Skocz do zawartości

Jak śmierdzi "upalone" sprzęgło ?


hnery

Rekomendowane odpowiedzi

A czy możliwe jest że uszkodzony sprzęgło a właściwie jego fragment trze o inny element?

gdyby kawałek tarczy sprzęgła odpadł i utknął powodując minimalne tarcie mogło by to teoretycznie powodować smród bez zauważalnej utraty sprawności sprzęgła.

Wówczas tarcie powstawało by również w trakcie pracy spiętego sprzęgła.

Tak jak opisywał to hnery.

co myśłicie o tym?

nie sądzę aby spalony olej lub inny płyn ustrojowy był w stanie wygenerować smród jaki powstaje z upalonego sprzęgła subaru.

W żadnym samochodzie nie śmierdzi to tak okrutnie jak w subaru. Z czego oni to robią ? z kompostu? :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 165
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

hnery

Nie obawiaj się wyjęcia skrzyni i sprzęgła - to dość częsta operacja wykonywana przez serwisy . Chyba częściej robiona niż np. wymiana amortyzatorów . Skoro masz samochód na gwarancji , to mają Ci usunąć smrodek i tyle . Jeśli pan Andrzej zadeklarował taką ekspertyzę , to chyba nie włoży Ci ponownie uszkodzonej tarczy ? Jeśli stwierdzi awarię , to nie ma żadnego interesu , aby Cię oszukiwać , tylko po prostu wymieni . Proponuję być przy całej operacji , wypić kawę w motelu i spokojnie czekać na wyjęcie skrzyni . W tym temacie akurat pan Koper wie co robi i ma mechanik , który pracuje z 15 lat . Jeśli jest to faktycznie tarcza , to pozostanie jedynie problem powodu awarii i poniesienia kosztów - kto płaci .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obawiaj się wyjęcia skrzyni i sprzęgła - to dość częsta operacja wykonywana przez serwisy . ..... Jeśli pan Andrzej zadeklarował taką ekspertyzę , to chyba nie włoży Ci ponownie uszkodzonej tarczy ? ....W tym temacie akurat pan Koper wie co robi i ma mechanika , który pracuje z 15 lat .

Pan Andrzej jest chyba w Warszawie, a ja, niegodny, tylko ...gdzieś pod Krakowem :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smierdza, smierdza, cudu nie ma. W jednej naszej placowce zglaszali straszny smrod. Stawiano na wentylacje, kanalizacje (obie wyczyszczone) nawet obwachiwano klientow (sie menele zlazili zeby lac w nocy w strefie 24h). Trwalo to prawie rok. Przy okazji remontu pod szafka znalezli resztki szczura :twisted:

 

Ew. jesli lezy gdzies na wydechu i go zmumifikowalo, to bedzie smierdziec palonym bialkiem.

 

Czytam to i nie wierze juz w upalane sprzeglo. Jesli upala sie tak od tygodni, to przy tylu Nm co daje diesel nie powinienes juz ruszac spod domu. Osiaga nadal predkosc maksymalna? Przyspiesza adekwatnie do otwarcia przepustnicy? Zreszta jesli smierdzi i bez jazdy to o czym my tu mowimy?

 

A te zalecenia o ekstra delikatnym traktowaniu to jakis kosmos. To nie jest oldtimer! Jezdzilem w dieslu dwoma transitami, defenderem, discovery, vito, pregio, laguna, mondeo, focusem, escortem, corolla, C15, yarisem... nic sie nie upalalo. Jak jest mocny silnik to chyba projektant dobiera do niego konkretne sprzeglo???

 

Moze przy okazji przegladu utracono z osprzetu jakas zlaczke, gumke, opaske etc., spadla na goraca czesc silnika i teraz sukcesywnie sie wypala? A ze takie plajstiki powinny byc odporne na temperatury w komorze silnika, to lezac na silniku moga sie wypalac miesiacami. Mogla nawet wpasc gdzies zakretka od banki z olejem.

 

To takie dywagacje, ale ja w przypadki specjalnie nie wierze i laczylbym to z okolicznascia przegladu. Swoja droga, masz nerwy :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam to i nie wierze juz w upalane sprzeglo. Jesli upala sie tak od tygodni, to przy tylu Nm co daje diesel nie powinienes juz ruszac spod domu. Osiaga nadal predkosc maksymalna? Przyspiesza adekwatnie do otwarcia przepustnicy? Zreszta jesli smierdzi i bez jazdy to o czym my tu mowimy?

