Skocz do zawartości

Justy - czy warto?


paul_78

Rekomendowane odpowiedzi

Chcę chronić Forysia przed zapędami pewnej kobiety, stąd pomysł nabycia czegoś małego, miejskiego i taniego. W jakiej cenie można nabyć Justy, które

a) pojeździ ze 2 lata

B) nie będzie horrendalnie drogie w eksploatacji

 

Czy w ogóle warto kupować Justy, czy po prostu szukać seicento albo innego kaszlaka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Tak, jakże typowe, niech żona ( często z dziećmi ) jeździ badziewiem, które przy najmniejszym wypadku obrywa nogi, lub ewentuanie fajnie paralizuje, a my faceci se pojezdzimy czymś duzym i bezpiecznym. A co!

Dziwne, że kupuje sie te auta - bo maja gwiazdki, poduszki i takie tam - ale auto dla żony? Ludzie, zeby sie nie psuło i mało paliło.

Jakbym tak myslał, to moje córki i żony jużby nie było po spotkaniu z szambiarką - żona prawie stała, szaamiaka wjechała 60km\h w bok. Nie na szosie, w miasteczku, spokojnym...

Dlatego moja żona ma na pewno bezpieczniejsze auto od mojego. Co prawda nie 4x4 - ale ona sie uparła, że ma mało palić.

Jeśli kochasz kupuj przzyajmniej duże! Te pare litrów benzyny nie jest warte kalectwa ( jeśli kupisz kaszlaka np.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kochasz kupuj przzyajmniej duże! Te pare litrów benzyny nie jest warte kalectwa ( jeśli kupisz kaszlaka np.)

 

O to chodzi, żeby było małe i łatwe do parkowania oraz wyłącznie do miasta. Spalanie nie jest aż tak istotne, bardziej chodzi o to, że ma się nie psuć - to ma być do jeżdżenia, a nie stania w warsztacie. W trasie jeździć nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

O to chodzi, żeby było małe i łatwe do parkowania oraz wyłącznie do miasta. Spalanie nie jest aż tak istotne, bardziej chodzi o to, że ma się nie psuć - to ma być do jeżdżenia, a nie stania w warsztacie. W trasie jeździć nie będzie.

A moim zdaniem poinno byc przede wszystki bezpieczne. Co niestettywrzypadku aut starszych i małych jest wykluczne. Jeśli starsze, to większe.

Paul78, czy ty sobie wyobrażasz jakikolwiek wypadek w maluchu lub seicento??

Dawniej nie było wyboru i świadomości - stąd sie jeździło tymi trumnami.

Ale dzis, kiedy wiadomo, które auta są niebezpieczne.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paul Arno ma racje.

70 % wpadkow smiertelnych jest w ...miescie.

justy nie jest dobrym pomyslem bo jest to auto archaiczne.slaba konstrukcja dolaczany naped na 4 kola jest bez sensu.bo czesto sie roazlacza.rdza go zzera.przerobilem temat doglebnie w teori i wiele rozmow z wlascicielami odbylem.koniec koncow byl taki ze chlopaki kupowali po 2 sztuki i skladali to potem do kupy.widzisz sens ? bo ja nie.

jak ma byc tylko do miasta to moze jakies nissan albo clio.

tak wiec dochodze do wniosku ze nawet do kjs lepszy dobrze zrobiony sej niz stare pruchno justy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakie auto w takim razie byś radził? Musi być tanie, w miarę niezawodne i bezpieczne? Logan odpada :(

Jest możliwość zakupu mercedesa 190 w dobrym stanie, ale cena 10.000 zł... trochę za dużo.

Kupienie auta

- dużego

- bezpiecznego

- w miarę niezawodnego

za mniej niż 10'000, jest raczej trudne, obawiam się...

 

Ja bym pewnie szukał czegoś z klasy C, ale poniżej 10'000 to chyba min. 10-letnie a wtedy z niezawodnością krucho...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli przede wszystkim ma być niezawodne - to tylko jakiś maluch typu nissan Micra, Toyota Starlet, Mazda 121...

jeżeli bedzie większ - to będzie też starsze no i awaryjność większa

tez sie zastanawiam nad czymś dla żonki, ale myslałem np o Suzuki Swit GTI :)

bo kiedy z dzieckiem by się gdzies wybierała to Forysiem, a czasem sama do miasta to Swiftem - a jak juz ja musiałbym prowadzić jej auto to żeby było choć trochę fajne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coś większego za mniej niż 10k i w miarę niezawodnego? opel vectra? a może jakiś starszy japończyk -> toyota carina E (poprzedniczka avensis) czy nissan primera. japońce droższe w naprawie od opla ale rzadziej sie psują. na starszego francuza w postaci megane czy xantii bym sie nie zdecydował... awarie zawieszenia i elektryki mogą zdenerwować.

 

a jeśli jednak zdecydujesz się na coś mniejszego to polecam forda fieste z końca lat 90... najlepiej z silniczkiem yamahy 1.25 (75km). na pewno bezpieczniejsze od sejka a już jako tako jedzie i całkiem fajnie się prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski idealu bylby chyba Lanos.

