Skocz do zawartości

O policji raz jeszcze...


555

Rekomendowane odpowiedzi

Trudno, żeby dwóch policjantów podeszło do grupy 'młodzieży' i wychodząc z załozenia, że to grzeczne dzieci, tylko w dresach :twisted: , kulturalnie się przywiatało i poprosiło o dokumenty. Myśle, ze była by to ostatnia ich interwencja. Niestety trudno jest ocenić czy dany człowiek jest porządny, czy jst przestępcą.

Wszystkim życzę, zeby jak już sie zdarzy to trafiali na miłych i rozumnych policjantów.

 

Nie wiem czy to była aluzja do mnie, ale nawet jeśli nie, to tak tylko dla wyjaśnienia to dresów ja nie nosze ;):D A w moim wypadku tych policjantów było chyba z 7 (VW Transporter) a nas 3 :? Tutaj w pełni się zgadzam z kolegą Piotrem, że policja z założenia powinna być nastawiona przyjaźnie - jeśli ten kogo kontrolują wyskakuje z chamstwem to wtedy ok, niech go zgaszą, ale nie że od razu człowiek jest brany za złodzieja narkomana albo jeszcze nie wiadomo kogo...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dokladnie, kultury by sie troche wiecej przydalo. Szczegolnie, ze ten policjant nie mial powodu, ze tak powiem "wyskakiwac z mniej przyjaznym tonem glosu" na mnie. Jeszcze specjalnie nic nie mowilem jak tak gledzil do mnie, bo myslalem ze da mi spokoj, tylko jak sie spytal czy mam karte rowerowa to spokojnie powiedzialem, ze nie bo akurat nie wzialem ze soba i ze juz jestem pelnoletni ( a z czego to mi wiadomo, osoba pelnoletnia jadac rowerem czy skuterem, moze nie posiadac przy sobie karty) i chyba go ta pelnoletnosc uderzyla, bo jak wychodzil z samochodu to myslalem, ze sie z piesciami na mnie rzuci...Czlowiek, czlowiekiem, a to nie jest zadne usprawiedliwienie, ze np. mial zly dzien, ze chcial sie wyzyc. Jezeli w taki sposob sie wyzywa to co tacy ludzie robia w policji i chyba czasami zapominaja, ze po drugiej stronie tez jest czlowiek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WCK to nie była żadna aluzja do Ciebie to taki przykład z życia.

Masz rację, że kultura powinna być priorytetowo, zawsze jak się da, ale co poradzisz, czasami trafiasz na buraka i szeryfa miasta :evil: i mało możesz zrobić w danej chwili, przykre ale prawdziwe.

555 oczywiście, ze gorszy dzień nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla wyżywania się na innych i zgadzam sie z Toba, ze tacy nie powinni w policji pracować, tym bardziej, że policja jest dla ludzi, a nie odwrotnie, ale cóż to Polska właśnie.

 

 

 

Ale za to nie mają w policji Subaru :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie, nikt nikogo siła w policji nie trzyma. Jak nie lubi swojej pracy to niech sprobuje gdzie indziej-w zielarstwie, albo akwarystyce-bardz ospokojne zajecie :lol: Niektorym to sie jeszcze stan wojeny przypomina. Policja jest służba !!!Ma sluzyć społeczeństwu !!! Pomagać !!! A sprobujcie zlozyc doniesienie, ze sie wam 3 razy w ciągu miesiaca w jednym miejcu włamali do auta. "To niech Pan tam nie parkuje-usłyszałem"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale za to nie mają w policji Subaru :lol:

 

Chociaz policja w Estonii ma :)

 

i w Japonii tez :wink:

 

a teraz moje przygody ze stróżami prawa.Kilka lat temu zostalem napadniety i ukradli mi telefon(nomen omen pod wlasnym blokiem).Oczywiscie sprawca szybko spierdzielil do samochodu gdzie czekał na niego kumpel i odjechal w siną dal.Zapamietałem numery,marke samochodu i nawet takie jakieś głupie szczególiki typu obite drzwi itp.Poszedlem (z mamą-nie byłem jeszcze pełnoletni) na policje zglosić to wszystko.Zeznania bla bla bla,mnóstwo papierków.W końcu doszli do tego kto to byl i kto kierował tym samochodem, dostałem wezwanie na sprawe na kolegium.Co najlepsze na wezwaniu był mój adres i wszystkie dane jak i dane i adres typusia co skroił tą komórke.Sprawca otrzymał dokladnie takie samo wezwanie(sic!) także nie mialby najmniejszych problemów zeby mnie znaleźć i wpier****ć za podkablowanie na policji.Oczywoscie rozprawa na kolegium też "face to face" :roll: Sprawe wygralem,mialem dostać zwrot kasy za komorke ale oczywiscie typuś nie zapłacił,a ja juz nie odwoływałem sie do sądu bo nie mialem zamiaru dostać w ryj na ulicy za 200 zł....

Podsumowując :arrow: polski system tych wniosków jest conajmniej chory i nie dziwie sie ze ludzie nie chcą zgłaszać na policje tych małych przestępstw bo to więcej za przeproszeniem pierdolenia niż to wszystko warte...

 

Polska policja :arrow: bleee... :?

 

a co do jazdy na rowerze po chodniku to mialem podobną sytuacje kilka lat temu jak 555.Jechałem sobie chodnikiem, minąłem radiowóz,slysze wołanie "podjedź no tutaj!". Podjechałem,kazali pokazać karte rowerową(była w domu) ,pytają czemu jezdze po chodniku bla bla bla.Dostałem pouczenie i mialem pieszo z rowerem u boku wrocić do domu...odszedłem 15 metró i znowu wsiadłem na rower 8) jadąc po chodniku

 

pzdr-Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to pochwale policje. Ostatnio jakos w przeddzien przyjazdu tego Putyna do grodu ide sobie z moja dziewczyna w okolicach ul. Florianskiej i nagle slyszymy:"eej nie chcesz moze kupic dowodu?". Zdziwko, ze na dosc mocno uczeszczanej ulicy, ale dobra. Kilkadziesiat metrow dalej VW Transporter. No to melduje grzecznie panom policjantom. Szczerze mowiac spodziewalem sie, ze odpowiedza cos na zasadzie "a wez sie odpierdziel chlopie", a tu pierwsze co zrobili to pochwalili, ze bardzo dobrze robie i zaprosili nas na chwileczke do radiowozu. Powiedzialem im co i jak, no i ze stuprocentowo pewien to nie jestem, ale moze sprawdzic typa nie zaszkodzi. Oni na to, ze oczywiscie i zrobilismy rundke wokol bloku, zebysmy im wskazali delikwenta. Podalismy, jak wygladal i wyszukalismy go. Wysadzili nas za rogiem, w miedzyczasie uprzejmie poprosili o dane, ja im jeszcze podalem nr kontaktowy i na koniec zyczyli milego dnia.

 

duzy + dla panow :)

 

Tak się składa, że pracuję w jednej z sieci komórkowych w naszym wspaniałym kraju. Wyobraźcie sobie, że jeden z naszych klientów zapytał nas, czy jeśli jego numer się nie wyświetla bo tak sobie nie życzy, to czy dzwoniąc na policję ci jednak zobaczą jego numer. Odpowiedź brzmi - ZOBACZĄ. ( Mają takie zabawki elektroniczne, które sami im zresztą dajemy...).Zmierzam do tego, że nasz klient swego czasu był świadkiem przestępstwa (ciężkiego pobicia) o czym doniósł na policję. Dwa dni później zadzwonił do niego jakiś zbir i powiedział, że go zaje*** jeśli będzie zeznawał w sprawie!!! Skąd znał numer :?: :?: :?: :!: :!: :!:

Morał jest taki, że policja to czasami bandyci.

