Skocz do zawartości

Jaki samochód... elektryczny, .. bądź łódka ;-)


radekk

Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, stefanekmac napisał(a):

Coś tam ok 5 mld ojro Unia wrzuca jako zachętę do wodoru. Coś to jednak zmieni. 

 

wcześniej wspominałem we wpisie, propaganda, ludzie potrafią uwierzyć w niestworzone rzeczy 

 

tylko świat rzeczywisty i tak istnieje, wcześniej czy później mówi "sprawdzam" 

 

efektywność energetyczna, pomijam już cenę tych pojazdów, infrastruktury do tankowania i dystrybucji, wodór to nie LPG 

ile lat już jest rozwijany ?

20 ? 15 ?

jaki jest postęp ?

 

w zeszłym roku Toyota w US sprzedała ile szt. Mirai ? 6 sześć mogę się mylić o 2 szt ;)

 

myślicie że na tą technologię nie szły olbrzymie kwoty na rozwój ?

 

Screenshot2024-01-3020_52_16.thumb.png.95fb8779bb37f9868afef66aab5fb1f7.png

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ketivv napisał(a):

 

startowała od a była za to dwie rożne ceny, góly 1.6 benzyna koszłował inaczej jak wyposażony 1.9 130 KM TDI i były to wielkieeee różnice

 

poproszę źródło, skoryguje dane 

TDI 130 KM z automtyczną klimą elektrycznymi fotelami centralnym zamkiiem itp

 

porównujmy śliwki ze śliwkami 

 

a nie śliwki z papugą 

 

podobne wyposażenie, podobna wielkość wnetrza itp.

 

tak jak zarzut , że nie porównałem do Skody Octavii, która jest hatchbackiem w tamtym czasie była ze słabym wyposażeniem 

 

to porównam będzie Tesla Model 2 - odpowiednik tegoż hatchbacka, ceny okolice 20-25 k EUR

ale teraz tego auta nie ma stąd Passat TDI 2001 vs. Tesla Model 3 Standard Range 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Passat z 1.9 tdi nie kosztowałby 2x cenę wyjściową tego modelu, choćbyś dodał wszystko co możliwe 

 

Dla porównania, w 2003 czyli 2 lata później nabyłem Mondeo z dwulitrowym dieslem (droższym, niżej był 1.8), średnia wersja wyposażenia, kosztował około 80k. Takie były czasy i ceny  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, ketivv napisał(a):

w zeszłym roku Toyota w US sprzedała ile szt. Mirai ? 6 sześć mogę się mylić o 2 szt ;)

Na domowym rynku też szału nie ma:

 

https://elektrowoz.pl/auta/japonia-do-2030-r-chce-miec-na-drogach-800-000-samochodow-na-wodor-w-2023-roku-sprzedaly-sie-422-egzemplarze/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, GREGG napisał(a):

 

Passat z 1.9 tdi nie kosztowałby 2x cenę wyjściową tego modelu, choćbyś dodał wszystko co możliwe 

 

Dla porównania, w 2003 czyli 2 lata później nabyłem Mondeo z dwulitrowym dieslem (droższym, niżej był 1.8), średnia wersja wyposażenia, kosztował około 80k. Takie były czasy i ceny  

 a ja tam wiem że miedzy Passatem 1.6 bezyna golas a TDI 130 KM z bogatym wyposażeniem była olbrzymia różnica

 

podobnie jak w Fordzie gdzie jeden kupwał Focusa za 100 k pln (ja 2.0 diesel w 2005 roku) a inne kupowałem po 55-60 k pln bo mi były do firmy potrzebne i te fakfyczni emiały silniki 1.8 115 KM

 

raz jeszcze, link, źródło i skoryguje

 

nawet jak kosztował 100 k pln i policzymy jak poprzednio utratą wartości peiniadza to mamay 207 000 pln obecnie czyli dokładnie tyle ile Tesla Model 3 Standard Range 

 

co do Passata natomiast pamiętam że cena netto przekraczała 100 k pln bo szły przez leasing może to nie było na przełomie 2001/2002 ale nie później jak 2002/2003

