Skocz do zawartości

Uszkodzony nowy samochód. Jakie procedury w Subaru?


higgs

Rekomendowane odpowiedzi

@MForbi, faktycznie te dwa zdania mogą się wydawać nieprecyzyjne więc krótkie wyjaśnienie. Mam jednoźródłową, niepotwierdzoną oficjalnie informację, że był przynajmniej jeszcze jeden Forester 13MY który miał bardzo podobne uszkodzenia. Oficjalnie i autorytatywnie w tej kwestii może wypowiedzieć się tylko Dyrekcja lub właściciel takiego Forestera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Po przeczytaniu tego wątku nasuwa mi się pytanie czy jeśli uszkodzenia są tak niewielkie, wręcz estetyczne to czy jest sens, aby rozbierać pół samochodu tylko po to, aby usunąć te drobne wgniecenia?? Nie wiem czy zdecydowałbym się na taką czynność w nowiutkim aucie. Czy nie mogłeś negocjować ceny, albo próbować porozumieć się z osobą wydającą auto co do gratisów w formie np. boxu dachowego, felg,opon lub innych akcesoriów, które mogłyby w jakiś sposób zrekompensować Tobie usterkę, czy też może wadę fabryczna jaką masz w aucie???

Ja osobiście obawiałbym się sytuacji, że serwis dokonując takich operacji w moim samochodzie, poskłada mi wszystko, a potem będę miał jakiegoś "świerszcza" w desce, stuki, lub inny objaw, który doprowadzi mnie do pasji swą dokuczliwością. I co dalej? Znów rozbieranie deski? Z jakim efektem?

Poza tym czy świeci się kontrolka poduszki powietrznej? Tylko w takim przypadku istnieje niebezpieczeństwo,ze poduszka się nie otworzy w razie "W".

To samo ASO Agrykolex, które twierdziło, że nie jest w stanie złożyć samochodu po wymianie deski podobnie jak fabryka, po tygodniu zaproponowało mi wymianę deski jako rozwiązanie problemu. Zgodziłem się na to pod warunkiem, że dostanę dodatkowy rok gwarancji na rzeczy, które w związku z wymianą deski będą rozbierane. Odpowiedź ASO jest jednak negatywna. Tak naprawdę to moja propozycja rozwiązania sporu dotyczy kilkuset złotych (wykupienie gwarancji na cały samochód na rok kosztuje w Subaru 1400 zł).

Takiego czegoś żadne ASO nie da, nawet ASO marki średniej jak np. Skoda, Opel, itp.

Ja spróbowałbym dogadać się w szczecińskim ASO, w końcu tam znają sprawę od początku do końca, więc trzeba zwyczajnie porozmawiać i zobaczyć co z tego wyniknie. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Powodzenia :)

Edytowane przez egon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co nie jest dla mnie zrozumiałe, to wstępne stanowisko ASO, czyli twierdzenie, iż wymiana deski w standardach fabrycznych nie jest możliwa. Jest to element mechanicznie montowany, który zgodnie z moją wiedzą nie wymaga jakichś nadzwyczajnych kwalifikacji - w końcu w fabryce też jest montowany na taśmie przez ludzi.

No niestety ASO "chlapnęło" prawdę. W obecnie produkowanych samochodach, ale również w innych produktach masowych - laptopy, sprzęt RTV, nie da się wymienić niektórych części w taki sposób, aby były "jak fabrycznie".

Są jednorazowe plastikowe elementy, których nie można zdemontować i zamontować nie uszkadzając ich, lub nie powodując widocznych uszkodzeń . Dodatkowo wiązki elektryczne są wyposażane w jednorazowe klipsy - przy wyjmowaniu ich z otworów montażowych uszkadzają się. Nie są dostępne osobno, tylko z całą wiązką. A i to nie zawsze.