 

Duży, bezpieczny i bezawaryjny... :mrgreen: :wink:

 

PS> Paul, nie bądź czereśniak, odżałuj trochę kasy na kobietę, kup jej Legaca... :roll: - w Warszawie w komisie u A.Kopera stoi chyba nadal taki fajny, zielony sedan za nieduże pieniądze... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski idealu bylby chyba Lanos.

 

Duży, bezpieczny i bezawaryjny... :mrgreen: :wink:

 

PS> Paul, nie bądź czereśniak, odżałuj trochę kasy na kobietę, kup jej Legaca... :roll: - w Warszawie w komisie u A.Kopera stoi chyba nadal taki fajny, zielony sedan za nieduże pieniądze... 8)

 

Nie przesadzajcie mój ojciec ma lanosa '98 sx 16.16v któremu ostatnio wybiło 320.000

Zero poważnych awarii mechanicznych (jakieś czujniki może z dwa razy i sprzęgło raz), 2x robione zawieszenie ale żadne generalki: amorki, kilka gumek, sworzeń i jedno łożysko. Najlepsze jest to że przy 200.000 zgazowany i absolutnie nic się nie posypało. Jak za te pieniądze to naprawdę przyzwoity samochód.

Klima elektryka, trochę plastikowy ale nie4 gorszy jak średnia z tamtych lat z tego segmentu.

Można takiego kupić poniżej 10 tysięcy. Znam takie trzy lanosy jeszcze i wszystkie OK, choć mają niższe przebiegi. Samochód jeździ głównie w Warszawie i jakoś go tamtejsze dziurska nie załatwiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajcie mój ojciec ma lanosa '98 sx 16.16v któremu ostatnio wybiło 320.000

Zero poważnych awarii mechanicznych (jakieś czujniki może z dwa razy i sprzęgło raz), 2x robione zawieszenie ale żadne generalki: amorki, kilka gumek, sworzeń i jedno łożysko. Najlepsze jest to że przy 200.000 zgazowany i absolutnie nic się nie posypało. Jak za te pieniądze to naprawdę przyzwoity samochód.

Klima elektryka, trochę plastikowy ale nie4 gorszy jak średnia z tamtych lat z tego segmentu.

Można takiego kupić poniżej 10 tysięcy. Znam takie trzy lanosy jeszcze i wszystkie OK, choć mają niższe przebiegi. Samochód jeździ głównie w Warszawie i jakoś go tamtejsze dziurska nie załatwiły.

I co najwazniejsze ma ten metr blachy przed nogami na wszelki wypadek. Sam sie tak przymierzam dla narzeczonej wersje 3 lub 5d z silniczkiem 1.5 8V (bezkolizyjnym), LPG, 1 airbagiem i wspomaganiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajcie mój ojciec ma lanosa '98 sx 16.16v któremu ostatnio wybiło 320.000

Zero poważnych awarii mechanicznych (jakieś czujniki może z dwa razy i sprzęgło raz), 2x robione zawieszenie ale żadne generalki: amorki, kilka gumek, sworzeń i jedno łożysko. Najlepsze jest to że przy 200.000 zgazowany i absolutnie nic się nie posypało. Jak za te pieniądze to naprawdę przyzwoity samochód.

Klima elektryka, trochę plastikowy ale nie4 gorszy jak średnia z tamtych lat z tego segmentu.

Można takiego kupić poniżej 10 tysięcy. Znam takie trzy lanosy jeszcze i wszystkie OK, choć mają niższe przebiegi. Samochód jeździ głównie w Warszawie i jakoś go tamtejsze dziurska nie załatwiły.

I co najwazniejsze ma ten metr blachy przed nogami na wszelki wypadek. Sam sie tak przymierzam dla narzeczonej wersje 3 lub 5d z silniczkiem 1.5 8V (bezkolizyjnym), LPG, 1 airbagiem i wspomaganiem.

 

Lanosy to bezpieczne auta! Ojciec takie rozwalił sedana w srodku nie było śladu wgniecenia a z zew. przód i tył kończył się przy szybach...Z silnika była miazga :!:

 

Jeśli chodzi o awaryjność to kobieta nie bedzie upalac (chyba) więc nie można patrzeć meskimi kategoriami...

 

Justy było by fajne jakby miało klatke w tedy jest bezpieczne (jak wszystkie auta z klatką), ale kobieta napewno by nie jeździła czymś takim...

A i nie warto słuchać ludzi co mówią, że lepiej kupić SC niż stare pruchno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i nie warto słuchać ludzi co mówią, że lepiej kupić SC niż stare pruchno...

 

Jeżeli to miałoby być próchno, to lepiej kupić SC.

 

Lanos może być dobrym pomysłem jeżeli dysponujesz kasą <10'000. Ale nie próchno, oczywiście. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justy było by fajne jakby miało klatke w tedy jest bezpieczne (jak wszystkie auta z klatką)

Żeby auto z klatką było bezpieczne to raczej o kasku trzeba by pomysleć. Bo wydzwonienie głową w rurę to kiepski pomysł.

 

pomijajac fakt ze autem z klatka nie mozna jezdzic normalnie.

no chyba ze sie ma evokillera :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...