Skocz do zawartości

ISLAMIZACJA Europy i Polski.Temat do dyskusji.


hemi112

Rekomendowane odpowiedzi

Premo: to się tak z Giechem do siebie śmiejcie nawzajem,

a inni jak chcą dyskutować to im nie przeszkadzajcie.

Było w temacie wałkowane kilka razy że ateizm nie niesie żadnej agendy,

nie rekrutuje nikogo do niczego, ale jak widać nie dociera.

Jak widać niektórzy "porządni ateiści" tak są zajęci swoimi licznymi hobby że czasu zbrakło zerknąć na definicję słowa ateista.

Całe zło tego Świata to Ci wstrętni ateiści, a że religijni bombkę pacną czy tam łepetynek kilka utną, to tu to tam to ojtam ojtam - przecież cenne uczucia religijne im ktoś śmiał naruszyć.

Ciekawe dlaczego dzisiaj nie mamy już palenia wiedźm na stosie, inkwizycji i innych średniowiecznych uciech religijnych? Pewnie przez takich "porządniaków" co siedzieli w domu i morda na kłódkę, nie? :) Bo najgorszy grzech to być mądrym w naszym kraju, a słodka ignorancja błogosławieństwem :) Alleluja i do przodu, a kierunek przypadkowy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

czasu zbrakło zerknąć na definicję słowa ateista

Gdybyś sprawdzał czasem PW to wiedziałbyś, że znalazłem chwilkę ;)


 

 

Ciekawe dlaczego dzisiaj nie mamy już palenia wiedźm na stosie, inkwizycji i innych średniowiecznych uciech religijnych?

A ciekawe dlaczego wciąż istnieje instytucja Kościoła, lecz pozbawiona tych uciech? Czyżby ich eliminacja nie była zasługą wojujących ateistów, lecz zwyczajnie rozsądnie myślących ludzi - nieważne czy wierzących czy niewierzących?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że Wam się chce jeszcze dyskutować z eurojankiem :D

Ja z nim skończyłem dyskusję po tym jak kilkukrotnie unikał odpowiedzi na proste pytanie odnośnie jego chrztu, bierzmowania czy ślubu kościelnego.

Domyślam się, że ma każdy z tych sakramentów tylko głupio się przyznać skoro się jest pierwszym wojującym ateista na forum :D:P A zapewne za 3 tygodnie w Wielką Sobotę pójdzie jak 90% społeczeństwa z koszykiem do kościoła :P  Typowy gimbo-ateizm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ateistą,ale idąc tropem tego co napisałeś,sugerując ze Eurojanek jest pseudoateista czy tam gimboateista i nie warto z nim dyskutować,to działa to też w druga stronę.Katolik który nie praktykuje wiary na 100% i w 100%nie przestrzega nauk kościoła to tez taki gimbokatolik i jego zdanie jest uja warte.Czyli spora większość znanych mi katolików ;)

Edytowane przez Bo_Lo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ateistą,ale idąc tropem tego co napisałeś,sugerując ze Eurojanek jest pseudoateista czy tam gimboateista i nie warto z nim dyskutować,to działa to też w druga stronę.Katolik który nie praktykuje wiary na 100% i w 100%nie przestrzega nauk kościoła to tez taki gimbokatolik i jego zdanie jest uja warte.Czyli spora większość znanych mi katolików ;)

I tu się z Tobą zgadzam.Krew mnie zalewa od tych pseudokatolików jak i pseudoateistów.Nadaja jedni na drugich a tak naprawdę nie przestrzegają żadni tych zasad.

Najgorsza jest obłuda!!!

 

 

Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mi chodzi o to żeby nie unikał w głupi sposób odpowiedzi na trudne dla niego pytania. Skoro zgrywa się na tak wielkiego przeciwnika kościoła katolickiego to powinien wystąpić o akt apostazji na samym początku.

