Skocz do zawartości

Zapinacie pasy?


Sabor

Rekomendowane odpowiedzi

Tak długo jak jeżdziłem autem z szelkami zawsze je miałem zapięte (niewygodnie było ich nie zapinać i przy kontroli policynej nie było opcji "szybkiego zapięcia")

Niestety tradycyjne pasy zapinam gdy jeźdzę "dynamicznie" oraz gdy wyjeżdżam poza miasto. Niestety jest to nawyk z którym nie mogę dać sobie rady :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

radnor, straszne te Twoje filmy. I jeszcze ten koleś próbujący wyjść z trudnej sytuacji kierując jedną ręką :shock:.

 

Ja też zawsze zapinam - szczególnie, że brzęczyk w subaru jest tak denerwujący, że nawet jak muszę przejechać 500 m, wolę zapiąć i potem odpiąć, niż tego słuchać :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym,pomijając już tutaj kwestie bezpieczeństwa,bez pasów zwyczajnie latam po tym fotelu jeśli zaczynam jechać troche dynamiczniej

Ja tak samo, i jak ktoś mi mówi, że niewygodnie mu się jeździ w pasach to śmiech mnie ogarnia :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem też jak można jeździć na rowerze bez nosków/klików (mam wrażenie, że zaraz gdzieś odlecę, w normalnej, cywilnej, miejskiej jeździe), a są tacy co się boją jeździć z nimi... :???:

Po prostu ludziom się różne rzeczy w głowach utrwalają i potem trudno to zwalczyć.

 

A co do pasów, to często łapię się na tym, że gdy wsiadam do samochodu, aby tylko przestawić go o kilkadziesiąt metrów, to zapinam :-) . Ułożona w głowie procedura startowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem też jak można jeździć na rowerze bez nosków/klików (mam wrażenie, że zaraz gdzieś odlecę, w normalnej, cywilnej, miejskiej jeździe), a są tacy co się boją jeździć z nimi... :???:

Po prostu ludziom się różne rzeczy w głowach utrwalają i potem trudno to zwalczyć.

 

Hehe, mam tak samo. Bez SPDków jakoś mi nogi uciekają, nie wspominając już o gorszej kontroli nad sprzętem i słabszym przyśpieszeniu. A jeżdżę w DH/FR :-)

 

A wracając do tematu pasów to również zawsze zapinam. W niczym mi nie przeszkadzają, z resztą w kubłach i tak nie da się wiercić. Jedynie na ciasnym parkingu pozwalam sobie na więcej luzu, aby ułatwić obserwację przy manewrowaniu. Mam kilku znajomych, którzy nie zapinają pasów, gdyż uważają, że to jest trendy i glamour, wręcz z wyższością się tym obnoszą. Z jednym takim miałem zabawną sytuację, gdy zechciał, abym go przewiózł gietekiem. Podczas dynamicznego ruszania wykrzyczał niecenzuralne słowo i nerwowo chwycił za pas :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilku znajomych, którzy nie zapinają pasów, gdyż uważają, że to jest trendy i glamour, wręcz z wyższością się tym obnoszą.

Też to zauważam :cry:

A wczoraj jadąc przez Mikołów jechałem przez chwilę za 4 łysymi gówniarzami oczywiście w Becie E36, żaden z nich nie miał zapiętych pasów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze i wszedzie i kaze zapinac rowniez.

 

Najlepsze tlumaczenie dla niezapinania pasow jakie uslyszalem od pewnego taksiarza: on jezdzi po miescie a tam najwiecej uderzen jest bocznych, w zwiazku z czym on nie chce zeby go pasy trzymaly tylko zeby go odrzucilo jak ktos w niego wjedzie z boku :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze i wszedzie i kaze zapinac rowniez.
Pamietam jak pare ładnych lat temu w Krakowie ThanJ mnie i WRCfana i paru innych odwoził Primerą kameleonem spod jakiegoś baru i chyba z 10 minut pasa środkowego szukaliśmy ale w końcu 5 osób zapięte miało pasy i mogliśmy ruszyć :wink: Ja też nawet jak jade 5m to zapinam pasy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zawsze zapinam - szczególnie, że brzęczyk w subaru jest tak denerwujący, że nawet jak muszę przejechać 500 m, wolę zapiąć i potem odpiąć, niż tego słuchać :twisted: .

 

Ja mam wyłączony :mrgreen: .

 

 

A ja czasem się po ścisłym centrum toczę bez pasów. Na trasie raczej zapinam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OT:

nie jestem pewien czy to nie ten sam ktory mi probowal wmowic ze dawniejsze trabanty to byly znacznie bezpieczniejsze niz dzisiejsze wozy, bo to byla porzadna niemiecka technika...

Byś się zdziwił, jak bezpieczne były trabanty w porównaniu do aut z początku lat dziewięćdziesiątych (golfa II, astry, vectry, escorta...).

Koniec OT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynie jak przestawiam auto na parkingu to nie zapinam, ale tak to wręcz się źle czuję bez pasów.

Muszę się jeszcze przyznać, że jako pasażer to z tyłu zapinam tylko na prośbę kierowcy, ale z przodu zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako pasażer to z tyłu zapinam tylko na prośbę kierowcy

Niestety źle robisz, pasażer bez pasów z tyłu działa jak taran - miażdży tych z przodu :evil: ci jadący z przodu zapinają pasy i czują się bezpiecznie a pasażer z tyłu ich zabija.

Polecam filmiki:

http://www.youtube.com/watch?v=NKl4vYNf ... re=related

 

Widziałem kiedyś zdjęcie po wypadku jak kobieta jadąca z przodu została przyciśnięta do przedniej szyby właśnie przez pasażera z tylnej kanapy - po prostu fotel jest wytrzyma tylko 1 osobę a nie 2 osoby.

 

Kilka innych filmików, które chyba były kiedyś na forum:

http://www.youtube.com/watch?v=UthhJLek ... re=related

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się zawsze zapiąć pas odkąd w wieku jakiś 10 lat mój starszy brat pokazał mi kilka crash-testów... wcześniej zawsze kłóciliśmy kto siądzie z tyłu "na środku" (oczywiście wtedy jeszcze w większości samochodów nie było tam pasów), żeby lepiej "widzieć drogę"... cóż, dobrze, że mój ojciec jeździ ostrożnie i żaden z nas nie "zobaczył drogi" z naprawdę bliska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tutaj dość niepokojąca informaca dla zapinających pasy:

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia ... ne,1437886

 

To pewnie tylko w Toyotach :mrgreen:

 

A co do Toyot - we wczorajszym "Daily Mail" fajny żart rysunkowy: para jedzie strasznie zaśnieżonym samochodem, żona mówi: "Mamy szczęście. Teraz nikt nie zauważy, że jedziemy Toyotą." :mrgreen::twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...