Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, carfit napisał:

Dziś coś pokręciłem, ale u nas halny :( , zrobiłem 10km, i wróciłem, bez sensu jazda, na ścieżkach jeszcze lód i woda, nie chciało mi się, czekam na śnieg do niedzieli i w drogę :) ale zmieniam dyscyplinę ;) 

 

 

IMG_8808.JPG

Qrcze nieźle tych kolców jest nawalone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jaszyn napisał:

 no to się zgadza , ambitni amatorzy się na Focusie ściagają a i zawodowe grupy kolarskie  też, podobnie Canyoyn gdzie na czasówce Canyona Frodeno kilkukrotnie wygrywał  Mistrzostwa swiata  Iron Man na Hawajach,   także to nie sa jakies firmy krzaki, Focus ostatnio chyba wykupił słynne kanadyjskie  Cervello. 

Ale fakt że nie sa to prestiżowe, legendarne  marki z historią. A te Cube czy Ghost to chyba jeszcze toeche niżej pozycjonowane firmy.  

Można elaborat napisać, postrzeganie marki jest bardzo subiektywne, dodatkowo zniekształcane przez dziedzinę rowerową w której się obracamy, a każda z tych firm ma momenty in plus oraz in minus. 

Niedawno Ghost był zapomniany, teraz się wbija mocnym kopniakiem i dobrymi projektami w all mountain (tanie ramy pod sprężyny).

Kilka lat temu Radon czy Rose wydawały się niezwykle ciekawe, dziś zginęły w gąszczu. 

 

Do Canyona mam sentyment bo sam takim jeżdżę, a jeżdżę też po trosze dlatego, że mają skuteczny marketing "win on sunday, sell on monday" z Fabienem Barelem na czele, więc z tej masy firm to jego wymieniłbym jako wyższa półka :). 

 

A koniec końców każda firma ma też wpadki jakościowe, wiec tu o tyle dobrze jest kupić coś w sklepie, by mieć możliwość reklamacji bez wysyłania roweru za 100 zł w wielkim pudle.

Z tego samego powodu nie kupiłbym węglowego MTB z 2 ręki, bo gwarancja bardzo często jest tylko na 1 właściciela. A przy trochę ostrzejszej jeździe lub cięższym riderze potrafią wyjść różne demony z karbonu. Od rozwarstwień miejscowych przez problemy z łączeniami pasowanymi po pękanie w miejscach narażonych na obciążenia udarowe typu mocowanie zacisku hamulca. Można często naprawić, nawet dość łatwo, ale ludzi co się tym zajmują nie ma wiele... 

Nie to że Alu nie pęka czy coś... też można kupić coś pospawane elektrodą jesionową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, cuban napisał:

Można elaborat napisać, postrzeganie marki jest bardzo subiektywne, dodatkowo zniekształcane przez dziedzinę rowerową w której się obracamy, a każda z tych firm ma momenty in plus oraz in minus. 

Niedawno Ghost był zapomniany, teraz się wbija mocnym kopniakiem i dobrymi projektami w all mountain (tanie ramy pod sprężyny).

Kilka lat temu Radon czy Rose wydawały się niezwykle ciekawe, dziś zginęły w gąszczu. 

 

Do Canyona mam sentyment bo sam takim jeżdżę, a jeżdżę też po trosze dlatego, że mają skuteczny marketing "win on sunday, sell on monday" z Fabienem Barelem na czele, więc z tej masy firm to jego wymieniłbym jako wyższa półka :). 

 

A koniec końców każda firma ma też wpadki jakościowe, wiec tu o tyle dobrze jest kupić coś w sklepie, by mieć możliwość reklamacji bez wysyłania roweru za 100 zł w wielkim pudle.

Z tego samego powodu nie kupiłbym węglowego MTB z 2 ręki, bo gwarancja bardzo często jest tylko na 1 właściciela. A przy trochę ostrzejszej jeździe lub cięższym riderze potrafią wyjść różne demony z karbonu. Od rozwarstwień miejscowych przez problemy z łączeniami pasowanymi po pękanie w miejscach narażonych na obciążenia udarowe typu mocowanie zacisku hamulca. Można często naprawić, nawet dość łatwo, ale ludzi co się tym zajmują nie ma wiele... 

