Skocz do zawartości

Jakiego Forestera szukać w obecnych czasach do 20 tyś zł


Kejnho

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich! Bez zbędnego gadania przejdę do rzeczy. Zawsze podobał mi się Forester, jednak nigdy nie miałem odwagi kupić tego samochodu. W końcu podjąłem decyzję o zmianie mojego obecnego wozu na Forka. Tylko tutaj pojawia się zagwozdka, jakiego świniaka szukać w budżecie do 20 tyś zł. Chciałbym, żeby samochód był stosunkowo nieawaryjny i był w stanie hulać na LPG (studenckie życie). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to w głównej mierze wiąże się z jego stanem technicznym. Niemniej jednak chodzi mi o to w jaką wersję silnikową powinienem celować? Samochód ma mi służyć jako auto do jazdy na co dzień i do sprawiania frajdy na weekendzie. Nie wykluczam też jakichś tras ale to raczej rzadko i pewnie w granicach do 300km. Myślę, że bez ostrego katowania, jakiś lekki teren. Na jakiej konfiguracji polecacie się skupić? I czy II generacja i jaka pojemność najlepiej wypada do tej kwoty? Dodam, że koniecznie musi być to manual. Z góry dzięki za odpowiedź i liczę na wasze doświadczenie w tym temacie :)

Edytowane przez Kejnho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie najlepszym wyborem będzie SF/SG z silnikiem 2.0 125KM. Jeśli chodzi o SG musi to być przedlift do 2005r., bo później wersje wolnossące miały silnik 2.0 158KM DOHC. Silnik 2.0 125KM to SOHC, który jest tańszy w eksploatacji ze względu na regulację luzów zaworowych na śrubkach. W tym przypadku jest to kwota rzędu kilkuset złotych, a w przypadku DOHC, gdzie zastosowano szklanki koszty regulacji zaczynają się od 2000zł.

Według mnie w tym budżecie do 20tys.zł wolnossak 2.0 125KM będzie idealnym wyborem. Niby nie ma dużej mocy, ale przyjemniej się jeździ niż 2.0 158KM. Największym problemem jest blacharka, sprawdź stan kielichów. 

 

Wnętrze SG w stosunku do SF wygląda bardziej współcześnie, ale przy wyborze kieruj się przede wszystkim stanem, bo widziałem SF-y w o wiele lepszym stanie niż SG młodszymi o kilka lat.

Edytowane przez kubaxc332
dodanie informacji
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rozbudowaną opinię @kubaxc332 a czy te 125 koni jakoś ciągnie tą budę za sobą? Czy można liczyć tylko na wyprzedzanie rowerzystów? I czy w I generacji silniki z turbem również były DOHC? Bo przyznam szczerze, że lubie bardziej dynamiczną jazdę no ale wiadomo nie można mieć wszystkiego. Myślałem nawet o jakiejś alternatywie dla tego wozu ale naprawdę ciężko o drugie tak wszechstronne auto jak forek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie 125KM w dzisiejszych czasach to nie jest powalająca moc, ale w zupełności wystarcza do normalnej jazdy. Nie wiem co rozumiesz przez dynamiczną jazdę. Jeśli chcesz ścigać się po prostej to poszukaj wersji turbo - w tym budżecie polecałbym SF-a 2.0 S-Turbo. Forester bardzo dobrze się prowadzi, zwłaszcza w trudniejszych warunkach, dlatego w pewnym sensie umożliwia dynamiczną jazdę. 

W I generacji wersja turbo to własnie S-Turbo i jest to DOHC, natomiast pewnie miałeś na myśli koszty regulacji luzów. Nie wiem czy S-turbo ma regulację na płytkach czy szklankach, ale z tego co wiem też jest to bardziej kosztowne od regulacji za pomocą śrubek w wersji 2.0 SOHC 122/125KM. 

Pamiętaj, że wolnossaki, czyli m.in.: 2.0 125KM posiadają reduktor, który czasem przydaje się przy stromych górkach i w terenie.

Prawda jest taka, że wszystko zależy od stanu technicznego. Teoretycznie 2.0 125KM jest bardziej niezawodny od S-Turbo, ale jeśli ktoś nie dbał o samochód to może zepsuć się tak samo jak S-Turbo. Nie chodzi mi tutaj o to, że S-Turbo są bardzo awaryjne, ale nie są aż tak pancerne jak wolnossaki.

Przede wszystkim zwróć uwagę na zawieszenie i blacharkę. 

