostanie wystawiona faktura na kwotę 99 zł!!!. Na pytanie za co, usłyszałem, że przecież mechanik zaczął naprawę, coś rozkręcił, potem złożył. Pytanie, dlaczego pozostałe śruby odkręciły się łatwo a ta została "obrobiona", pozostało bez odpowiedzi, Podobnie pytanie, czy przypadkiem klucz do naprawy nie był uszkodzony. Miałem zamiar dyskutować, ale jak usłyszałem, że jestem klientem wyjątkowo liczącym pieniądze,(co zabrzmiało jak "sknera" dałem już sobie na wstrzymanie.

W domu, na spokojnie, próbowałem się kontaktować mailowo z szefem serwisu, chcąc dowiedzieć się nt procedury naprawy, braku zastosowania jakiś środków penetrujących i przyczyny otrzymania faktury, ale pozostały to bez odpowiedzi.

Dlaczego o tym piszę - bo chciałbym się dowiedzieć, czy moja frustracja jest zasadna? czy słusznie czuję się oszukany? czy może to prawidłowe działanie serwisu?

W innym serwisie wymiana odbyła się szybko i bez większego problemu. Zostało to skwitowane stwierdzeniem, że ktoś użył kiepskich narzędzi

Celowo nie podaję nazwy serwisu, nie chcę nikomu robić niepotrzebnej reklamy

Będę wdzięczny za jakieś sugestie

przepraszam za być może przydługi post

szamcio

Edytowane przez szamcio11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, obrobienie mogło sie zdarzyć, pytanie czy w innym serwisie poradzili sobie od ręki z tą obrobioną nakrętką nic nie psując? I czy wyszło taniej? Jeśli tak to cóż, taki urok renomowanych serwisów - albo remontujesz silnik za kwotę 5 cyfrową, albo bulisz za drobnicę razy 2, czasem nawet o tym nie wiedząc...

Edytowane przez rutra80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuje na warsztacie i ukręcające/ nie odkęcajace/ zapieczone naketki łaczników to norma. Zazwyczaj obcina sie szlifierką, co innego gdy własnie pojawiają sie klienci którzy przyjadą np. na sprzęgło i nie rozumieją że musimy do tego rozkręcić pół auta. Albo gdy nie poinformujemy o znalezionej usterce to od razu wrócą że "rozj***lismy na pewno jak robilśmy sprzęgło!"

Trafił sie chopek, Dełu Nubira ,który przyjechał na zmiane oleju i wrócił że mu coś kapie. Niestety jakbyśmy sie nie starali to nie da rady uszkodzić uszczelki dekla przy wymianie oleju :P

 

co nie zmienia faktu ,ze wielokrotnie ratowałem łączniki przez nacięcie nakrętki i raczej nie kasujemy za to tyle :huh:

 

myśle że miałeś prawo sie zbulwersować.

A subaru to przecież prestiżowe auto dla bogaczy, nie wiesz? :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A subaru to przecież prestiżowe auto dla bogaczy, nie wiesz?

Tak, to mi przypomina jak miałem saaba i kupowałem części w zwykłym sklepie z częściami. Jak pytałem o części do saaba to zawsze było: "nie ma" albo cena z kosmosu...

Identyczna część do vectry zawsze była i była w normalnej cenie. W końcu saab to marka premium...  :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pokazuje na jedną ze śrub i mówi "niestety, obrobiła się jedna nakrętka, i będzie spory problem.

 

Ale czegoś nie rozumiem, przecież nawet nakrętka jak sie obrobi ( rozumiem że chodzi o mocowanie gum stabilizatora ) to się zwyczajnie ją flexem ucina i daje nową ( trochę utrudnione jej włożenie )  chyba że mówimy o czymś innym , masz foto tej nakrętki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy by się zdenerwował, słysząc taką kwotę. Jak ktoś napisał wyżej - czasami i najlepszy klucz nie pomoże, śruba/nakrętka się obrobi i jest problem. Ale nie powinnno to kosztowac 500zł, bez przesady :) Można sobie poradzić na różne sposoby, od szlifierki, poprzez różne klucze do spawarki by problem rozwiązać. 

Teraz już po ptakach, ale można było negocjować tą stawkę, bo pewnie była rzucona przez mechanika "z zapasem". 

Szukaj innego warsztatu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W innym serwisie wymiana odbyła się szybko i bez większego problemu.

To chyba rozwiewa wszelkie wątpliwości, co do jakości poprzedniego serwisu... :rolleyes: A raczej pewnego konkretnego mechanika. Wiadomo, że w każdym serwisie są guru, dobrzy i uczący się. Błędy każdemu się zdarzają, ale ważne, czy serwis umie się do nich przyznać. O marce serwisu decyduje najczęściej 2-3 topowych mechaników i osoba właściciela (uczciwość, kultura osobista). :) Zawsze szanowałem i doceniałem, gdy serwis przyznawał się do pomyłki w czasie naprawy, dawał ogromny rabat i w końcu doprowadzał do usunięcia usterki.

