sorevell

Zmodyfikowałem odrobinę założenia i zamówiłem Mi5s. Zamówienie złożone 2.11, w tej chwili paczka jest już w niemczech. :-D

Dzięki Kamil!

O CM myślę w przyszłości, jak już zainstalowany przez producenta system się zapcha. Tak zrobiłem z SGS3, na którym wytrzymałem 2 lata z hakiem na stocku, przez kolejne dwa działał na CM11, a dzisiaj wpadł CM13. I telefon naprawdę śmiga, tyle że technologia poszła już odrobinę do przodu... A wracając do xiaomi, to czym tak naprawdę różnią się poszczególne serie? I jeszcze jedno - mieliście kontakt z vernee apollo lite?

Zaczynam się rozglądać za nowym telefonem. Obecnie używam SGS3 i9300 z CM11, który śmiga aż miło, ale zaczyna mi brakować LTE, sprawność baterii też już nie ta, co kiedyś, a poza tym przydałby się dual sim. Zakładam, że nowy telefon wymiarami będzie zbliżony do obecnego, więc max. 5,5 cala. Fajnie, jakby miał wsparcie cyanogenmod. Budżet w granicach 1000 zł, więc szukamy jakiegoś chinola, ale jest tego tyle, że ja nie wiem, czym te telefony się różnią... Macie jakieś sprawdzone?

To D-4D od Toyoty.

Dzięki, odpozdrawiam rzuca się w oczy Spec był bardziej niepozorny ;-)

Pozdrawiam właściciela oklejonego na niebieski mat Forka zaparkowanego pod KW PSP na Domaniewskiej.

Do 4eat można się przyzwyczaić. Wiadomo, że ma swoje humory, ale po jakimś czasie wiesz np. z jakim wyprzedzeniem dać gazu, żeby z zdążyła zredukować bieg. A jeśli jeździsz spokojnie i płynnie, to jej mankamenty stają się nieistotne.

Dzięki za wyjaśnienie ;-)

House_1, ciekaw jestem, jak posprzątać taki bałagan formalnie. Jak masz zarejestrowany swój samochód? Nadal jako SBD, czy zmiana silnika została usankcjonowana w papierach?

Podobno przenieśli się na Piękną, ale czy to nadal to samo - nie wiem. W każdym razie do Mordoru już nie dowożą.

Vien Dong zniknął już z Wynalazku.

No niestety nie mam, zresztą i tak gwarancja już się skończyła.

Też mam Mio i zaczęła się co chwilę wieszać, wyłączać, resetować. Nie polecam, teraz kupię g1wh.

Albo się jest uczciwym, albo nie.

Z tym że to jest facet, który uchodzi raczej za uczciwego i ma na koncie kilku podobno zadowolonych klientów z tego forum. Zresztą sam się tu wypowiada, dlatego jestem ciekawy, jak wytłumaczy obniżenie przebiegu w ogłoszeniu.

A może kolega Tuscan, wszak to on teraz sprzedaje ten samochód, się wypowie i wyjaśni z jakiego powodu w ogłoszeniu poprzedniego właściciela podano przebieg 189 kkm, a w wystawionym przez niego jest 179. Pomyłka pisarska?

Poszło PW.

Pozdro dla kierowcy czarnego Outlandera turbo ze świnią i napisem "prawie jak subaru" dziś wczesnym popołudniem na Rzymowskiego.

A napiszesz jakie były przyczyny problemu olejowego?

Lepiej nigdy dziecka nie zawieść, to źle działa na psychikę ... Zwodzenie też może na nią niekorzystnie wpływać...

2,5l sohc

Spokojnie jak na wojnie. Myślę, że stosunek ceny gazu do benzyny będzie regulowany tak, aby LPG było nadal opłacalne. Można przecież podnieść akcyzę na noPB...

Tak jak napisali koledzy powyżej, smród gazu wokół samochodu świadczy wyłącznie o wadliwej instalacji, więc nie powinno się tego traktować jako normę. Komputer włącza zasilanie gazem w momencie osiągnięcia przez płyn temperatury pozwalającej na odparowanie gazu. Może to nastąpić już przy 40 stopniach, więc nawet w zimę odcinek przejeżdżany na benzynie może być dość krótki (a silniki w subaru rozgrzewają się dość szybko). Tezę o ingerencji w silnik należy również obalić, ponieważ otwory wierci się w kolektorze (przy IV generacji, przy V chyba w ogóle się nie wierci). Zaś we wnęce na koło zapasowe i tak masz otwory odwodnieniowe, przynajmniej w niektórych modelach. Zapomniałeś tylko o otworze pod wlew gazu, ale i to można przeboleć. Przegląd rzeczywiście jest droższy, o przysłowiową paczkę fajek. Dochodzi też dodatkowy koszt przeglądu instalacji. Zaś w kwestii psucia się - instalacja powinna zwrócić się zanim upłynie jej gwarancja, więc trudno tu szukać dodatkowych kosztów. Oczywiście nie namawiam tu nikogo do instalowania gazu wbrew swojemu światopoglądowi, jednakże jakoś tak milej przejeżdża się sto kilometrów za złotych dwadzieścia kilka niż za czterdzieści kilka...