Skocz do zawartości

Skąd się wzięła ta głupia zasada??


Adrian Foto

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Adrian Foto napisał:

Chodzi mi o jazdę próbną po zdeponowaniu gotówki.

 

Zasada nie jest głupia sama z siebie. Jak samochód jest drogi i ma wysokie osiągi, to ryzyko wzrasta. A oszołomów pełno.

Kupowałem i sprzedawałem "parę" razy samochód. I klienta można ocenić po tym jak ogląda wóz i jak się z nim rozmawia.

Nigdy nie zdarzyło mi się aby ktoś nadmiernie szalał - może został wyeliminowany na etapie rozmowy telefonicznej?

Ale rozumiem ludzi - trzeba zabezpieczać swoje mienie przed nieodpowiedzialnymi oszołomami.

Nie mniej jednak ZAWSZE dokonuję jazdy próbnej przez zakupem i proponuję przed sprzedażą. Tak po prostu.

Za to ja raz poszedłem konkretnie po krzaczorach prezentując wóz nabywcy. Sprzedał się bez dyskusji o cenie B).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrozumiałem wasze argumenty i jak najbardziej macie rację , jednak obcej osobie nie zostawię kasy, co więcej nawet bym jej przy sobie nie miał :-)

 

Myślę, że ten problem można rozwiązać tak, że jazda próbna odbyła by się przez właściciela i już. Jak coś stuka, albo źle pracuje to można wyczuć. Chyba, że niedaleko byłby jakiś czysty terenik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Adrian Foto napisał:

Myślę, że ten problem można rozwiązać tak, że jazda próbna odbyła by się przez właściciela i już.

 

To raczej normalne i praktykowane :) .W swoim życiu kupiłem i sprzedałem wiele samochodów. Nie przypominam sobie, żeby jakiś kupujący podczas "zwykłych" oględzin wsiadał za kierownicę i robił z moim autem co mu się podoba. Zawsze to ja prowadziłem, a zainteresowany siedział obok, słuchał, oglądał, sprawdzał czy działa elektryka, klima itd. Oczywiście na wszystkie prośby typu: "zahamuj mocniej", "zredukuj i daj mu gazu", "skręć tu w tę drogę" reagowałem pozytywnie. Identycznie miała się sprawa kiedy to ja byłem kupującym - siadałem na miejscu pasażera i to sprzedający prowadził auto. Jestem zdania, że samemu jeździ się po zakupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, _akir_ napisał:

(jak dla mnie nie ma innej opcji - sam to bede robic jak bede gonic Fieste ST żony) stac cie na fure to stac cie na zabranie wraka jesli go rozwalisz

Przepraszam Cię, nie obraz się ale nazywanie „Fiest ST Żony” mocnym sportowym samochodem to lekka przesada. Każdy sensowny Merceses, Audi, BMW etc z poważnym silnikiem przyspiesza szybciej. I co? Jazda próbna z depozytem? Pewnie chętnych będziesz miał tłumy...

Dla mnie tekst „jazda próbna po zostawieniu gotówki” = trzymaj przyjacielu swoje autko do końca dni swych. Bez przesady. 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, fino napisał:

robił z moim autem co mu się podoba

 

O takim zachowaniu nie może być mowy. Przecież widzisz co delikwent robi - jak jest chociaż cień wątpliwości - ma się zatrzymać i wysiąść zza kierownicy.

Ma znaleźć sobie obraz samochodu - tego konkretnego egzemplarza, a nie testować jego możliwości. Debilom dziękujemy.

A to czy ktoś przyszedł  kupić, czy przejechać się - czuć na kilometr.

Tak czy inaczej jak ktoś mi odmówi jazdy próbnej za kierownicą - nie kupię. Dla zasady.

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tsunetomo nie obrażam się :) 

ale zwróc uwage na to że ten samochód wazy 1050 kg i ma 182 KM może to nie jest sportowy samochod z definicji ale jest to cholerenie szybki hot hatch :) i uwierz mi że wielu cwaniaków w mocniejszych autach się przejechało ;) 

 

nie chcesz płacić depozytu Twoja wola ale wtedy siedzisz obok i podziwiasz wrażenia jako pasażer

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, _akir_ napisał:

@Tsunetomo nie obrażam się :) 

ale zwróc uwage na to że ten samochód wazy 1050 kg i ma 182 KM może to nie jest sportowy samochod z definicji ale jest to cholerenie szybki hot hatch :) i uwierz mi że wielu cwaniaków w mocniejszych autach się przejechało ;) 