Elementy mogą być pokrywane klejami, uszczelnieniami, w fabrykach robią to cyfrowo sterowane automaty. Człowiek nie jest w stanie w taki sam sposób nałożyć tych substancji.

U niektórych producentów deski rozdzielcze są również montowane przez automaty, potrafiące "co do milimetra" wpasować taki element.

Już nie wspominam o stosowaniu specjalistycznych narzędzi, narzędzi dynamometrycznych, itp.

Dwa przykłady, przepraszam, że Mercedes, ale nie znalazłem z Subaru

: 4.17, 5,58 nakładanie masy uszczelniającej, nie do wykonania poza fabryką.

Następny, montaż deski rozdzielczej 3.08 - kompletnej, a taka nie jest dostępna jako cześć zamienna"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety ASO "chlapnęło" prawdę

 

chyba jednak "chlapnęło"...brakiem wiedzy na ten temat..... :)

 

Są jednorazowe plastikowe elementy, których nie można zdemontować i zamontować nie uszkadzając ich, lub nie powodując widocznych uszkodzeń . Dodatkowo wiązki elektryczne są wyposażane w jednorazowe klipsy - przy wyjmowaniu ich z otworów montażowych uszkadzają się. Nie są dostępne osobno, tylko z całą wiązką. A i to nie zawsze.

 

przy wymianie deski rozdzielczej w Subaru (sama deska mocowana jest na 4 srubki....) nie wystepują w/w...."zjawiska".. :)

Edytowane przez Andrzej Koper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru nie Mercedes ;) łatwiej się demontuje i montuje ;) Montaż też w japończykach nie jest aż tak staranny i spasowane szczeliny.

Deskę miałem wyjmowaną w Toyocie i wręcz po ponownym montażu było lepiej, tzn mniej trzasków, gdyż można było przy okazji podkleić tu i tam, uciszając wszelkiej maści "świerszcze".

Więc uszy do góry :) ... nie ma się czego bać.

Edytowane przez rzemanki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu zaznaczam, że wszystkim życzę szybkiego i satysfakcjonującego zakończenia problemu.

Zdjęcia uszkodzeń mogłyby dużo wnieść do tego tematu.

Panie Andrzeju, deska na 4 śrubki, ale w fabryce wkładana jest kompletna. Tutaj przyjedzie zapewne sama skorupa, do przełożenia wiązki elektryczne, wentylacja, kratki nawiewu, zegary, wyświetlacze, radio, regulacje. Wszystkie te elementy są jakoś mocowane - śrubki, zatrzaski.

 

wręcz po ponownym montażu było lepiej, tzn mniej trzasków, gdyż można było przy okazji podkleić tu i tam, uciszając wszelkiej maści "świerszcze".

Ale ma być fabryka, czyli jak trzeszczy to ma trzeszczeć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju, deska na 4 śrubki, ale w fabryce wkładana jest kompletna. Tutaj przyjedzie zapewne sama skorupa, do przełożenia wiązki elektryczne, wentylacja, kratki nawiewu, zegary, wyświetlacze, radio, regulacje. Wszystkie te elementy są jakoś mocowane - śrubki, zatrzaski.

 

no tak.... :) powiem wiecej zdarza sie , ze w wyniku kolizji do wymiany jest glówna wiązka która znajduje sie , miedzy innymi , pod deska rozdzielczą i ta wiazka tez jest elementem wymiennym (18 tyś zl ), wymagajacym demontażu deski rozdzielczej :) .....wiec proszę nie wprowadzać elementu...paniki :rolleyes: ...na forum

ps. kierownicy nawet nie trzeba demontować.... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju, deska na 4 śrubki, ale w fabryce wkładana jest kompletna. Tutaj przyjedzie zapewne sama skorupa, do przełożenia wiązki elektryczne, wentylacja, kratki nawiewu, zegary, wyświetlacze, radio, regulacje. Wszystkie te elementy są jakoś mocowane - śrubki, zatrzaski.