Edytowane przez sebachon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze szanowałem i doceniałem, gdy serwis przyznawał się do pomyłki w czasie naprawy, dawał ogromny rabat i w efekcie doprowadzał do usunięcia usterki.

No to jest nas dwóch ;) Nie mam problemu jak ktoś "się pomyli" ;) po czym otwarcie do tego przyzna. To wręcz zwiększa moje zaufanie. A rabat... OK, może być.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W innym serwisie wymiana odbyła się szybko i bez większego problemu.

To chyba rozwiewa wszelkie wątpliwości, co do jakości poprzedniego serwisu... :rolleyes: A raczej pewnego konkretnego mechanika. Wiadomo, że w każdym serwisie są guru, dobrzy i uczący się. Błędy każdemu się zdarzają, ale ważne, czy serwis umie się do nich przyznać. O marce serwisu decyduje najczęściej 2-3 topowych mechaników i osoba właściciela (uczciwość, kultura osobista). :) Zawsze szanowałem i doceniałem, gdy serwis przyznawał się do pomyłki w czasie naprawy, dawał ogromny rabat i w końcu doprowadzał do usunięcia usterki.

 

Znam jedno ASO Subaru, gdzie to co mówisz, to kraina fantazji :)

 

Co do reszty, szukaj innego serwisu. Podaj nazwę tego, który próbował, niech się broni - skoro to RENOMOWANY serwis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za Wasze opinie

Chodziło oczywiście o nakrętkę mocującą jedną z gum stabilizatora. Z racji umiejscowienia użycie flexa nie wchodziło w grę.

Ale inny serwis poradził sobie bez problemu, nic nie popsuł, auto zrobiło już po naprawie ponad tysiąc km i nic złego się nie dzieje

Co do podawania nazwy serwisu - jeszcze poczekam, może po przeczytaniu tego ktoś się odezwie, choćby w celu wyjaśnienia sprawy.

Cóż, widać nawet najlepszy serwisom zdarza się taka sytuacja.

Ale dobrze, że moja frustracja nie była wyssana z palca

Pozdrawiam

szamcio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za Wasze opinie

Chodziło oczywiście o nakrętkę mocującą jedną z gum stabilizatora. Z racji umiejscowienia użycie flexa nie wchodziło w grę.

Ale inny serwis poradził sobie bez problemu, nic nie popsuł, auto zrobiło już po naprawie ponad tysiąc km i nic złego się nie dzieje

Co do podawania nazwy serwisu - jeszcze poczekam, może po przeczytaniu tego ktoś się odezwie, choćby w celu wyjaśnienia sprawy.

Cóż, widać nawet najlepszy serwisom zdarza się taka sytuacja.

Ale dobrze, że moja frustracja nie była wyssana z palca

Pozdrawiam

szamcio

Ja nie mowię o tradycyjnym flexie do ciecia kątowników ;) tylko o małym precyzyjnym narzędziu do trudno dostępnych miejsc , często czegoś takiego używamy .

post-766-0-08819200-1435690345_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dremel :) ale 500zł za coś takiego to już naprawdę konkretne przegięcie, powinieneś napisać jednak kto to... a na odzew bym nie liczył, stówę wzięli i raczej nie oddadzą - prędzej zaproponują darmową naprawę, ale skorzystałbyś z niej? ja osobiście nie, po takiej akcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba podać nazwę tego serwisu aby użytkownicy mogli omijać ten przybytek szerokim łukiem.............

też uważam, że skoro już taki temat zaistniał - powinna paść nazwa ... jeśli w wyniku "nacisku opini publicznej" ;-) szef serwisu "załatwi sprawę" tym lepiej dla niego - można to potraktować jako element łagodzący ...Może jeszcze wytłumaczy sprawę satysfakcjonująco - może nie wiemy jeszcze o jakiś technicznych niuansach ;-)

Ale jeśli nie będziemy się informować o takich sytuacjach to w serwisach nie będzie poprawy. Potencjalny odpływ klientów w związku z ostrzeżeniami na forum może/powinien zadziałać motywująco ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za brak podania nazwy serwisu - każdemu może się zdarzyć jeden wypadek przy pracy.

Na razie mam przeprosiny i obietnicę rekompensaty, rabatu lub innego zadośćuczynienia.

Poczekam co z tego wyniknie.

Jeżeli to będzie tylko "gadanie" wtedy oczywiście podam wszystkie szczegóły.

Ale to dopiero za jakieś trzy-cztery tygodnie, jak wrócę z dalekiego urlopu

Zaocznie możecie życzyć stopy wody pod kilem i łagodnego Neptuna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...