Skocz do zawartości

Skoda lepsza od Subaru


bardzozlymisio

Rekomendowane odpowiedzi

 

Skoda sprzedaje sie jak cieple bleczki

Bo jest tania. Kasa, misiu, nie żadne hiper-duper możliwości. Do tego to prawie VW, więc po co przepłacać, a gdyby Seat był tańszy, to by go kupowali, zamiast kury.

A kto tu pisze o hiper-duper możliwościach, dupciu. Dla mnie Skoda jest po prostu ok, dobry, duzy samochod, do tego calkiem nieźle wyceniony i praktyczny - takie jego zadanie. Poniewaz juz blizniaczy z VW - wcale juz nie najtansze, takze juz nie "kasa".

 

Porownywanie czy wrzucanie do jednego wora Skody z Dacia to tylko potwierdzenie braku podstaw motoryzacyjnej wiedzy (nic do Dacii nie mam). Patrzenie nan z gory i smiech to zas efekt...a zreszta. Wali mnie jaki to efekt - jak ktos ma problem ze strzala ze skrzydlami na masce to...ma problem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na forum Skody kolega napisal ze skody sa dosyc glosne w srodku. Glosniejsze od VW. Jezeli tak to ta marka dla mnie umarla. Pozostalo sie przejechac i przekonac.

Jeśli chodzi o słyszalność silnika, to kilkuletnia Octavia służbowa jest głośniejsza niż mój Forek :-) Za to przy prędkościach powyżej 120 km/h opływ powietrza wokół tejże Octavii jest cichszy niż w Forku.

Porównując moją (no, już nie moją) Fabię z 2005 r. a Forka z 2007 r. to w Foresterze można usnąć - czasem na światłach sprawdzam, czy silnik nie zgasł! W Fabii silnik dawał się mocno we znaki od 3000 obr., świst powietrza przy 90-110 km/h był większy niż w Forku, od 110-135 km/h porównywalny, ale przy tych prędkościach w Fabii i tak nie dawało się normalnie rozmawiać, o słuchaniu radia nie wspomnę (chyba że ktoś by dał na full). Powyżej 135 km/h Skodą nie jeździłem :-) Byłem zadziwiony po kupnie Forka, że auto z silnikiem 2.0 może być tak cichutkie!

Przed Fabią miałem Golfa III - faktycznie dużo cichszy (silnikowo i opływowo)!

 

Mówię cały czas o tandetnych samochodach

 

A ile nimi przejechałeś, że wydajesz taką opinię ?

 

Co do mnie, to dla mnie auto, w którym po niemorderczej eksploatacji prywatnej (nie firmowej!) pada silnik po 71 tys. km, a od 4 roku "życia" auto przecieka różnymi drogami (norma w Fabiach i Octaviach I gen.), zasługuje na miano tandety.

 

 

Masz jakieś traumatyczne przeżycia albo kompleks na tym punkcie?

Nie wiem, jak On, ale ja mam troszkę...

 

Dostarczam części i podzespoły do tego czegoś , wystarczy?

 

Nie. Żeby coś o samochodzie powiedzieć, trzeba nim trochę pojeździć. Moje Skody (i te "prywatne" i firmowe) zrobiły w sumie ponad 3 mln km, najwięcej jedna z nich 430 kkm i zapewniam Cię, że życzyłbym sobie takiego zaufania do Subaru, jak mam do tej - jak nazywasz - tandety ;)

 

Nie zgadzam się, patrząc na jakość części i podzespołów też dobry fachowiec może wyrobić sobie opinię. Co powiesz np. na oryginalne tarcze hamulcowe, które padły po 40 tys. km spokojnej jazdy? Albo na łączniki drążka stabilizatora, które bywało, że wytrzymywały max. 6 m-cy? I nie kupowałem najtańszych. Części mówią wszystko o aucie, bo auto składa się z tychże części.

 

 

Nie przyszloby mi do glowy kupic Dacie (juz ze wzglede np. na bezpieczenstwo ale jako wol roboczy to owszem)

He, he, to zależy, z czego się przesiadasz do tej Dacii :D  Bo jak np. z rozsypującego się Poloneza z 1992 r. to chyba sam przyznasz, że nowa Dacia (np. Duster) to jednak postęp w rodzinie ;)  W rodzinie i wsród znajomych mamy 2 Dacie: Sandero i Dustera i powiem tak: bardzo fajne autka jak za te pieniądze. Co ciekawe, mało awaryjne!