Nie to że Alu nie pęka czy coś... też można kupić coś pospawane elektrodą jesionową...

 

 

miałem 5 ram karbonowych, dwa górale , szosa, i czasówka   (s-works i cervello) i żadna mi nie pękła ale to wszystko był karbon z najwyższej półki przynajmniej taki powinien być, każdy z rowerów miałem po kilka lat z wyjątkiem P5 która jest prawie nowa. Natomiast pękla mi kiedyś wylajtowana rama  aluminowa lappiere góralu. Ale karbonowego używanego roweru z internetu raczej bym nie kupił, bo naprawiają bez śladów i bałbym się czymś taki jeżdzić, no chyba że od znajomego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, cuban napisał:

Z tego samego powodu nie kupiłbym węglowego MTB z 2 ręki, bo gwarancja bardzo często jest tylko na 1 właściciela. A przy trochę ostrzejszej jeździe lub cięższym riderze potrafią wyjść różne demony z karbonu. Od rozwarstwień miejscowych przez problemy z łączeniami pasowanymi po pękanie w miejscach narażonych na obciążenia udarowe typu mocowanie zacisku hamulca. Można często naprawić, nawet dość łatwo, ale ludzi co się tym zajmują nie ma wiele... 

Nie to że Alu nie pęka czy coś... też można kupić coś pospawane elektrodą jesionową...

Bardzo słuszna uwaga !  Szukam czegoś nowego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, czy może któryś z Was ma jakieś doświadczenia z Dartmoor Bluebird/Blackbird? Szukam roweru dla syna (14lat w tym roku skończy) bo okazało się, że ubiegłorocznie zakupiony Kross Dust 1.0 to jednak za mało, chłopak wciągnął sie dość mocno w jazdę, i szukam mu teraz czegoś na pełnym zawiasie, nie musi być finezja ale pancerność co i owszem oraz dobrze by było żeby cena nie wyglądała jak numer telefonu. Wpadły mi w oko te Dartmoory ale generalnie sam nie wiem co o nich myśleć. Czy to ma sens, szczególnie że z dostępnością Dartmoor krucho, szczególnie w Zachodniopomorskim (niemniej jednak cierpliwy jestem a zakup przez internet to też nie problem dla mnie, rower sam złożyć też potrafię).

Rozważałem jeszcze coś od Krossa: Moon ewentualnie Soil. Tak wiem, jedne to enduro a drugie to trail (ale jednym i drugim da się to co młody wyrabia, Moon był by troche na wyrost tak jak Blackbird). No i na placu boju jest jeszcze RR AM100s. Młodemu to by najbardziej odpowiadał Blackbird albo Moon tak myślę, RR też ma sporo skoku tylko co wybrać, co da więcej radochy dzieciakowi a przy okazji jak stary (znaczy sie ja) wyjedzie z domu to nie rozpadnie sie gdy młody będzie jechał do lasu i po drodze zaliczy wszystkie schody na chodniakach (bo kto mu to wtedy poskłada do kupy). 

No takie dylematy mam ostatnio. Ktoś, coś?

P.S. mam nadzieje że nie napisałem zbyt chaotycznie.:blink: i ktoś to zrozumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamW202 Szukasz roweru na 2 lata (max bo w tym wieku szybko się rośnie). Albo używka albo RR. Porządna rzecz za rozsądne pieniądze. Chyba, że trafisz na okazję. A gdzie młody jeździ, że mu full potrzebny? Czy to aby nie element lansu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamW202 troche siedze w temacie bo tym handluje, wiec znam temat od zaplecza, ale rowniez mam i mialem sporo ram Dartmoor'a, od streetowych sztywniakow po full'a. Zawieszenie blackbirda nie wyroznia sie niczym szczegolnym, ale w polaczeniu z przyzwoitym damperem pracuje to dosc dobrze. Jezeli chodzi o trwalosc to mi osobiscie udalo sie polamac kazda rame jaka mialem niezaleznie od marki ;) ale w miare tego jak umiejetnosci rosna, to zuzycie sprzetu nastepuje znacznie wolniej.