 

zresztą tak jak to u mnie wychodziło z cenami aut ;) Skodę Yeti też miałem w specyfikacji abstrakcyjnie drogiej a skóry nie wybierał w środku i tylko powiem tyle że dużo później bo 2010 znacząco cena przebiłą wspomnianego Passata 

akurat w grupie VAG-a tak jest z cennikiem i dodatkami 

 

tym bardziej że 2002 to były czasy gdzie silniki benzynowe były proste konstrukcje NA a diesle to była nowoczesna dużo droższa technologia

wieć jak gdzieś w sieci piszę sobie od 67 k pln to był to model benzynowy najtańszy 

a potem szło pięknie w górę 

 

ciekawy temat, niestety nie mam jak tego zweryfikować

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, matros1 napisał(a):

Na domowym rynku też szału nie ma:

 

 

ogólnie problem z krajani Dalekiego Wschodu to pewna kultura, ciężko a właściwe nie można krytykować pomysłów wyższych rangą

w lotnictwie np. znany jest przypadek gdzie drugi pilot wiedział, że kapitan się rozbije a i tak go nie poprawił, wiedział, że wszyscy zginą ale kapitan był wyższy rangą do tego miał doświadczenie w lotnictwie wojskowym i jakakolwiek krytyka jego postępowania była nie do pomyślenia

 

dziadek Akio Toyody firmę założył, wnuk ją zakończy do tego jest o ile pamiętam prezesem znaczącego związku japońskich firm motoryzacyjnych co przełoży się na branżę 

 

ostatnio gdzieś mi się wyświetliło, że powiedział iż udział aut elektrycznych nie przekroczy 30% 

to ja się zapytam a ile dzisiaj stanowi w Chinach ? 

miejsca które odpowiada za 1/3 światowego rynku ? 

 

 

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ketivv napisał(a):

ostatnio gdzieś mi się wyświetliło, że powiedział iż udział aut elektrycznych nie przekroczy 30% 

 

https://elektrowoz.pl/auta/toyoda-elektryki-osiagna-maksymalnie-30-procent-rynku-reszta-to-hybrydy-i-wodor-w-dwoch-wariantach/

 

4 godziny temu, ketivv napisał(a):

ogólnie problem z krajani Dalekiego Wschodu to pewna kultura, ciężko a właściwe nie można krytykować pomysłów wyższych rangą

 

Znam to ze swojej pracy. Pracuje się z nimi czasami jak ze schizofrenikiem. Na korytarzach, prywatnie przyznają nam rację, że ich szefostwo robi błędy i tracą kasę, po czym na oficjalnych spotkaniach nikt nie ma jaj żeby się głupim pomysłom prezesa przeciwstawić i wszyscy mu biją brawo.

Jest to ciekawe doświadczenie dla kogoś kto nie miał z czymś takim wcześniej kontaktu. 

Trzeba się nauczyć jak przekonać ich szefostwo do zmiany pomysłu, jednocześnie upewniając się że zachowają twarz przed swoimi podwładnymi. Potrafi to być wyczerpujące. 

 

Co do Akio Toyody, to miał dobry okres i chwała mu za wynalazki typu GR Yaris. Jednak mam wrażenie ostatnio że zaczyna się odklejać od rzeczywistości. Zastanawiam się czy fakt że oddał prezesowanie w Toyocie jakiś czas temu, nie jest jakoś z tym powiązany. Czy nie został jakoś przymuszony do oddania sterów. 

Koji Sato powoli zmienia narrację Toyody, choć robi to ostrożnie (między innymi pewnie żeby starszyzna zachowała twarz):

 

https://apnews.com/article/toyota-ev-emissions-autos-toyoda-4bf350ee9df04d55815e01901e634040

 

https://asia.nikkei.com/Business/Automobiles/Toyota-to-debut-10-EV-models-by-2026-under-new-chief-Koji-Sato

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, matros1 napisał(a):

Zastanawiam się czy fakt że oddał prezesowanie w Toyocie jakiś czas temu, nie jest jakoś z tym powiązany. Czy nie został jakoś przymuszony do oddania sterów.