 

no tak.... :) powiem wiecej zdarza sie , ze w wyniku kolizji do wymiany jest glówna wiązka która znajduje sie , miedzy innymi , pod deska rozdzielczą i ta wiazka tez jest elementem wymiennym (18 tyś zl ), wymagajacym demontażu deski rozdzielczej :) .....wiec proszę nie wprowadzać elementu...paniki :rolleyes: ...na forum

ps. kierownicy nawet nie trzeba demontować.... :rolleyes:

 

 

ta wiązka to z szczerego złota jest wykonana? czy to najzwyklejszy napad rabunkowy na klienta / ubezpieczyciela do tego poszkodowanego w wyniku kolizji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są jednorazowe plastikowe elementy, których nie można zdemontować i zamontować nie uszkadzając ich, lub nie powodując widocznych uszkodzeń . Dodatkowo wiązki elektryczne są wyposażane w jednorazowe klipsy - przy wyjmowaniu ich z otworów montażowych uszkadzają się. Nie są dostępne osobno, tylko z całą wiązką. A i to nie zawsze. Elementy mogą być pokrywane klejami, uszczelnieniami, w fabrykach robią to cyfrowo sterowane automaty. Człowiek nie jest w stanie w taki sam sposób nałożyć tych substancji. U niektórych producentów deski rozdzielcze są również montowane przez automaty, potrafiące "co do milimetra" wpasować taki element.
Niewątpliwie tak jest, acz ze względu na masowy charakter produkcji. Czynności które wykonuje maszyna może wykonać człowiek, ba - z wiekszą precyzją. W końcu Rolls-Royce jest montowany przez człowieka w 100% tak samo jak wiele ekskluzywnych produktów. Wiem, że porównanie jest deczko przesadzone :P ale niewątpliwie odnośnie wspomnianej deski rozdzielczej - robotę da się zrobić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są jednorazowe plastikowe elementy, których nie można zdemontować i zamontować nie uszkadzając ich, lub nie powodując widocznych uszkodzeń . Dodatkowo wiązki elektryczne są wyposażane w jednorazowe klipsy - przy wyjmowaniu ich z otworów montażowych uszkadzają się. Nie są dostępne osobno, tylko z całą wiązką. A i to nie zawsze. Elementy mogą być pokrywane klejami, uszczelnieniami, w fabrykach robią to cyfrowo sterowane automaty. Człowiek nie jest w stanie w taki sam sposób nałożyć tych substancji. U niektórych producentów deski rozdzielcze są również montowane przez automaty, potrafiące "co do milimetra" wpasować taki element.
Niewątpliwie tak jest, acz ze względu na masowy charakter produkcji. Czynności które wykonuje maszyna może wykonać człowiek, ba - z wiekszą precyzją. W końcu Rolls-Royce jest montowany przez człowieka w 100% tak samo jak wiele ekskluzywnych produktów. Wiem, że porównanie jest deczko przesadzone :P ale niewątpliwie odnośnie wspomnianej deski rozdzielczej - robotę da się zrobić.

 

dlaczego przesadzone? cena wiązki podobna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andrzej Koper, trochę Pan chyba koloryzuje sprawę pisząc o 4 śrubkach. Sama deska jest być może przykręcona 4 śrubkami, ale procedura wymiany deski zajmuje mechanikom w ASO (także w Pana ASO i Pana mechanikom) cały dzień więc przez ten cały dzień raczej nie przykręcają czterech śrubek. Poza tym, akurat wymiany deski w moim samochodzie nie chciał się Pan podjąć choć według SIP jest to naprawa gwarancyjna i teoretycznie mogę ją zrobić w dowolnym ASO. Myślę, że zdecydowanie nadużywa Pan swojej reputacji forsując tezy, które koloryzują rzeczywistość. Gdyby chciał Pan być uczciwy wobec dyskutantów to napisałby Pan o innym uszkodzonym w takim sam sposób Foresterze...

