Skocz do zawartości

z kim konkuruje nowy Outback diesel?


Xanadu

Rekomendowane odpowiedzi

ja nie uważam siebie za nieświadomego, bo wiem czego chcę, a raczej zagubionego wśród ofert i możliwości...

 

Dla mnie to jest trochę dziwne jak ktoś w jednym zdaniu twierdzi, że wie czego chce, ale jest zagubiony... :mrgreen:

Jeśli masz jakieś preferencje, np. 3 marki albo 3 modele to wsiadasz do każdego i jeździsz. Znając ceny wybierasz - to chyba łatwe :???: . Jeśli wydajesz 150 k i masz wątpliwości, to nawet jazda próbna w innym mieście, jeśli u Ciebie nie ma tego modelu, też nie jest chyba jakimś problemem, skoro ludzie jeżdżą na drugi koniec Polski po auto za 5 k. Być może mierzę to swoją miarką, ale samochodu (dla siebie, nie do firmy) nie kupuje się jak telewizora. Tutaj musi coś zaiskrzyć...

 

Co do wożenia potencjalnych klientów po innych salonach i poświęcania im całych dni to już totalne kuriozum. Bez urazy, ale wydaje mi się, że jesteś klientem typu "filozof - maruda", a taki nigdy nie będzie do końca zadowolony. Sam prowadzę firmę (całkowicie inna branża) i lepiej taką osobę odpuścić... Nie można sprzedać każdemu - to jest nie do zrobienia bez względu na nakład pracy i środków.

 

Trochę Ci nawet współczuję, że kupno auta to dla Ciebie taki dylemat. Być może jeździłeś już wszystkim czym chciałeś (ja jeszcze nie), albo nie masz swoich ulubionych modeli (czyli nie masz kropli benzyny we krwi). U mnie jest dużo prościej :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 424
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Xanadu,

ad "5. SIP robi wyprzedaż poprzedniego rocznika i... nie ma samochodów "

- pisałem już o tym kiedyś ale w przypadku foresterów 2.0D w specyfikacji innej niż XA wyprzedaż zakończyła się 2-3 dni po jej ogłoszeniu.

W jednym z salonów pracownik był szczery do bólu i powiedział, że wielu klientów potencjalnie zainteresowanych tymi autami nie zdąży się nawet dowiedziec o akcji - "auta zostaną szybko sprzedane pomiędzy ciocie i wujków" właściciela salonu" (cytat w miarę dosłowny).

W innym ASO zarezerwowano dla mnie auto - a po godzinie dowiedziałem się, że zostało sprzedane...

W sumie sytuacja dość zabawna - z perspektywy czasu tak ją oceniam - ale gdyby nie udało mi się wówczas "upolować forka" w innym mieście byłbym mocno wkurzony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. SIP robi wyprzedaż poprzedniego rocznika i... nie ma samochodów
Czego nie rozumiesz w pojęciu WYPRZEDAŻ :?:

po promocyjnych cenach sprzedaje się to co zostało. Nikt nie gwarantuje, że będzie wystarczająca ilość dla WSZYSTKICH chętnych do skorzystania z niższej ceny ani dostępności WSZYSTKICH modeli.

 

Bez urazy, ale wydaje mi się, że jesteś klientem typu "filozof - maruda", a taki nigdy nie będzie do końca zadowolony. Sam prowadzę firmę (całkowicie inna branża) i lepiej taką osobę odpuścić... Nie można sprzedać każdemu - to jest nie do zrobienia bez względu na nakład pracy i środków.

 

Mam te same odczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3.0 h6 pali w wawie 15.5 litra przy bardzo lekkiej nodze w legasiu, wiec 3.6 v6 w outbacku nie moze palic mniej

 

Jeśli H6 pali 15,5l przy lekkiej nodze to są dwie możliwości:

1) jeździsz zepsutym autem,

2) jesteś bardzo szybkim kierowcą :mrgreen:

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. SIP robi wyprzedaż poprzedniego rocznika i... nie ma samochodów
Czego nie rozumiesz w pojęciu WYPRZEDAŻ :?:

po promocyjnych cenach sprzedaje się to co zostało. Nikt nie gwarantuje, że będzie wystarczająca ilość dla WSZYSTKICH chętnych do skorzystania z niższej ceny ani dostępności WSZYSTKICH modeli.