 

nie chcesz płacić depozytu Twoja wola ale wtedy siedzisz obok i podziwiasz wrażenia jako pasażer

 

 

Miałem okazje jeździć, całkiem przyjemne auto. „Cholernie szybki” to jest C -klasa AMG 63 ;)

Wydaje mi się, ze po kontakcie z kupującym jesteś w stanie ocenić czy to dzieciak który chciał się przejechać i „nie ogarnie” tych 182 KM czy ktoś zainteresowany kupnem. Zawsze możesz odmówić jazdy testowej, ale ja osobiście jestem zdania, ze kupujący ma prawo do takowej. Niebezpieczne to są auta z mocą kilkuset koni i napędem na tył, bez kontroli trakcji, na mokrej drodze ;) i tu nawet doświadczonemu kierowcy może się zdarzyć przykra niespodzianka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... Wg mnie tu nawet nie chodzi o moc, bo auto z silnikiem 1.4 i mocą 90 koni mechanicznych też można rozwalić wjeżdżając w latarnię lub krawężnik... A później wysiadka i "do widzenia, słabe ma Pan hamulce", a Ty zostajesz ze złomem i problemem na głowie. Albo Ci sprzęgło przypali... Skąd pewność, że gość w ogóle potrafi jeździć? O to chodzi.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fino napisał:

Skąd pewność, że gość w ogóle potrafi jeździć?

A skąd pewność, że Ty umiesz jeździć? ;)

To że masz samochód i nawet nim jeździsz, też o niczym nie musi świadczyć :P.

 

Jak już wspominałem, w każdej sekundzie możesz wyprosić "kupywacza" zza kierownicy. Jeśli tego nie zrobi natychmiast na twoje żądanie, podpada pod paragrafy.

Za to, jak ktoś mi odmówi najbardziej nawet podstawowej jazdy próbnej - zakup nie wchodzi w grę.

Zdarzało mi się nawet nie raz, że sprzedawca dał kluczyki i powiedział - jedź sobie i sprawdź. Wtedy zawsze zapraszam go na prawy fotel, żeby widział i wiedział co się dzieje. Bo różnie może być.

Może  ktoś ci przyłożyć w auto, nawet jak stoisz na poboczu. Po co potem dyskutować?

Edytowane przez house_1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z ciekawości - czy Ci z Was którzy egzekwują zasadę „gotówka i przejażdżka za kołkiem” mieli Klienta, który na to się zgodził? Czy maja auta wystawione i telefon uparcie milczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, house_1 napisał:

A skąd pewność, że Ty umiesz jeździć? ;)

 

Jeżeli za wyznacznik umiejętności prowadzenia pojazdów przyjmiemy posiadanie prawka kat. "B" to umiem... :D . Nie warto rozwijać tego tematu, bo tu nie o to chodzi ;) . Wystarczy spojrzeć na tych wszystkich debili pokazujących swoje umiejętności paląc gumę i jeżdżąc bokiem starymi ruinami przy chodnikach pełnych ludzi - oni na 100% nie potrafią jeździć.

 

30 minut temu, house_1 napisał:

Jak już wspominałem, w każdej sekundzie możesz wyprosić "kupywacza" zza kierownicy.

 