 

@egon, rombu, mam dość podobny pogląd na tą sprawę (a raczej miałem). Faktycznie moim zdaniem rozbieranie deski i jej ponowny montaż jest proszeniem się o problemy, ale

- uszkodzenia (nawet niewielkie) bardzo mnie irytują w nowym samochodzie za niemałe pieniądze,

- deska i tak hałasuje przy 1500 obrotów/min na 6 biegu więc fabryczny montaż nie był jakimś szczytem dokładności (może to ma jakiś związek z tymi uszkodzeniami),

- negocjacje z ASO nie mają sensu bo od czasu gdy SIP uznał uszkodzenia za fabryczne to już nie jest problem ASO (oni są po prostu wykonawcą); poza tym ja nie mam żadnych potrzeb jeśli chodzi o akcesoria więc byłoby to kolekcjonowaniem ich na siłę (wszystkie, które potrzebowałem zamówiłem po prostu razem z samochodem),

 

ASO Agrykolex gdybym nie odebrał samochodu w związku z uszkodzeniami (do czego miałem pełne prawo) straciłoby kilkanaście tysięcy złotych (w związku z koniecznością zwrotu podwójnej wartości zadatku). Samochód odebrałem bo przyjąłem założenie, że lepiej się po prostu spróbować dogadać polubownie (drugą motywacją był fakt, że większość osób z którymi rozmawiałem w Szczecinie zgłaszała poważne wątpliwości czy mając nawet prawomocny wyrok sądu będę w stanie wyegzekwować te pieniądza od ASO Agrykolex...).

 

Uważałem, że moja propozycja rozwiązania problemu tzn. wymiana deski i dołożenie roku gwarancji była na tle potencjalnych strat ASO (i mojego ryzyka) uczciwa i bardzo umiarkowana. Niestety, byłem w tej ocenie osamotniony (nie podziela jej ani SIP ani ASO). Dlatego podjąłem decyzję o tym, aby w ramach gwarancji wymienić deskę (ASO Dawoj podjęło się operacji, której z jakichś przyczyn Pan Koper nie chciał zrobić). Jeśli nie uda się jej zamontować w sposób, który nie będzie powodował hałasów to będę starał się w ramach obowiązujących przepisów prawa wymóc to na importerze/gwarancie (SIP uznając to jako naprawę gwarancyjną ściągnęło odpowiedzialność za zdarzenie z ASO). Jeśli chodzi o ASO Agrykolex to jestem dziwnie spokojny, że ta sytuacja okaże się dla nich wyjątkowo mało opłacalna, bo jak mówi stara prawda jeden niezadowolony klient przekazuje swoje wrażenia przynajmniej 9 osobom... Pożyjemy, zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andrzej Koper, trochę Pan chyba koloryzuje sprawę pisząc o 4 śrubkach. Sama deska jest być może przykręcona 4 śrubkami, ale procedura wymiany deski zajmuje mechanikom w ASO (także w Pana ASO i Pana mechanikom) cały dzień więc przez ten cały dzień raczej nie przykręcają czterech śrubek. Poza tym, akurat wymiany deski w moim samochodzie nie chciał się Pan podjąć choć według SIP jest to naprawa gwarancyjna i teoretycznie mogę ją zrobić w dowolnym ASO. Myślę, że zdecydowanie nadużywa Pan swojej reputacji forsując tezy, które koloryzują rzeczywistoś

 

to byla odpowiedz na post forumowicza rombu....zdecydowanie "przekoloryzowany"... :)

 

 

 

Gdyby chciał Pan być uczciwy wobec dyskutantów to napisałby Pan o innym uszkodzonym w takim sam sposób Foresterze...

 

 

na przestrzeni ostatnich 10 lat nawet o kilku róznych uszkodzeniach transportowych ...tylko co to ma do rzeczy..?