 

Bez urazy, ale wydaje mi się, że jesteś klientem typu "filozof - maruda", a taki nigdy nie będzie do końca zadowolony. Sam prowadzę firmę (całkowicie inna branża) i lepiej taką osobę odpuścić... Nie można sprzedać każdemu - to jest nie do zrobienia bez względu na nakład pracy i środków.

 

Mam te same odczucia.

 

OK, każdemu wolno mieć swoje zdanie... widać mnie nie będzie dane być przez Was obsłużonym ku mojemu niewielkiemu ubolewaniu zresztą :wink:

a tak na serio, to jeszcze raz spróbuję wytłumaczyć, o co mi chodzi:

1. po to człowiek ma 2 uszu i jedne usta, żeby 2 razy więcej słuchał, niż mówił! niestety ta zasada nie odnosi się do większości naszych sprzedawców, bo oni są z reguły najmądrzejsi i walą w nas - klientów te swoje mądrości

2. wcale nie jestem marudą :wink: i od ponad 20 lat zajmuję się z sukcesami sprzedawaniem, więc doskonale wiem na czym to polega, a polega między innymi na tym, że MUSIMY robić wyjątki dla klientów i do nich dopasowywać nasze działania - ja nigdzie nie powiedziałem, że trzeba z każdym klientem jeździć przez cały dzień! ale jak taki jeden na miesiąc się znajdzie, to dlaczego nie? poza tym negatywna informacja rozchodzi się wielokrotnie szybciej niż pozytywna i trzeba o tym pamiętać, oczekując dobrego wizerunku w przyszłości :wink:

3. odpuszczanie sobie klientów świadczy o handlowcu a nie o klientach :wink:

 

a wracając do głównego wątku, to najpierw go przypomnę, bo niektórym jak widzę umknął...

moją potrzebą jest samochód osobowy (nie SUV) o zwiększonym prześwicie, najlepiej z silnikiem diesla, wygodny i dobry do miesięcznych przebiegów na poziomie 4.000 km

chciałem razem z kolegami z forum zastanowić się, czy lepszy będzie Subaru Outback, czy Audi A4 Allroad... Liczyłem na pomoc i zrozumienie mojego "zagubienia" w podejmowaniu decyzji...

zauważyłem, że zdania są podzielone, ze wskazaniem na Audi...

ja właśnie wróciłem z jazdy póbnej A4 Allroad 2,0 TDI 170 KM (specjalnie pojechałem na ni Forkiem, żeby mieć porównanie na gorąco) i mam następujące spostrzeżenia:

1. Audi z zewnątrz jest wizualnie mniejszy, ale w mojej subiektywnej opinii ładniejszy

2. Audi ma o 2 cm mniejszy prześwit

3. Audi jest o ok. 10 cm niższy

4. napęd 60% tył, 40% przód z możliwością przesuwania momentu

5. wsiadam i ... ledwo udaje mi się upchnąć wewnątrz... po regulacji fotela jest już lepiej, ale nadal ciasno... za mną już nikt nie usiądzie - chyba że małe dziecko... głowę mam jednak prawie przy podsufitce...

6. tworzywa miłe w dotyku, ale nieporażające jakością "premium"...

7. pokrętła i reglatory identyczne jak w Skodzie, Seacie, czy VW... to trochę odrzuca...

8. fotel w wersji sportowej bije na głowę fotele każdego Subaru... zakres regulacji i konstrukcja - rewelacja!

9. odpalamy silnik i ruszamy... miło i relatywnie cicho, ale spodziewałem się jednak mniejszego hałasu silnika...

10. na prostej całkiem fajnie i raczej typowo dla Audi, choć wyraźnie słychać silnik przy wyższych obrotach...

11. na bocznych, zaśnieżonych drogach nie można tego auta wyprowadzić z równowagi... jedzie jak czołg

12. układ kierowniczy neutralny... przynajmniej ja nie zauważyłem jakichś specjalnych cech...