 

Jeżdzi jak rakieta, rzeczoznawca badał przyspieszenie i był zdziwiony mocą. Na autostradzie trzeba sie pilnować, bo natychmiast osiąga 150 km/h.

Bez jazdy nie śmierdzi, tylko ten smród wietrzeje. Jak sie go potrzyma na dworze kilka godzin, to czuć bardzo słabo, ale pozostawiony w garażu jest dalej zauważalny. Trzeba dopiero pojeździć. I im więcej rozgrzeje sie silnik, tym bardziej śmierdzi. Na autostradzie, zaleznie od wiatru i otwarcia nawiewu powietrza, to dość często zawiewa lekko i do środka, a to jest już naprawdę nieprzyjemne. Powtarzam - lekko słodkawy, suchy zapach rafinerii niklu/aluminium polączony z otwartą kanalizacją. Zdecydowanie chemiczny. Inni to potwierdzają. To nie białko.

 

A te zalecenia o ekstra delikatnym traktowaniu to jakis kosmos. To nie jest oldtimer! Jezdzilem w dieslu dwoma transitami, defenderem, discovery, vito, pregio, mondeo, focusem, escortem, corolla, C15, yarisem... nic sie nie upalalo. Jak jest mocny silnik to chyba projektant dobiera do niego konkretne sprzeglo???

Masz rację, to gorzej niż kosmos. U mnie: VW, Toyota (5 a może 6 różnych), 2 Nissany, chyba 2 Fordy i, przepraszam, jeden Hyundai i jedna Skoda, ale oba krótko :wink:

 

Moze przy okazji przegladu utracono z osprzetu jakas zlaczke, gumke, opaske etc., spadla na goraca czesc silnika i teraz sukcesywnie sie wypala? A ze takie plajstiki powinny byc odporne na temperatury w komorze silnika, to lezac na silniku moga sie wypalac miesiacami. Mogla nawet wpasc gdzies zakretka od banki z olejem.

Coś takiego bardzo bym sobie życzył. Z drugiej strony, powtarzam raz jeszce, samochód był juz w ASO z tą właśnie reklamacją tydzień temu i chyba by wtedy to znaleźli ?

 

[ Dodano: Sro Kwi 01, 2009 11:59 pm ]

Upalone sprzęgło śmierdzi kiszoną kapustą lub bigosem. Sam się z tego śmiałem :lol: , dopóki nie przypaliłem. Zapach jest tak charakterystyczny że nie sposób go pomylić z innym. Mija po paru minutach.

A więc u mnie jest inaczej. Dokładny opis smrodu - nieco wyżej.

 

A przy okazji, cieszę się, że owoc666 nie ma na razie podobnych kłopotów :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hnery Dlaczego niegodny ? Jak zapytałem w Krakowie dlaczego mieszkania mają droższe niż w Warszawie , to mi powiedzieli , że w mieście zawsze było drożej ?

Krótka wycieczka do Warszawy załatwi sprawę i skończy dyskusję . Skoro w mieście Ci nie pomogli , to chyba nie masz innego wyjścia . Zauważ , kto zadeklarował pomoc .Wszystkie nasze dyskusje są nic nie warte . Tylko organoleptycznie rozwiążesz problem ! Szlag by mnie trafił , gdybym musiał jeżdzić i szukać pomocy w kilku miejscach , skoro można załatwić coś za jednym razem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy możliwe jest że uszkodzony sprzęgło a właściwie jego fragment trze o inny element?

gdyby kawałek tarczy sprzęgła odpadł i utknął powodując minimalne tarcie mogło by to teoretycznie powodować smród bez zauważalnej utraty sprawności sprzęgła.

Wówczas tarcie powstawało by również w trakcie pracy spiętego sprzęgła.

Tak jak opisywał to hnery.

Nie sądzę, Nietoperzu, ale mogę się mylić. Jeżeli mały kawałeczek, paproszki czy coś takiego oderwały/uwolniły się z tarczy sprzęła, to spięte sprzęgło chyba by te fragmenty ściskało i nie pozwoliło się im poruszać. A śmierdzieć mogą tylko, gdy się poruszają i trą o siebie lub o otoczenie. Tylko tarcie może je dodatkowo rozgrzać i rozpocząć reakcję chemiczną kulminującą śmierdzeniem. Tak sobie właśnie kombinuję :o

 

