Gość myciek Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 1. Żuk. Ale można toto spotkać tylko u na prowincji - jak u mnie. 2. Oczywiście Poldek z panem w kapelutku. 3. Regularnie mijam - jadąc do pracy - tzw. "młodą zdolną" z kilkuletnim dzieckiem na kolanach (jakby co to przytuli dziecinka główkę do poduszeczki...). Seicento. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 Cytat:Eutanazja idiotów, to jest to, co mi się czasem marzy. Jak zwykle w takich sytuacjach, problemem będzie ustalenie prostych i obiektywnych kryteriów... Na pewno? A to: tzw. "młodą zdolną" z kilkuletnim dzieckiem na kolanach ...nie wystarczy? Jazda po omacku zresztą też. Na resocjalizację bym nie liczył, pozostaje odstrzał.. :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 Eutanazja idiotów, to jest to, co mi się czasem marzy. Jak zwykle w takich sytuacjach, problemem będzie ustalenie prostych i obiektywnych kryteriów... Na pewno? A to: tzw. "młodą zdolną" z kilkuletnim dzieckiem na kolanach ...nie wystarczy? Jazda po omacku zresztą też. Na resocjalizację bym nie liczył, pozostaje odstrzał.. :roll: W sytuacjach skrajnych i nie budzących wątpliwości (jak zaprezentowane powyżej), wątpliwości nie ma (co jest niejako oczywiste...) co "idiotyzmu" delikwenta (delikwentki). Problemy zaczynają się przy sytuacjach cokolwiek bardziej "otwartych interpretacyjnie" - omnis definitio periculosa est, co europejska historia ubiegłego wieku wykazała aż nadto dobitnie. (Szwedzi jeszcze przed nazistami zaczęli dbać o "czystość rasy" - skończyło się na tym że kastrowali jąkałów...) M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 (Szwedzi jeszcze przed nazistami zaczęli dbać o "czystość rasy" - skończyło się na tym że kastrowali jąkałów...) M. I może teraz społeczeństwo szwedzkie nie ma problemów z komunikacją...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 (Szwedzi jeszcze przed nazistami zaczęli dbać o "czystość rasy" - skończyło się na tym że kastrowali jąkałów...) M. I może teraz społeczeństwo szwedzkie nie ma problemów z komunikacją...? Mówimy o "komunikowaniu się" (w kontekście jąkałów), czy o "komunikacji" (w kontekście kiepskich kierowców)? M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 (Szwedzi jeszcze przed nazistami zaczęli dbać o "czystość rasy" - skończyło się na tym że kastrowali jąkałów...) M. I może teraz społeczeństwo szwedzkie nie ma problemów z komunikacją...? Mówimy o "komunikowaniu się" (w kontekście jąkałów), czy o "komunikacji" (w kontekście kiepskich kierowców)? M. W kontekście jak najbardziej nie-motoryzacyjnym. Odkąd mamy cywilizację, brakuje nam Matki Natury i jej wspaniałej zdolności samoregulacji i zdolności eliminowania jednostek nieprzystosowanych. To i bywa, że niektórych korci, żeby przywrócić naturalny bieg rzeczy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bazylia Opublikowano 11 Marca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 (Szwedzi jeszcze przed nazistami zaczęli dbać o "czystość rasy" - skończyło się na tym że kastrowali jąkałów...) M. I może teraz społeczeństwo szwedzkie nie ma problemów z komunikacją...? Mówimy o "komunikowaniu się" (w kontekście jąkałów), czy o "komunikacji" (w kontekście kiepskich kierowców)? M. W kontekście jak najbardziej nie-motoryzacyjnym. Odkąd mamy cywilizację, brakuje nam Matki Natury i jej wspaniałej zdolności samoregulacji i zdolności eliminowania jednostek nieprzystosowanych. To i bywa, że niektórych korci, żeby przywrócić naturalny bieg rzeczy... Ej tesknisz Ty do czasow prehostorycznych, oj teskisz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 I może teraz społeczeństwo szwedzkie nie ma problemów z komunikacją...? Mówimy o "komunikowaniu się" (w kontekście jąkałów), czy o "komunikacji" (w kontekście kiepskich kierowców)? W kontekście jak najbardziej nie-motoryzacyjnym. Odkąd mamy cywilizację, brakuje nam Matki Natury i jej wspaniałej zdolności samoregulacji i zdolności eliminowania jednostek nieprzystosowanych. To i bywa, że niektórych korci, żeby przywrócić naturalny bieg rzeczy... ...a że brak im doświadczenia, a często i zrozumienia dogłębnego tematu, to potem, choć "miało być lepiej" , wychodzi "jak zwykle"... Szwedom nie chodziło o jąkałów - po prostu jak się raz już coś zaczęło, to nie bardzo wiadomo gdzie/ kiedy przestać. (W dowcipie o zającu, ów nie bez powodu uciekał z lasu gdy kastrowali wielbłądy.) No i co dla jednego jest "idiotyzmem", dla innego będzie tylko "powolnym myśleniem" i "słabym kojarzeniem" - stąd nietrudno o błędy i wypaczenia. (Tylko pręt w Oświęcimiu na wysokości 1,5m był w miarę obiektywnym kryterium selekcji...) M. PS: Moderator! Czy my jeszcze jesteśmy "po linii i na bazie", czy już oftopimy? PS 2: Szwedzi mają problemy komunikacyjne - ci "z Północy" dogadują się z tymi "z Południa" mniej więcej tak, jak u nas dogadałby się góral z Kaszubem. W sytuacjach skrajnych dla ułatwienia konwersacji przechodzą na angielski... