Skocz do zawartości

lato vs klima w foresterze 06


Paweł C

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to nawet nie znam żadnej rzeczy, która wad nie posiada ( a co dopiero samochód) - kiedyś myślłem,że taką jest pewne tanie i smaczne piwo - szybko jednak zrozumiałem, że ma też wadę - czeba po nim często robić siusiu - też nocną porą. Zdodzę się z Galem - jak ktoś kupi Subaru i będzie liczył, że kupuje jakiś wyścigowy cud techniki wyposażeniem i komfortem konkurujący z autami luksusowymi to się może mocno zawieść a z tego często wynikają frustracje. Wiele rzeczy jest tez bardzo subiektywnie odbierane - zła klima- dobra klima, słabe hamulce - dobre hamulce, niewygodne siedzenia - wygodne siedzenia, kiepskie audio - dobre audio -sory tu żart bo dobre audio nawet subiektywnie w Subaru nie występuje, jednym się krzywią tarcze innym nie, jednym coś stuka innym nie itd itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 143
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jak dla mnie to o wiele, wiele, wiele za dużo....

 

Krzysiom,

 

Ja pisałem o swoim samochodzie i swoich doświadczeniach. Mój jest naprawdę mało awaryjny i jestem z niego zadowolony.

 

Co do klimy automatycznej w poprzednich samochodach -

Passat - uzupełnianie czynnika chłodzącego co najmniej raz do roku, wymiana kompresora (padł - ceny nie pamiętam) w drugim roku eksploatacji

Vectra - bez zastrzeżeń przez trzy lata

Laguna - w trasie, po 1-2 godzinach jazdy, grzanie było tylko w dwóch wersjach: przy ustawieniu temperatury w zakresie 16,5 - 26 stopni grzało na maksa, przy ustawieniu 16 stopni nie grzało w ogóle. Trzeba było się zatrzymać, wyłączyć silnik, włączyć ponownie - niekiedy pomagało. Nigdy nie naprawione. Panel wyświetlacza klimatyzacji (PLN 1'400) wymieniony w drugim roku z powodu braku podświetlenia ("nie da się naprawić").

 

Mówię tylko o tym, że idealnych samochodów nie ma - każdy ma jakieś wady. Stwierdzenie ich zależy tylko od bystrości obserwatora/użytkownika i sposobu eksploatacji. Śmiem twierdzić, że Subaru (ze względu na rajdowy "image") wybierane są przez użytkowników eksploatujących je nieco ostrzej niż Ople - a nie psują się częściej... Oczekiwania wobec tych samochodów (z tego samego powodu + cena) są wyższe, więc i rozczarowania bywają większe - i to trzeba brać pod uwagę, oceniając te samochody.

 

Kolega, na którego post odpowiadałem, "niczego takiego w Primerze nie stwierdził'.

Krzysiom! Czy Ty myślisz, że Primera jest ideałem...? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to nawet nie znam żadnej rzeczy, która wad nie posiada

 

Nawet moja Żona (choć to brzmi jak świętokradztwo), ma wady...

Niestety nie "materiałowe" ani "wykonania", więc nie mogłem reklamować u producenta jak już się ujawniły w trakcie użytkowania.

 

Taki los...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę kamyczek do tego ogródka.

 

Miałem już kilka samochodów - o Ładzie Samarze nie wspomnę bo to klasa sama w sobie :lol:

 

Potem dwa Frody - Fiestę i Escorta - ich zaletą było to, że można je było naprawić waląc młotkiem w odpowiednie miejsca :D Psuły się śrdenio a naprawy (w ASO) były niebotycznie drogie - jak na studencką kieszeń...

Potem zaszalałem i kupiłem Astrę GSI - to dopiero była skarbonka! Jeżeli nic akurat sam nie urwałem (niskie bydle było) to zawsze można było liczyć, że coś sie zwali :lol: Poza tym mam wrażenie, że wcześniej była Vectrą ale nie udało się juz tak wyklepać i wyszła Astra :mrgreen:

 

O Galu już pisałem. 26 letniego Mercedesa nie liczę - bo co by się z nim nie działo to ma prawo.

 

I konkluzja - jedyne bezawaryjny samochód jaki miałem i mam do dziś to 9-letnie Polo. Nic, panowie i panie, nic się w nim nie zepsuło, no może termostat z raz. Jeździ, pali od pierwszego, mało wachy kotłuje...

 

Wniosek mojej przydługiej i pewnie nie w tej części forum zamieszczonej :lol: wypowiedzi jest następujący - im prostszy w budowie samochód i im mniej elektroniki tym lepiej - nie ma się co psuć.

 

Propozycja - sprzedajmy te wszystkie badziewne japońske, przekomputyryzowane złomy i ściągnijmy sobie z Niemiec 10-letnie Polo - tanio i bezproblemowo.