Edytowane przez Tichy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie zgadzam się, patrząc na jakość części i podzespołów też dobry fachowiec może wyrobić sobie opinię. Co powiesz np. na oryginalne tarcze hamulcowe, które padły po 40 tys. km spokojnej jazdy? Albo na łączniki drążka stabilizatora, które bywało, że wytrzymywały max. 6 m-cy? I nie kupowałem najtańszych. Części mówią wszystko o aucie, bo auto składa się z tychże części.
to tak samo mógłbym powiedzieć co powiesz na padnięty silnik w foresterze po ok 60 tys km spokojnej jazdy i po mniej więcej kolejnych 60 tys kolejny remont w związku z panewkami, padające samopoziomujące amortyzatory które wymieniałem 3 krotnie, czy Twój przykład łączników stabilizatora które potrafiłem wymieniać co jakiś czas po kilka razy w odstępach nawet nie miesięcznych. Czy wymienianej 2 krotnie kolumnie kierowniczej w innym Subaru które posiadałem? Czyli w związku z tym mam uważać że Subaru to jakaś tandeta?

Nie uważam tak samo że Skoda to jakaś tandeta, po prostu zwyczajny samochód bez emocji i dla kogoś kto szuka sodka transportu żeby przemieszczać się z punktu A do B jak najbardziej ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co powiesz na padnięty silnik w foresterze po ok 60 tys km spokojnej jazdy i po mniej więcej kolejnych 60 tys kolejny remont w związku z panewkami, padające samopoziomujące amortyzatory które wymieniałem 3 krotnie, czy Twój przykład łączników stabilizatora które potrafiłem wymieniać co jakiś czas po kilka razy w odstępach nawet nie miesięcznych. Czy wymienianej 2 krotnie kolumnie kierowniczej w innym Subaru które posiadałem? Czyli w związku z tym mam uważać że Subaru to jakaś tandeta?

Powiem, że to przerażające: widać Subaru też schodzi na psy! :facepalm:  Weź mnie nie strasz, kupiłem Subaru, bo wg zgodnej opinii kilku zaufanych ludzi z branży to mój rocznik i ten silnik to jeszcze w miarę bezawaryjne zestawienie. Czas pokaże. W każdym razie zawsze warto spróbować czegoś innego, bo po Golfie i Fabii mam grupy VW serdecznie dość. Fabia to i tak postęp, ani razu nie stanęła w trasie przez 8 lat jeżdżenia, czego o Golfie powiedzieć nie mogę... Ale dla mnie przeciekające auto to coś strasznego, ostatni raz miałem tak w 25-letnim Maluchu na pocz. lat 90-tych i kojarzy mi się to z totalnym rzęchem po 5 stłuczkach i przeżartym korozją na wylot :mrgreen:

Co więc trzeba kupić, żeby się nie psuło? Znam odpowiedź: nic, zamierzona nietrwałość produktu nas załatwiła.

Nie uważam tak samo że Skoda to jakaś tandeta, po prostu zwyczajny samochód bez emocji i dla kogoś kto szuka sodka transportu żeby przemieszczać się z punktu A do B jak najbardziej ciekawy.

Z perspektywy czasu to ocenimy. Ale masz rację, woziła nas bezpiecznie (i niezbyt wygodnie - zawieszenie chyba z betonu było, o fotelach nie wspomnę) tam, gdzie chcieliśmy. Gdy ja kupowałem Skodę, było to auto niedrogie (teraz wszystko stanęło na głowie, wtedy od nowej Fabii tańszy był tylko Logan i jakieś indyjskie wynalazki bodajże), wg mnie jakościowo takie sobie. Powiem tak: gdy ja przez 6 lat w Skodzie nie raz odwiedziłem serwis, mój Tato Dacią Sandero miał tylko wymianę sprzęgła, w dodatku niedrogą. Wychodzi mi na to, że Skoda to większa tandeta od Dacii, ale trzeba by było mieć większą próbkę niż po jednym wozie z danej marki ;)  Przy okazji Dacia była lepiej wyposażona (zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa - 2 poduszki i ABS) i pojemniejsza w środku, zwłaszcza bagażnik (co już było dla mnie dość ważne).

