DETT

Za dużo złota na raz by było

Trafiłem parę dni temu w Biedronce w Bytowie: Za 25,-. A zależało mi głównie na Evo Bryan'a i Z33 DK'a

Niby nie, pomorze środkowe. Taki wariant też biorę pod uwagę. Skandynawia też mnie nie przeraża, tylko że nie lubię zimna. Wolałbym południe Europy, Włochy, Hiszpanie. A jeszcze takie pytania życiowe: Jak wyglądają koszty życia w tym fachu? Chodzi mi np. o opłaty parkingowe, za hotel podczas odpoczynku tygodniowego, myta za autostrady. Czytałem gdzieś, że czasem podczas załadunku niektóre firmy wymagają jakichś specjalnych elementów podczas układania towaru w pojeździe. Kierowca to płaci zwyczajowo, czy jest to po stronie pracodawcy wrzucone w "koszt transportu". Czy zależy jak się trafi? A kary za ew. przekroczenia czasu pracy czy tonażu? Czy służby naprawdę analizują tacho co do minuty i ważą auta z dokładnością do 100kg jak to mi tłumaczą na kursie? I sprawa ubezpieczenia i ew. odpowiedzialności za ładunek w przypadku kradzieży/wypadku. Czy jako kierowca (z w zasadzie zerowym stażem na ciężarówce) mam jakiś wpływ na OC i czy w ogóle mnie to obchodzi, skoro dostaję pojazd od pracodawcy?

Po pierwsze - wielkie dzięki za wasze spostrzeżenia. Po drugie - @Kiwi 4ester w oświacie byłem w zasadzie od ukończenia technikum. Po maturze dostałem się na staż z UP w szkole, do której uczęszczałem, równolegle zacząłem zaoczne studia. I jakoś tak się zasiedziałem 15 lat w tej budzie... Techniczny na warsztatach, konserwator, nauczyciel niemieckiego, administracyjny w sekretariacie... Po trzecie - kurs C + kwalifikacja przyspieszona funduje mi UP, bo zostałem bezrobotnym z winy dotychczasowego pracodawcy (likwidacja etatu), więc korzystam z tego na zasadzie "głupi by nie brał jak dają". Mam zamiar na początek rozejrzeć się właśnie w okolicznych firmach budowlanych czy hurtowaniach. Czy będę robił od razu E do C to nie wiem, choć w zasadzie każdy to zaleca - znajomi, instruktor, Wy. Więc może się skuszę. Zagranica nie stanowi dla mnie problemu, biegle władam niemieckim i angielskim. Nauczenie się jakiegoś jeszcze, np. włoskiego czy szwedzkiego na poziomie komunikatywnym to dla mnie kwestia 6-9 miesięcy.

W przypływie weny twórczej postanowiłem się przywitać w tym wątku, bo moja kariera zawodowa w oświacie dobiegła końca i korzystając z okazji przebranżawiam się. Robię właśnie kat. C i zastanawiam się poważnie nad pracą jako zawodowy kierowca, ale rozmawiając z ludźmi spotykam się ze skrajnymi opiniami na temat tej profesji. Stąd moje pytanie do Was, już znających ten fach: jak tu jest? Czy reakcja na to pytanie jest taka jak u por. Arka? Bo wiem, że jest masa zmiennych: pracodawca, tabor, typ wożonych towarów. Ale tak ogólnie jakieś spostrzeżenia, wskazówki, na co uważać, na co sobie nie pozwalać...

Ogólnie widzę, że Majorette zaczyna wracać do dawnej formy. Na portalach ogłoszeniowych widziałem Nissana Cefiro A31 od nich.

Dawno się nie udzielałem, więc się pochwalę łupami z ostatniej wizyty w słupskim SMYK-u: Szczególnie cieszę się z Bugatti. To do tego auta śliniłem się jako dzieciak, nie do Testy czy Diablo. Pamiętam pierwsze artykuły na jego temat w Auto Świecie...

Byłoby miło, ale puki co ne nada. Muszę pozbyć się Aristo bo jest w cholerę niepraktyczny i skołować sobie jakieś ekonomiczne kombi... Achh, życie pokręcone...

Pozdro dla kierowcy srebrnego/popielatego Forka II na mazowieckich blachach, z którym wczoraj około południa mijałem się na rondzie w Miastku. Jechałeś w kierunku Szczecinek->Piła->Poznań, czarna świnka na lusterku była. Jechałem moim grubiańskim Daihatsu robiąc testy drogowe nastawów geometrii, regulowanej "na czuja" i nie bardzo miałem jak puścić wolant żeby pomachać i nie wylecieć z tego ronda jednocześnie.

Ależ mnie nostalgią trafiłeś w serce... Z tego okresu i tej serii miałem Fort Eldorado 6276. I tą małą wieżę strażniczą z Twojego foto też .

Jakoś dziwne, że ją przeoczyłem. Na Steam jest, na razie za 107,- zł, ale na pewno trafi się jakieś promo Dzięki za cynk.

W trójramiennych felgach jest taka nostalgia... Do A101 marzy marzą mi się Advan Oni. Puki co mam Aluett 13-705 15/7J ET30. Swoją drogą to koło OEM z katalogu dodatków do tego auta.

Może masz Skyline'a C210 akurat? Albo 787B?