Proponuję Wam jeddno: Kiedy chcecie zadzwonić na Policję wyjmijcie ze swojej komórki kartę SIM. Wtedy włączcie telefon i dzwońcie na 112. Numer się nie wyświetli, bo karta wyjęta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy chcecie zadzwonić na Policję wyjmijcie ze swojej komórki kartę SIM. Wtedy włączcie telefon i dzwońcie na 112. Numer się nie wyświetli, bo karta wyjęta :)

 

No tak, każda komórka nawet bez karty wybierze 112 :D Genialnie proste :!: i oczywiste :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedziele rano zona jechala Impreza. Droga pusta, po 2 pasy w kazdym kierunku, no i ograniczenie do 50 (tylko tutaj nikt tyle nie jezdzi :wink: ). Wyprzedza ja radiowoz, wjezdza przed nia i jedzie przepisowo 50. Troche tak jechali, ale zona nie dala sie sprowokowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nic tylko lać w mordę i patrzeć czy równo puchnie..." - tekst ojca odn. policji a raczej ehem... tego co oni robią. Wczoraj usłyszałem też piekny komentarz na temat pracy straży miejskiej (tatuś cięty :P ), ale chyba nie mogę przytoczyć...

 

"Państwo prawa..."

 

:?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm troche panowie sobie rozszerzają definicję prewencji... Aczkolwiek gdyby tak postępowali z dresem, który dopiero co skopał jakiegoś studenta, okradł gimnazjalistę, próbował dobrać się do licealistki i pozbawił torebki starszą panią, to wszyscy przyklasnęliby, że dobrze im tak i że niech policja odpowiada skutecznie na wybryki bandziorów. A tu trafiło na niewinnych chłopaków, więc się oburzamy. No niby słusznie, bo żyjemy w państwie prawa. I ci policjanci powinni wylecieć z roboty co najmniej. Niech idą do supermarketu, jak zamiast pracować wolą oglądać rozebranych nastolatków i poniżać 15-latki. Inna sprawa, że wiemy tylko tyle, co chciał napisać autot tekstu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sukinsyny :evil:

 

Ale i zdazaja sie fajni gliniarze - nie wszystko jest zle. Ile razy zdazylo sie wam wykrecic kota ogonem za zbyt szybka jazde bo macie fajne auta?

 

Bo mi (co prawda na motocyklu) dosc czesto...

 

Dodatkowo jak raz zostalem okradziony i zglosilem to na policji zalatwienie sprawy mnie zaskoczylo. Ja z 2-ma byczkami na miasto a bardziej poturbowany kolega - do radiowozu i na ulice szukac przestepcow. Mialem szczescie, bo jednego dorwalismy - dokladnie tego co ukradl mi i koledzie pieniadze a teraz zamierzal je wydac w sklepie monopolowym. Jak juz wsadzili go na tylne siedzenie policjant powiedzial:

 

- wie Pan, system w Polsce jest chory - zglosi to Pan, bedzie sie Pan bujal z gosciem przez 2 lata i nic z tego nie bedzie. A tak, wpier*&^ol mu spuscimy i sie moze czegos nauczy.

 

Po czym ceremonialnie kasa zostala mi zwrocona a zlodziej dostal taki lomot ze nie chcialbym byc w jego skorze. I koniec, kropka.

 

I jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://polityka.onet.pl/162,1213983,1,0,artykul.html

No ale tu to juz istny hardcore :?

 