Najwazniejsze zebyscie nie kupowali tego typu roweru uzywanego, chyba ze po synu sasiada, ktory ma taki rower na dojazdy na boisko ;)

Niestety to zdarza sie rzadko, a czesto takie rowery sa zarzynane przez dzieciaki, ktore nie potrafia docenic wartosci pieniadza.

Jezeli mlody bedzie uzywal full'a zgodnie z przeznaczeniem, to musisz sie liczyc z tym, ze poskladanie takiego nowego roweru z pudelka to bedzie najmniejszy problem.

Moj rower dosc dokladnie przegladam przed kazdym wypadem w gory, a jest to raptem kilka godzin jazdy.

Najlepiej jakbys po zakupie full'a zaszczepil w synu taki nawyk i zeby w koncu sam zaczal serwisowac swoj sprzet.

Ty bedziesz mial wiecej spokoju, a moze i mlody bardziej doceni pieniadze, na ktore Ty musisz pracowac.

 

Nie kupujcie roweru na wyrost! Oczywiscie zakladajac, ze ten full bedzie wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem, a nie dla lansu jak pisze @przymar

Nawet jak zacznie powoli wyrastac z takiego roweru to on nie bedzie mniej wygodny, tylko bardziej zwinny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedź, coś tam mi się w głowie dzięki temu rozjaśniło. Syn na szczęście nie do końca idzie za trendami mody na podwórku, sam widze że ciśnie swój teraźniejszy rower na granicy limitu swoich umiejętności/możliwości roweru. Jeśli chodzi o kupno fulla to też mi chodzi o jego bezpieczeństwo, rower z pełnym zawieszeniem więcej wybacza niż najlepszy HT. Sam ostatnio jak byłem w domu jadąc z synem przez las po niewielkich hopkach wyrżnełem takiego orła, że myślałem dwa dni czy aby na pewno żeber sobie nie połamałem a nie jestem jakąś ostatnią lebiegą na rowerze, ot chwila rozkojarzenia mnie naszła (albo za stary juz sie robię na to).

Używka odpada, właśnie ze względu na to że zazwyczaj są zakatowane do granic a jak nie są to cenowo wyjdą nie wiele mniej niz nówka, więc lepiej juz kupić nówkę. Zdaję sobie sprawę, że jak troche przybędzie jeszcze młodemu masy to nie będzie bata, da radę połamać wszystko czym będzie jeździł, ciągle rośnie a ułańska fantazja nie zna narazie granic. Pierwszy połamany rower juz ma za sobą po naszym ostatnim wyjeździe do Świeradowa (ale to był rower bardziej do rekreacji a nie prób skoków z każdego napotkanego po drodze kamienia). Jak wyrośnie to nie szkodzi, zrobić przekładkę na większą rame to żaden problem kiedyś w przyszłości. Chciałbym uniknąć jednak sytacji, że chłopak nacieszy się rowerem miesiąc i okaże się, że można było poszukać czegoś innego bo to co mu kupiłem to tylko marketingowa ściema a tenże sprzęt nadaje sie co najwyżej właśnie do wyżej rzeczonego lansu.

Edytowane przez adamW202
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może napisz coś więcej o realnym przeznaczeniu tego roweru i gdzie będzie użytkowany. Na jakich "hopkach"? Bo niestety częstym problemem jest kupno fulla "bo blichtr i splendor", a potem okazuje się że w praktyce zalety zawieszania z tyłu nie są wykorzystywane, a wady pozostają...

Edytowane przez QbaqBA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w Szczecinie tras zjazdowych w stylu ciężkiego enduro jeśli już o tym mowa, ale jest troche ciekawych tras w Puszczy Wkrzańskiej i Bukowej, interwały, zjazd a potem podjazd, znowu zjazd i pare niewielkich hopek metrowy drop, masa korzeni i znowu podjazd , to tak na przykład, (znalazło by się troche też większych hardcorów ale narazie młody tam się nie zapuszcza) na typowym rowerze DH to by była mordęga ale na czymś z troche mniejszym skokiem i charakterystyka bardziej trailową było by już bardzo przyjemnie. Ja nie mam dylematu jaki typ roweru kupic ale mam dylemat który kupić, bo przyznam szczerze nie chciałbym wydać jakoś grubo ponad 8tys. takie czasy, że każdy wydany pieniądz trzeba teraz dwa razy oglądać.