Edytowane przez Andrzej Koper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post @rombu zawierał materiały jasno pokazujące czym różni się montaż w fabryce od tego wykonywanego w ASO. Choć filmy dotyczyły innych marek to nie ma żadnych podstaw aby twierdzić, że akurat Japończycy skręcają wszystko ręcznie (przy kosztach pracy w Japonii jest to praktycznie niemożliwe). W Pana poście nie było ani merytorycznych argumentów, ani rzetelnego opisu własnych doświadczeń (tego pewnie spodziewaliby się forumowicze po Panu jako przedstawicielu ASO). Ten spór można byłoby szybko rozwiązać gdyby odpowiedział Pan na trzy pytania:

1) Ile czasu zajmuje przełożenie deski w Foresterze MY13 w ASO?

2) Jakie elementy należy zdemontować/odkręcić/przełożyć wymieniając deskę? (proszę nie zapomnieć o tych czterech śrubkach ;) )

3) Dlaczego nie chciał się Pan podjąć gwarancyjnej naprawy polegającej na wymianie deski w moim samochodzie?

 

Andrzej Koper, o 07 Mar 2014 - 08:46, powiedział:

na przestrzeni ostatnich 10 lat nawet o kilku róznych uszkodzeniach transportowych ...tylko co to ma do rzeczy..?

Na przestrzeni ostatniego roku, w takim samym modelu Forestera, i takie samo uszkodzenie.

 

Ma to tyle "do rzeczy", że nie jest to typowe uszkodzenie transportowe (nie ma możliwości, żeby powstało w transporcie) a raczej feler podczas produkcji co świadczy nie najlepiej o kontroli jakości w fabryce. Jeśli się powtarza (relatywnie często w stosunku do liczby sprzedanych egzemplarzy) to świadczy tym gorzej. A to już pewnie wszystkich na tym forum zainteresuje.

Edytowane przez higgs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ma to tyle "do rzeczy", że nie jest to typowe uszkodzenie transportowe (nie ma możliwości, żeby powstało w transporcie) a raczej feler podczas produkcji co świadczy nie najlepiej o kontroli jakości w fabryce. Jeśli się powtarza (relatywnie często w stosunku do liczby sprzedanych egzemplarzy) to świadczy tym gorzej. A to już pewnie wszystkich na tym forum zainteresuje.

 

może ..prawie wszystkich.. :)

 

 

 

Dlaczego nie chciał się Pan podjąć gwarancyjnej naprawy polegającej na wymianie deski w moim samochodzie?

 

osoba z serwisu twierdzi , że odpowiedziała na Pana zapytanie , podobno tego samego dnia ( mail )..... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osoba z serwisu twierdzi , że odpowiedziała na Pana zapytanie , podobno tego samego dnia ( mail )..... :)

Nie neguję tego, że odpowiedziała tego samego dnia. Nawet zaskoczony odpowiedzią wykonałem do niej telefon i chwilę rozmawialiśmy. Pytanie dotyczy jednak czegoś innego: dlaczego odpowiedź była odmowna. Dlaczego nie chciał Pan wykonać naprawy gwarancyjnej?

 

Szczerze mówiąc nie spodziewam się od Pana odpowiedzi na to pytanie, podobnie jak nie odpowiedział Pan na poprzednie. Pana wybór. Mam nadzieję, że forumowicze wyrobią sobie w tej sprawie własne zdanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dlaczego nie chciał Pan wykonać naprawy gwarancyjnej?

 

nie zajmuje się odpowiedziami na maile..... :) ...a od osoby która takimi sprawami sie zajmuje ( nawet jak jestem w firmie)  odpowiedz Pan otrzymał.

 

 

 

Mam nadzieję, że forumowicze wyrobią sobie w tej sprawie własne zdanie. 

 

 może juz sobie wyrobili... :rolleyes:

 

pozdrawiam...

