Skocz do zawartości

Jaki samochód... elektryczny, .. bądź łódka ;-)


radekk

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, krist napisał:

O tyle wszyscy powinniśmy się do tej myśłi przyzwyczaić, że duże koncerny już zapowiedziały że to koniec silników spalinowych. Audi w piątek ogłosiło że nie będzie żadnej następnej rodziny silników konstruować, koniec

Masz rację - jest pozamiatane, dlatego się przyzwyczajam i obserwuję ;) Natomiast @Jaca68 też ma rację, bo gdyby nie napór polityczny i subsydia rządów (nawet w USA dopłacają), elektryki zwiększałyby swój udział w rynku w tempie zdecydowanie wolniejszym. A tak, za te kilka lat nie będziemy mieli wyboru

 

BTW: pod fabrykę narodowej Izery chcą wyciąć 230ha lasów. Proekologicznie :facepalm:

Edytowane przez Zyzol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Zyzol napisał:

Masz rację - jest pozamiatane, dlatego się przyzwyczajam i obserwuję ;) Natomiast @Jaca68 też ma rację, bo gdyby nie napór polityczny i subsydia rządów (nawet w USA dopłacają), elektryki zwiększałyby swój udział w rynku w tempie zdecydowanie wolniejszym. A tak, za te kilka lat nie będziemy mieli wyboru

 

BTW: pod fabrykę narodowej Izery chcą wyciąć 230ha lasów. Proekologicznie :facepalm:

oczywiście że tak, nawet dzisiaj auto elektryczne wydaje mi się daleko posuniętym kompromisem jako jedyny samochód w rodzinie, i sprawdzi się w przypadku ludzi mieszkajacych w dużych miastach, nie wyjeżdzających dalej, nie pracujących w kilku miejscach naraz Na pewno jesteśmy częściowo "przymuszani" do zmiany. Ale tak samo zostaliśmy "zmuszeni" do wywalenia starych pieców węglowych w niektórych gminach, podwyżki prądu i dotacje do solarów "przymuszają" nas do zostania prosumentami, cena odbioru śmieci zmusza nas do segregacji, i tak dalej.

 

U mnie bardziej niż przymus zadziałąła ciekawość nowego. I niestety poczucie, po tej jeździe próbnej i tych kilkunastu startach, że co bym innego nie kupił (może oprócz jakichś supersamochodów, ale to zdecydowanie nie ten budżet) to będzie rozczarowanie że przyśpiesza zdecydowanie gorzej

Jak już przy tym wątku jestem: nie chce ktoś kupić BMW M3, zadbany, niski przebieg, 4 letnie auto, trochę wolne, ale jak ktoś jeszcze nie próbowal elektryka to ujdzie :D

  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, krist napisał:

co wymusiło powstanie hybryd, bez norm CO2 nie byłyby nikomu do niczego potrzebne, przykre że dałeś się wkręcić

W nic nie dawałem się wkręcać, przeciwnie uważam że na obecnym poziomie zaawansowania i stanu infrastruktury hybrydy są najlepszą opcją. Dzięki hybrydzie mój wielki dwutonowy SUV o osiągach porównywalnych z Forkiem XT pali od niego litr mniej.

 

8 godzin temu, krist napisał:

mam podejrzenie graniczące z pewnością że masz ból d o te 3 sekundy,  bo mimo zaawansowanej technologii lexusy wyją i nie jadą

Absolutnie mnie nie bolą twoje sekundy. W opisie tego nie ma, letnią porą ujeżdżam jednoślad, co prawda nie ścigacz ale silnik powyżej litra jest. Więc 3 sekundy do setki nie są mi obce i to bez zagłówka trzymającego głowę. I właśnie dlatego że mam doświadczenie, to wiem że zatłoczone miasto jest ostatnim miejscem na testowanie takich przyspieszeń, a cmentarze są pełne motocyklistów którzy tej prostej prawdy nie przyswoili. Ci wszyscy użytkownicy ruchu kilkadziesiąt metrów przed tobą nie są przyzwyczajeni i nie ogarniają że obiekt (moto czy tesla) może tak szybko znaleźć się tuż obok nich. Dlatego ja w mieście przyspieszeń motocykla nie testuje. I tobie też nie radzę. :faja:

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, piotruś napisał:

Jesteśmy na Forum Subaru. Jeżdżę SF 2,5XT i może kilka razy zdarzyło mi się przejechać 400km. Zwykle tankowałem gdzieś w okolicy 350km - czyli tyle ile @krist przejeżdża do kolejnego ładowania ;-) . Gdyby tylko to ładowanie ulepszyć .... nie byłoby na co narzekać. A to "się zrobi" wkrótce ;-). W początkach motoryzacji nie było stacji paliw - trzeba było jeździć od apteki do apteki i tam kupować naftę ;-). Zresztą na przełomie wieków w USA było po ok.40% samochodów elektrycznych i parowych i ok 20% spalinowych. Pierwszy pojazd, który przekroczył barierę 100km/h był elektryczny. Z różnych powodów ludzkość się skupiła na rozwoju, wydobyciu i szybkim zarabianiu z wydobycia ropy i technologia elektryczna poszła w odstawkę....

Z silnika spalinowego już więcej nie da się wyciągnąć. Ma sprawność ok 33% (diesele więcej) a silnik elektryczny ponad 90%. Nieważne na ile dokładnie wystarczy paliw kopalnych - może 60, może 100lat - wiadomo, że na więcej nie będzie i trzeba pamiętać, że ropa to nie tylko energia dla silników spalinowych. Rozwój źródeł energii elektrycznej jest ciągle w toku i chociaż nie wiemy jak dokładnie się potoczy, to na pewno wiemy, że nie mamy ograniczeń takich jak te dot. paliw kopalnych. 

A poza tym ... wybierzcie się na jazdę testową np. Tesla Model3, nawet nie koniecznie Performeance i napiszcie o własnych wrażeniach a nie o tym co się Wam wydaje ;-). Gorąco polecam! 

Technologia elektryczna miała swoje pięć minut, i nie obroniła się. Jak sam napisałeś na początku XX w. większość pojazdów w USA była elektryczna. I przegrały z pojazdami spalinowymi. I nie nie był to spisek "lobby naftowego"

Nie obroni się i teraz (z różnych względów, zbyt wiele ograniczeń technologicznych). To ślepa odnoga ewolucji, napędzana jedynie dzięki rosnącym zakazom i siłowemu zduszeniu innych rodzajów zasilania.

  • Haha 1
  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maryjan napisał:

Technologia elektryczna miała swoje pięć minut, i nie obroniła się. Jak sam napisałeś na początku XX w. większość pojazdów w USA była elektryczna. I przegrały z pojazdami spalinowymi. I nie nie był to spisek "lobby naftowego"

Nie obroni się i teraz (z różnych względów, zbyt wiele ograniczeń technologicznych). To ślepa odnoga ewolucji, napędzana jedynie dzięki rosnącym zakazom i siłowemu zduszeniu innych rodzajów zasilania.

musisz to koniecznie powiedzieć panu Duessmanowi, CEO Audi

https://www.autoweek.com/news/industry-news/a35866586/audi-no-new-engines/

i jeszcze ludziom z BMW, bo oni tez się pchaja w tą ślepą odnogę.

https://www.autoexpress.co.uk/mini/107429/mini-confirms-plan-go-fully-electric-2030

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, krist napisał:

musisz to koniecznie powiedzieć panu Duessmanowi, CEO Audi

https://www.autoweek.com/news/industry-news/a35866586/audi-no-new-engines/

i jeszcze ludziom z BMW, bo oni tez się pchaja w tą ślepą odnogę.

https://www.autoexpress.co.uk/mini/107429/mini-confirms-plan-go-fully-electric-2030

Paru innym też, Jaguar:

https://www.bbc.com/news/business-56072019

Volvo:

https://www.bbc.com/news/business-56245618

Ford:

https://www.driving.co.uk/news/business/ford-cars-electric-europe-2030/

Honda:

https://www.cnet.com/roadshow/news/honda-electrified-europe/

 

i można tak wymieniać dalej...