13. subiektywne przyspieszenie diesla porównywalne z Forkiem

 

po jeździe próbnej wsiadłem do Forka i wcale nie poczułem się mniej "premium" - poczułem się u siebie :wink:

w krótkim, szybkim podsumowaniu: A4 na pierwszy rzut oka za ciasne i za mało "premium" w porównaniu do OBK i w odniesieniu do nadal dużej różnicy w cenie... gdyby OBKu zamontować fotele z Audi, to rozwiązałoby chyba jakiekolwiek wątpliwości

na dzisiaj 1:0 dla Subaru!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MUSIMY robić wyjątki dla klientów i do nich dopasowywać nasze działania - ja nigdzie nie powiedziałem, że trzeba z każdym klientem jeździć przez cały dzień! ale jak taki jeden na miesiąc się znajdzie, to dlaczego nie? poza tym negatywna informacja rozchodzi się wielokrotnie szybciej niż pozytywna i trzeba o tym pamiętać, oczekując dobrego wizerunku w przyszłości

3. odpuszczanie sobie klientów świadczy o handlowcu a nie o klientach

 

Wcale nie MUSIMY robić wyjątków. Ty musisz. Ja nie musiałem i nie muszę a negocjacji ze mną nie było - oferowałem uczciwą cenę za to co sprzedawałem i wyraźnie mówiłem, że to jest cena jaka mnie interesuje. Klienci wracali do mnie bo oferowałem coś więcej niż tylko najniższą cenę. Oferowałem spokój, dobrą obsługę i terminowość. Plus to, że Klient mógł liczyć na pełną współpracę. Pewnych klientów nie obsługiwałem bo dla nich liczyła się wyłącznie ich cena i ich wymagania a ja miałem tylko zgadzać się na ustępstwa.

 

Podejście - zdjąć spodnie i wypiąć się w stronę Klienta nie jest według mnie warunkiem sprzedaży czegokolwiek, no ale Ty najwyraźniej wiesz lepiej ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio siostra poszukuje auta,cena nie gra roli ma byc ok i jezdzic przez 3 lata bez najmniejszego zajakniecia!!!-w obecnych czasach to czasami moze byc trudne :razz:

odwiedzilismy salony roznych marek m.in.subaru,audi,volvo land rover i stwierdzam ze marketing u konkurencji jest duzo lepszy.podejscie do klienta w land roverze-pelna profeska.pan dal nam range rovera na 3 dni do potestowania,w razie gdyby trzeba bylo inna wersje silnikowa i wnetrza to oni rowniez moga nam dac drugie auto do porownania.w volvo rowniez dostalismy auto na 24h i nie bylo z tym problemu.mysle ze takie podejscie wiele by pomoglo subaru w zdobyciu klientow nowych lub przekonaniu niezdecydowanych.jestem przekonany i mam obiektywna wiedze w tym temacie ze takie "dopieszczanie" niektorych klientow naprawde dziala.oczywiscie nie dotyczy sie to wszystkich klientow,zreszta nie wszyscy tego potrzebuja,ale sa tacy ktorzy kupia auto jesli poswieci im sie troche uwagi i w sposob nieszablonowy podejdzie do sprzedazy auta.co wiecej taki klient czesto pozostaje wierny na dluuuuugie lata.

a moze warto panowie z sip lub dealerzy przemyslec co napisalem :?:

aha i rezultat naszych poszukiwan jest taki ze audi i subaru wykreslilismy jako pierwsze.pewnie zdecydujemy sie na volvo,chociaz range rover baaaardzo kusi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko Range to jest jakby zupełnie inna półka cenowa, 75 tys E czy więcej? Można by napisać że maybach sam odbiera auta na przeglądy lawetą, więc dealerzy RR się wogóle nie starają.

 

Mam wrażenie że dawniej klient subaru wiedział czego chce i co za swoje pieniądze dostaje. Auta były słabo wyposażone, niespecjalnie wyglądające, ale jeździły jak trzeba i się nie psuły, teraz marka poszła w masowego klienta to macie za swoje, przychodzą marudy że kolor obwódki na zegarach nie pasi i że dealer za mało wazeliną smarował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
a moze warto panowie z sip lub dealerzy przemyslec co napisalem

Zawsze warto zastanowić się nad takimi tematami :wink:

Na początku działalności też wydawalismy samochody na weekendy itp.

Efektem były - niestety - ciagłe straty, samochody wyłączone z eksploatacji oraz rosnące stawki ubezpieczeniowe. Trudno jest ad hoc rozpoznać rzeczywiste zamiary, czy też zwyczaje ( potencjalnych) klientów. Powstało więc pytanie, czy należy w ten sposób zdobywać nowych klientów, kosztem "starych" ( stawki ubezpieczeniowe !). Czy należy wkalkulować tak ponoszone straty w ceny samochodów ?