Pana Andrzeja, który właśnie dorzucił kilka słów o arcyinteresujących kłopotach innych, bardzo proszę o krótką, męską radę. Mam następujący plan na poniedziałkową wizytę w ASO. Najpierw będę się upierał, że sprzęło jest nieupalone i w tym wesprze mnie rzeczoznawca. Miejmy nadzieję, że tym, drugim już razem sprawdzą wszystko najdokładniej. Sprawa musi być albo prosta, jakaś taśma, uszczelka czy topliwy kawałek plastiku (który jednak uszedł ich uwadze tydzień temu), albo bardzo skomplikowana - i nic nie znajdą. ASO będzie wtedy prawdopodobnie przypominać znaną już nam historie o upalaniach sprzęgła przez marnotrawnego syna i będzie nadal próbować twierdzić, że to ja jestem przez moją kozacką jazdę wszystkiemu winny. Czy wtedy zgodzić się na to "rozbieranie" sprzęgła ? Ile to trwa ? Ile kosztuje ? - Dziekuję. :cry:

 

Przy okazji pozdrawiam Owoca666, który sądząc po ilości wpisów jest nestorem tego Forum. :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju ! Przecież próbował w Krakowie . Zmarnowanie kolejnego dnia na kolejne ekspertyzy ? Czas poświęcony na jazdę do Pana może okazać się najtańszym wyjściem . Albo w Krakowie się nie znają , albo nie chce im się drążyć tematu . Nie zauważył Pan , że człowiek czuje się bezradny i zdesperowany ? To była moja sugestia z tą wycieczką . Coś trzeba z tym zrobić ! Czas który już poświęcił na pisanie postów wystarczył by na dojechanie do Pana . Jako legenda rajdów , chyba lepiej Pan może ocenić sprzęgło niż rzeczoznawca , który pewnie pierwszy raz miał do czynienia z najnowszą technologią subaru ? Panowie Piotr i Adam , też nie są od macochy i pewnie za każdym razem czują zapach auta /także diesla/ gdy wjeżdża na stanowisko . Takie porównanie zapachów natychmiast nasunie im powód - tak myślę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo w Krakowie się nie znają , albo nie chce im się drążyć tematu

W Krk bardzo dobrze sie znają :idea: i nie ma najmniejszych powodów do umniejszania ich wiedzy i chęci znalezienia przyczyny.Ja mam swoją teorię i spokojnie czekam na rozwiązanie , które wczesniej lub pózniej nastapi..

EOT

AK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hnery, zrobiłeś test ?

Rzeczoznawca odradził mi dotykanie czegokolwiek, czekałem tyle, poczekam do poniedziałku.

 

Odpowiadam markowi-szulczykowi i p. Andrzejowi:

Zaufanie do obecnego ASO mam jednak trochę nadszarpnięte. A to z powodu tych sugestii, że jakoby upaliłem sprzęgło z powodu okazyjnych nieco wyższych obrotów przy ruszaniu, a także, mimowolnego albo nie, porównywania mnie do owego młodzieńca, który spalił sprzęglo w samochodzie swego ojca. A po trzecie, przecież byłem już u nich w tej sprawie dwa razy, a za pierwszym razem mieli samochód w warsztacie godzine czy dwie. To po tych oględzinach po raz pierwszy dowiedziałem się, że mechanicy twierdzą, że "to sprzęglo". Po pierwszej wizycie było zalecenie, abym - w skrócie - wietrzył samochód, a po drugiej, abym poprawił jazdę na 1-szym biegu i trzymał zawsze niższe obroty i przyjechał za kolejny tydzień. Słowem istny "kosmos", jak ktoś to już nazwał. Wtedy ja zaangażowałem rzeczoznawcę, który będzie uczestniczył w inspekcji. Raport rzeczoznawcy już czytali, no i umówili mnie na poniedziałek.

To w skrócie cała znana już w szczegółach saga. :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owoc ma ciekawsze :idea: , przez wode przejezdzal i nie sprawdził patyczkiem głebokosci :mrgreen: inna marka auta tez japońska ale nie ta wiodaca.....

 

Andrzej, ja już nie mam tego problemu, zresztą nikt go nie ma ;). Poza tym - auto już też nie moje ;).

 

 

 

Ad meritum: może trzeba po prostu oddać auto na myjnię (komplet), bo w środku coś zgniło :shock: :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak wrócę do tematu . Może podczas przeglądu jakiś mechanik coś zostawił między osprzętem silnika np wkrętak ,szmatkę , rękawiczkę ? Spać mi to nie daje .