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gal Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 I może teraz społeczeństwo szwedzkie nie ma problemów z komunikacją...? Mówimy o "komunikowaniu się" (w kontekście jąkałów), czy o "komunikacji" (w kontekście kiepskich kierowców)? W kontekście jak najbardziej nie-motoryzacyjnym. Odkąd mamy cywilizację, brakuje nam Matki Natury i jej wspaniałej zdolności samoregulacji i zdolności eliminowania jednostek nieprzystosowanych. To i bywa, że niektórych korci, żeby przywrócić naturalny bieg rzeczy... ...a że brak im doświadczenia, a często i zrozumienia dogłębnego tematu, to potem, choć "miało być lepiej" , wychodzi "jak zwykle"... Niewątpliwie. Ale intencje zrozumiałe. To, że "nie wychodzi", nie znaczy, że "nie ma powodów". Wykonanie szwankuje - ot, co... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 Wykonanie szwankuje - ot, co... Podobnie jak to było przy wprowadzaniu najlepszego ustroju pod Słońcem... "Najlepsze rozwiązanie", którego nie da się SENSOWNIE i SKUTECZNIE wcielić w życie, jest kiepskim (lub wręcz żadnym) rozwiązaniem. To już lepiej zostawić "po staremu". M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiS Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 To już lepiej zostawić "po staremu". To mówisz Pan... nie eksterminować takich straszydeł drogowych...? Fakt - część z nich (panowie w kapeluszach) i tak już dawno przekazała geny dalej, a sama niedługo umrze z przyczyn naturalnych. Część (przedstawiciele handlowi) nie przekaże genów, bo nie ma czasu - i też niedługo zejdzie z padołu, acz niekoniecznie całkiem naturalnie. Pozostają co młodsze "błądynki", wożące dzieci luzem na kolanach i poprawiające makijaż na środku skrzyżowania, ale tych bym i tak nie miał sumienia zabić, więc... może i racja... "Zero radykalizmu", powiedział dziś Roman G., ogłaszając Program Partii Programem Narodu. Wie chłop, co mówi. Hmmmm... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 11 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2006 To już lepiej zostawić "po staremu". To mówisz Pan... nie eksterminować takich straszydeł drogowych...? No nie da się, tak realnie. Oczywiście, też kocham bliźnich, którzy w szarodeszczowy wieczór jeżdżą ciemnoszarymi pojazdami bez włączonych świateł, wykonują rozmaite manewry w sposób może nie całkiem rozsądny, ale za to zupełnie nieoczekiwanie, albo tych co na pełnym gazie podjeżdżają do skrzyżowania będąc na podporządkowanej (przecież on się zdąży zatrzymać na ostatnim metrze - no chyba że jednak zechce zdążyć wjechać przede mną...) - i wszystkich innych też kocham. "Do ludzi żywię uczucia przyjazne, lecz nie próbujcie ich wystawiać na próbę..." jak napisał pewien młody poeta. A Dalaj Lama dodał, że największą wdzięczność powinniśmy żywić dla tych, którzy każdego dnia zmuszają nas do pracy nad sobą i swoimi emocjami - dzięki nim mamy szansę stać się lepszymi ludźmi (...o ile nas wcześniej nie zabiją). "Zero radykalizmu", powiedział dziś Roman G., ogłaszając Program Partii Programem Narodu. Wie chłop, co mówi. Hmmmm... Ano. Żyraf balszoj, jemu widniej. pzdr, M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huzar105 Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 Ja bym chciał żeby każdy był miły na drodze!! To mi wystarczy! Jak się wpycha to z uśmiechem ... Żeby chamstwa nie było 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Than_Junior Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 Jak juz jestesmy przy temacie dzieci....wkurzaja mnie rodzice, ktorzy pozwalaja dzieciom baraszkowac po samochodzie. Choc z drugiej strony, czemu sie denerwowac na glupiego, ze jest glupi? Tak samo nie rozumiem ludzi, ktorzy sie nie przypinaja sami. "Przeciez to tylko 100m do sklepu za rogiem" Jak 100m to lepiej isc pieszo niz wyleciec przez przednia szybe. Ludzie sobie sprawy nie zdaja z tego, jak latwo mozna zdechnac w samochodzie. Czasem sie zastanawiam, czy to nie przez to, ze wszyscy teraz mysla, ze "moje auto ma 5 gwiazdek w krashtescie, 50mln poduszek powietrznych, ABS, ESR, SM, 69, THC i nic mi nie grozi". Czy nie lepiej wrocic do stanu bezpieczenstwa sprzed 50 lat? Moze wtedy ludzie by sie bali jezdzic, zapinaliby te pasy biodrowe i jakos by to bylo? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