Nie wiem, czy istnieje optymalna odpowiedź...

Aktualnie decyzje w takich sprawach podejmują nasi partnerzy - brak jest jednoznacznych sugestii ze strony SIP-u.

Na pytanie, czy lepiej jak najbardziej starać się o każdego zainteresowanego samochodem, czy też dbać o kieszeń tych, którzy już samochód nabyli oraz tych, któzy faktycznie kupią nie znam optymalnej odpowiedzi.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to wszystko zalezy od targetu na jakie sie sip nastawia.jesli potencjalnym nabywca subaru ma byc przecietny kowalski,to trzeba sie do tego przystosowac,jesli udezamy w klase premium to oczywiscie wszystko temu podpozadkowujemy-jakosc,cene,serwis,obsluga klienta-wszystko.

oczywiscie jest to trudna sprawa,ale zdolnych marketingowcow miedzy odra a bugiem nie brakuje :wink:

napewno wszystkim sie nie dogodzi( i nie chodzi tu o wazeline :razz: ),ale o elastycznosc i umiejetnosc dostosowania sie do zmieniajacych sie warunkow-to jest tak zwana inteligencja handlowca.a takich(nie tylko w branzy moto) bardzo brakuje :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak śledzę ten wątek i już wiem, że może on nie mieć końca...

Odważę się wypowiedzieć jako handlowiec, doradca, miłośnik motoryzacji i człowiek bo niczym się nie różnię z racji wykonywanego zawodu.

Bycie handlowcem nie jest "łatwym chlebem". Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że bez względu na to, jakim produktem będę obracał, to 80% sukcesu należy do mnie. Reszta to "towar", który chcę sprzedać, bo za to mi płacą. Tego wniosku nie wysnułem po świeżo odbytym szkoleniu. Sprzedaję samochody od 8 lat a zaczynałem od tzw. zera. Nie uczestniczyłem w zbyt wielu szkoleniach, ale wyciągałem wnioski i obserwowałem tych, którzy mieli bogatsze doświadczenie. Istotną kwestią jest nie popadanie w rutynę. Sprzedaż to "gra" psychologiczna, odkrywanie potrzeb klientów. Bynajmniej nie polega to na wkupianiu się w łaski czy tzw. włażenie w 4 litery. Sorry za wulgarność, ale wiem, że jestem też wśród swoich :wink: Czasem wystarczy krótka rozmowa, w której emanuję energią i zamiłowaniem do 4 kółek, by złapać z kimś wspólny język. Czasem nięzbędna jest wiedza techniczna i na pewno bardzo przydaje się znajomość produktu. Czasem również wystarczy 15 minut jazdy, 5 minut rozmowy o cenie a kolejne pół godziny rozmawia się o wspólnych zainteresowaniach.

Jestem "tylko człowiekiem", który na pewno ma ambicje aby sprzedawać ale na pewno nie wszystkim i nie za wszelką cenę :mrgreen: Też mam swoje nerwy, które na pewno wypada mi trzymać na wodzy :cool:

Niejednokrotnie wyjeżdżałem do klientów na prezentację i niejednokrotnie miało to pozytywne odbicie, jednak moje miejsce pracy jest w salonie i to tu, na miejscu mam wszystkie swoje narzędzia pracy. Udostępnianie samochodów na dzień/dwa/tydzień "potencjalnym klientom", których pierwszy raz widzę przekraczających próg salonu wydaje mi się nonsensem ale w oczach potencjalnie zainteresowanego na pewno wygląda to inaczej. Z mojego punktu widzenia, jako handlowca, musi dojść do tzw. etapu rozpoznania i zapoznania klienta ponieważ powierzamy mu te np. 150 tyś złotych, które on chce dobrze wydać a ja chcę mieć co prezentować innym potencjalnym zainteresowanym :smile:

 

Na koniec pytanie. Gdybym chciał w moim własnym domu urządzić sobie kuchnię za 150 tyś złotych, to czy dostanę taki zestaw na tydzień do przetestowania :?: :idea: :cool:

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak śledzę ten wątek i już wiem, że może on nie mieć końca...

Odważę się wypowiedzieć jako handlowiec, doradca, miłośnik motoryzacji i człowiek bo niczym się nie różnię z racji wykonywanego zawodu.