I jak tu można ufać tym bladziom :?: :evil: Ja mam szczęście, że jeszcze AŻ tak nie doświadczyłem tej ich drugiej strony, ale słyszałem o podobnych sytuacjach od znajomych. Niektórzy tutaj na forum mówili, że nie mieli takich doświadczeń z policją i uważają, że to skrajność. Fakt, takich rzeczy dopuszcza się ułamek policjantów, ale jednak problem istnieje. Mi się wydaje, że całkiem inaczej wygląda sytuacja podczas zwykłej kontroli drogowej niż właśnie podczas takiego legitymowania osiedlowego. Chodzi szczególnie o wiek kontrolowanego - wiadomo, że przy osobie dorosłej nie pozwolą sobie na takie "akcje"... A jak młodzież to od razu narkotyki pobicia, albo jeszcze nie wiadomo co... A jak ktoś ma kaptur to już w ogóle morderca itp. No i zaraz po takim "spotkaniu" przesłuchania jakieś, przeszukiwania, pobicia albo 24h na posterunku... A wszystko to dlatego, bo ktoś normalnie szedł sobie po ulicy. Tam gdzie policja naprawdę jest potrzebna, to nigdy ich nie ma. W Olsztynie są takie miejsca, że nie można przejść tam prawie o żadnej porze dnia (o nocy nie wspominając) Tam policji nigdy nie ma, bo najzwyczajniej się boją. Dla mnie w tym wypadku nie ma tłumaczenia - poszedł na policjanta, znaczy wiedział co robi i jego zadaniem jest zapewnienie ludziom bezpieczeństwa, a nie rozbieranie małoletnich dzieci i bicie ich za to, że szli ulicą :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jakos mam szczescie chyba, bo przepisow nie przestrzegam a do tej pory tylko raz musialem bulic......natomiast spotkalem baardzo zyciowych policjantow w drodze powrotnej do Warszaway pod Jankami. Zatrzymal mnie starszy pan wychodzac na srodek 2 pasmowki pomiedzy samochodami, zaprosil mnie na pobocze i spytal sie tylko czemu sie tak spiesze (bylo ograniczenie 50, ja mialem 98 kmh po hamowaniu). Probowalem go zaskoczyc i wszystko zwalilem na synka ktoremu sie zachcialo sikac...I co? I pan wyslal mnie do McDonalda, kazal zostawic dzieciaki w kibelku z zona i wrocic do niego.....podejrzewajac jakas pulapke wrocilem do pana policjanta :), ze zdziwienia opadla mu szczeka i po konsultacji z drugim rownie zaskoczonym panem zdecydowali sei tylko na "zdecydowane pouczenie" w sprawie przekraczania dozwolonej predkosci - i do tej pory nie moge wymyslic czemu sie tak skonczylo!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze wy mieliscie jakies podobne-paranoiczne sytuacje z policja i w ogole co o tym sadzicie ?

 

ja w te wakacje jechałam na rowerku z sluchawkami na uszach na pobliskie jeziorko ulica,nawet nie zauważyłam jadącego równocześnie ze mną radiowozu,dopiero po pewnym czasie, niewiedziałam o co chodzi, bo jechali w tej samej lini z otwartym oknem(to nie był chodnik)więc im pokiwałam....i to był błąd...kazali sie zaczymać,blublali o niebespieczeństwie i innych pierdołkach,jednym słowem smęcili,smęcili i mnie puścili.nad jeziorkiem troche posiedzialam jak wracałam było przyciemnawo.no i jakby mi sie światełko popsuło w roverku, a w walkmanie padła bateryjka,ale co tam walilam przed siebie co by do domku jak najszybciej.pech chciał że sie dziabłam na policje po raz drugi,co więcej na tą samą.już nie wspomne że czepiali sie dlaczego po nocy jeżdże w spodenkach(to było lato więc chyba nie dziwota)nie dotarło do nich że nie słuchałam tym razem muzyki, bo bateryjka siadła, a słuchawek nie ściągnęłam bo szkoda było mi sie zatrzymywać, o wykladzie na temat braku światełka nie wspomne....ale co tam odwieźli mnie radiowozem do domu bez spisywania :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze wy mieliscie jakies podobne-paranoiczne sytuacje z policja i w ogole co o tym sadzicie ?

 

ja w te wakacje jechałam na rowerku z sluchawkami na uszach na pobliskie jeziorko ulica,nawet nie zauważyłam jadącego równocześnie ze mną radiowozu,dopiero po pewnym czasie, niewiedziałam o co chodzi, bo jechali w tej samej lini z otwartym oknem(to nie był chodnik)więc im pokiwałam....i to był błąd...kazali sie zaczymać,blublali o niebespieczeństwie i innych pierdołkach,jednym słowem smęcili,smęcili i mnie puścili.nad jeziorkiem troche posiedzialam jak wracałam było przyciemnawo.no i jakby mi sie światełko popsuło w roverku, a w walkmanie padła bateryjka,ale co tam walilam przed siebie co by do domku jak najszybciej.pech chciał że sie dziabłam na policje po raz drugi,co więcej na tą samą.już nie wspomne że czepiali sie dlaczego po nocy jeżdże w spodenkach(to było lato więc chyba nie dziwota)nie dotarło do nich że nie słuchałam tym razem muzyki, bo bateryjka siadła, a słuchawek nie ściągnęłam bo szkoda było mi sie zatrzymywać, o wykladzie na temat braku światełka nie wspomne....ale co tam odwieźli mnie radiowozem do domu bez spisywania :wink:

 

Taaak. To było faktycznie paranoiczne spotkanie. Ja na miejscu policjantów za jazdę bez światła wlepiłbym porządny mandat. (Mogłem Się Powstrzymać Ale Nie Chciałem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"O policji raz jeszcze", ale kto mówił, że tylko o polskiej, więc dorzucę calkiem świeżą historyjkę z niemieckiej autostrady.

Otóż byłem w tamtym tygodniu w delegacji we Francji. 4000km!! Legasiem :D

Napieram sobie po autobanie, tak jak inni ok. 160km/h. No ale pojawiło sie ograniczenie do 100km/h. Towarzystwo, jak to Niemcy zhamowało się do ok. 120km/h. Ja prawie też, czyli do ok. 140km/h. I tak sobie omijam tych wolniejszych. Tylko takie prawie nowe, białe Audi A6, które wyprzedziłem jeszcze przed ograniczeniem, jakby przyspieszyło. Ograniczenie się skończyło, więc wróciłem na środkowy pas, bo już się towarzycho zrywało do szarż.

Audik mnie wyprzedził, zjechał na mój pas i .......O!! Dżizas!!! Co widzę? Na tylnej szybie wyświetla się na zmianę: Polizei.....Folgen....Stop...Polizei....

Matko Boska Przenajswiętsza z którego bądź kościoła!! Już oczami wyobraźni widzę setki euro, których już nie widzę, zabrane prawo jazdy, więzienie, obóz koncent...... :cry:

Wyczłapałem się grzecznie za audikiem na najbliższym Ausfarcie. Zatrzymaliśmy się. Policjant podszedł, pokazał legitymację, ustaliliśmy język konwersacji (angielski) i wytłumaczył powód zatrzymania (powiedział, że miałem ok. 150km/h na ograniczeniu do 100) i poprosił o dokumenty. Te 150 już mnie dobiło. No załamka totalna :( . Policjant zapytał czy chcę obejrzeć film. No jasne, że tak! Za taką kasę każdy by obejrzał 8) . No więc wsiadłem do audika na przedni fotel, "przejął mnie" kierowca i włączył film. Nie powiem, fajnie wygląda to moje Legacy :wink: Film zatrzymał dokładnie w momencie gdy na trzech-czwartych ekranu był mój samochód, po prawej stronie znak z ograniczeniem do 100km/h, a w lewym dolnym rogu wartość: 144km/h :evil: NIc dodać nic ująć........

I tu jest najciekawszy moment.

Pan policjant powiedział, że ponieważ na ujęciu widać znak z ograniczeniem, przyjmuje tą prędkość, która jest teraz na ekranie (chociaż były sceny w filmie gdzie jechałem szybciej). I tu UWAGA!! Od prędkości 144km/h odejmuje 10% na błąd pomiaru kamery, czyli 15km/h (a nie 14km/h!) i nakłada mi mandat 70 Eur za przekroczenie prędkości o 29km/h. Jak bym jechał o 2km/h szybciej, to dostałbym 95 euro :wink: Wszystko kulturalnie, kompetentnie i rzeczowo. Poczułem się jak klient. Wszytkie te wyliczenia dostałem na mandacie formatu A4. Uff!! Odetchnąłem i już ich pokochałem - będę żył. Co prawda szkoda mi kasy, ale przecież nastawiłem się na gorsze rzeczy.

 

Czekając na wypisanie mandatu zapytałem jaki rekord tego odcinka zanotowali. 225km/h.

I co?

I klient zapłacił 500 euro mandatu i stracił prawo do jazdy na trzy miesiące.......

pzdr

 

PS Muszę przyznać, że z polskimi policjantami też się jakoś rozsądnie dogaduję. Nie wściekam się nigdy, bo jak do tej pory wszytkie moje zatrzymania były podstawne.

pzdr2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...