Edytowane przez Andrzej Koper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ higgs : rozumiem Twój wq..w związany z felerem w samochodzie, ale pozwól że wyraże swoje zdanie - a że zdanie jest jak d..a, każdy ma swoje, to niekoniecznie możesz się z nim zgadzać.

 

1. Feler jest bezdyskusyjny. Pytanie o jego genezę - nie wiem czy to fabryczna usterka, mam wrażenie że kontrola jakości by to wyłapała i cofnęła samochód do poprawki. Byc może jest to jednak kwestia transportowa (może w środku były przewożóne jakies elementy które montowane są dopiero "na miejscu" i odgniotły deskę ? Może to efekt działania instalatorów systemu ISR ? Oni gdzies tam grzebią pod deska i być może muszą ją jakoś zdemontować ? nagiąć ? Może podczas pracy nieostrożnie jakimś narzędziem pracowali i uderzyli w deske powodująć takie uszkodzenia ? Nie wiem, powinno to być wyjaśnione przez SIP w celu uniknięcia powstawania kolejnych takich usterek w kolejnych fabrycznie nowych pojazdach.

 

2. Odbiór samochodu - moim zdaniem dałeś 4 liter Ty i nikt inny. Jest feler - nie odbieram i nikt mnie do tego nie zmusi. Żadne Dealer motywowany koniecznością zwrotu wpłaconej kasy w podwójnej wysokości, żaden leasingodawca  - nikt. Mam mieć samochód pozbawiony wad i tyle. Za taki samochód płaci Leasingodawca i za taki samohcód ja płacę raty czynszowe.

Jeśli Dealer nie może w terminie zapisanym w umowie wydać samochodu bez usterek - jego problem. Niech on i SIP na rzęsach stają żeby to zrobić albo inaczej klienta usatysfakcjonować - np. na czas "przygotowywania samochodu" niech udostępnią np. jeden z samochodów testowych które każdy dealer posiada, SIP pewnie też.

3. Częstotliwość występowania usterki - używasz wielkich słów - masowo występująca, w wielu samochodach sprzedanych w tym czasie w Polsce itp. Tymczasem jak poskładamy Twoje maile to wychodzi że jest to Twój samochód i prawdopodobnie jeszcze jeden o którym ktoś Ci powiedział. Jak na ilość Foresterów sprzedanych w 2013 roku w Polsce (Dyrekcja podała tutaj : http://www.forum.subaru.pl/index.php?/topic/16005-udzial-w-rynku/page-9) czyli Forestery nowej generacji : 577, usterka występująca na pewno w 1 samochodzie i "chyba" w jeszcze jedny - 2 to jednak zbyt mało aby mówic o "masowości" ...

4. Naprawa gwaracyjna - tutaj powiem że nie bardzo wiem dlaczego jeden Dealer sie podejmuje, drugi niekoniecznie. Pytanie o definicję "usterki gwarancyjnej" - nie wiem czy "defekty estetyczne" mieszczą się w tej definicji, i byc może tu tkwi klucz. Niemniej jednak dziwna sytuacja i ja osobiście chciałbym poznac powody czemu spotkałeś sie z odmową skoro to SIP całą akcje "koordynuje".

 

Myśłę że w tej dyskusji jesteś troszke zbyt emocjonalny : to spokój i rzeczowa rozmowa powinny dominować i pomóc w załatwieniu sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ja osobiście chciałbym poznac powody czemu spotkałeś sie z odmową skoro to SIP całą akcje "koordynuje".

 

mogę się domyślać ( pracownik na urlopie ) , że w tym czasie nie było decyzji , że element może być wymieniany w Wa-wie  gdzie klient mieszka a nie w Szczecinie gdzie kupił auto :)  i że ma być to potraktowane jako naprawa gwarancyjna.... :) (część miała być wysłana do Szczecina)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MForbi - nie zgadzam się ;) Emocjonalnie zachowywałem się na początku podpisując pełnomocnictwo adwokatowi. Teraz podchodzę do tego już bardzo spokojnie... Jak najszybciej zamknąć temat, pojeździć trochę i zmienić samochód.