 

[ Dodano: Czw Kwi 02, 2009 7:53 pm ]

Może dla poprawienia mojego humoru i zdrowia ,panie Andrzeju ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam więc pytanie do YRK: Czy śmierdziało Koledze od samego początku ? Czy jest to zapach "duszno-słodkawy jakby bakelitu, z przewagą otwartej kanalizacji", "cebulowo-kapuściany" czy "palonej świecy" ? - Proszę innych posiadaczy nowych Foresterów, aby dorzucili swoje spostrzeżenia organoleptyczne ? :smile:

 

U mnie śmierdziało od samego początku, i przez pierwsze kilometry smród był bardzo intensywny, wręcz uciążliwy. Teraz czuć go głównie po szybszej jeździe i tylko na zewnątrz samochodu.

 

Moim zdaniem, u mnie nie jest to smród palonego sprzęgła, zdarzało mi się przypalić sprzęgło wiele razy w różnych samochodach i było to czuć inaczej.

Zresztą czułbym, że dzieje się coś ze sprzęgłem, jestem na to wyczulony po przygodach z jednym autem, w którym sprzęgło wymieniano mi na gwarancji.

 

[ Dodano: Pią Kwi 03, 2009 10:29 pm ]

To ruszanie "ponizej 1500 obrotow" ma przebiegac nastepujaco: ruszać na 1-szym biegu, puszczać mozliwie szybko sprzeglo (aby nie przycierać = zasada "lewej nogi na podłodze"), dodawac malutko lub nie dodawac gazu tak, aby nigdy nie przekroczyc 1500 obrotow. Dopiero jak wsprzeglimy 1-szy bieg, mozna podgazowac, aby wejsc na 2-gi bieg. ASO twierdzi, ze przy ruszaniu silnik i sprzeglo musza pokonywac wielkie opory z powodu napędu na 4 kola i dlatego należy sprzęgło oszczędzać właśnie w taki sposób, nawet przy jeździe miejskiej.

 

Nazwałbym to z angielska ..."bullshit".

 

Też wydaje mi się to przesadą. Co prawda Subaru z AWD należy ruszać inaczej niż ośką, ale ani w STi, ani teraz w Forku nie miałem problemów z paleniem sprzęgła, a nigdy nie robiłem z ruszaniem takich ceregieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie śmierdziało od samego początku, i przez pierwsze kilometry smród był bardzo intensywny, wręcz uciążliwy. Teraz czuć go głównie po szybszej jeździe i tylko na zewnątrz samochodu.

 

Moim zdaniem, u mnie nie jest to smród palonego sprzęgła, zdarzało mi się przypalić sprzęgło wiele razy w różnych samochodach i było to czuć inaczej.

Zresztą czułbym, że dzieje się coś ze sprzęgłem, jestem na to wyczulony po przygodach z jednym autem, w którym sprzęgło wymieniano mi na gwarancji.

 

A czy ma Kolega jakiekolwiek przypuszczenia, co to może śmierdziec ?

Zielony wosk zabezpieczający silnik, jakaś część dotykająca gorących elementów silnika/układu wydechowego, jakiś delikatny wyciek któregoś z płynów, a dlaczego nie może to być sprzęgło ?

Jaki przebieg ma teraz auto Kolegi ?

Pozdrawiam :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pomysła:

zanim w dniu jutrzejszym hnery uda się na bój, proponuję odrobnę hazardu, niech stawką będzie jedno piwo, i tak:

- stawiam na to, że to nie sprzęgło

- stawiam na to, że to nie zielony wosk

- stawiam na to, że nikt nie znajdzie powodu do smrodu a hnery, po wielu bojach i przebojach, w ramach gwarancji dostanie nowe autko

 

ktoś postawi jakieś piwo w z drugiej strony hazardowego stołu?

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pomysła: zanim w dniu jutrzejszym hnery uda się na bój, proponuję odrobnę hazardu, niech stawką będzie jedno piwo, i tak:

- stawiam na to, że to nie sprzęgło

- stawiam na to, że to nie zielony wosk

- stawiam na to, że nikt nie znajdzie powodu do smrodu a hnery, po wielu bojach i przebojach, w ramach gwarancji dostanie nowe autko

 

Stawiam butelkę dobrego wina australijskiego (oczywiście z polską nalepką akcyzową). Butelka (lub równowartość 25 zł), zostanie dosłana pocztą na mój koszt na adres podany przez pw dla pierwszego wpisu, który do jutra rana poda włąściwe rozwiązanie lub dokładny scenariusz rozwikłania tej zagadki. :twisted:

P.s. Dla jasności, trzeba podawać jedno rozwiązanie. Drugie i następne trafne rozwiązania (do max.10) otrzymują duże piwo przy okazji (np. w czasie spotkania gdzieś w okolicy Krakowa lub coś podobnego) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...