Silnik nawet jak padnie to najwyżej kupisz używany, bo ze względu na problemy z blacharką wiele z tych samochodów ląduje na złomie i silników na rynku będzie coraz więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem 9 lat silnik 2.0 DOHC 165kM w Legacy z 2007 roku. Bez LPG, zrobiłem przebieg ok 100k km, od 150k do ok 256k km i ani razu nie było potrzeby regulować luzów...pewnie przy LPG jest inaczej, ale czy aż tak strasznie to chyba nie. Jezeli chodzi o awaryjnosc silnika to tylko eksploatacja + pozbycie się pompy powietrza wtórnego. Co do mocy to to 165kM jechało, bez szału, ale jak się deptalo to jakoś tam się zbierał.  125kM w Forku na bank nie zagwarantuje satysfakcjonujących osiągów jeżeli szukasz czegoś z pazurem. Takie są fakty. To też świetne auta, ale niezbyt szybkie. Pozdro! Daj znać co kupiłeś.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czaje i to są już konkret informację, dzięki szefie. Nie miałem na myśli ścigania się, ten samochód nie do tego służy chociaż słyszałem, że jak na taką ceglastą bryłę to i tak świetnie się prowadzi. Myślałem raczej o sytuacjach gdzie trzeba zredukować i przycisnąć samochód na przykład z 50 do 90km/h. Co do kosztów to mam świadomość, że wersja z suszarką jest droższa w utrzymaniu a przez zastosowanie turbo również bardziej wysilona. Wiem też, że należy zwracać szczególną uwagę na blacharkę i zawieszenie. Te newralgiczne miejsca jak kielichy, nadkola tylne, belka i na samopoziomujące się zawieszenie na tylnej osi. Bardzo ciągnie mnie w stronę S-Turbo. Boję się jednak tego, że pomimo możliwości znalezienia dobrze utrzymanego egzemplarza mam tu na myśli na przykład po robotach blacharskich. Przyjdzie mi się mierzyć z silnikiem. Co ile kasuję się luzy w tych silnikach? Słyszałem też, że UPG lubi się pojawiać? ale to rzeczy zasłyszane w internecie. Kwestia również dostępności części czy są one dostępne gdzieś tu krajowo mam na myśli S-Tubro, czy trzeba ciągnąć z kraju kwitnącej wiśni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krvrad właśnie tego się najbardziej obawiam. Mega podoba mi się bryła tego samochodu i w ogóle ta otoczka jaka wokół niego krąży. Wiem, że to są świetne wozy ale kurcze ta moc nijak mnie nie przekonuje. Okej okolice 160 koni wydają się rozsądne i w granicach tolerancji ale przy 125 boje się tego, że się zawiodę. Na pewno nie w terenie ale na asfalcie. Co innego byłoby gdybym kupił takiego forka na pierwszy samochód bo nie miałbym porównania ale przesiadając się z w miarę żwawego samochodu. Może być niesmak jak okaże się, że z okolic 8sek 0-100 zrobi się 12sek. Oczywiście mam świadomość, że 8sek przy współczesnych samochodach to osiągi pierwszego lepszego czajnika z 1.2tfsi albo czegoś w ten deseń ale dla mnie są wystarczające. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, krvrad napisał(a):

Ja miałem 9 lat silnik 2.0 DOHC 165kM w Legacy z 2007 roku. Bez LPG, zrobiłem przebieg ok 100k km, od 150k do ok 256k km i ani razu nie było potrzeby regulować luzów...pewnie przy LPG jest inaczej, ale czy aż tak strasznie to chyba nie. Jezeli chodzi o awaryjnosc silnika to tylko eksploatacja + pozbycie się pompy powietrza wtórnego. Co do mocy to to 165kM jechało, bez szału, ale jak się deptalo to jakoś tam się zbierał.  125kM w Forku na bank nie zagwarantuje satysfakcjonujących osiągów jeżeli szukasz czegoś z pazurem. Takie są fakty. To też świetne auta, ale niezbyt szybkie. Pozdro! Daj znać co kupiłeś.

Mam Imprezę GH 2.0 150KM DOHC na LPG i też póki co nie ma potrzeby regulacji (przebieg 195 tys.KM). Na LPG zrobiłem 70 tys. KM i spotkałem się na forum z opiniami, że spokojnie do 250tys. można dojechać na LPG bez regulacji. 