Co do określenia gimbo-ateista chodzi mi o ludzi którzy głośno krzycza jacy to oni są nie wierzący a co roku biegną pierwsi z koszykiem na święcenie czy też obchodzą Boże Narodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo tyczy się tych wielkich katolików co to tak gonią min tu na forum ateistów,a sami żyją w przeświadczeniu że jak wrzucą na tacę w niedzielę czy przeleją na Radio,to są wzorowymi katolikami i mogą pouczać innych.Świat jest raczej pełen odcieni szarości niż czarno-biały ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ateizm nie niesie żadnej agendy,

Zgadzam się. Powiedziałbym nawet więcej... ateizm nic nie niesie. To wtórna idea stanowiąca zwykłe zaprzeczenie innej idei i jako taka nie ma żadnej wartości poznawczej. Podobnie jak zimno jest brakiem ciepła, ciemność brakiem światła tak ateizm jest brakiem Boga. Skoro więc żadna nauka nie zajmuje się zimnem ani ciemnością to nie ma najmniejszego powodu by zajmować się ateizmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie sugeruje komuś zajmowania się ateizmem, skoro to jest nic innego jak odrzucenie tezy teistów. Za to moment, w którym człowiek zda sobie sprawę z faktu że manipulowany jest całe życie cielcem świętym jakiejkolwiek wersji, straszony cały czas śmiercią piekłem szatanami grzechami i inne wymysły zastraszające jest punktem zwrotnym w życiu i powoduje że człowiek zaczyna dochodzić do pewnych wniosków, jest to także czas przewartościowywania swego życia i rewizji poglądów.. no ale jak komuś na to czasu szkoda, dyskutować nie chce, a innym którzy dyskutować chcą broni to cóż tu rzec można poza cytatem z Hitchensa Krzyśka: "enjoy the ride" Czego to wszystkim życzę niezależnie od paradygmatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nikt nie sugeruje komuś zajmowania się ateizmem, skoro to jest nic innego jak odrzucenie tezy teistów. Za to moment, w którym człowiek zda sobie sprawę z faktu że manipulowany jest całe życie cielcem świętym jakiejkolwiek wersji, straszony cały czas śmiercią piekłem szatanami grzechami i inne wymysły zastraszające jest punktem zwrotnym w życiu i powoduje że człowiek zaczyna dochodzić do pewnych wniosków, jest to także czas przewartościowania swego życia i rewizji poglądów


No własnie tego mi brakowało, wtedy właśnie człowiek doznaje olśnienia, poznaje prawdę życia, jest ponad wszystko, zyskał dar myślenia  i u nas zazwyczaj zgonie z tym w czym został wychowany pragnie podzielić się mądrością z bliźnim ;) chce nieść słowo... no właśnie :) i tak się rodzą misjonarze  oświeceni.
Codziennie odpalam facebooka i co rano mam papkę informacji od moich  "ateistycznych " zanajomych w formie ogłoszeń parafialnych: co nowego ogłosił episkopat, co powiedział jakiś kardynał, jakie straszne jest stanowisko w danej sprawie wrednego kościoła, kto kogo gdzie zgwałcił i jak biedne babcie dają się wydymać sekcie oddając swoje ostanie pieniądze i biżuterie na jakąś tam świątynie...

Skoro jesteś szczęsliwym ateistą to uj cie to obchodzi?
To pytanie takie ogólne,Ciebie akurat nie mam w znajomych ;)

To tylko przykład bo takie podejście kogoś kogo ja też mogę brzydko nazwać, stało się modne ostanio, z drugiej strony nie zauważam wpisów uduchowionych znajomych: odmówmy teraz różaniec, Jezus Cie kocha i Maryja panna czuwa...

Ty jesteś ateistą, ja jestem wierzący - żaden z z nas nie jest ani lepszy ani gorszy, ani głupszy ani mądrzejszy,  każdy z nas ma to w co wierzy (i z tym musisz się zgodzić ) - swoje poglądy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie poglady mnie interesuja: tylko czyny kolidujace z wolnoscia przestrzeni innych ktore sie na podstawie tych pogladow podejmuje. Tobie bedacemu w wiekszosci swiatopogladowej dostrzezenie tego bedzie utrudnione, ale sam wolalbys zeby tacy Muzulmanie np. sila Ci swojego lajfstajla nie wciskali, wiec nie roznisz sie tu od takiego sceptyka jak ja, choc z drugiej strony wyznajesz podwojne standardy: Tobie mozna, komus innemu juz nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Rozmówcy nie chodzi o czyjąś wiarę tylko o wpływ instytucji kościoła na życie ludzi nawet tych którzy nie mają z nim nic wspólnego.

 

Wybaczcie, że to powiem ale prędzej ktoś w polskim urzędzie czy innym miejscu z natury świeckim zdecyduje się ściągnąć ze ściany godło jak krzyż.

 

Może w dużych miejscowościach można skutecznie unikać religii w szkole, komunii czy bierzmowania niestety w mniejszych miejscowościach jest to czyn heroiczny nie dla samych rodziców co dla ich dzieci, presja otoczenia jest tak duża, że dziecko robi to dla "świętego spokoju".