Pod warunkiem, że sekundę wcześniej nie zapomni nacisnąć hamulca i nie wjedzie komuś w tył :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z ciekawości - czy Ci z Was którzy egzekwują zasadę „gotówka i przejażdżka za kołkiem” mieli Klienta, który na to się zgodził? Czy maja auta wystawione i telefon uparcie milczy?
Tak, stosowałem w przypadku motocykli, sprzedawałem bez problemu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak szukałem swojego Subaru to za każdym razem byłem zapraszany za kierownicę bez swojego zapytania o to. Jest to jakby oczywiste, że chcąc kupić auto, którym mamy jeździć, należy się nim przejechać... Ale oczywiste jest też, żeby to robić bez szaleństw. Tutaj trzeba się nawzajem szanować. Oglądałem auto w Lublinie, byłem umówiony na przegląd jego w tamtejszym ASO, sam jechałem przez miasto z właścicielem po prawej stronie. Oglądałem auto w Warszawie, które poniekąd kupiłem, od razu miałem propozycję przejechania się. Bez żadnego pozostawiania gotówki. Osobiście nie uznaję płacenia za tak drogie przedmioty za pomocą gotówki, nie jestem idiotą, który bierze w walizkę 20+ tysięcy i jedzie do jakiegoś nieznajomego gościa oglądać auto, którego niekoniecznie kupię. Mogę wziąć laptop i na oczach sprzedawcy wysłać mu pieniądze na wskazane konto tak jak to miało miejsce kiedy kupowałem Legacy. Wszystko wtedy przebiega na, moim zdaniem, profesjonalnym poziomie, przy kawie/herbacie, rozmowie i spokojnym spisywaniu dokumentów. Sprzedaż auta to nie tylko klient, ale też sprzedawca... Tak jak piszecie, że od razu widać, czy ktoś chce kupić, czy tylko się przejechać, tak samo od razu widać, czy ktoś szanował auto, dbał i będzie mu mimo wszystko żal, czy jest po prostu zwykłym handlarzem, który traktuje to jak co najmniej sprzedaż jabłek i w momencie oglądania auta on już niesie gotowe dokumenty i czeka na pieniądze. Jak ktoś chce mi wepchnąć auto i pozbyć się go jak najszybciej to od razu czuję, że coś jest nie tak i nie mam zamiaru nawet do niego wsiadać tylko po to, żeby dowiedzieć się, że to trup. Porządnych aut nie trzeba nikomu wciskać i na siłę zachwalać. Niemniej jednak... kiedy widzę, że ktoś rzetelnie opowiada mi o aucie, nie pogania mnie przy podejmowaniu decyzji i zażądałby kaucji w postaci powiedzmy 500PLN przed jazdą próbną, chętnie bym mu je do ręki dał, ponieważ liczy się pierwsze wrażenie. Tym bardziej kiedy rozmawiamy o autach, które mają duszę i moc i mają nam służyć wiernie i bezawaryjnie. Niestety, za porządne egzemplarze należy swoje zapłacić, nawet dając kaucję w zastaw. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, skwaro napisał:
34 minuty temu, Tsunetomo napisał:
A z ciekawości - czy Ci z Was którzy egzekwują zasadę „gotówka i przejażdżka za kołkiem” mieli Klienta, który na to się zgodził? Czy maja auta wystawione i telefon uparcie milczy?

Tak, stosowałem w przypadku motocykli, sprzedawałem bez problemu.

Dzięki. Dla mnie to zaskakujące (może specyfika rynku motocykli?) ale warto wiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fino napisał:

Jeżeli za wyznacznik umiejętności prowadzenia pojazdów przyjmiemy posiadanie prawka kat. "B" to umiem... :D

 

Godzinę temu, fino napisał:

Wystarczy spojrzeć na tych wszystkich debili pokazujących swoje umiejętności paląc gumę i jeżdżąc bokiem starymi ruinami przy chodnikach pełnych ludzi - oni na 100% nie potrafią jeździć

 

Mylisz się pewnie w znakomitej większości przypadków - oni też mają prawko kat. "B".

(Taki żarcik).

 

Godzinę temu, skwaro napisał:

Tak, stosowałem w przypadku motocykli, sprzedawałem bez problemu.

 

W przypadku motocykli to dla mnie jest jak najbardziej zrozumiałe. Z tymże jedziemy na oględziny z kolegami, żeby nie było trudności z odzyskaniem "kaucji" jakby nie doszło jednak do transakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, house_1 napisał:

Mylisz się pewnie w znakomitej większości przypadków - oni też mają prawko kat. "B".

(Taki żarcik).

 

1 godzinę temu, fino napisał:

Jeżeli za wyznacznik umiejętności prowadzenia pojazdów przyjmiemy posiadanie prawka kat. "B" to umiem... :D .

 

Oczywiście to też był żarcik, taki nawet lekko ironiczny ;) . Wiadomym jest, że dobrego czy złego kierowcę można poznać po stylu, kulturze i technice jazdy, a prawko może zrobić prawie każdy. I uwierz mi, są ludzie, którzy NIE POTRAFIĄ jeździć. Dlatego nie daję kierować autem podczas sprzedaży. I z czystej grzeczności nie wymagam wpuszczania mnie za kółko podczas zakupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2019 o 11:53, llkuba napisał:

Najbardziej mnie irytuje jak ludzie kłamią przez telefon.

 

Potem jedziesz 450 km i niebite, aż białe od pasty polerskiej, a naklejki na progach niżej niż lakier...

W komisie 300 aut, a dupek ci mówi, że on się nie zna, dla niego nie bite...

 

Ciekawe czy dało by się takiego pana obciążyć kosztami w końcu prowadzi działalność i celowo dla zysku wprowadza w błąd.

W Subaru 2 x 450 km to prawie 700 zł ! To już kwota za jaką ścigają za oszustwo !

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Intakwrx napisał:

 

Potem jedziesz 450 km i niebite, aż białe od pasty polerskiej, a naklejki na progach niżej niż lakier...

