Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

W takich chwilach warto mieć CB i gościa zjechać z góry na dół :D

 

A propos CB to dzisiaj na A4 były wyścigi TIR'ów dosłownie, czegoś takiego wcześniej nie doświadczyłem a A4 Katowice-Wrocek-Legnica jeżdżę 10-15 razy w roku, dzisiaj na odcinku 200 km conajmniej kilkadziesiąt razy ostro hamowały mnie i ludzi (ostre hamowania z licznikowych 140 km/h do 80-90 km/h) TIR'y... Po którymś razie wpadłem z kumplem na pomysł, żeby zacząć ich trochę ochrzaniać (ale tak naprawde delikatnie), że "jakieś wyścigi TIR'ów dzisiaj są", "co takie zajeżdżanie drogi dzisiaj" itd. W sumie odzywały się tylko głosy poparcia - chodzi mi o to, że jeszcze 4-5 lat temu jakbyś na TIR'owca coś powiedział złego to sypały się k***, ch** itd a teraz jakoś to umarło... I tak się zastanawiam że chyba kiedyś prowadzenie TIR'a to był fach, zamknięte środowisko itp. i jakoś tak zawsze się wspierali i lepiej oczywiście jeździli a teraz chyba jest tak, że kupa przypadkowych ludzi trafiła do tego zawodu bo jest praca, dofinansowania z Urzędów Pracy, jakieś projekty Europejskie itd. Mam też wrażenie, że znacznie gorzej te TIR'y jeżdżą niż kilka lat temu.

Co myślicie? Zauważyliście coś podobnego? Może po prostu pecha dzisiaj miałem bo były tysiące TIR'ów (przed Sośnicą to chyba setka TIR'ów na prawym pasie stała do ViaTolla).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł_P- ojj to nie tak, żadnego dofinansowania wręcz same schody (uprawnienia), ale praca generalnie nadal nieźle płatna (choć daleeeeeko już do tego co było 5-10 lat temu). wyścigi niestety mają miejsce, gdy jeden jedzie pusty a drugi pełny ledwo daje radę, albo jeden ma ogranicznik na 85kmh a drugi na 90 lub "przestawiony" na więcej to i ponad 100 pójdzie, to jest temat rzeka, można by o tym książki pisać i nie będę zanudzał ;)

Troszkę ruch się na A4 rozregulowywuje jak są dni wolne, np przez zakazy dla aut ciężarowych w Niemczech, potem to rusza "falami".

 

Generalnie w ciężarówce też siedzi człowiek, też ma ograniczoną cierpliwość i jak się przed nim delikwent przez ostatnie 30km wlecze ledwie 80 a możesz co najmniej 10 więcej przygonić to jasne że pierwsza okazja jest jak zbawienie... a że przy okazji na chwilę blokuje się drugi pas... no przykre, ale A4 tylko w nielicznych miejscach jest 3-pasmowa i jakoś musimy się tymi dwoma czasem podzielić z "dużymi braćmi" ;) w końcu nie wożą tych gratów dla własnej przyjemności i satysfakcji, tylko by przemysł w tym kraju działał. 10 lat w branży... człowiek troszkę inaczej już na to patrzy.

 

PS. nie "TIR'y", tylko "tiry", niestety słowo zostało poprzez mowę potoczną wprowadzone co słownika języka polskiego, niestety bo słowo pochodzi od tabliczki wymaganej przy przewozie w ramach karnetu TIR (obecnie już rzadko stosowanego, tylko pozaunijnie). Jeśli chcesz przez CB obrazić kierowcę ciężarówki... powiedz mu że jest tirowcem lub jedzie tirem :D
jest sporo słowników "CB" gdzie jest cała terminologia "szoferów", np ciągnik = koń, plandeka = szmata itd, polecam wygooglować

 

pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za Twoją opinię, na pewno masz sporo racji i żeby było jasne daleko mi do wkurzania się na drodze ;) mimo że zrobiłem wczoraj prawie 900 km swoim busem to miałem frajdę z jazdy i gdzie tylko się da staram się bawić jazdą, śmigam sobie po zakrętach, po górskich drogach itd.  Po prostu wczoraj był wyjątkowy dzień - mimo że czwartek to był ogrommny ruch cieżarówek.jakiego nie widziałem dawno (może nigdy wcześniej) stąd moje zdziwienie bo z tych kilkudziesięciu "wymuszeń" kilkanaście było naprawdę wrednych, które w "sprzyjających" mogły być groźne...

 

Ale teraz już nie jesteś w branży czy jesteś nadal? czy przez 10 lat się zmieniło? Doszlo dużo "przypadkowych" ludzi?