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Tommo napisał:

Adi dlaczego M5 czy RS6 nie nadają się w trasy wg. Ciebie? 

Możesz to jakoś sensownie uzasadnić?

to ja wytłumaczę, co prawda inne auto, ale też duża benzyna, 450 koni, autostrada. Jadę sobie spokojnie, a tu dochodzi mnie jakieś audi A6, w dieslu, no to myślę nie, nie ma tak dobrze kolego. Akurat było to w niedziele, pusta autostrada w DE, to myślę zobaczymy ile to pójdzie, i rzeczywiście powyżej 250 kolesie odpadli, mieli ogranicznik a mój bolid z fabryki wyszedł z Vmax ponad 300. No i tak im odchodziłem, czasem trzeba było ciut zwolnić, po dłuższej chwili spojrzałem na wskazówke paliwa i pomyślałem że chyba mam przeciek, bo niemożliwe żeby z 80 litrowego baku tak szybko schodziło. Miny kolesi w dieslu jak zwolniłem i mnie wyprzedzili do dzisiaj pamiętam. I dlatego na trasy lepszy jest diesel, zawsze wyprzedzi benzynę, najpóźniej przy dystrybutorze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krist napisał:

I dlatego na trasy lepszy jest diesel, zawsze wyprzedzi benzynę, najpóźniej przy dystrybutorze

No i za te 10 lat prawy pas na autostradzie będzie okupowany przez elektryki jadące eco 90 km/h żeby energii w bateriach do ładowarki starczyło. A na lewym będą śmigały TIRy i stare fabie w dieslu. ;)

A tak poważniej.

Przejście na EV to są potężne zmiany w infrastrukturze. Jakie to rodzi problemy pokazywały filmiki z Kalifornii z listopada 2019.

Ja osobiście póki co, szczególnie w PL nie widzę elektryka jako alternatywy. Ty jak rozumiem masz prywatny garaż, fotowoltaikę to podróże w promieniu 150 - 200 km od domu ogarniesz bez szukania ładowarek ( a na dłuższe trasy masz diesla ;)) Ale co mają powiedzieć mieszkańcy bloków parkujący auta w halach garażowych lub pod chmurką? Gdzie oni mają się naładować? Nie wspominam już o takim drobnym problemie jak obciążenie i wydolność sieci gdy nagle podłączymy tysiące aut pod ładowarki.

Bo na razie to mamy radosną twórczość polityków, podatki od silników spalinowych, nakazy, zakazy. A na koniec kierowcy będą bulić za ładowanie jak za zboże i się skończy mit "taniej" jazdy na prądzie.

Cytat

Germany itself is struggling with a lack of charging stations in its rollout of electric mobility. While the country aims to have seven to ten million electric cars on the roads by 2030, the sector grapples not only with overall numbers of charging points but also with local electricity monopolies that have resulted in huge price differences at electric vehicle charging stations.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaca68 napisał:

No i za te 10 lat prawy pas na autostradzie będzie okupowany przez elektryki jadące eco 90 km/h żeby energii w bateriach do ładowarki starczyło.

myślę że za 10 lat i pojemność baterii i prędkość ladowania będą takie że nie będzie problemu z jazdą po autostradach

 

1 godzinę temu, Jaca68 napisał:

Przejście na EV to są potężne zmiany w infrastrukturze.

dokładnie, i trzeba by zacząć przedwczoraj, na początek doinwestować przesył i postawić jakieś nowocześniejszcze elektrownie, nie wnikam atom, wiatr czy słońce, nie znam się na tym. Ale coś trzeba zmienić, i to na już. W Holandii właśnie robią gigantyczny plan instalacji ładowarek we wszzelkich parkingach, przy blokach, galeriach czy firmach.