Edytowane przez adamW202
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może przegadaj z "Młodym" jaki kierunek jazdy go interesuje. Bo jeśli faktycznie ma zajawkę na skakanie ze wszystkiego i mieszkacie w Szczecinie, to pytanie czy zajawka nie pójdzie w kierunku dirt/street, gdzie full będzie mu tylko przeszkadzał. Plus będzie bardziej awaryjny i kosztowny w utrzymaniu. A częściej sprawny rower da mu możliwość częstszego jeżdżenia/skakania, co bardziej przełoży się na jego bezpieczeństwo niż kilka cm skoku pod pupą. Nie mówiąc o tym, że na HT lepiej wyrobi sobie technikę ;) Natomiast jeśli macie w planach częste wyjazdy w góry na trailsy, to może jakiś Giant Trance/Stance? Zeszłoroczny może uda się złapać do 8k. Nie bardzo wiem co nowego i w miarę sensownego w tej cenie można upolować... Ktoś tu ma fulla Krossa, to może się wypowie. Może faktycznie zrobili progress i robią sensowne rowery teraz. Bo kilka lat temu ich ramy do "kolarstwa grawitacyjnego" były delikatnie mówiąc niewiele warte.
Co do ram Dartmoora, to "w środowisku" raczej nie mają niestety opinii najtrwalszych (ale sam nigdy nie miałem, jedynie widziałem kilka razy jak pękają)

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, adamW202 napisał:

Nie ma w Szczecinie tras zjazdowych w stylu ciężkiego enduro jeśli już o tym mowa, ale jest troche ciekawych tras w Puszczy Wkrzańskiej i Bukowej, interwały, zjazd a potem podjazd, znowu zjazd i pare niewielkich hopek metrowy drop, masa korzeni i znowu podjazd , to tak na przykład, (znalazło by się troche też większych hardcorów ale narazie młody tam się nie zapuszcza) na typowym rowerze DH to by była mordęga ale na czymś z troche mniejszym skokiem i charakterystyka bardziej trailową było by już bardzo przyjemnie. Ja nie mam dylematu jaki typ roweru kupic ale mam dylemat który kupić, bo przyznam szczerze nie chciałbym wydać jakoś grubo ponad 8tys. takie czasy, że każdy wydany pieniądz trzeba teraz dwa razy oglądać.

 

W dobrych pieniądzach ostatnio wyróżniają się rowery Marin, ale dostępność różna.

NS bikes wypuscił też budżetowe serie pod nazwa Octane One.

To takie alternatywy.

 

Ale domyślam się że 14 latek jest dość lekki wiec nie powinien zrobić nic takiemu Dartmoorowi. Zawias prosty, rama bez udziwnień, to ma sens. 

Opinie o nich są zmienne, ale tak samo są o Krossie (niesławny łącznik w Moonie).  Sam jeździłem na Moonach 26 i 27,5 i straszne kobyły się wydawały. Soil znacznie bardziej zrywny i sympatyczny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tą dostępnością wszystkiego to jest ostatnio kiepsko, coś co ma dobry stosunek cena/jakość (przynajmniej w moim mniemaniu) istnieje tylko na zdjęciach w internecie bo kupić to jest ciężko. Co za czasy:cry:

Patrzyłem na Marina także, wydają sie w porządku Hawk Hill albo Roft Zone, może niedługo pojawią się jako znowu dostępne. W tej chwili i tak nie ma mnie w domu a kupno młodemu roweru teraz okazało by się skuchą(zresztą i tak nie ma mnie teraz w kraju), bo zamiast skupić się choć trochę przed egzaminami ośmioklasisty(nie pytajcie, to będzie jakiś cyrk w tym roku), będzie myślał tylko jak wyrwać się z domu, co zresztą i tak robi według doniesień żony (ale z drugiej strony cieszę się, że zamiast przed monitorem woli siedzieć na rowerze)

Edytowane przez adamW202
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii rowerów full to mam swój do sprzedania :)

Kupiłem go w zeszłym sezonie, składał go dla mnie znajomy który jest pasjonatą rowerów i na bieżąco kupuje jakieś starsze kultowe kiedyś rowery czy części do nich. Ceny niektórych wydawało by się prostych rzeczy czasami przyprawiają mnie o zawał :) W sumie po złożeniu przejechałem na rowerze może 30km po asfalcie. Jednak za bardzo nie mam gdzie z niego korzystać w Gdańsku.

