Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

- Skoro mówisz, że twoja żona jest taka oziębła w łózku, to po co ją dmuchasz?

- Trzeba dmuchać na zimne.

 

 

Janku, Janku!

- Co?

- Zrób ze mnie wreszcie kobietę!

- Hmm... Kamilu, nie wiem, czy to dobry pomysł...

 

 

 

Nie ma kobiet idealnych. Są tylko takie, które potrafią nam przesłonić swoje wady swoimi cyckami...

 

 

 

Pewien mężczyzna usłyszał gdzieś, że proch strzelniczy poprawia zdrowie i wydłuża życie. Od tej pory zamiast soli dodawał sobie regularnie do jedzenia proch. Rzeczywiście - przeżył 108 lat! Pozostawił po sobie 10 dzieci 29 wnuków, 44 prawnuków i 5-metrowy lej w miejscu krematorium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka opowiastek o poruczniku Rżewskij

 

- Poruczniku, jeśli pan mnie kocha, powinien pan od dziś traktować wszystkich ludzi tak, ja by pan chciał, żeby oni pana traktowali! - powiedziała Natasza Rostowa podjemując kolejną próbę ucywilizowania porucznika Rżewskiego.

- Znaczy co, Nataszeńka? Mam wszystkim robić laskę? - zdziwił się porucznik.

 

…………………………………………………………………………………………………..

 

 

 

Po całonocnych - ostrych dodajmy - igraszkach budzi się Rżewski. A w łożu

obok niego niespodzianka - najbrzydsza dziewoja jaką widział.

- O, żesz w mordę! Ktoś ty? - wzdrygnął się porucznik z niezbyt skrywaną

odrazą.

- Teraz tak naprawdę to nie wiem - odpowiada dziewczę. - Ale przez całą

noc nazywałeś mnie ruskaja krasawica

 

…………………………………………………………………………………………………….

 

 

 

Towarzystwo na balu zabawia się rozmową:

- Drodzy państwo, proszę odgadnąć moją zagadkę, dodam, że bardzo pikantną

- Natasza zabiera głos - co to jest: czarne i można o to rozbić jajko?

- Siodło! - wyrywa się Rżewski.

- Fuj, co za chamstwo - oburzają się damy - to oczywiście patelnia!

- No, no, no - prawda - rzecze Rżewski głęboko się zamyślając - patelnią

po jajcach... naprawdę pikantne... i kto tu jest chamem...?

 

…………………………………………………………………………………………………………………….

 

 

 

Za butelką wódki w paryskiej restauracji siedzą Rżewski i Golicyn.

Orkiestra zaczyna grać "Emigranckie tango"...

- Ech... jaka tęsknota - wzdycha Rżewski - tak by się chciało choćby zaraz

wskoczyć na scenę i nas*ać w ten biały fortepian...

- Ni można drogi panie, to nie Rosja - smutno odpowiada Golicyn - Francuzi

nie zrozumieją , swołocze...

 

……………………………………………………………………………………………………..

 

 

 

W małym miasteczku na Smoleńszczyżnie zatrzymał się na odpoczynek pułk gwardyjski.

Pierwszego wieczoru oficerowie wypili cały zapas alkoholu, zgwałcili miejscowe kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmarza, zgwałcili mężczyzn i pobili kobiety.

Trzeciej nocy złupili wszystkich "samogonszczikow" i poszli do stajen i obór.

Na czwarty dzień do pułku dojechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki.

 

 

 

 

 

……………………………………………………………………………………………………..

 

 

 

Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i

pocwałował majdanem, aż się kurz za nim podnosił.

Przecwałowawszy dwie wiorsty zatrzymał się:

- Job twoju mać, a koń gdzie?!

Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.

 

……………………………………………………………………………………………………..

 

 

 

- Nataszo, chodź, pójdziemy w nocy wykąpać się nago w morzu...

- Ale poruczniku, ja nie umiem pływać!

- Przecież nie będziemy...

 

……………………………………………………………………………………………………..

 

 

 

Porucznik Rżewski ubierając się na bal wkłada do prawej kieszeni spodni banana.

- Na co wam banan w spodniach, poruczniku ? - pytają go.

- Ot, cóż...zatańczę z jakąś damą ona przylgnie do mnie, poczuje banana

i przesunie się tak by przytulić się z drugiej strony....I tuśmy jej czekali!

 

……………………………………………………………………………………………………..

 

 

 

Porucznik Rżewski przyprowadził swoich przyjaciół pułkowych na ekskluzywne przyjęcie.

Wcześniej wszystkich ostrzegł, żeby nie używali nieprzyzwoitych wyrazów.

W pewnym momencie gospodyni rozgląda się trzymając w ręce świecę.

- Brakuje lichtarzy - tłumaczy się - nie wiem w co jedenastą świecę wstawić...

Porucznik Rżewski podrywa się z kanapy i toczy dokoła straszliwym wzrokiem.

- Wszyscy milczeć!

 

……………………………………………………………………………………………………..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego razu czolgisci zakladali nowe gasienice na czolg. Caly dzien pracowali w pocie czola. Nagle nie wiadomo skad przyleciala wrozka i zapytala:

- Co robicie, chlopcy?

- A, pierdolimy sie z tym gównem!

- A chcecie tak naprawde sie popierdolić?

- No jasne!

Wrozka machnela rozdzka i od czolgu odpadla wiezyczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...