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszło strasznie dużo małolatów którzy po miesiącu jazdy po Europie myślą, że są najlepsi.Tylko potem taki przychodzi by mu pod rampę cofnąć, bo nie potrafi. Albo nie wie jak ręczny zaciągnąć w naczepie. Wydaje im się, że to łatwa kasa bez pracy.A tu ani kasy nie ma i narobić się trzeba... ;)

Edytowane przez fulcrum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to masz Paweł info z pierwszej ręki, bo ja to transport tylko zza biurka ;)

A u mnie to troszkę inna specyfika, było u nas trochę przypadkowych ludzi, ale z naciskiem na "było", w większości niestety nie wiemy co robią na drodze, dlatego fajnie jak do nas ludzie dzwonią i (za przeproszeniem) "donoszą", a skarg mamy niewiele, to chyba nie jest tak źle. A może mam szczęście że pracuje praktycznie z doświadczonymi kierowcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że każdy się musi nauczyć i nie chodzi mi o wyeliminowanie niedoświadczonych kierowców, ale trzeba mieć na tyle pokory w czasie nauki żeby dać sobie szansę na zdobycie doświadczenia a nie właśnie po miesiące królowie szos ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie na kierowcow ciezarowek nie denerwuje jesli wyprzedzaja. W gestym ruchu wrecz czesto mrugam swiatlami i wpuszczam przed siebie. Wiem tez juz w miedzyczasie, ze jak sie wyprzedzaja kilometrami, to nie ma co denerwowac sie na wyprzedzajacego, bo on jedzie na ograniczniku, tylko jesli juz, to co najwyzej na wyprzedzanego, ze idiota nie zwolni na chwilke o te 5kmh.

 

Gwaltowne zajezdzanie drogi to jest jedyne co czasem wciaz podnosi cisnienie, tym bardziej jak na przyklad za mna juz nic innego nie jedzie. Ale to tez bywa znacznie bardziej niebezpieczne w Niemczech, jak nagle musze zahamowac awaryjnie z 250 do 80...  :wacko: W Polsce jezdze przepisowo wiec i roznica predkosci jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na drodze jestem mega wyluzowanym i kulturalnym gościem, bardzo rzadko się wkurzam, po prostu wczoraj to był dramat z ciężarówkami :( fakt faktem jak już się wyprzedzają to ten wyprzedzany powinien trochę zwolnić, ale pewnie mają gdzieś takie partnerstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiaj miałem bardzo ciekawą sytuację, w mojej wiosce jest robiona kanalizacja, od 2 lat, wszystko przeryte, obecnie kładą asfalt, osadzają studzienki itd, pełno zwężeń na jeden pas, no i właśnie w takie zwężenie wjechałem jadąc yarisem narzeczonej, jadę prawym pasem, lewy odgrodzony bo nie było tam asfaltu, jestem jakieś 50m od miejsca gdzie droga znów ma dwa pasy, ale widzę przede mną czerwonego fiata jadącego moim prawym pasem (jego lewym) prosto na mnie, myślę sobie tak nie będzie ma zwężenie, ma czekać, widzi mnie na pewno, w ostatniej chwili gość zaczął hamować, ja też, stanął na środku drogi, zacząłem trąbić, pokazałem żeby się puknął i pojechałem dalej, pół kilometra dalej mówię do dziewczyny, że ten gość co by się w nas wpakował chyba za nami jedzie, no i faktycznie, ja skręcam w lewo on też, ja w prawo on też, zwolniłem do 50, on dojechał na metr od zderzaka i jedzie, pomyślałem, że sprawdzę na ile dobrym kierowcą jest i czy dogoni małą toyotę :D, na najbliższym skrzyżowaniu odbiłem w lewo, znajoma droga, przy lesie, parę zakrętów, zawsze pusta, pocisnąłem ile się dało w lusterku tylko widziałem jak gość się oddala, dojechałem do skrzyżowania, patrzę w lusterko no i dalej goni, jest daleko, ale się nie poddaje, więc znowu w lewo, zyskałem spory dystans, co chwilę patrzę w lusterko wsteczne i widzę jak gościu przy tym skręcie w lewo wylatuje z drogi na pobocze zadymił trochę i jedzie dalej, ja zniknąłem za wzniesieniem odbiłem w prawo, a on już nie miał szans. Teraz myślę czy dobrze zrobiłem i co by ten idiota powiedział gdybym wysiadł, miałby pretensje, że prawie w nas wjechał? Co trzeba mieć we łbie żeby ganiać za kimś jeśli się samemu popełniło błąd, może uraziło go to, że go obtrąbiłem przy jego lachonie? A może to, że jakiś gówniany mały samochodzik nie cofnął 100m żeby jaśnie pan mógł przejechać? Masakra co się dzieje na tych drogach, szkoda że nie jechałem swoim, nie zastanawiałbym się, waliłbym w niego, mam zderzak z przodu do robienia, a tak miałbym za darmo :) Ciekawe, że takich ludzi, którzy powodują realne zagrożenie na drodze mało kto złapie, bo jeśli nie będzie wypadku to chyba nic mu nie grozi, a jak ogarnięty człowiek przekroczy prędkość to od razu mandat, o utracie prawka przez przekroczenie 50km/h w zabudowanym nawet nie mówię, bo to jest faktycznie przesada żeby jechać powyżej 100 wśród domów itd, chociaż sam znam jedną osobę, która zawsze w zabudowanym ciśnie 100-120km/h, no i oczywiście jedna łapa na kierownicy... Ale to totalna głupota i spodziewam się, że straci prawko niedługo, po raz drugi :)