 

https://www.olx.pl/oferta/rower-mtb-26-diamondback-xr4-manitou-fox-deore-xt-lx-pelen-serwis-CID767-IDGZe1z.html#5c017f4727

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamW202 Wszystko sprowadza się do budżetu. Masz kasę, żeby kupić rower za 7-8 tys. (tyle dasz za fulla) i sprzedać po 2 latach za 3-4 to kupuj (skoro sam nie kupiłbyś używki w cyklu i jest to podejście powszechne, to sam go sensownie nie sprzedasz). Niestety w tym wieku się szybko rośnie i jeśli młody nie osiągnął jeszcze 175-180 to możesz założyć, że za chwilę tak będzie.

Mnie przykładowo żal kasy i od razu powiedziałem młodemu, że o fulla to on może na razie pomarzyć. Ma bardzo przyzwoitego hardtaila. Jak pisał @QbaqBA niech najpierw wyrobi technikę. Ale na następny zastanawiam się nad kupnem solidnego 29ra na małej ramie i później tylko zmiana ramy na większą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyrośnie, bo np. Przerosnie mnie, to nie problem, albo zmienie mu ramę albo sam będę na tym jeździł. Taki RR AM100s na przykład wpisuje sie i w jego wzrost i w mój. Nie sprzedam roweru za 2, 3 lata bo jak piszesz to się nie opłaca, jeżdżąc na w miarę budżetowym sprzęcie można go powoli, w miarę potrzeb ulepszać co tak nie boli po kieszeni byle by serce roweru (czyli rama) była o dobrej geometri i solidności. Z czasem moze sprzedam któryś rower ale najprędzej swój stary za grosze bo tak jak piszesz, kupywanie na krótki okres jest bez sensu, chyba że ktoś ma za dużo siana. Kupić używkę fulla w dobrym stanie nie jest prosto w Zachodniopomorskim bo mało jest tego tutaj, a jak juz jest to mocno zużyte. Większość ogłoszeń jest zbyt daleko by jechać i zrobić oględziny na miejscu więc pozostaje tylko jedno bezpieczne rozwiązanie (szczególnie jeśli chodzi o fulla), kupić nowy.

31 minut temu, przymar napisał:

@adamW202 Wszystko sprowadza się do budżetu. Masz kasę, żeby kupić rower za 7-8 tys. (tyle dasz za fulla) i sprzedać po 2 latach za 3-4 to kupuj (skoro sam nie kupiłbyś używki w cyklu i jest to podejście powszechne, to sam go sensownie nie sprzedasz). Niestety w tym wieku się szybko rośnie i jeśli młody nie osiągnął jeszcze 175-180 to możesz założyć, że za chwilę tak będzie.

Mnie przykładowo żal kasy i od razu powiedziałem młodemu, że o fulla to on może na razie pomarzyć. Ma bardzo przyzwoitego hardtaila. Jak pisał @QbaqBA niech najpierw wyrobi technikę. Ale na następny zastanawiam się nad kupnem solidnego 29ra na małej ramie i później tylko zmiana ramy na większą.

A HT młody ma rzeczywiście przyzwoitego, zanim coś mu kupię to i tak ma jeszcze jakieś 4 miesiące ale już się rozglądam mimo wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamW202 jak bedziesz szukal ramy full to bierz cos na jednym zawiasie, bo latwiejszy i tanszy jest serwis, a do tego to rozwiazanie czesto jest poprostu bardziej trwale dla mlodego uzytkownika.  Druga sprawa to rozmiar kola - 29 cali czy 27.5 cala... one maja dosc odmienna charakterystyke prowadzenia sie i do skakania mniejsze kola moga byc fajniejsze.  Tak jak pisali przedmowcy HT jest optymalny do nauczenia sie jazdy na rowerze - w wieku 14 lat pelne zawieszenie moze byc troche na wyrost, chyba ze faktycznie sporo czasu spedza na trudnych technicznie i stromych szlakach gorskich.  Inna opcja to rower HT z kolami/oponami 27.5+ wieksze opony daja wieksze mozliwosci, do tego dropper - czyli opuszczana sztyca, i rower na jakis czas chyba starczy.  Pisales ze obecny rower nie spelnia wymogow - czego brakuje/dlaczego?