Co najważniejsze w przypadku DOHC jest wersja ze wzmocnionymi gniazdami zaworowymi - EJ20F. Akurat mam ten silnik w Imprezie. Mimo wszystko uważam, że i tak najlepszym wyborem jeśli chodzi o N/A jest 2.0 SOHC. 2.0 DOHC też nie jest zbyt dynamiczne. Problemem jest to, że wolnossaki DOHC mają problem z muleniem 2-3 tys. RPM i usunięcie tego problemu też trochę kosztuje. Druga sprawa, że do 20 tys. zł będzie cięzko znaleźć poliftowego Forestera (05-08) z silnikiem DOHC, bo tylko w tej wersji SG wychodziły 2.0 158KM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, krvrad napisał(a):

Niezbyt, ale dynamiczniejsze niż 125 :D Ja problemów z muleniem nie miałem... Te koszty to też już nie te sprzed 10lat. 

Problem z muleniem ujawnia się dopiero przy większym przebiegu jak np.: powyżej 150 tys. km. Jeśli chodzi o koszty to nie wiem co masz na myśli, ale według mnie koszty utrzymania nawet silnika DOHC w dłuższej perspektywie są stosunkowo niewielkie w porównaniu do nowych samochodów. Najbardziej kosztowne w tych samochodach są naprawy blacharskie, dlatego aktualnie nawet te 20tys.zł to jest takie minimum, żeby znaleźć 20-letniego Forestera w akceptowalnym stanie.

Ewentualnie można liczyć, że ktoś nieświadomy sprzeda taki samochód za grosze i reszta budżetu pójdzie na remont blacharski. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to mi chodziło. Teraz to moim zdaniem nie jest auto drogie w utrzymaniu. Oczywiście w miarę zadbane. Ja zakonserwowałem podloge, progi i wszystkie profile zamknięte. Z rdzą nie było problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, krvrad napisał(a):

O to mi chodziło. Teraz to moim zdaniem nie jest auto drogie w utrzymaniu. Oczywiście w miarę zadbane. Ja zakonserwowałem podloge, progi i wszystkie profile zamknięte. Z rdzą nie było problemów.

Najpierw trzeba mieć co konserwować. Dobra konserwacja swoje kosztuje (od 5 tys.zł w górę) i jeśli samochód jest nawet trochę zaniedbany to konserwacja nie ma większego sensu. Do 20 tys.zł już raczej nie znajdzie się dobrego Forestera bez wielu ognisk korozji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu szukałem w kategorii niepiękny z lpg do lasu. Z budżetem nawet większym bo nie wykluczałem fb20/25.

W 20000 budżecie trzeba mieć oczy wokół głowy bo tyle potrafią zawołać za auto które nadaje się do zgniatarki, trezba umieć w migomat albo mieć w odwodzie blacharza chętnego.

Nie znaczy że się nie da. Po dwóch wycieczkach dalszych i dwóch bliższych (a był forek usaSH wszystko do poprawy i arcyzgniły ze świeżutkim przeglądem SG po ca.20000zł) kupiłem Outbacka BH z progami i belką do wymiany. O ile belka nie stanowiła dla mnie wyzwania, to po blacharzach odbyłem pielgrzymkę. Nie chcą robić starych aut. Ostatni w okolicy został omotany prośbo groźbami i moją obietnicą że jak w kielichach coś wyjdzie to wystawiamy go za płot. Przy swojej mechanice zamknąłem się w 10000 z liftem zawieszenia.

 

Przechodzę do rzeczy:

Niewykluczałbym outbacka B12, b13 - miałem trzy, żaden nie miał korozji w kielichach.

jak nie zależy na zdolnościach terenowych to również płaskie legacy, są wyraźnie tańsze i pewnie mniej trzepane po dziurach.

bez turbo, jeśli z LPG to niestarym lub z udokumentowanym serwisem instalacji

Na oględziny zawsze z mechanikiem.

Dobre oferty znikają z ogłoszeń bardzo szybko. Nawet tak niszowej marki. Mi uciekają ogłoszenia z tygodnia, bo poświęcam weekendy na wyjazdy.

Obstawiałbym sektor rynku "świeżo sprowadzony". W krajach wyżej cywilizowanych dziura śr 5zł w progu to śmierć techniczna samochodu. Trzeba go sprzedać na export albo ponieść koszty. Trafiają takie do nas a  niewyspecjalizowany handlarz nie ma wiedzy np które belki zawieszenia są zamienne i gdzie ich szukać. A forum wie.

Kiedyś w ogłoszeniach importowanych było widać dużo samochodów sprowadzonych z przebiegiem 100 i 200. Jak zbliżał się duży przegląd to właściciel kalkulował czy zostawić 1500E w serwisie czy wymieniać auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś szukać auta z silnikiem EJ253 to jest 2,5 litra ale bez turbo moc ok.175KM jest to ostatnia wersja SOHC czyli prosta regulacja luzów za śrubkach.