 

2) Jeśli chodzi o odbiór samochodu to nie masz kompletnie racji. Albo inaczej, Twoja racja ma się nijak z otoczeniem prawnym i ryzykami z tym związanymi. W idealnym świecie powinienem nie odebrać samochodu i następnego dnia dostać na konto zwrot całości kwoty jaką za niego zapłaciłem wraz z podwójną kwotą zadatku. Nie żyjemy jednak w idealnym świecie. Nie odebranie samochodu powoduje, że ASO ma na koncie moje 120 tys. zł i samochód a ja mogę iść do sądu z wnioskiem o zwrot. Uzyskanie prawomocnego wyroku to minimum rok czasu (bardzo optymistyczne założenie). W tym czasie oczywiście należy spłacać raty i dodatkowo (w związku z brakiem zabezpieczenia w postaci samochodu) leasingodawca może zażądać dodatkowego zabezpieczenia leasingu. Na końcu dostajesz wyrok, którego egzekucja jest możliwa pod warunkiem, że ASO w międzyczasie się nie zwinęło (np. zbankrutowało) i ma majątek z którego można to egzekwować. Gdybyś miał jeszcze jakieś wątpliwości to SIP nie jest stroną w całej sprawie (umowę zawarłeś przecież z ASO). Więc teoretycznie masz rację, ale w praktyce nieodebranie samochodu to bardzo ryzykowne posunięcie.

 

3) Nie używam wielkich słów. Dla mnie 2 przypadki takiego samego uszkodzenia na 577 sprzedanych samochodów to dużo (ale wciąż nie wiem ile ich było, co oznacza, że na pewno przynajmniej jeden, dość prawdopodobne, że dwa, a być może więcej). Dla kogoś innego mało. Zostawmy to tak. Jest kilka osób na tym forum, które mogłyby rzucić na tą sprawę więcej światła. Będą chciały to napiszą czy to odosobniony przypadek, czy było ich więcej, a także czym był (mógł być) spowodowany.

 

4) Status ten naprawy nie jest oczywiście do końca jasny, ale SIP i ASO uważają to za naprawę gwarancyjną. Przyjęcie, że nie jest to naprawa gwarancyjna otwiera prawną puszkę Pandory (przestaje działać wyłączenie odpowiedzialności wpisane w książkę gwarancyjną, mogą się pojawić problemy z gwarancją i to zarówno SIPu - mniejsze, jak i dodatkową gwarancją wykupioną przeze mnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie zamieściłeś zdjęcia uszkodzenia, choćby po to, żeby inni którzy będą odbierać auta wiedzieli na co zwracać uwagę ;)

Też mi się wydaje mało prawdopodobne, żeby auto wyjechało uszkodzone z fabryki i upatrywałbym raczej uszkodzenia podczas montażu ISR-a.

Co do odbioru, to jest to kolejny argument (przynajmniej dla mnie, który nie może odliczyć VAT-u) przeciw leasingowi. Nie pasuje mi to nie odbieram i negocjuję z dealerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To co nie jest dla mnie zrozumiałe, to wstępne stanowisko ASO, czyli twierdzenie, iż wymiana deski w standardach fabrycznych nie jest możliwa. Jest to element mechanicznie montowany, który zgodnie z moją wiedzą nie wymaga jakichś nadzwyczajnych kwalifikacji

kwalifikacji moze i nie.. ale umiejętności i zgrabnych palców już tak :)

 

a z doświadczenia wiem, że im nowsze auto tym wiecej w nim elementów jednorazowego uzytku pod deską typu klipsy, zaczepy itp... co nie oznacza, że wymiana deski nie jest czynnością niemożliwa do zrobienia... zwłaszcza w warunkach ASO. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...