 

A i klima działa jak ta lala - wystarczy okno otworzyć (korbką!) :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żony niestety bardzo mocno wpisują się w tą regułe - czynnik czasu zdaje sie działa niekorzystnie - widzę tu pewną korelację z samochodzmi :mrgreen:

 

Mój kolega (cham i prostak, jak my wszyscy) mawiał; "Kochanie, Ty jesteś MY '81. Te roczniki już dawno wyszły z użycia..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MY 81 to moim zdaniem jeszcze bardzo dobry rocznik

Jak sam zauważyłeś, z żonami, jest nieco tak, jak z samochodami, więc i tutaj ocena dobry/niedobry zależy od tego jakie się ma porównanie...

 

 

- chyba,że to 81 to inaczej należy rozumieć - data ślubu czy coś koło tego - wtedy gorzej nieco

 

Tak było w tamtym przypadku - on mówił o "roczniku nabycia". Ale mówił to w roku '86, czy coś około tego. Ludzie po prostu mają różne wymagania - ja się na przykład przywiązuję do samochodów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MY 81 to moim zdaniem jeszcze bardzo dobry rocznik - chyba,że to 81 to inaczej należy rozumieć - data ślubu czy coś koło tego - wtedy gorzej nieco

Mało używaną żonę z niewielki przebiegiem oddam w dobre ręce?

 

To jest właśnie powód, dlaczego należy... kupować ładne samochody - później łatwiej znaleźć chętnego na używany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie przejrzałem wszystkie posty i w sumie:

>tylko jedna osoba nie ma zastrzeżeń co do klimy w LEGAC'u

>tylko jedna osoba ma zastrzeżenia do klimy w foresiu

 

Mój Foreś to drugie auto z klimą (wcześniej to była Honda Civic MY04-manual) więc Foresia pod tym wzgędem mogę tylko porównać do Civica oto spostrzeżenia:

- w Foresiu klima chłodzi z mniejszą "mocą". Dla mnie OK.

- praca trybu AUTO -> bez zastrzeżeń, (w hondzie manual..)

- w Civic'u wyraźnie odczuwałem spadek mocy po załączeniu agregatu......

- w Foresiu czuję tylko periodyczny spadek wolnych obrotów poniżej 750 obr/min

 

- Ogólnie jest OK.

 

- na razie Foreś (13 000 km) pokazał rogi tylko raz (notabene serwis jeszcze sobie z tym nie poradził...) -> mam problemy z pomiarem prędkości....gdy pada deszcz.... :oops:

- bilans usterek Hondy po 40 000 km to:

- malowanie tylnej klapy (korozja)

- trzaski osłony tarcz hamulcowych

 

- gdy kupi się wszystkie materiały samemu (olej, świece, filtr p.pyłkowy) to ceny przeglądów nie są takie wysokie

 

- co do błędów w ergonomii:

-> fatalne przełączanie biegów (do Civic'a foreś ma lata świetlne.....)

-> brak uchwytów na standardowe, jednorazowe kubki do kawy,

-> brak automatycznie załączającej się tylnej wycieraczki przy włączonych przednich i przełączeniu na bieg wsteczny

-> szybko bruszące się lusterka boczne (choć widoczność wyborna...)

 

 

OGÓLNIE:

gdybym mógł cofnąć czas o pół roku i jeszcze raz wybierać pomiędzy CRV'em, Grand Vitarą (nową), oraz Foresiem -> to bym znowu kupił Foresia.....pomimo jego wad.

Pozdrawiam wszystkich zadowolonych, oraż współczuję rozczarowanym....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Forysiu

- o klimie się zgadzam

- o biegach się zgadzam

- o uchwytach na kubki nie, ty masz nowszą wersje, w starszej jest uchwyt wysuwany koło radia - bardzo wygodny oraz na konsoli środkowej, moim zdaniem pasują do nich różne kubki, z kolei nie wiem co nazywasz standardowym kubkiem na kawę - takowe występują w trzech wielkościach - każdy jest standardowy. Co do uchwytów to jeszcze komentarz do Legasy - tu jest całkiem do dupy, dla mnie to największy mankament tego auta i o tym chyba nikt nie pisał, ilość uchwytów, schowków oraz ich wielkość jest nędzarna do bólu a już kieszenie w przednich drzwiach to dno - można tam zmieściść mapę (nie atlas) i jedną prezerwatywę- no może dwie jak się dobrze upcha.

- w nowym Forysiu lusterka są za duże przez co się brudzą i czynią większy hałas - widocznośc faktycznie znakomita ale ten rozmiar możnaby pewno i w Kamazie zastosować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- o uchwytach na kubki nie, ty masz nowszą wersje, w starszej jest uchwyt wysuwany koło radia - bardzo wygodny oraz na konsoli środkowej, moim zdaniem pasują do nich różne kubki, z kolei nie wiem co nazywasz standardowym kubkiem na kawę - takowe występują w trzech wielkościach - każdy jest standardowy

 

Mam wysuwany uchwyt kło radia, jednak jego średnica jest zbyt duża dla normalnej małej kawy np. z Mc donad'sa w styropianowym kubku.