owoc666 Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 "moje auto ma 5 gwiazdek w krashtescie, 50mln poduszek powietrznych, ABS, ESR, SM, 69, THC i nic mi nie grozi" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Than_Junior Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 szczegolnie to ostatnie wplywa na poczucie bezpieczenstwa, eh? :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huzar105 Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 Thc? TO każdemu daje do myślenia ^^ Co do dzieci to żal tych dzieci jedynie :!: Najlepsze jest jak widze kogoś co prowadzi jakieś droższe auto i pali fajkie (nie papierosa), prawdziwą fajke. Chciałbym, zobaczyć wyraz twarzy tego człowieka jak poduszka wyszczeli Pasy to też katastrofa, aczkolwiek jak ktoś wsiadaj do justy mojego to pierwsze co to pas zapina nie wiem zupełnie dlaczego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milek Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 ja nie zapinam w miescie pasow i raczej szybko nie zapne, tak po prostu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kowalzki Opublikowano 12 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2006 Milek, tak po prostu moglbys je rownie dobrze zapinać. Tak po prostu mógłbyś też pasów nie zapinać w trasie. Człowiek nie robi nic "tak po prostu". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemon prince Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 jak widze kogoś co prowadzi jakieś droższe auto i pali fajkie (nie papierosa), prawdziwą fajke. Chciałbym, zobaczyć wyraz twarzy tego człowieka jak poduszka wyszczeli ostatnio widzialem bronka geremka w mesiu pyrkajacego fajeczke Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huzar105 Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 jak widze kogoś co prowadzi jakieś droższe auto i pali fajkie (nie papierosa), prawdziwą fajke. Chciałbym, zobaczyć wyraz twarzy tego człowieka jak poduszka wyszczeli ostatnio widzialem bronka geremka w mesiu pyrkajacego fajeczke My tak gadamy sobie niby wszyscy są prawie jedno myśli to dlaczego tyle się dzieje na drogach? Ludzie nie wchodzą na nasze forum :? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarmaj Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 ja nie zapinam w miescie pasow i raczej szybko nie zapne, tak po prostu No nieczęsto to się zdarza, ale tu akurat mam podobne zdanie co Ty. Na krótkich dystansach po mieście po prostu nie chce mi się zapinać. Nikomu poza samym sobą w ten sposób krzywdy nie zrobimy, więc to prywatna sprawa każdego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Milek Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 no wlasnie, mi takze sie nie chce a poza tym to jest miasto i predkosci nie sa zbyt duze. Oczywiscie byloby lepiej gdybysmy zakladali ale mysle, ze tylko ogarnie przynajmniej mnie...... kogut na dachu badz czerwony lizak a co za tym idzie kara pieniezna. Gdybym kilka razy zostal za to ukarany to pewnie bym zapinal. Zatrzymywali mnie wiele razy ale zawsze siedzialem osrany z innego powodu (przewaznie ciemnych szyb) badz przekroczenia predkosci i tylko raz pies zwrocil uwage na pasy ale i tak nie ponioslem za to zadnych konsekwencji :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
inzynier_mamon Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 A teraz przyznać się! Kto w pierwszym odruchu, widząc tekst kolegi Inżyniera M., żachnął się: "co ten ode mnie chce???" Bo ja - tak. Krótko... ale jednak :wink: I o to mi własnie chodziło. Chciałem trochę rozruszać forumowiczów i kilku się udało Pozdrawiam wszystkich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Than_Junior Opublikowano 13 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Milek, jarmaj: straciliscie w moich oczach za bezmyslnosc. Tlumaczenie, ze w miescie sie nie rozwija duzych predkosci mozna sobie darowac, bo: a) Ty mozesz stac, ktos inny sie w ciebie wpier**li sto na godzine zakladajac, ze nikt w nas nie wjedzie - ile jezdzicie po miescie? watpie zeby caly czas 20km/h. A wiecie przy jakich predkosciach przeprowadza sie testy zderzeniowe? przy 55km/h. wypadek bez pasow przy tej predkosci oznacza najczesciej smierc/kalectwo. Ale fakt, jak jezdzicie sami, to robta co chceta. Pamietajcie tylko o dwoch rzeczach: 1)bedac porzadnie przypietym pasami, ma sie lepsza kontrole nad samochodem (w sytuacji awaryjnej kierowca nie trzyma sie kierownicy, tylko ma swobode ruchow) 2) jadac nieprzypietym z pasazerami, stwarzacie zagrozenie dla nich. Wasze bezwladne cialo moze w nich uderzyc i zabic. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się