Edytowane przez Tichy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Subaru schodzi na psy - to nie tak. Dostosowuje się do rynku. Większe skomplikowanie to lepsze parametry, ale i większe ryzyko awarii. Jak myślisz, ile osób by kupiło samochód z techniką z lat 80 - tych, tylko dlatego, że będzie bardziej niezawodny?

 

 

Tąpnięcie z ajpada

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, myślałem, że to forum (jak rzadko które) jest wolne od stereotypów i urban legends. Ale niestety widzę, że niektórzy nie potrafią wznieść się ponad dotychczasową mentalność i takie rzeczy są treścią ich życia.

 

 

Tąpnięcie z ajpada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

to tak samo mógłbym powiedzieć co powiesz na padnięty silnik w foresterze po ok 60 tys km spokojnej jazdy i po mniej więcej kolejnych 60 tys kolejny remont w związku z panewkami, padające samopoziomujące amortyzatory które wymieniałem 3 krotnie, czy Twój przykład łączników stabilizatora które potrafiłem wymieniać co jakiś czas po kilka razy w odstępach nawet nie miesięcznych. Czy wymienianej 2 krotnie kolumnie kierowniczej w innym Subaru które posiadałem?

To musiał być ten egzemplarz, który kilka lat temu zderzył się na Pacyfiku z lotniskowcem.

 

matka

 

jebłam z laptopa

Edytowane przez Waldemar Biela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że po prostu niektórzy mają dobrą polewę i napędzają ten temat aby się pośmiać ze spinaczy nie trzymających ciśnienia.............. :biglol:

 

Bo ja wiem? Mam Subaru i Skodę. Zastanawiam się czy swoimi wcześniejszymi wypowiedziami mimo wszystko trochę mnie nie obrażasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że po prostu niektórzy mają dobrą polewę i napędzają ten temat aby się pośmiać ze spinaczy nie trzymających ciśnienia.............. :biglol:

A ja to się dziwię, że co niektórzy dopiero załapali. Ostatni raz uśmiałem się tak jak ktoś zapodał " fenomen silnika TSI "  :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Powiem, że to przerażające: widać Subaru też schodzi na psy! :facepalm:
ja tak nie uważam momo że niektóre naprawy kosztowały mnie tyle co niektórzy przeznaczają na zakup samochodu. Gdybym uważał że Subaru schodzi na psy to nie kupowałbym kolejnego i tak samo teraz kupując nowy samochód nie rozważałbym kolejnego i tylko że nic nie spełniało moich obecnych oczekiwań padło na coś innego.

Chcemy w samochodach więcej i tak samo więcej może się zepsuć.

 

 

 

Nie oszukujmy się Skoda to taki VW z Biedronki i chcecie czy nie to się nie zmieni . Nie wiem jaką trzeba by pozycję zająć za kierownicą, jak daleko wywalić łokieć za okno aby należny szacunek zyskać :biglol: :biglol: :biglol:
jadąc nie szukam szacunku wśród innych użytkowników tylko liczy się czy dobrze mi się tym jeździ i czy ów pojazd spełnia moje potrzeby dla których go kupiłem i nie ma cznaczenia czy to będzie Skoda, Dacia, Subaru, Porsche, czy choćby Rolls-Royce.

 

 

 

To musiał być ten egzemplarz, który kilka lat temu zderzył się na Pacyfiku z lotniskowcem.
nie, to tylko ten którym kiedyś dachowałem :biglol:;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To musiał być ten egzemplarz, który kilka lat temu zderzył się na Pacyfiku z lotniskowcem.

nie, to tylko ten którym kiedyś dachowałem :biglol:;)

 

 

Ale ...na Pacyfiku?

Jeżeli długo stał na dachu, to by wyjaśniało dlaczego poszły panewki. Wyschły.

 

matka

Edytowane przez Waldemar Biela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Subaru schodzi na psy - to nie tak. Dostosowuje się do rynku. Większe skomplikowanie to lepsze parametry, ale i większe ryzyko awarii. Jak myślisz, ile osób by kupiło samochód z techniką z lat 80 - tych, tylko dlatego, że będzie bardziej niezawodny?

Wiem, wiem, jestem w mniejszości :(  Ja bym chciał auto bez elektroniki, z ręcznie opuszczanymi szybami, z mechanicznym licznikiem, może być nawet bez zegarka ;)  Za to żeby łożyska wytrzymywały, jak w niemieckich czy szwedzkich wozach z lat 90-tych, 150 tys. km, silnik 400 tys. km bez remontu, karoseria bez korozji na 15 lat, zawieszenie minimum 10 lat, a skrzynia biegów "dożywotnia". Technologia na to pozwala, tylko że szpikuje się auta bajerami, za to jakość schodzi na psy.