 

wciąż jest prezesem rady nadzorczej, a czy trochę nie został zmuszony kto to wie ? ;)

 

2 godziny temu, matros1 napisał(a):

 

jak sobie prześledzimy historię Toyoty i i ch zapowiedzi to prawie od dekady są takie obietnice i brak realizacji

 

Japonia to chyba najstarsza populacja świata, najbardziej zadłużony kraj, do tego młode pokolenie całkowicie utraciło możliwość łączenia się w związki bo...

 

... "piekło kobiet" jeśli urodzi dziecko a to właściwe musi zrobić to w związku małżeńskim wtedy jej życie się skończyło, mężczyzna jest władcą absolutnym pracownika a mężczyzna mąż władcą absolutny żony 

 

tylko jest XXI w. wyedukowane, świadome swoich potrzeb kobiety to norma i ten system już działał nie będzie

ludzie w Japonii praktycznie mieszkają w miastach tych coraz większych, hobby narodowe ciężko pracującego Japończyka mężczyzny alkoholizm popołudniem aby odreagować pracę, praca aby zarobić na narkotyk 

 

parę razy tu na forum mówiłem o "pasie słońca" bo może czas ruszyć pupę ;) podążyć za kolejnym pomysłem na życie

jakież było moje zdziwienie gdy odkryłem, że tanie nieruchomości w "pasie słońca" to miasteczka na skrajnie południowych japońskich wyspach, puste 

skrajnie inna kultura jak też zbyt duże ryzyko upadku (im gorzej się będzie działo w Japonii mieszkańcom tym większa szansa za szukanie kozła ofiarnego a obcy, najlepiej osoby o znacząco odmiennych cechach zewnętrznych, co umożliwia szybką identyfikacje to ofiary idealne, co wiemy też ze swojego podwórka)

 

skrajnym przykładem tego trendu jest 

 

problemy z demografią to nic nowego, tylko jaką alternatywę ma Japonia ?

 

skoro tendencje izolacjonistyczne i przekonanie o swojej wyższości nad innymi to ich święty grall ?

 

bez wsparcia USA w postaci baz wojskowych i obietnicy obrony - znikają z mapy świta w 5 lat, żądną inwazją 

wystarczy, że US się wycofa a Chiny kontynentalne zaczną się dogadywać z Tajwanem 

i cała Japonią umrze ze strachu 

 

 

 

 

Edytowane przez ketivv
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, matros1 napisał(a):

po czym na oficjalnych spotkaniach nikt nie ma jaj żeby się głupim pomysłom prezesa przeciwstawić i wszyscy mu biją brawo

 

to nie "brak jaj" to setki lat kultury, masz wdrukowany imperatyw ważniejszy od twojego życia 

 

to nie jest nic nowego "kamikadze" dla dobra Cesarza, jednostka się nie liczy 

 

Chiny w tym temacie też kiedyś będą musiały swoją lekcje odrobić, ale nie teraz 

teraz świętują koniec "wieku hańby" okresu 80-100 lat słabości w pięciotysięcznej historii 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasami sobie myślę czy odnawialna energia ze słońca, pojazdy BEV to nie jest taki trochę test "demokratyzacji"

 

bo w dużej mierze to jest oddanie olbrzymiej władzy w ręce ludu, ludu który przez setki lat paliwa tylko kupował od panów, to dawało olbrzymią władze, wpływy na polityków 

 

dzisiejsze technologię całkowicie mieniają paradygmat, samochód elektryczny bateryjny to niezależność energetyczna ale też brak kontroli, ktoś tą kontrole musi oddać, nie dobrowolnie 

 

H2 wodór stacje ładowania - to dopiero jest uzależnienie, wysoko specjalizowane systemy przepompowywania - władza potentatów wzmocniona 

 

BEV - byle gniazdko, parę paneli PV, mnóstwo rozproszonych nie poddających się kontroli wytwórców i konsumentów energii