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Eryk napisał:

@adamW202 jak bedziesz szukal ramy full to bierz cos na jednym zawiasie, bo latwiejszy i tanszy jest serwis, a do tego to rozwiazanie czesto jest poprostu bardziej trwale dla mlodego uzytkownika.  Druga sprawa to rozmiar kola - 29 cali czy 27.5 cala... one maja dosc odmienna charakterystyke prowadzenia sie i do skakania mniejsze kola moga byc fajniejsze.  Tak jak pisali przedmowcy HT jest optymalny do nauczenia sie jazdy na rowerze - w wieku 14 lat pelne zawieszenie moze byc troche na wyrost, chyba ze faktycznie sporo czasu spedza na trudnych technicznie i stromych szlakach gorskich.  Inna opcja to rower HT z kolami/oponami 27.5+ wieksze opony daja wieksze mozliwosci, do tego dropper - czyli opuszczana sztyca, i rower na jakis czas chyba starczy.  Pisales ze obecny rower nie spelnia wymogow - czego brakuje/dlaczego?

Skoku mało:D no i ja myślę ale może się mylę, HT nie wybacza błędów raczej a przecież bezpieczeństwo też jest ważne, może to troche na wyrost, ale pomyślałem sobie ze HT to raczej mi wystarczy, bo ja się dobrze bawię już jadąc rowerem po prostej ścieżce w lesie, młody atakuje wszystkie zjazdy jak bulterier i jak patrzyłem na to to mi sie słabo robiło, gdy fiknął kozła to nie jeden kaskader by się tego nie powstydził, naszczęście miał pełen kask więc tylko głebokie rysy na ochronie szczęki i daszku zostały, tak więc...no i mam troche w skarpecie odłożone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, adamW202 napisał:

Skoku mało:D no i ja myślę ale może się mylę, HT nie wybacza błędów raczej a przecież bezpieczeństwo też jest ważne, może to troche na wyrost, ale pomyślałem sobie ze HT to raczej mi wystarczy, bo ja się dobrze bawię już jadąc rowerem po prostej ścieżce w lesie, młody atakuje wszystkie zjazdy jak bulterier i jak patrzyłem na to to mi sie słabo robiło, gdy fiknął kozła to nie jeden kaskader by się tego nie powstydził, naszczęście miał pełen kask więc tylko głebokie rysy na ochronie szczęki i daszku zostały, tak więc...no i mam troche w skarpecie odłożone.

Tym bardziel lepiej zostac przy HT - pelne zawieszenie pozwala "oszukiwac" ze sie potrafi wiecej niz sie potrafi.  Najlepiej technicznie jezdza ludzie ktorzy zaczynali na BMX-ach lub w Trialu - a tam zawieszenia nie ma... naprawde lepiej nauczyc sie jezdzic na HT... Ile ma wzrostu i jaki rozmiar ramy/kola ma Twoj syn?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wrócę do domu, pojeździmy trochę, on też trochę jeszcze wyrośnie (jak to na wiosnę), zobaczymy, ale chciałbym już mieć jakiś plan nakreślony...lubię planować(choć najczęsciej jest jak zawsze: rachuj, rachuj i tak na...)

Edytowane przez adamW202
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, adamW202 napisał:

Prawie 170 a rozmiar M koło 29 (Kross Dust), niska rura podsiodłowa a na wysięg tez mu dobrze, przynajmniej tak mówi.

Ja mam 175cm rozmiar S kolo 26... w roznych rowerach, na wiekszym kole tez bym bral mala rame - bo poprostu na mniejszej lepiej sie czuje w technicznym terenie.  Tak jak @eurojanek sugerowal - niech mlody sprobuje roznych rowerow, bo moze sie okazac ze na mniejszej ramie mialby wieksza frajde.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...