W konsoli środkowej też otwór jest zbyt duży. W Hondzie miałem po lewej stronie kierownicy, pod nawiewem taki uchwyt, który się dostosowywał do średnicy kubka -> rewelacja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doradzam Ci kupowanie większej kawy :mrgreen: tekturowy kubek 300 oraz 400ml podejdzie. Albo nie kupuj w McD - oni na wszystkim oszczedzają - pewnie kubki też dają najtańsze na świecie i co za tym idzie małe - za małe...do Forysia. Pewnie ten otwór,który jest w Legasiu by ci podszedł na te kubki bo dla mnie jest za mały - jak prowadzę to nawet półlitrowa butelka piwa nie wchodzi nie wspominając o puszce - pewnie małe piwo wchodzi ale tylko mięczki prowadząc piją małe piwo więc kiepsko jest. No i wniosek jest taki co dla jednych jest dobre to dla innych nie pasi - wielkie pole do manewru dla marketingowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo dla mnie jest za mały - jak prowadzę to nawet półlitrowa butelka piwa nie wchodzi nie wspominając o puszce - pewnie małe piwo wchodzi ale tylko mięczki prowadząc piją małe piwo więc kiepsko jest.

Wniosek jest jeden - u Dyrekcji masz przerąbane - nie licz na rabaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał Bajorek, z łaski swojej, przymierz czy standardowe 0,5 litra (tego co wiesz - z czerwoną nalepką) pasi... Bo nie wiem, co mam kupić - Ładę czy Forestera...? Mam dość zakręcania po każdym łyku w czasie jazdy i chowania pod fotel, uchwyt musi być.

 

PS. Mnie rabaty walą, bo i tak raczej nie zostanę klientem SIP - więc mogę sobie pozwolić :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

- w Civic'u wyraźnie odczuwałem spadek mocy po załączeniu agregatu......

- w Foresiu czuję tylko periodyczny spadek wolnych obrotów poniżej 750 obr/min

....

Ile mocy może odebrać klima? Przy ~150km nie powinno to być odczuwalne. Prawdopodobnie Twój Civic jest słabszy, ale mimo to... :? dziwne, a może i nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile mocy może odebrać klima? Przy ~150km nie powinno to być odczuwalne. Prawdopodobnie Twój Civic jest słabszy, ale mimo to... :? dziwne, a może i nie?

Ale silnik benzynowy przy 750rpm ma moc znikomą, więc nawet niewielka klima potrafi go zmulić. Oczywiście jak go wykręcimy w przedział maksymalnych momentów obrotowych czy mocy, wtedy faktycznie nie musi być odczuwalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- o uchwytach na kubki nie, ty masz nowszą wersje, w starszej jest uchwyt wysuwany koło radia - bardzo wygodny oraz na konsoli środkowej, moim zdaniem pasują do nich różne kubki, z kolei nie wiem co nazywasz standardowym kubkiem na kawę - takowe występują w trzech wielkościach - każdy jest standardowy

 

Mam wysuwany uchwyt kło radia, jednak jego średnica jest zbyt duża dla normalnej małej kawy np. z Mc donad'sa w styropianowym kubku.

W konsoli środkowej też otwór jest zbyt duży. W Hondzie miałem po lewej stronie kierownicy, pod nawiewem taki uchwyt, który się dostosowywał do średnicy kubka -> rewelacja!

 

Zgadzam się co do biegów - Honda super, a w Subaru trzeba się przyzwyczaić.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile mocy może odebrać klima? Przy ~150km nie powinno to być odczuwalne. Prawdopodobnie Twój Civic jest słabszy, ale mimo to... :? dziwne, a może i nie?

Ale silnik benzynowy przy 750rpm ma moc znikomą, więc nawet niewielka klima potrafi go zmulić. Oczywiście jak go wykręcimy w przedział maksymalnych momentów obrotowych czy mocy, wtedy faktycznie nie musi być odczuwalna.

Generalnie są dwa rodzaje agregatów klimatyzacji:

- działające z pełnym obciążeniem bez względu na obroty silnika

- adaptujące obciążenie do obrotów silnika

 

Jeżeli w samochodzie jest pierwszy typ (stary), to każde włączenie agregatu będzie powodowało pływanie obrotów. Przy drugim typie, to pływanie obrotów na luzie nie powinno być znaczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, z moją klimą już wszystko ok. Jakaś pierdoła, kabelek cy cóś :D

Tak przy okazji - polecam serwis w Mikołowie, jestem mile zaskoczony. Od dzisiaj mają nowego klienta na przeglądy (mam nadzieję że tylko na przeglądy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...