Edytowane przez mly96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pojeździłem dzisiaj po Poznaniu tak ze 100 km po mieście na moto. Qrwa ludzie nie puścicie motocykla, to jutro pojadę autem i będzie jedno więcej do korka! Naprawdę gryzie niektórych to, że nie muszę stać w korku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiaj miałem bardzo ciekawą sytuację, w mojej wiosce jest robiona kanalizacja, od 2 lat, wszystko przeryte, obecnie kładą asfalt, osadzają studzienki itd, pełno zwężeń na jeden pas, no i właśnie w takie zwężenie wjechałem jadąc yarisem narzeczonej, jadę prawym pasem, lewy odgrodzony bo nie było tam asfaltu, jestem jakieś 50m od miejsca gdzie droga znów ma dwa pasy, ale widzę przede mną czerwonego fiata jadącego moim prawym pasem (jego lewym) prosto na mnie, myślę sobie tak nie będzie ma zwężenie, ma czekać, widzi mnie na pewno, w ostatniej chwili gość zaczął hamować, ja też, stanął na środku drogi, zacząłem trąbić, pokazałem żeby się puknął i pojechałem dalej, pół kilometra dalej mówię do dziewczyny, że ten gość co by się w nas wpakował chyba za nami jedzie, no i faktycznie, ja skręcam w lewo on też, ja w prawo on też, zwolniłem do 50, on dojechał na metr od zderzaka i jedzie, pomyślałem, że sprawdzę na ile dobrym kierowcą jest i czy dogoni małą toyotę :D, na najbliższym skrzyżowaniu odbiłem w lewo, znajoma droga, przy lesie, parę zakrętów, zawsze pusta, pocisnąłem ile się dało w lusterku tylko widziałem jak gość się oddala, dojechałem do skrzyżowania, patrzę w lusterko no i dalej goni, jest daleko, ale się nie poddaje, więc znowu w lewo, zyskałem spory dystans, co chwilę patrzę w lusterko wsteczne i widzę jak gościu przy tym skręcie w lewo wylatuje z drogi na pobocze zadymił trochę i jedzie dalej, ja zniknąłem za wzniesieniem odbiłem w prawo, a on już nie miał szans. Teraz myślę czy dobrze zrobiłem i co by ten idiota powiedział gdybym wysiadł, miałby pretensje, że prawie w nas wjechał? Co trzeba mieć we łbie żeby ganiać za kimś jeśli się samemu popełniło błąd, może uraziło go to, że go obtrąbiłem przy jego lachonie? A może to, że jakiś gówniany mały samochodzik nie cofnął 100m żeby jaśnie pan mógł przejechać? Masakra co się dzieje na tych drogach, szkoda że nie jechałem swoim, nie zastanawiałbym się, waliłbym w niego, mam zderzak z przodu do robienia, a tak miałbym za darmo :) Ciekawe, że takich ludzi, którzy powodują realne zagrożenie na drodze mało kto złapie, bo jeśli nie będzie wypadku to chyba nic mu nie grozi, a jak ogarnięty człowiek przekroczy prędkość to od razu mandat, o utracie prawka przez przekroczenie 50km/h w zabudowanym nawet nie mówię, bo to jest faktycznie przesada żeby jechać powyżej 100 wśród domów itd, chociaż sam znam jedną osobę, która zawsze w zabudowanym ciśnie 100-120km/h, no i oczywiście jedna łapa na kierownicy... Ale to totalna głupota i spodziewam się, że straci prawko niedługo, po raz drugi :)

 

Gdzie ty chodziłeś do szkoły? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co trzeba mieć we łbie żeby ganiać za kimś jeśli się samemu popełniło błąd, może uraziło go to, że go obtrąbiłem przy jego lachonie? A może to, że jakiś gówniany mały samochodzik nie cofnął 100m żeby jaśnie pan mógł przejechać?