To nie jest tak że nasza chata z kraja, my sobie poradzimy, bo tak nie będzie. Ja też absolutnie nie czuje się gotowy rezygnować ze spaliniaka, ale być może za parę lat będę musiał, chocby dlatego że nigdzi nim nie wjadę. Od kiedy zamówiłem auto zacząłem się interesować co się właściwie dzieje w temacie elektryków, i to będzie drastyczna zmiana, i to szybciej niż nam się wydaje. W tym momencie producenci kompletnie położyli lagę na autach z ICE, liczą się tylko premiery elektryków, prześcigają się w podawaniu dat kiedy przestaną je sprzedawać. Jakiś czas temu w UK zmienili daty kiedy będzie można zarejestrować auto z ICE na 2030, i hybrydy do 2035, wszyscy krzyczeli że to szaleństwo i za szybko. Teraz już kilku producentów stwierdziło że do 2030 nie będą mieli żadnych aut ICE w ofercie, hybryd też, a za chwilę powiedzą może że i w 2025 na przykład.

 

Dlatego nie rozumiem jak możemy tak przesypiać tą zmianę, obudzimy się jak zwykle z ręką w nocniku.

 

Subaru może też się zdziwić, oni chyba bazują na tym że w USA jeszcze długo nic się nie zmieni, ale to się może bardzo szybko zmienić. Jeśli amerykanie np zorientują się że amerykańskie koncerny typu GM czy Ford są już gotowe na przejście na elektryki, a robią w tym temacie bardzo dużo, to szybciutko przegłosują zakaz rejestracji ICE, i subaru zostanie z bokserami na lodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krist napisał:

Dlatego nie rozumiem jak możemy tak przesypiać tą zmianę, obudzimy się jak zwykle z ręką w nocniku.

Mamy wungla na 200 lat, także przejście na elektryki w tym kraju i tak nie ma zbyt wiele z ekologią wspólnego ;) Ceny prądu mają rosnąć przez najbliższa dekadę. Zauważyłem, że wiele osób liczy na to, że w wyniku elektrycznej rewolucji będą kupowali auta za pół-darmo, serwisowali za ćwierć darmo i jeździli za darmo. Zakładam, że jednak mocno się przeliczą ;)

Już jesteśmy zaspani i w kwestii produkcji aut i infrastruktury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, krist napisał:

to ja wytłumaczę, co prawda inne auto, ale też duża benzyna, 450 koni, autostrada. Jadę sobie spokojnie, a tu dochodzi mnie jakieś audi A6, w dieslu, no to myślę nie, nie ma tak dobrze kolego. Akurat było to w niedziele, pusta autostrada w DE, to myślę zobaczymy ile to pójdzie, i rzeczywiście powyżej 250 kolesie odpadli, mieli ogranicznik a mój bolid z fabryki wyszedł z Vmax ponad 300. No i tak im odchodziłem, czasem trzeba było ciut zwolnić, po dłuższej chwili spojrzałem na wskazówke paliwa i pomyślałem że chyba mam przeciek, bo niemożliwe żeby z 80 litrowego baku tak szybko schodziło. Miny kolesi w dieslu jak zwolniłem i mnie wyprzedzili do dzisiaj pamiętam. I dlatego na trasy lepszy jest diesel, zawsze wyprzedzi benzynę, najpóźniej przy dystrybutorze

Ale trasa to nie wyścig, że tylko pierwszy wygrywa. Ja nie mam takiego problemu.

Edytowane przez Tommo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Zyzol napisał:

Mamy wungla na 200 lat

a przestaniemy go wydobywać najdalej za kilkanaście, i co najśmieszniejsze przez najbliższe 2 lata to PiS bedzie zamykał kopalnie na potęgę, ale to już na inny wątek temat

 

19 minut temu, Tommo napisał:

Ale trasa to nie wyścig, że tylko pierwszy wygrywa. Ja nie mam takiego problemu.