Nie wierzę, że 2,0 litra bez turbiny ma 0-100 w 10sec ?!?

2,5 litra to granice 10sec.

Wersja silniejsza 2,5 w turbo to okolice 6,5 sec.

Ważne że wersje bez torbo łatwo się gazują, w moim przypadku nadal bez LPG i na samej PB95 zwykle 10,5 litra na 100 ale mam powiększone ogumienie jak w wersji turbo - wcześniej średnie spalanie ok. 9,7-10,2 i to nie ma znaczenia miasto czy trasa z prędkością przelotową 110-130 km/h.

 

Zdecydowanie trudniej będzie ci znaleźć taki silnik z manualną skrzynią biegów - większość to import z usa + skrzynia AT co nie jest złym rozwiązaniem.

Najważniejsze to zadbanie tyłu przed rudą.

Cenowo mogą zadbane kosztować nawet ok.35`000pln. Swojego nadal nie sprzedaję...

Zbyt fajną mam wersję kolorystyczną i z przebiegiem 130`000km. Jest najlepszym lekarstwem gdy mam doła - wsiadam i jadę a wszystko samo się poprawia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.02.2024 o 15:13, BiP napisał(a):

Rok temu szukałem w kategorii niepiękny z lpg do lasu. Z budżetem nawet większym bo nie wykluczałem fb20/25.

W 20000 budżecie trzeba mieć oczy wokół głowy bo tyle potrafią zawołać za auto które nadaje się do zgniatarki, trezba umieć w migomat albo mieć w odwodzie blacharza chętnego.

Nie znaczy że się nie da. Po dwóch wycieczkach dalszych i dwóch bliższych (a był forek usaSH wszystko do poprawy i arcyzgniły ze świeżutkim przeglądem SG po ca.20000zł) kupiłem Outbacka BH z progami i belką do wymiany. O ile belka nie stanowiła dla mnie wyzwania, to po blacharzach odbyłem pielgrzymkę. Nie chcą robić starych aut. Ostatni w okolicy został omotany prośbo groźbami i moją obietnicą że jak w kielichach coś wyjdzie to wystawiamy go za płot. Przy swojej mechanice zamknąłem się w 10000 z liftem zawieszenia.

 

Przechodzę do rzeczy:

Niewykluczałbym outbacka B12, b13 - miałem trzy, żaden nie miał korozji w kielichach.

jak nie zależy na zdolnościach terenowych to również płaskie legacy, są wyraźnie tańsze i pewnie mniej trzepane po dziurach.

bez turbo, jeśli z LPG to niestarym lub z udokumentowanym serwisem instalacji

Na oględziny zawsze z mechanikiem.

Dobre oferty znikają z ogłoszeń bardzo szybko. Nawet tak niszowej marki. Mi uciekają ogłoszenia z tygodnia, bo poświęcam weekendy na wyjazdy.

Obstawiałbym sektor rynku "świeżo sprowadzony". W krajach wyżej cywilizowanych dziura śr 5zł w progu to śmierć techniczna samochodu. Trzeba go sprzedać na export albo ponieść koszty. Trafiają takie do nas a  niewyspecjalizowany handlarz nie ma wiedzy np które belki zawieszenia są zamienne i gdzie ich szukać. A forum wie.

Kiedyś w ogłoszeniach importowanych było widać dużo samochodów sprowadzonych z przebiegiem 100 i 200. Jak zbliżał się duży przegląd to właściciel kalkulował czy zostawić 1500E w serwisie czy wymieniać auto.

Według mnie na oględziny najlepiej jechać z osobą, która jeździła danym samochodem z identycznym silnikiem. Taka osoba będzie w stanie lepiej określić stan samochodu niż przeciętny mechanik, który być może nigdy nawet nie miał Subaru na warsztacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.02.2024 o 19:03, 4444 napisał(a):

Powinieneś szukać auta z silnikiem EJ253 to jest 2,5 litra ale bez turbo moc ok.175KM jest to ostatnia wersja SOHC czyli prosta regulacja luzów za śrubkach.

Nie wierzę, że 2,0 litra bez turbiny ma 0-100 w 10sec ?!?

2,5 litra to granice 10sec.

Wersja silniejsza 2,5 w turbo to okolice 6,5 sec.