 

zarazem mam przekonanie, trochę danych historycznych jak i wiarę w to, że tania i dostępna energia elektryczna, rozwój technologii także w wytwarzaniu protein (białka) dopiero przed nami, przełom, zmiana największa w historii ludzkości 

która doprowadzi do wielu wspaniałych, dobrych zmian

 

innego świata jak ten który znamy, fascynuje mnie myśl, że dostęp do taniej, odnawialnej energii ze słońca będzie miał niemalże każdy człowiek na świecie, że produkcja mleka czy mięsa przestanie być ekonomicznie uzasadniona bo zastąpi ją inna technologia, że owoce i warzywa można będzie pozyskiwać z całkowicie innych upraw, często dostępnych na wyciągnięcie reki zaraz obok konsumenta

fascynuje mnie to, że to się dzieje, że możemy jako ludzkość to osiągnąć 

 

tylko ja jestem jak to się teraz mówi "lewakiem" tylko takim trochę na opak

bo często zdarza mi się słyszeć to słowo od osób pracujących na etatach, wspominających o prawach pracowniczych, korzystających z płatnych urlopów, zasiłków na dzieci, czy ochrony w ramach "błędnie podjętej decyzji kredytu frankowego" 

 

wtedy myślę sobie, że ciekawy ze mnie "lewak" bo ja nie mam płatnych urlopów od zawsze, bo ja nie mam pretensji do "złych bankowców" jak wtopię, bo ja nie wyciągam łapy po pomoc do państwa a podatki płace na czas bo inaczej by mnie zlicytowano 

 

widzę tą hipokryzję i myślę sobie skoro "lewackie" pomysły komuś nie pasują to czemu z nich korzysta ?

 

prąd jest drogi w PL i BEV się nie opłaca - a mój jest tani i mi się opłaca, bez dotacji, bez wsparcia, bez koneksji politycznych w Tauronie

 

auta elektryczne i dopłaty tylko wtedy to ma sens - a ja nie skorzystałem z żadnej dopłaty, używam i sobie chwalę, zaplanowałem i zrealizowałem to co lata temu także na tym forum opisałem

 

urlopy - ależ ja nie wiem co to jest, mam 51 lat i żeby mieć wolne "wakacyjne" muszę sobie tak ustawić życie żeby nie umrzeć z głodu 

 

chorobowe - L4, zwolnienia itp. jakie ? leczę się prywatnie, zabiegi najczęściej sobie opłacam bo w moim świecie nie ma chorobowego

 

mnie zdobycze "lewackich" np. społecznych osiągnięć z XX mało dotyczą 

 

dlatego dla mnie "lewak" brzmi dumie, bo ja jestem takim "lewakiem" który nie żeruje na społeczeństwie, nie wymaga aby "państwo mu zapewniło" choć bardzo bym prosił aby nie przeszkadzało

 

jako "lewak" wierze (choć do końca bym tego wiarą nie nazwał bo ta nie opiera się na analizie faktów), że rewolucja energetyczna będzie kolejnym krokiem cywilizacyjnym

 

podobnym do przypadkowego obalenia II RP, niby taki wspaniały okres naszego kraju, niby bo gdy sprawdzimy fakty to jest to wierutną bzdurą

zdegenerowana elita, korupcja, pańszczyzna, władza kleru nad ludem wsi który stanowił wtedy ponad 90% społeczeństwa, bez dostępu do medycyny, jakichkolwiek praw, czy edukacji, zabobon 

"elity wykształcone, bez kręgosłupa, lud żyje w biedzie i nędzy, chlewie jak zwierzęta"

ciekawy opis, analiza wysokiej rangi urzędnika III Rzeszy na parę lat przed wybuchem II WŚ (nie jest to cytat dokładny bo z pamięci) 

 

 

stare dobre czasy nie były dobre

 

te w których żyjemy są lepsze od minionych, dzisiaj też niech będzie gorsze jak jutro 

 

nie dla pojedynczego "ketivv-a" bo mnie się i tak dobrze żyje, dla milionów ludzi nie dla elity 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://insideevs.com/reviews/678473/audi-q6-e-tron-prototype-review/

 

image.thumb.png.cce48a8e40944d5392bf8e289270eaba.png

 

Przewidywana cen wyjściowa 65k EUR, czyli 20k mniej niż Macan na tej samej platformie.

Będzie przy tym bardziej praktyczny ze względu na kształt budy z tyłu. 