 

Mam nastoletnią córkę w której życiu staram się uczestniczyć, dzięki temu znam także jej znajomych jak i ich zapatrywania na wiarę, instytucjonalną religię czy religię jako przedmiot - cieszy mnie to, że dzięki przymusowi obowiązkowych katechez szkolnych status religii jak i samego kościoła "rządzącego" upada w ich oczach coraz bardziej.

 

Na religię, rekolekcje chodzi się bo to się opłaca niewiele trzeba robić a łatwo podnieść średnią na świadectwie za sam fakt uczestnictwa.

 

Rozmawiając starajcie się rozdzielić wiarę od instytucji wiary czyli ludzi, którzy tak jak pasterz prowadzą swoje owce tak samo łatwo na pastwiska jak i do rzeźni bo dzięki temu zarabiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzisiaj mamy żywy naoczny dowód przeciwko bzdetom z tej książki z ery brązu, czyli zaćmienie Słońca. Jak wiadomo Księżyc to nic innego jak odłupany przez planetę z którą Ziemia miała kolizję kawałek skały. A działo się to spoto wcześniej niż nasza ulubiona lektura datuje powstanie Świata. Jak kto ma pod ręką maskę spawalniczą, to polecam zerknąć. Piękne zjawisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak wiadomo Księżyc to nic innego jak odłupany przez planetę z którą Ziemia miała kolizję kawałek skały

Zakładasz już na początku, że jest to niezbita prawda, a to też tylko teoria posiadająca kilka słabych punktów. Owszem, z punktu widzenia mechaniki jest jak najbardziej OK, ale badania składu skał, izotopów bardziej są przeciw tej teorii niż za. Ale może to kwestia czasu i dalszych badań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie kieruję się zasadą wierzenia w fakty o jak najwyższym stopniu prawdopodobieństwa,

możliwe do udowodnienia,powtórzenia niezależnego powtórzenia badań, obliczeń, zmierzenia itp.

Bo jak wiadomo z filozoficznego punktu widzenia niczego nie można być pewnym na 100%

Możesz te badania składu i izotopów (jakich?) zapodać? Z ciekawością się przyjrzę.

W sumie kolizja była z druga planetą, więc i z niej jakieś kawałki na księżycu być muszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

kieruję się zasadą wierzenia w fakty o jak najwyższym stopniu prawdopodobieństwa

Na pierwszy rzut oka piszemy w tym samym języku, a nie możemy dojść do porozumienia nawet w najprostszej kwestii. Pojęciem fakt określa się coś co zdarzyło się w określonym miejscu i czasie, czyli jest stuprocentowo pewne. Jeżeli prawdopodobieństwo zaistnienia jakiegoś zdarzenia jest mniejsze niż 100% to zdarzenie takie nie jest faktem tylko przypuszczeniem, hipotezą, teorią itp.

 

 

 

Jak wiadomo Księżyc to nic innego jak odłupany przez planetę z którą Ziemia miała kolizję kawałek skały.

Właśnie chodzi o to, że nie wiadomo. Jest to jedna z teorii znana pod nazwą teorią wielkiego zderzenie i mimo, że jest to obecnie teoria dominując w tej kwestii to dalej jest tylko teorią. Zresztą nawet jeśli by przyjąć, że ta teoria okaże się w przyszłości faktem to co wnosi to do naszej dyskusji? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie słusznie: jeśli wieszać krzyże to i chusty, durszlak Latającego Potwora Spaghetti (may pasta be upon him) itd.

No chyba że nasze wieszamy a innym bronimy to mamy podwójne standardy a to trochę nieszczere podejście do tematu.

Osobiście zgadzam się z panem Heinzem Buschowk, że najlepsza opcją jest separacja kościoła od państwa i nie tylko na papierku zwanym konstytucją który wszyscy w tej kwestii w nosie mają, ale faktyczna. Wtedy nie będzie miejsca na faworyzowanie, obnoszenie się i manifestowanie w miejscach mających być neutralnymi światopoglądowo (jak urzędy, szkoły, święta państwowe itp.) oraz z tego samego tytułu pretensje tych, co im obnoszenie się jest utrudniane.