W USA takie wersje chodzą za 8-12 tyś $, czyli jakieś 31-46 tyś PLN. Można by doliczyć to tego 10% za fatygę w sprowadzeniu

No taką czarno-czerwoną MadMangę też mam, ale tej karykaturalnej, którą kiedyś w tym wątku pokazywałeś nie mogę nigdzie namierzyć. A też mi się strasznie podoba, przywodzi mi na myśl specyficzny sposób rysowania aut w magnach Kusunokiego Michihau: Shakotan Boogie i wczesny Wangan MidNight: EDIT: Patrzajta co żem wynalaz: https://carmod.pl/para64/2895-para64-164-mitsubishi-3000-gt-gto-puma-green.html Przed oczami przeleciały mi te steki godzin spędzone przy GT1 i GT2, gdzie to auto łoiło skóry niemal każdemu innemu, z Nissanem GT-R włącznie. ;D PUMA GTO TfinTaubo.

Moje ostatnie łupy wojenne: Tak, pojawił się nowy wzór Dekotory: Na necie widziałem jeszcze inną wersję, z zupełnie inną grafiką. Ma na bokach laleczkę Daruma i coś w hiraganie napisane na dachu. Puki co figuruje wszędzie jako pre-order albo SOLD-Out . Oprócz tego namierzyłem, że w ofercie HW jest też wersja z serii a'la "Transport". Nazywa się Galactic Express i w komplecie z ciężarówką jest nic innego jak tylko sławetna MadManga: Sam nie wiem, który wariant bardziej mnie urzeka...

Skoro dzwony i poprute portki są modne, disco przestało być passe, to czemu patent z matową-czarną maską miałby nie wrócić...?? To w końcu patent żywcem z aut wyścigowych z lat '70 i '80. W swoim Daihatsu ponad dekadę temu popełniłem taki mod przy użyciu puszki sprayu i do tej pory wygląda zacnie

C210 - ciężko go trafić luzem, na Allegro widziałem chyba raz, właśnie Premium za 60,- chyba. Ale też go kiedyś ufiluje A jakość i szczegółowość modeli Hongwell/Cararama mnie też zmiażdżyła. Mam swojego obecnego Aristo/Lexa właśnie od Cararama i jest mega. Udało mi się złowić drugiego, oba są zielone, jednego przemaluje na srebrno i pyknę złote fele.

Wszystko fajnie, ino tych Tedich trochę mao... Najbliższy taki sklep mam na opłotkach Koszalina, prawie 70 km ode mnie. Blaski i cienie życia na zadupiu...

Mnie też ze wszystkich części F&F najbardziej podobał się Tokyo Drift. Historia i scenariusz niższe stany średnie, ale mimo to czuć w tym klimat. Zresztą podobnie jest z grą F&F:TD na PS2. W sumie taka sobie arcadowa ścigałka, szczególnie w porównaniu do ówczesnego króla - GT4. Ale mimo to spędziłem przy niej masę czasu i świetnie się bawiłem. Co ciekawe model driftingu był jej najsłabszym elementem. Najlepszym zaś były wyścigi po ekspresówkach i touge w styli grip.

To Hachi z demo silnika Unreal to nie Hachi Takumiego ino jakaś replika. Kiera się nie zgadza. W całej serii nigdy nie miał oryginalnego wolantu. Na początku (1st - 3rd Stage) to był Italvolanti Admiral, czarna skóra, czerwony akcent na crash-padzie. Potem chyba w 4th Stage wstawili mu coś rajdowo-wyścigowego. Co do Wangan MidNight - Akuma no Zetto był "oficjalnie" rozbity 4, góra 5 razy. Z rzeczy, które mógłbym zarzucić WM to kwestia ścieżki dźwiękowej anime. Za bardzo zdryfowało to wg. mnie w stronę Initial D i trochę casualaowej muzyki z kawiarni. Seria gier WM Maximum Tune przyzwyczaiła mnie i wielu innych wyznawców tej serii do mocnych, rytmicznych kawałków trancowych. W grach za OST odpowiadał Yuzo Koshiro, w te klimaty doskonale wpisuje się Paul van Dyk, Tiesto (stary ), Armin van Burren, 4 Strins, ATB. O pewnej absurdalności samej historii też można dyskutować. W początkowej fazie Aku ma ~650KM i jako samochód średnio nadaje się do dysponowania taką mocą, a mimo to zamiata pod dywan Testarosse w wersji Konig Specials - silnik Ferrari Flat12 z dołożonymi dwiema turbinami, masywne poszerzenia i tak już szerokiego nadwozia i opony 335/35/17 na tyle. Moc zależnie od wersji od 700 do ~1000KM. I to supersamochodzie z 1985r. wycenianym wówczas na ponad 1 000 000 Marek niemieckich. I teraz wyobraźcie sobie być na miejscu Ishidy (kierowca białej Testy) jak pędzicie sobie po Shuto 250-300 kmh, a tu nagle jakiś chłopaczek w gruzowatym Nissanie Z was wyprzedza jak gdyby nigdy nic...

Tak, te felgi same w sobie nie są jakieś szczególne, na starych Golfach też często było je widać. Ale to specyficzne malowanie - jakoś to wszystko gra. Do pełnej ekstazy brakuje tylko elektronicznej deski, tylko nie wiem czy Celica S16 w ogóle miała taki bajer wśród opcji. Osobiście mi się nie podoba ta stylizacja ( ) , ale czuje klimat i wiem że wiele osób łapie to za serce.

Lata '80-te aż się z tego wylewają. I to nie jest szydera, tylko stwierdzenie faktu, normalnie kapsuła czasu: https://www.otomoto.pl/oferta/toyota-celica-2-0-gti-cabrio-haslbeck-atiwe-lumbar-jdm-ID6DXsko.html?

Neee, Initialowe Subaru to tylko takie:

Ten schemat oklejenie lądował już chyba na wszystkim co ma koła: ;)