 

image.thumb.png.da28f6676487fc1aa45b40f2e8a92abe.png

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, ketivv napisał(a):

innego świata jak ten który znamy, fascynuje mnie myśl, że dostęp do taniej, odnawialnej energii ze słońca będzie miał niemalże każdy człowiek na świecie, że produkcja mleka czy mięsa przestanie być ekonomicznie uzasadniona bo zastąpi ją inna technologia, że owoce i warzywa można będzie pozyskiwać z całkowicie innych upraw, często dostępnych na wyciągnięcie reki zaraz obok konsumenta

fascynuje mnie to, że to się dzieje, że możemy jako ludzkość to osiągnąć 

Niewątpliwy talent literacki. Nie myślałeś by jakąś powieść SF napisać?

Tak mi się skojarzyło :biglol:

 

limes.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jaca68 napisał(a):

Niewątpliwy talent literacki. Nie myślałeś by jakąś powieść SF napisać?

Tak mi się skojarzyło :biglol:

 

limes.png

 

zatem masz kolejne potwierdzenie, że jestem debilem, człowiekiem opętanym niezdolnym do żadnej formy racjonalnego myślenia 

 

podobno kiedyś ludzie uważali, że ziemia jest płaska,

podobno na szczycie Olimpu mieli żyć bogowie

podobno jedni ludzie handlowali innymi ludźmi uważając to za moralne

podobno ...

 

... aż do czasu gdy okazało się, że jednak można żyć inaczej 

 

ludzie żyją coraz dłużej, poziom życia się ogólnie poprawił na całym świecie, 

ilość głodu zmalała a i wiele chorób nam nie strasznych

 

jednak jak się co stulecie popatrzy na ogół a nie wycinek mieszkańców tej planety

to ludziom jest żyć "lepiej" (sorry to pojęcie względne, bo choć obiektywnie "więcej mamy" to subiektywnie "gorzej się czujemy") - jest łatwiej osiągnąć lepszy poziom zabezpieczenia podstawowych dóbr jak pokoleniom poprzednim

 

 

pomimo tego, że ze jestem idiotą co sam mówię a ty skutecznie potwierdzasz wyśmiewając moje wpisy

 

cały czas wchodzisz ze mną w polemikę 

 

 

czy tobie to nie uwłacza ? 

 

zniżyć się do poziomu takiego imbecyla jak ja ?

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ketivv napisał(a):

ludzie żyją coraz dłużej, poziom życia się ogólnie poprawił na całym świecie, 

ilość głodu zmalała a i wiele chorób nam nie strasznych

 

jednak jak się co stulecie popatrzy na ogół a nie wycinek mieszkańców tej planety

to ludziom jest żyć "lepiej" (sorry to pojęcie względne, bo choć obiektywnie "więcej mamy" to subiektywnie "gorzej się czujemy") - jest łatwiej osiągnąć lepszy poziom zabezpieczenia podstawowych dóbr jak pokoleniom poprzednim

 

Kiedyś gdzieś przeczytałem stwierdzenie, że dzisiejsza klasa średnia ma lepszy poziom życia niż John D. Rockefeller (jedna z najbogatszych osób na świecie w soim czasie) w latach 20’tych poprzedniego wieku. 

Mowa tutaj o rzeczach takich jak dostęp do zdobyczy techniki, systemu opieki zdrowotnej, jakości i rozmaitości jedzenia, dostępu do informacji, łatwości podróżowania etc. Wszystko to co dzisiaj jest dostępne dla przeciętnego Kowalskiego a było ciężkie do wyobrażenia sobie wtedy nawet miliarderom. 

Edytowane przez matros1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, matros1 napisał(a):

Mowa tutaj o rzeczach takich jak dostęp do zdobyczy techniki

 

Mamy szybszy internet np. ;)

A i toaletę bardzie higieniczną, niż władcy w średniowieczu .

 

Porównania można sobie dowolnie wstawiać w zależności od potrzebnej tezy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, matros1 napisał(a):

Kiedyś gdzieś przeczytałem stwierdzenie, że dzisiejsza klasa średnia ma lepszy poziom życia niż John D. Rockefeller (jedna z najbogatszych osób na świecie w soim czasie) w latach 20’tych poprzedniego wieku. 

Mowa tutaj o rzeczach takich jak dostęp do zdobyczy techniki, systemu opieki zdrowotnej, jakości i rozmaitości jedzenia, dostępu do informacji, łatwości podróżowania etc. Wszystko to co dzisiaj jest dostępne dla przeciętnego Kowalskiego a było ciężkie do wyobrażenia sobie wtedy nawet miliarderom. 