 

 

ja tak nie uważam momo że niektóre naprawy kosztowały mnie tyle co niektórzy przeznaczają na zakup samochodu.

Luksus majętnych ludzi, niedostępny dla większości tego społeczeństwa, gdzie każdy rypie się w robocie od rana do nocy i patrzy, czy budżet domowy na koniec miesiąca się zamknie :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wiem, wiem, jestem w mniejszości :( Ja bym chciał auto bez elektroniki, z ręcznie opuszczanymi szybami, z mechanicznym licznikiem, może być nawet bez zegarka ;) Za to żeby łożyska wytrzymywały, jak w niemieckich czy szwedzkich wozach z lat 90-tych, 150 tys. km, silnik 400 tys. km bez remontu, karoseria bez korozji na 15 lat, zawieszenie minimum 10 lat, a skrzynia biegów "dożywotnia". Technologia na to pozwala, tylko że szpikuje się auta bajerami, za to jakość schodzi na psy.

 

http://www.dacia.pl/samochody-nowe/nowy-logan/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem, jestem w mniejszości :(

 

To jest nas już dwóch :) Tylko koniecznie RWD z V8 :D

 

Technologia na to pozwala, tylko że szpikuje się auta bajerami, za to jakość schodzi na psy.

  I o tym właśnie pisałem ;)

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To musiał być ten egzemplarz, który kilka lat temu zderzył się na Pacyfiku z lotniskowcem.

nie, to tylko ten którym kiedyś dachowałem :biglol:;)

 

 

Ale ...na Pacyfiku?

Jeżeli długo stał na dachu, to by wyjaśniało dlaczego poszły panewki. Wyschły.

 

matka

 

 

Całkiem możliwe, kilka razy się kulaliśmy nie kojarzę przez jakie okolice

 

 

 

ja tak nie uważam momo że niektóre naprawy kosztowały mnie tyle co niektórzy przeznaczają na zakup samochodu.

Luksus majętnych ludzi, niedostępny dla większości tego społeczeństwa, gdzie każdy rypie się w robocie od rana do nocy i patrzy, czy budżet domowy na koniec miesiąca się zamknie :angry:

 

nie mówimy o pieniądzach, myślisz że mi nie szkoda było wydawać ileś tys? Tylko że bo coś padło nie świadczy od razu że coś jest ogólnie do dupy bądź nie. Równie dobrze mógłbym narzekać na inne posiadane czy przeze mnie czy w rodzinie samochody, bo nawet gorsze rzeczy się działy. Chyba tylko dobrze mógłbym powiedzieć o Skodzie Pickup która była jakby nie patrzeć katowana w firmie, woziłem nią towary kilkukrotnie przekraczające dopuszczalną masę ładunkową, czy jak się okazało jeżdżąc bez oleju i to dość sporo. I sprzedałem ją drożej niż kupiłem, z pełną świadomością kupującego w jakim stanie jest samochód. Więc kolejny dowód że Skoda jest lepsza od Subaru :mrgreen:

 

 

Wiem, wiem, jestem w mniejszości :(  Ja bym chciał auto bez elektroniki, z ręcznie opuszczanymi szybami, z mechanicznym licznikiem, może być nawet bez zegarka ;)  Za to żeby łożyska wytrzymywały, jak w niemieckich czy szwedzkich wozach z lat 90-tych, 150 tys. km, silnik 400 tys. km bez remontu, karoseria bez korozji na 15 lat, zawieszenie minimum 10 lat, a skrzynia biegów "dożywotnia". Technologia na to pozwala, tylko że szpikuje się auta bajerami, za to jakość schodzi na psy.

 

kup Unimoga ;):P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

dajmy na to takie Audi TSI jest lepsze od Subaru STI ?

 

 

zleży od przeznaczenia, na tak zadane pytanie nie ma właściwej odpowiedzi 

 

TSI to tylko nazwa gamy silników benzynowych VAG-a (dla Audi TFSI)

 

Dobra dyplomatyczna odpowiedź. Ja znowu słyszałem, że z takiego silnika można wyłuskać z 5KM więcej przyjmując pochyloną pozycję przy kierownicy. Ciekawe ile z tego prawdy?   :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...