 

To jest nie do zrozumienia i szkoda na to życia ;) najważniejsze to właśnie powstrzymać się od machania rękami, gestów itd bo tylko właśnie wkurzysz takiego imbecyla...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko mi sie powstrzymac bo jestem uczulony na glupote na drodze, ale staram sie jak moge.

Ciekawe jak jest w innych krajach, czy ludzie potrafia przyznac sie do bledu czy tak jak u nas, o rosji nie mowie bo patrzac po filmikach to w ogole inna bajka :D

 

@lojszczyk az tak niezrozumiale napisalem?:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pojeździłem dzisiaj po Poznaniu tak ze 100 km po mieście na moto. Qrwa ludzie nie puścicie motocykla, to jutro pojadę autem i będzie jedno więcej do korka! Naprawdę gryzie niektórych to, że nie muszę stać w korku?

Hmm, to zależy ;-) Jeśli o mnie chodzi, to jadę zgodnie z przepisami, mieszczę się w swoim pasie, nie blokuję nikogo złośliwie, nie przekraczam wyznaczonych pasów ruchu, ja i tak w korku stać muszę, więc jeśli ktoś motocyklem się obok mnie zmieści i może korek ominąć, to proszę bardzo. Ale jeśli już jadę, a między mnie i pojazd na pasie obok wbija się motor czy skuter, to zawsze lekko zatrąbię - żeby wiedział, że inni użytkownicy dróg nie spodziewają się takich akcji. Że już nie wspomnę akcji z Zakopianki, gdzie między jadącymi 100 km/h pojazdami przelatuje motor ok. 180 km/h! Zastanawiam się, czy jazda motocyklem pomiędzy stojącymi autami jest w ogóle legalna? Zajmowanie dwóch pasów ruchu, jazda po liniach itp. - można tak? Bo przy samochodach będących w ruchu to już wg mnie na pewno nie wolno. I nie lubię, jak motor ryje się między mnie a autobus, prawie ocierając się o moje lusterko - to już nie może chwilę poczekać? I tak omija ok. 90% korka, ale kto powiedział, że motor ZAWSZE ma być pierwszy na skrzyżowaniu?

 

A, jeszcze coś mnie wkurza: w Krakowie, o ile wiem, motory mogą legalnie jeździć pasem dla autobusów. Nijak tego pojąć nie mogę: niby co, że motor autobusu nie przyblokuje? Przecież jak stanie na światłach, to autobus się koło niego nie zmieści  i musi stanąć za nim. Więc zamiast motoru mogłoby być po prostu auto, np. ja :-) W Krakowie pasami dla autobusów może jeździć policja i inne "służby", autobusy, busy, taksówki, motory i rowery chyba też (w każdym razie nagminnie jeżdżą, nie wiem, czy legalnie). Wychodzi na to, że uprzywilejowanych jest naprawdę sporo i ostatnio widziałem, jak taksówkarze wbijają się ze "swojego" pasa na zwykły. To nie fair, niech zajmują swój pas, jak jest na nim korek z taxi i autobusów, to ich pech, ja się nie ryję na ich pas, gdy na moim "zwykłym" jest korek! Poza tym nie widzę powodu, czemu znowu zwykli, szarzy obywatele (których jest w dodatku WIĘKSZOŚĆ!) mają być pokrzywdzeni, a mniejszość może mieć wydzielone pasy. Ja też jeżdżę w ramach pracy, podobnie jak taksówkarze, im szybciej się przemieszczam, tym więcej zarabiam, więc czemuż to niby taxi ma być "lepsze" ode mnie? Przebolałem autobusy MPK, choć i tak średnio mi się to podoba, ale reszcie nic do buspasów (gdyby to ode mnie zależało).

Edytowane przez Tichy
  • Do kitu 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zastanawiam się, czy jazda motocyklem pomiędzy stojącymi autami jest w ogóle legalna?

Oczywiście, to przecież omijanie. Omijać samochody można.

 

 

 

Zajmowanie dwóch pasów ruchu, jazda po liniach itp. - można tak?

Motocykl zajmuje dwa pasy ruchu?