Ważne że wersje bez torbo łatwo się gazują, w moim przypadku nadal bez LPG i na samej PB95 zwykle 10,5 litra na 100 ale mam powiększone ogumienie jak w wersji turbo - wcześniej średnie spalanie ok. 9,7-10,2 i to nie ma znaczenia miasto czy trasa z prędkością przelotową 110-130 km/h.

 

Zdecydowanie trudniej będzie ci znaleźć taki silnik z manualną skrzynią biegów - większość to import z usa + skrzynia AT co nie jest złym rozwiązaniem.

Najważniejsze to zadbanie tyłu przed rudą.

Cenowo mogą zadbane kosztować nawet ok.35`000pln. Swojego nadal nie sprzedaję...

Zbyt fajną mam wersję kolorystyczną i z przebiegiem 130`000km. Jest najlepszym lekarstwem gdy mam doła - wsiadam i jadę a wszystko samo się poprawia.

 

Te silniki wolnossące 2.5 są trochę egzotyczne, bo produkowane na rynek USA. Z moich obserwacji wynika, że wersje europejskie były lepiej wyposażone od wersji USA, więc tutaj jest kwestia tego jak z jakością wykonania. 

Czy gniazdo do komputera jest kompatybilne z wersjami europejskimi, bo kiedyś słyszałem, że ktoś miał komplikacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te samochody sa biodegradowalne. Szukaj z bylejakim silnikiem w jak najlepszym stanie blacharskim.  Mechanike ogarnie Ci kazdy zaklad jedni taniej inni drozej. Z blacharzami ktorzy za swoje rekodzielo nie wolaja malej fortuny jest problem. Patrz tylko i wylacznie na stan blacharski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Karas napisał(a):

Te samochody sa biodegradowalne. Szukaj z bylejakim silnikiem w jak najlepszym stanie blacharskim.  Mechanike ogarnie Ci kazdy zaklad jedni taniej inni drozej. Z blacharzami ktorzy za swoje rekodzielo nie wolaja malej fortuny jest problem. Patrz tylko i wylacznie na stan blacharski

Przede wszystkim jest problem ze znalezieniem blacharza i lakiernika, którzy nadają się do czegoś innego niż pójścia na odwyk...

Nie ma nawet sensu zlecać takich prac komuś prywatnie, ale najlepiej poszukać warsztatu, który egzekwuje ewentualne reklamacje i dba o jakość wykonywanych usług. Cena będzie wyższa niż u Janusza w stodole, ale nie jakoś drastycznie, bo Janusze liczą sobie niewiele mniejsze stawki niż ich szef, który musi ich utrzymać jako pracowników i ma szereg innych kosztów związanych z prowadzeniem warsztatu.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Karas napisał(a):

Te samochody sa biodegradowalne. Szukaj z bylejakim silnikiem w jak najlepszym stanie blacharskim.  Mechanike ogarnie Ci kazdy zaklad jedni taniej inni drozej. Z blacharzami ktorzy za swoje rekodzielo nie wolaja malej fortuny jest problem. Patrz tylko i wylacznie na stan blacharski

Czyli jednak legacy/obk.

Albo forek z południe europy. Po karabinierach tanie są. Jakby przełożył wnętrze z jakiegoś diesla... Teraz sh wyprzedają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Będzie do kupienia Forester z silnikiem 2.5 wolnossącym, samochód kupiony na forum z tamatu:

Próbuje dodać nowy opis zdjęcia itp, ale nie mogę póki nie będę miał ileś tam postów.

Generalnie auta szukałem tutaj dla teścia, bo zawsze chciał pojeździć Foresterem.

Co do osiągów i jazdy samym autem. Niby to jest tylko ~170 km, ale ten samochód ucieka spod dupy. Serio przesiadam się z swojego v70III tam jest 2.5T 200km i mam wrażenie ze do 100 Forester dużo lepiej się zbiera.

Co do samej obsługi silnika to powiadają ze jest to najlepszy motor pod LPG. Jak będziesz zainteresowany daj na priv maila podeślę więcej informacji zdjęć itp. bo nie wiem jak szybko uda mi się wrzucić ogłoszenie na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie mogę polecić 2.0 125KM. Demonem prędkości nie jest, za to bierze paliwa tyle co Turbo:biglol:

A tak serio, to 2.0 jest po prostu pancerniakiem. Jak jesteś ciekaw to możesz zobaczyć i poczytać w moim wątku co nie co. Z wyprzedzeniem... Przy 50km redukcja na 2, but i napędza się do odcinki na 97/98. Reduktor fajna sprawa tym bardziej jak masz w planie lekki teren.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...