to była bardziej anegdota, ale wydaje mi się że oddaje problem z jazdą v8 biturbo w trasie. Palą za dużo, (chociaż poodobno nowe RS6 mniej bo ma deaktywacje cylindrów jak się jedzie delikatnie) a koniec końców nie idzie aż tak wykorzystać ich osiągów. Może inaczej: z mojego doświadczenia mocne auta benzynowe są super na trasę, pod warunkiem że się nie śpieszysz, i masz czas cieszyć jazdą. Na wakacje, nie do pracy

Edytowane przez krist
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, krist napisał:

 

 

to była bardziej anegdota, ale wydaje mi się że oddaje problem z jazdą v8 biturbo w trasie. Palą za dużo, (chociaż poodobno nowe RS6 mniej bo ma deaktywacje cylindrów jak się jedzie delikatnie) a koniec końców nie idzie aż tak wykorzystać ich osiągów.

Ja nie mam przekonania, że nabywca nowego RS6 czy E63 AMG ma zmartwienie ile będzie mu palił w trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, krist napisał:

pewnie nie, ale będzie się wkurzał jak co 400 km (?) musi zjechać na tankowanie.

A jesteś w stanie przejechać więcej bez zatrzymywania się na siku, kawę, cokolwiek? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, skwaro napisał:

A jesteś w stanie przejechać więcej bez zatrzymywania się na siku, kawę, cokolwiek? :)

Tak:P

 

9 godzin temu, krist napisał:

pewnie nie, ale będzie się wkurzał jak co 400 km (?) musi zjechać na tankowanie.

Pewnie mniej niż właściciel elektryka który będzie musiał zjeżdżać co 300 km:P

 

10 godzin temu, krist napisał:

ale wydaje mi się że oddaje problem z jazdą v8 biturbo w trasie

Trzeba brać V12;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, radekk napisał:

Tak:P

To chyba sam takie trasy robisz czyli służbowo :) Bo jadąc z rodziną nie uwierzę, że jedziesz odcinki więcej niż 400km bez postoju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, skwaro napisał:

To chyba sam takie trasy robisz czyli służbowo :) Bo jadąc z rodziną nie uwierzę, że jedziesz odcinki więcej niż 400km bez postoju :)

oczywiście zazwyczaj sam, jak postój z konieczności tankowania, to to i lecę dalej, żadnych hot dogów, myjni, vitaj, żegnaj, sp**.

Przy podróżach z dzieckiem przy takich dystansach postój raczej jest, tyle że zazwyczaj zdarza się w momentach akurat wtedy kiedy nie potrzeba tankowania:D (zacząłem praktykować jak się tankuję że jak ci się nie chcę sikać to już ci mówię że chcę ci się właśnie teraz więc leć, bo jak zaleję do pełna to odjeżdżam:mrgreen:) a na poważnie jadąc z dzieckiem zazwyczaj staram się urozmaicać trasę i po drodze zaliczać jakieś atrakcje w stylu to jakiś zamek, to punkt widokowy, ale jak nie pasuje to pod te 400 km bo zazwyczaj jadę tak że więcej na jednym zbiorniku nie zrobię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że jak musieliśmy FXT z Gdańska wrócić do Warszawy A1 i A2 w try miga, to cały plan wziął w łeb, bo co zyskaliśmy ładując 160-170 w trasie, straciliśmy z nawiązką na dwóch tankowaniach i w kolejkach po hot-dogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj długa droga przed elektrykami jeszcze. Z testu wynalazku pod nazwą Peugeot E-TRAVELLER

 

Największym problemem jest planowanie podróży. Nie chodzi jednak tylko o słabo rozwiniętą infrastrukturę szybkich ładowarek w Polsce. Testowany egzemplarz był wyposażony w akumulator o większej pojemności 75 kWh, zamiast standardowych 50 kWh. Po naładowaniu do pełna, co w warunkach domowych zajmuje nawet 47 godzin (!), komputer pokazuje zasięg 300 km. Po przejechaniu 50 km w mieście, przy temperaturze około zera, komputer informuje, że pozostało jedynie 145 km. W trasie zasięg spada jeszcze mniej proporcjonalnie.
:biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...