Bycie handlowcem nie jest "łatwym chlebem". Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że bez względu na to, jakim produktem będę obracał, to 80% sukcesu należy do mnie. Reszta to "towar", który chcę sprzedać, bo za to mi płacą. Tego wniosku nie wysnułem po świeżo odbytym szkoleniu. Sprzedaję samochody od 8 lat a zaczynałem od tzw. zera. Nie uczestniczyłem w zbyt wielu szkoleniach, ale wyciągałem wnioski i obserwowałem tych, którzy mieli bogatsze doświadczenie. Istotną kwestią jest nie popadanie w rutynę. Sprzedaż to "gra" psychologiczna, odkrywanie potrzeb klientów. Bynajmniej nie polega to na wkupianiu się w łaski czy tzw. włażenie w 4 litery. Sorry za wulgarność, ale wiem, że jestem też wśród swoich :wink: Czasem wystarczy krótka rozmowa, w której emanuję energią i zamiłowaniem do 4 kółek, by złapać z kimś wspólny język. Czasem nięzbędna jest wiedza techniczna i na pewno bardzo przydaje się znajomość produktu. Czasem również wystarczy 15 minut jazdy, 5 minut rozmowy o cenie a kolejne pół godziny rozmawia się o wspólnych zainteresowaniach.

Jestem "tylko człowiekiem", który na pewno ma ambicje aby sprzedawać ale na pewno nie wszystkim i nie za wszelką cenę :mrgreen: Też mam swoje nerwy, które na pewno wypada mi trzymać na wodzy :cool:

Niejednokrotnie wyjeżdżałem do klientów na prezentację i niejednokrotnie miało to pozytywne odbicie, jednak moje miejsce pracy jest w salonie i to tu, na miejscu mam wszystkie swoje narzędzia pracy. Udostępnianie samochodów na dzień/dwa/tydzień "potencjalnym klientom", których pierwszy raz widzę przekraczających próg salonu wydaje mi się nonsensem ale w oczach potencjalnie zainteresowanego na pewno wygląda to inaczej. Z mojego punktu widzenia, jako handlowca, musi dojść do tzw. etapu rozpoznania i zapoznania klienta ponieważ powierzamy mu te np. 150 tyś złotych, które on chce dobrze wydać a ja chcę mieć co prezentować innym potencjalnym zainteresowanym :smile:

 

Na koniec pytanie. Gdybym chciał w moim własnym domu urządzić sobie kuchnię za 150 tyś złotych, to czy dostanę taki zestaw na tydzień do przetestowania :?: :idea: :cool:

 

Pozdrowienia

 

Raju a z racji tego że mnie znasz :roll: , to weź mi pożycz STI 08 na trzy dni, może go kupie , ale musze sie przekonać

 

 

:mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raju, tutaj od poczłtku niekoniecznie chodziło o poruszanie tego wątku aż tak dogłębnie... przynajmniej autor nie miał tego zamiaru :wink: czasami wymyka się spod kontroli... i dobrze...

Uważam, że jest prawie dokładnie tak, jak napisałeś, tym że dla mnie trudny klient jest szczególną motywacją do wysiłku, to wyzwanie i super nauka na przyszłość :wink:

tak jak zauważyłeś - trzeba się dopasowywać i to jest klucz, który przez niektóre osoby może być odczytywany jako włażenie w d....

mnie akurat znasz i wiesz, że nie jestem szczególnym marudą, ani trudnym przypadkiem, wbrew temu, jak mnie tu niektórzy ocenili (czego nie mam im zupełnie za złe) :lol:

ja Ciebie też znam i akurat nie o Waszym salonie pisałem :wink:

poza tym powtórzę po raz kolejny, że moje uwagi w większości dotyczą SIP, a nie dealerów, którzy w dużej mierze są bogu ducha winni...

a moje uwagi wynikają z dobrego serca, z chęci zwrócenia uwagi na niektóre aspekty, z chęci pomocy... mnie do Subaru jako takiego przekonywać nie trzeba, ufam tej marce i fajnie mi się nią jeździ, ale jak się wydaje taką kasę na auta (2 w ciągu paru miesięcy, czyli łącznie koło 300 tys. zł), albo 7 samochodów firmowych po ok. 90 tys. każdy, to oczekuje się czegoś więcej niż standardowego traktowania :wink:

 