W komisie 300 aut, a dupek ci mówi, że on się nie zna, dla niego nie bite...

 

Ciekawe czy dało by się takiego pana obciążyć kosztami w końcu prowadzi działalność i celowo dla zysku wprowadza w błąd.

W Subaru 2 x 450 km to prawie 700 zł ! To już kwota za jaką ścigają za oszustwo !

 

 

 

  • Super! 1
  • Haha 3
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli musiałbym dać zastaw pełnej wartości za przejażdżkę to bym wyśmiał gościa. Co w przypadku, gdy np na 50% ceny biorę kredyt? Najpierw kredyt, później pełna wartość samochodu sprzedającemu, by po 2-3 km stwierdzić, że coś z autem jest nie tak? Sprzedawałem już dobre kilka razy samochód i nie robiłem problemów z przejażdżką, zastrzegłem tylko na początku, że bez szaleństw i w razie czego kończymy jazdę. Jak kupujący chciał zobaczyć osiągi, to jako właściciel ja mu mogę je zaprezentować. Tak samo było jak kupowałem, nikt się nie wygłupiał z zaliczkami, zadatkami itd....z reguły widać, czy klient jest poważny.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2019 o 10:37, chojny napisał:
W dniu 4.06.2019 o 10:34, _akir_ napisał:

zupełnie jak polska drogówka która przesiadła z Kia Ceed do BMW 3 :)

 

 

Oni mają jednak większe doświadczenie i więcej czasu na zapoznanie się z autem

 

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/policjanci-na-potege-rozbijaja-nowe-bmw/rlzlsw5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, chojny napisał:

Widziałem rano, słabo to wygląda. SJS mógłby sporo zarobić. 

tak jak mowilem, przesiedli sie z małej wolnej furmanki do mocnego auta i widac efekty brak doswiadczenia i pieniedzy na szkolenie kierowcow (gdzies czytalem ze policjanci na swoich forach o tym wspominali ze jest duze parcie na szybkie zwrocenie sie kasy za te auta)

niestety KGP nie chce powiedziec ile wypadkow było z winy kierowców policyjnych aut bo bedzie wstyd na cały swiat (i tak juz jest ale bedzie jeszcze wiekszy)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Litości... 245konne BMW z xDrive to niebezpieczne auto, diablo szybkie, niepewne w prowadzeniu, wymaga co najmniej 200 godzin szkolenia żeby kierowca, który ma prawo jazdy katergorii B, pracuje w aucie od iluś lat się nie zabił... i do tego policjant. 

Z całym szacunkiem, ale jeśli policjant który jeździ nieoznakowanym radiowozem, z zasady bierze udział w pościgach etc., ma problem ze to „za mocne auto i potrzebuje specjalnych szkoleń” to coś tu jest nie tak. Chyba ze pracuje od lat, a ogólnie szkolenia nie miał nigdy... to wtedy powinien stać i przepuszczać dzieci na pasach a nie służbę w nieznakowanym mieć. 

Jedno jest pewne, jak teraz zobaczę 3-ke w lusterku to mimo ze nie przekraczam raczej prędkości, zatrzymam się żeby bezpiecznie przyjechali - może to policjant który ze strachem prowadzi taki „superszybki bolid”. Moze zredukuje o 1 ilość wypadków :)

 

 

  • Super! 2
  • Haha 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tsunetomo napisał:

Litości... 245konne BMW z xDrive to niebezpieczne auto, diablo szybkie, niepewne w prowadzeniu, wymaga co najmniej 200 godzin szkolenia żeby kierowca, który ma prawo jazdy katergorii B, pracuje w aucie od iluś lat się nie zabił... i do tego policjant. 

Z całym szacunkiem, ale jeśli policjant który jeździ nieoznakowanym radiowozem, z zasady bierze udział w pościgach etc., ma problem ze to „za mocne auto i potrzebuje specjalnych szkoleń” to coś tu jest nie tak. Chyba ze pracuje od lat, a ogólnie szkolenia nie miał nigdy... to wtedy powinien stać i przepuszczać dzieci na pasach a nie służbę w nieznakowanym mieć. 

Jedno jest pewne, jak teraz zobaczę 3-ke w lusterku to mimo ze nie przekraczam raczej prędkości, zatrzymam się żeby bezpiecznie przyjechali - może to policjant który ze strachem prowadzi taki „superszybki bolid”. Moze zredukuje o 1 ilość wypadków :)

 

 

 

Byłeś kiedyś na szkoleniu bezpiecznej jazdy? 

 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...