Ach to spojrzenie prze pryzmat bogatej zasiedziałej Europy.

Trochę świata zwiedziłem. Polecam Afrykę Zachodnią, Filipiny i moją "ulubioną" Kalkutę. I sprawdzić jak tam z opieką zdrowotną jakością jedzenia i łatwością podróżowania.

 

ps.

łatwość podróżowania to akurat chcą nam zabrać => patrz hasło paszport węglowy. 

https://wydarzenia.interia.pl/ciekawostki/news-podroze-limitowane-wraca-temat-paszportow-weglowych,nId,7181117

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Jaca68 napisał(a):

Ach to spojrzenie prze pryzmat bogatej zasiedziałej Europy.

Trochę świata zwiedziłem. Polecam Afrykę Zachodnią, Filipiny i moją "ulubioną" Kalkutę. I sprawdzić jak tam z opieką zdrowotną jakością jedzenia i łatwością podróżowania.

 

Podobnie mam zjeżdżone pół świata w ostatnich 2-3 dekadach.  W tym kilka lat mieszkania z rodziną w Chinach.

Nawet w takich miejscach jak piszesz ludzie żyją coraz lepiej. 

Jest też spora grupa w rejonach o których wspominasz, która wcale nie chce żyć lepiej z własnego wyboru/wygody/lenistwa. Podobnie jak w Polsce czy każdym innym kraju. Za to często ta sama grupa wini wszystko i wszystkich za to jak źle mają. 

 

Kiedyś jechałem ze znajomy przez naprawdę biedną wieś w Chinach. Zaczęliśmy dyskutować jak Ci ludzie żyją. Jego komentarz/pytanie pamiętam do dzisiaj:

”They are dirty because they are poor, or they are poor because they are dirty?” 

 

 

Edytowane przez matros1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jaca68 napisał(a):

ps.

łatwość podróżowania to akurat chcą nam zabrać => patrz hasło paszport węglowy. 

https://wydarzenia.interia.pl/ciekawostki/news-podroze-limitowane-wraca-temat-paszportow-weglowych,nId,7181117

 

zdecydowanie nie do autora 

 

 

do przemyślenia,

 

podejście bo mnie się należy, bo ja mam prawo i nie zamierzam ponosić konsekwencji

 

może to dzisiaj ktoś czerpie ze wspólnego dobra, narażając innych ?

co z olbrzymią grupą tych, którzy nie latają nie zużywają, mają ponosić koszty czegoś czego nie zrobili ?

 

chciałbyś żeby sąsiad wyrzucał odpady na twoją działkę a ty płacił za ich utylizację ? 

a gdybyś mu zwrócił uwagę usłyszałbyś "pan sąsiedzie ogranicza moją wolność, zabiera przestrzeń do życia"

co byś pomyślał o takim człowieku ?

 

a czemu mielibyśmy nie płacić za to jak zanieczyszczamy (czyli używamy wspólne dobro zwane atmosferą, biosferą, ekosystemem) ?

 

czemu X nie latający ma ponosić koszty Y latającego co 6 tygodni nad M. Czerwone ponurkować (mam takich znajomych) albo "ot tak sę gdzieś polećmy bo bilety tanie" 

 

wiele razy to już na tym forum mówiłem, rozliczamy się ze swoich emisji i za nie płacimy 

 

użyłem 100 l wody, licznik wskazał, płacę też za pracę oczyszczalni ścieków

przyczyniłem się do emisji CO2 ze spalania kopalin (ich uwolnienia do atmosfery) płacę

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jaca68 napisał(a):

Ach to spojrzenie prze pryzmat bogatej zasiedziałej Europy.

Trochę świata zwiedziłem. Polecam Afrykę Zachodnią, Filipiny i moją "ulubioną" Kalkutę. I sprawdzić jak tam z opieką zdrowotną jakością jedzenia i łatwością podróżowania.

 

ps.