[ Dodano: Sro Lut 17, 2010 8:55 pm ]

zapomniałem napisać w podsumowaniu Audi, że niestety ma wygodniejszą skrzynię biegów... biegi chodzą dużo lżej, a wzajemna synchronizacja sprzęgła, biegów i gazu powoduje nieco wygodniejszą obsługę i płynniejszą jazdę... Forek w tym akurat przypadku ma momentami inklinacje bliższe amfibii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie trudny klient jest szczególną motywacją do wysiłku, to wyzwanie i super nauka na przyszłość

 

zgadzam się z tym w 100% - uciekanie od problemu to cecha ludzi o słabym charakterze :wink: BTW, z tego co pamiętam, mogłem się poddać przy porównaniu Forka z Captivą albo Antarą, nie pamiętam :wink:

 

ale jak się wydaje taką kasę na auta (2 w ciągu paru miesięcy, czyli łącznie koło 300 tys. zł), albo 7 samochodów firmowych po ok. 90 tys. każdy, to oczekuje się czegoś więcej niż standardowego traktowania

 

Czyli mogę spać spokojnie... rozumiem, że skoro ta transakcja doszła do skutku, to poziom satysfakcji z jakości obsługi jest więcej jak zadowalający :mrgreen:

 

Pozdrawiam serdecznie :cool:

 

Raju a z racji tego że mnie znasz , to weź mi pożycz STI 08 na trzy dni, może go kupie , ale musze sie przekonać

 

No wiesz Carfit, jeśli o mnie chodzi, to nie ma problemu, a AK coś wspominał, że N14 stoi i się kurzy :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak się wydaje taką kasę na auta (2 w ciągu paru miesięcy, czyli łącznie koło 300 tys. zł), albo 7 samochodów firmowych po ok. 90 tys. każdy, to oczekuje się czegoś więcej niż standardowego traktowania

 

E tam, ja odwiedziłem 10 różnych salonów i poziom obsługi był bardzo różny. W niektórych - totalny olew, w innych życzliwe zainteresowanie, jeszcze gdzie indziej niemal na siłę chcieli mnie zabrać na jazdę próbną cobym osobiście sprawdził jak super jeździ taki czy inny samochodzik.

 

Ale tylko w Subaru sprzedawca strzelił mega-focha :mrgreen: Wszystko przez to, że po 10 minutach jazdy próbnej nie chciałem od razu podpisać umowy tylko najpierw załatwić kredyt :mrgreen:

 

Z pewnością podkreśliło to wyjątkowość marki :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW, z tego co pamiętam, mogłem się poddać przy porównaniu Forka z Captivą albo Antarą, nie pamiętam :wink:

 

to była Antara... teraz trochę mi wstyd, ale dali mi aż 25% rabatu na auto z max. wypasem i to mnie trochę zmyliło :wink: na szczęście jednak trafiłem na właściwe tory :lol: i nie żałuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to była Antara... teraz trochę mi wstyd, ale dali mi aż 25% rabatu na auto z max. wypasem i to mnie trochę zmyliło na szczęście jednak trafiłem na właściwe tory i nie żałuję!

 

i oby ten miły końcowy akcent nie został w przyszłości niczym zakłócony :cool:

 

Dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec pytanie. Gdybym chciał w moim własnym domu urządzić sobie kuchnię za 150 tyś złotych, to czy dostanę taki zestaw na tydzień do przetestowania

 

Raju,

 

moze nie do konca dostaniesz kuchnie do przetestowania, ale :

 

http://www.blum.com/pl/pl/04/40/05/jazda_probna.php

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec pytanie. Gdybym chciał w moim własnym domu urządzić sobie kuchnię za 150 tyś złotych, to czy dostanę taki zestaw na tydzień do przetestowania

 

Raju,

 

moze nie do konca dostaniesz kuchnie do przetestowania, ale :

 

http://www.blum.com/pl/pl/04/40/05/jazda_probna.php

 

:wink:

 

O proszę :smile: Dobre, dobre, tego się nie spodziewałem :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak na moment wracając do głównego tematu, to skoro w moim subiektywnym odczuciu, jedną z głównych różnic w komforcie jazdy pomiędzy A4 Allroad a Subaru Outback są fotele, to co możemy z tym zrobić?

dla mnie zasadnicza wyższość niemieckich foteli polegała na tym, że ma wysuwane podparcie pod uda oraz szeroką regulację góra - dół przedniej części fotela...

o trzymaniu bocznym nie mówię, bo mnie ta słabość foteli w Subkach bardzo nie przeszkadza...

czy są jakieś możliwości przerobienia choćby fotela kierowcy w OBK?