Po liniach można jeździć, o ile są to linie przerywane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Państwa ! Nie mam nic przeciwko motocyklistom. Tylko dlaczego, jadący po mojej lewej stronie (trzypasmówka ja pas środkowy) wymaga, żebym mu ustąpił miejsca, a jadący za mną 6 metrów dalej, wymaga abym mu ustąpił miejsca z prawej strony ? Czy ci debile nie mogą pojąć, że to jest wstęp do nieszczęścia ? Dlaczego w każdym innym cywilizowanym kraju jadą za sobą ? Np. Francja - niepisana umowa - między 1 a drugim pasem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Państwa ! Nie mam nic przeciwko motocyklistom. Tylko dlaczego, jadący po mojej lewej stronie (trzypasmówka ja pas środkowy) wymaga, żebym mu ustąpił miejsca, a jadący za mną 6 metrów dalej, wymaga abym mu ustąpił miejsca z prawej strony ? Czy ci debile nie mogą pojąć, że to jest wstęp do nieszczęścia ? Dlaczego w każdym innym cywilizowanym kraju jadą za sobą ? Np. Francja - niepisana umowa - między 1 a drugim pasem ?

Masz rację, tak się powinno jeździć, tzn miedzy skrajnym lewym a środkowym. Co do zasady, bo niestety auta od linijki nie stają więc czasem trzeba wprowadzić trochę inwencji i śmigać tam gdzie się mieścimy.

Tichy, nie wiem co Ci przeszkadza motocykl na buspasie? Odjeżdża dużo szybciej niż auto o rowerzystach nie wspominajac. Nie jestem jednak przekonany czy rowerzyści zupełnie legalnie moga tak jeździć, pamietam, ze po tym jak my wywalczylismy miejsca na buspasach "lobby" rowerowe podniosło, że skoro my to czemu nie oni. A no dlatego, ze rower porusza sie b. wolno i naturalnie blokuje autobusy. Motocyklista jest, po chwili go nie ma, a miejsca zajmuje tyle co rower. :-) Tichy trochę luzu chłopie! Ps. Czy to nie Ty opierniczasz ludzi przez megafon? o_O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zastanawiam się, czy jazda motocyklem pomiędzy stojącymi autami jest w ogóle legalna?

Oczywiście, to przecież omijanie. Omijać samochody można.

 

 

 

Zajmowanie dwóch pasów ruchu, jazda po liniach itp. - można tak?

Motocykl zajmuje dwa pasy ruchu?

Po liniach można jeździć, o ile są to linie przerywane.

 

Ale podczas tego omijania motocykl zajmuje ten sam pas co jadące obok auto - wolno zajmować pas ruchu, na którym już znajduje się inny pojazd?

Motocykl zajmuje dwa pasy ruchu w tym sensie, że nie sposób, określić, którym jedzie, bo robi slalom lub jedzie po linii. Wg mnie należy zająć konkretny pas ruchu, a zmieniać go z uprzednią sygnalizacją migaczami (tych to w ogóle mało który motor używa) i z upewnieniem się, że pas, na który wjeżdżamy, nie jest zajęty (ciekawe, skoro motor jedzie między autami, więc zawsze wjeżdża na pas ruchu już zajęty przez inny pojazd). Wg mnie jest to więc niedozwolone.

SJAK chwalił się dużą wiedzą na ten temat, chciałbym usłyszeć Jego wypowiedź :-)

 

 

Tichy, nie wiem co Ci przeszkadza motocykl na buspasie? Odjeżdża dużo szybciej niż auto o rowerzystach nie wspominajac. Nie jestem jednak przekonany czy rowerzyści zupełnie legalnie moga tak jeździć, pamietam, ze po tym jak my wywalczylismy miejsca na buspasach "lobby" rowerowe podniosło, że skoro my to czemu nie oni. A no dlatego, ze rower porusza sie b. wolno i naturalnie blokuje autobusy. Motocyklista jest, po chwili go nie ma

Ja tylko pytam, bo nie wiem, czy rowery oficjalnie mogą. Wg mnie to głupota, bo zablokują autobus, ale wielu jeździ w ten sposób.

Ale o aucie też można powiedzieć, że odjedzie dużo szybciej niż autobus, więc czemu motor może być na buspasie, a auto nie?

 

 

Czy to nie Ty opierniczasz ludzi przez megafon? o_O

Teoretycznie ;-) W praktyce jak dotąd tylko raz wykorzystałem tę technologię :-) Ale nie zrezygnuję i w razie potrzeby wykorzystam ponownie, mam takie prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc czemu motor może być na buspasie, a auto nie?

bo jak sie auto rozkraczy to stoi, a MOTOCYKL mozna zepchnac na bok.

bo MOTOCYKLE nie tworza korkow

bo na buspasie MOTOCYKLE sa bardziej bezpieczne i nie musza sie przeciskac miedzy samochodami

Edytowane przez Ayo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...