łatwość podróżowania to akurat chcą nam zabrać => patrz hasło paszport węglowy

https://wydarzenia.interia.pl/ciekawostki/news-podroze-limitowane-wraca-temat-paszportow-weglowych,nId,7181117

 

 

teraz osobiście do ciebie 

 

w jeden wypowiedzi stosujesz konstrukcie wzajemnie się wykluczającą 

 

"Ach to spojrzenie prze pryzmat bogatej zasiedziałej Europy."

 

a za chwilę 

 

"łatwość podróżowania to akurat chcą nam zabrać"

 

komu ci magiczni "Oni "chcą odebrać ?

 

mnie, bogatemu europejczykowi, który korzysta czynnie z taniego latania 

temu który, jako bogaty Europejczyk zwiedził inne kraje i co więcej z tej perspektywy 

uznał, że standard życia ludzi tam zamieszkujących się nie poprawił

 

tylko wiesz to jest twoja opinia 

 

 

choć jednocześnie lekceważę tego mieszkańca zasiedziałej Europy, bo co ten mieszkaniec Europy może wiedzieć

4 godziny temu, Jaca68 napisał(a):

Ach to spojrzenie prze pryzmat bogatej zasiedziałej Europy.

 

chcą coś zabrać co było moim prawem bo pochodzę "bogatej zasiedziałej Europy" i podróżuje po świecie 

 

 

jednocześnie jesteś i nie jesteś, jesteś sprawcą i sędzią, ofiarą i agresorem

 

 

ilu osobom zmieni to życie, ile osób realnie na tym wiele straci ?

100 mln, 200 mln ? 

a gdzie pozostałe 7,7 miliarda ?

 

często gdy nie możemy się pogodzić ze zmianami, gdy czegoś nie możemy wewnętrznie zintegrować musimy to wyrazić w złości, agresji, bardzo często wobec "innych"

 

tym innym może być "oni" którzy "zabronią ci latać"

 

mogę być ja który mówi o przyszłości, która napawa cię lekiem ale go nie wyrazisz

 

zdeprecjonujesz osobę, wyśmiejesz

 

to ja się zapytam

 

co ja stracę jeśli to ja jestem w błędzie ? 

 

dzisiaj używam OZE, dzisiaj jeżdżę BEV, dzisiaj już mam tańszą energię i w każdej chwili bez żadnych dodatkowych kosztów mogę wrócić do tego co było

 

co straci ktoś kto nie lata na wakacje po świecie ?

nic

 

co straci ten kto lata raz na 3 lata ?

prawie nic

 

co jeśli to ty jesteś w błędzie ? 

to w co wierzysz okaże się nieprawdą, jak wpłynie to na twoje życie, twoją samoocenę 

 

często używamy pejoratywnych określeń "małe chińskie rączki" żeby oddalić od świadomości, że to są sprawne ręce chińskiego pracownika

 

co wy "spoglądający przez pryzmat bogatej zasiedziałej Europy" możecie wiedzieć 

 

co ja wiem ?

czego nie wiem ? 

czy dopuszczam do siebie, że mogę się mylić?

 

nie oni, nie inni, nie zieloni, nie Marsjanie - ja !!

 

 

zainteresowanym polecam - nie po raz pierwszy 

https://www.ceneo.pl/69987981

 

Screenshot2024-01-3116_46_46.thumb.png.13f804dd534ffb8db00bf718ad5fbbe3.png

 

 

 

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, matros1 napisał(a):

image.thumb.png.80c3700e446406b7e6f172a34244621d.png

 

Niesamowite jak blisko pod względem wymiarów są te samochody. Pod względem osiągów też podobnie, gorzej z ceną :) 

 

image.thumb.png.ab96d89d1e42410a8cf3931bae778adf.png

 

różnica w cenie nie wydaje się aż tak duża, oj będą mieli klienci TMY dylemat co wybrać ;)

 

osobiście - jak to fan Tesli ;) - dylematu takowego nie mam ale ....