 

BTW: jak tak dzisiaj wracam pamięcią do wczorajszej przejażdżki, to ten Audi jest naprawdę bardzo mały wewnątrz, pomimo tak wielkiego rozstawu osi :sad:

OBK przy nim to klasa gabarytowa "premium" (cokolwiek znaczy to marketingowe stwierdzenie, którym konkurencja Subków tak ochoczo się posługuje :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

czy są jakieś możliwości przerobienia choćby fotela kierowcy w OBK?

...

Polecam bezpośredni kontakt z firmą TAPCAR - LINK - Tel. 0048 42687 91 58

--- to autoryzowany tapicer subaru (oczywiście trzeba sprawę załatwiać VIA ASO :) )

Zamierzam fotele forka XC obłożyc skórą - dowiedziałem się, że np. przedłużenie siedziska o 2-3 cm nie jest żadnym problemem - co z większymi modyfikacjami? Trzeba zapytać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek główny jaki się nasuwa w świetle tej dysputy to taki, że OBK konkuruje tylko z A4 alrad :mrgreen: może to i prawda, właściwie to sam do końca nie jestem przekonany czy faktycznie posiada innych bezpośrednich konkurentów... Kwestia wyboru: przeprowadziłem krótką ankietkę w biurze, która, uwaga!, nie rozstrzyga kwestii jednoznacznie, ale pokazuje obraz naszego społeczeństwa (z przymróżeniem oka rzecz jasna):

ludzie (w sensie Polacy) dzielą sią na miłośników audi, miłośników vw i nicnieznaczącą resztę, pośród której w wielkiej mniejszości są również fani subaru, którym szczerze i z całego serca gratuluję :grin:

 

BTW Xanadu

kup OBK, ot tak poprostu... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

czy są jakieś możliwości przerobienia choćby fotela kierowcy w OBK?

...

Polecam bezpośredni kontakt z firmą TAPCAR - LINK - Tel. 0048 42687 91 58

--- to autoryzowany tapicer subaru (oczywiście trzeba sprawę załatwiać VIA ASO :) )

Zamierzam fotele forka XC obłożyc skórą - dowiedziałem się, że np. przedłużenie siedziska o 2-3 cm nie jest żadnym problemem - co z większymi modyfikacjami? Trzeba zapytać :)

 

fajnie zrobiony WRX.

 

2 -3 cm to nic nie da. potrzebny jest wysuwane podparcie pod uda na ok. 5 -8 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW Xanadu

kup OBK, ot tak poprostu... :wink:

 

i tak zrobię już na 99,9% :wink:

te moje pytania i wątpliwości były chyba uzewnętrzniane po to, aby się upewnić, co do wyboru, który gdzieś w podświadomości został dokonany wcześniej :lol:

przy okazji wyszło, że moja niechęć do okołoniemieckich samochodów (a jeździłem sporo zarówno Audi, jak i BMW) jest na tyle głęboka, że nie jestem w stanie się już do nich przekonać, mimo prób, zachęt, jazd próbnych... chyba nie widzę też siebie (chyba z tego wyrosłem) w ich grupie docelowej... nie muszę przed nikim szpanować, nie muszę popisywać się przed sąsiadami i kolegami, nie muszę pokazywać partnerom handlowym... być może są takie branże, że trzeba przyjechać Audi A8, w garniturze Armani i z Rolexem na ręce, bo inaczej nie chcą z Tobą gadać, ale ja cieszę się, że w takiej nie robię, to przynajmniej ludzie gadają ze mną, a nie z moim zegarkiem, albo samochodem :wink:

zresztą podczas wizyty w salonie Audi zadałem zaczepne i nieco złośliwe pytanie: "A jak Wasza strategia bycia marką "premium" czuje się z tym, że Waszymi samochodami w znakomitej większości jeżdżą osoby będące bardzo daleko od poziomu "premium"?"

i otrzymałem taką odpowiedź: "A BMW kojarzy się z dresiarzami i co? Nie jesteśmy na to w stanie nic poradzić..."

ja tym bardziej nic na to nie poradzę...

 

BTW: Peugeot planuje wprowadzenie modelu 508 w wersji Cross Country z silnikiem 3,0 V6 HDI (245 KM i 500 Nm) i automatem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...