A jak kto wierzenia ma, niech wiesza sobie w domu, kościele, mosku, garażu, na szyi, na czole niech wytatuuje nawet, na masce auta metrowego cielca

niech wozi (u mnie w mieście jest taki :) ) ale niech wymaga żeby mu państwo się do tego podłączało, bo państwo jest dla wszystkich a nie tylko dla jakichś grupek interesu, czy wierzeń choćby i dużych i mających władzę/pływ itp.

Urabus swoją odporność na argumenty już udowadniałeś. Przekonałeś chyba wszystkich. Nie musisz już dobawiać :)

Edytowane przez eurojanek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odporność na argumenty już udowadniałeś

Mam na ten temat całkowicie odmienne zdanie, gdyż dowiodłem nietrafność wszystkich powołanych przez Ciebie argumentów.

Mam wrażenie, że pomyliłeś słowa "odporność" i "dowód"... może dlatego, iż kojarzą się one z tym samym angielskim słowem "proof" ;)

 

Przypomnę, że na początku postawiłem tezę, iż Chrześcijaństwo jest jedyną skuteczną barierą dla islamizacji, której sprzyja między innymi, panująca powszechnie laicyzacja. Wpadła mi dziś w ręce interesująca wypowiedź Alexis de Tocqueville, ministra spraw zagranicznych II Republiki Francuskiej:

 

Jeśli chrześcijaństwo rzeczywiście ma zniknąć, jak twierdzi wielu, czeka nas to, co przed jego pojawieniem zdarzyło się już starożytnym, długotrwały upadek moralny, występna i niespokojna starość, po której ostatecznie, nie wiem skąd i jak, przyjdzie kolejna odnowa.

 Źródło Wikiquote: http://pl.wikiquote.org/wiki/Alexis_de_Tocqueville

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nee, nic mi się nie myli, tobie za to dowód w rozumieniu obiegowym z dowodem naukowym, zreszta po raz kolejny juz w obrebie tylko tego tematu, co dowodzi Twojej odporności na argumenty czy igoirancje (niepotrzebne skreslic). Idac dalej: to, ze sobie jakas asumpcje zapodasz wyssana z palca nie majac nic na jej poparcie, albo ze uroczyscie oglosisz swoje zwyciestwo w dyskusji nie oznacza ze faktycznie ja wygrales, tylko ze bardzo bys chcial najwyzej. Co do leczenia jednej choroby druga: polecam heroine dla leczenia alkoholizmu :) Jak pisalem zaledwie kilka linijek wyzej: to ze katolicyzm jest dzis w miare ucywiliziwana rreligia zawdzieczamy swieckiej mysli, sceptycyzmowi, nauce, informacji i edukacji a nie jakiejs innej religii ktora to lekarstwem na katolickie czasy ciemne czyli sredniowieczne byla. Takze ta asumpcja z jedynym lekarstwen na islam to jakies paplanie bez sensu i niczego co by za tym przemawialo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

katolickie czasy ciemne czyli sredniowieczne

Przypominam, że ten argument obaliłem już dawno w tym wątku. Twoje opinie zasadzają się na czarnej legendzie Inkwizycji, która to legenda jest jednym z największych kłamstw w historii. Szokujące jest to, że kłamstwu temu dają wiarę również katolicy, a nawet wielu duchownych.  Szokuje to tym bardziej, że dziś w dobie szerokiego dostępu do informacji niezwykle łatwo dociec prawdy. 

Może powołam się jeszcze raz na Alexis de Tocqueville, który tak kończy swoje dzieło o Kościele i Inkwizycji:

 

(...) rozpocząłem badania pełen uprzedzeń przeciwko Papieżom - skończyłem je pełen szacunku i podziwu dla Kościoła! (...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Możesz te badania składu i izotopów (jakich?) zapodać? Z ciekawością się przyjrzę.

http://en.wikipedia.org/wiki/Giant_impact_hypothesis#Difficulties - przy każdej wątpliwości jest link do źródła.

 

 

 

W sumie kolizja była z druga planetą, więc i z niej jakieś kawałki na księżycu być muszą.

I ten problem też jest poruszony w publikacjach z powyższego linka, w sensie coś być powinno ale jeszcze nie znaleźli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aa kumam izotopy tlenu prawie identyczne z Ziemią ilościowo. Hmm.. no niech kminią dalej jajogłowi. Się zobaczy co dalej wymodzą, jak na razie to jest najbardziej wiarygodna z naukowych tez. A jeśli się pojawią nowe fakty zaprzeczające to się najwyżej zapatrywania zmieni - jakby to człowiek rozumny zrobił :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...