 

 

.... qrka dopadł mnie, mówiłem sobie już więcej nigdy się nie dam nabrać, znacie to uczucie jak ogólnie wszystko z twoim autem jest ok, jeździ dobrze tylko coraz częściej czujesz, że stało się za wolne, słabiej przyśpiesza, hamowanie mogłoby być skuteczniejsze ? ;)

 

raczej Macan Turbo EV mi nie pomoże

 

zapytam swoją lekarkę czy ma coś na tą chorobę może jakaś lobotomia ;) 

choć objawami to nieco przypomina motoryzacyjną afektywną dwubiegunową w wersji mild 

 

praktyczny samochód dla singla 50+ 

do TM3 narty 187 cm długości mi spokojnie wchodzą i mam cały przód dla siebie, tylne drzwi mi są zbędne, do Cortyny di Apezzo na 1 ładowaniu w trasie by się obeszło, bo Austria i Czechy po drodze 

Adriatyk dało by się obskoczyć na luzie z 2 razy mniejszą ilością ładowań i sensowną prędkością przelotową

tak ma wadę - cena ;)

Screenshot2024-01-3119_31_53.thumb.png.fc6e1cd81c87acd121236e1ff4127a68.png

 

 

 

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, aflinta napisał(a):

Ale Dacia spring lub podoby już może, pojeździsz tydzień (by przywyknąć) i potem stare auto znowu będzie piękne i szybkie :)

po to trzymam Saab-a TurboX Hirsch manual w garażu 

 

a ze Springa bym się nie śmiał bo może się okazać że będę współwłaścicielem auta tego tylko nie Dacii Spring ale coś w tym stylu, bo jest plan aby na wybrzeżu Cro zostawić jedno auto "do używania" bo cześć ekipy coraz częściej chce tam latać a nie jeździć 

tylko, że choć jest miejsce postojowe to jest problem z pociągnięciem kabla od swojego licznika bo - wspólnota mieszkańców 

 

z niemiecką rodziną która ma podobny problem u siebie w DE też rozmawiałem, także to nie tylko Polska specyfika

 

tak się człowiek spotyka z ciekawymi przypadkami

co drugi dzień dojazd do pracy 110 km w jedną stronę, słońce jest, miejsce na dachu jest, klimatyzacje mogące pracować jako dogrzewacze w zimie są, gdzieniegdzie grzejnik elektryczny oporowy (jako zabezpieczenie na dosłownie 2-3 dni w roku, kuchnia na prąd, CO na prąd (dramat grzałka oporowa)

i się nie opłaca

150 dojazdów do pracy po świetnej trasie dla elektryka po 220 km w kółku - 33 000 km do tego jakieś lokalne jazdy pewnie spokojnie dochodzi do 50 k km rocznie  w miejscu gdzie niemalże cały rok można być swoim własnym szejkiem i wszystko inne już i tak pracuje na prąd 

gaz można używać ale trzeba dowozić wiec całość domu i tak jest już na prądzie

 

przepisy chorwackie dla prosumentów, są ciekawe, tak długo jak więcej pobierasz z sieci jak oddajesz wystawiasz fakturę wyliczona na zasadzie cena za kwh x ilośc x 0.9 stały wskaźnik ale gdy ilość  dostarczonego jest większa jak pobrana dzielisz wynik otrzymany wcześniej przez liczne będącą wynikiem dzielenia ilości wysłanej do ilości odebranej czyli wysłałeś 2000 zakupiłeś z sieci 1000 dzielisz wartość faktury przez 2 a jak współczynnik wyjedzie 10 to przez 10 ;)

 

zgrabny prosty system liczy się okres rozliczeniowy, czyli 6 miesięczny byłby spoko ale 2 miesięczny już tak sobie

aż się prosi system z magazynem, do tego co drugi dzień auto za dnia jest w domu ma przed sobą trasę lokalnymi drogami 110 km x 2 dobre warunki do łapania swojego paliwa

 

nie ma sensu i koniec, faktury za prąd widziałem i sens był

Screenshot2024-01-3120_38_29.thumb.png.69842c0af74f09c3642f9567b88807db.png

 

zużycie olbrzymie i to w lecie ;)

lokalna produkcja lokalne zużycie i kompletny brak świadomości rozwiązań 

 

do czego zmierzam, potencjał samych dachów jest tak duży, lokalnego wykorzystania, że to co jest teraz to wciąż mały kroczek w długim maratonie

 

brak świadomości, spoglądanie przez pryzmat kosztu a nie dobrej, relatywnie szybkiej inwestycji

 

ot taka ciekwostka

 

 

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...