Skocz do zawartości

Czy potrzebujemy samochodow dla idiotow?


Than_Junior

Rekomendowane odpowiedzi

Ale edukacja kierowcow jest niewykonalna.

/

Moim zdaniem wykonalne ale to bardzo długotrwały proces. Zacząć należy od edukacji sprzedawców i instruktorów jazdy. Potem media itd itp. Trochę to potrwa ale moim zdaniem jest wykonalne.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety wyglada na to, ze duzy popyt na kursy spowodowal rowniez duza podaz instruktorow, a podobno (niech mnie ktos skoryguje jesli mam mylne informacje), ale instruktorem zostac jest nietrudno :rolleyes:

 

Ja nie jestem przeciwny wszelkim udogodnieniom technologicznym, mam nadzieje ze nie zostalem zle zrozumiany. Uwielbiam jezdzic i sprawia mi to generalnie przyjemnosc, ale za kazdym razem jak wyruszam w podroz do Polski, po autostradach, ktore znam lepiej jak wlasna kuchnie, marze o tym, zeby moje auto jednak mialo tego autopilota. Szczegolnie gdy warunki sa nieprzyjemne, czyt. deszcz, duzy ruch, korki, roboty drogowe itd. Jezdzilem Outbackiem z EyeSight i jestem tym zachwycony!

 

...ale to nie znaczy, ze jestem zdania, ze jak sie ta technologia stanie wszechobecna, to ze wtedy nalezy dopuszczac kierowcow o mniejszych kwalifikacjach! To podobnie jak z pilotami, o ktorych ktos juz wspomnial wczesniej: 90% roboty wykonuje automat, ale to wciaz oni sa odpowiedzialni za wszystko co sie z samolotem dzieje, nadzoruja, kontroluja, a w sytuacji krytycznej to oni przejmuja ster. I wcale nie sa gorszymi pilotami od tych sprzed 50 lat.

 

I tu uwazam, ze jest podobnie: owszem, dzwignia zmiany biegow w Grand Cherokee powinna byc inaczej zaprojektowana. Ale nie byla i kierowca byl tego swiadom. Popelnil blad. Jasne, ze Fiat Chrysler powinien wyciagnac z tego wnioski i dobrze, ze to robi. Ale jestem zdania, ze nagonka na nich i obarczanie ich wina jest niewlasciwe! To jest podobnie absurdalne jak napis "uwaga, plyny zawarte w tym kubku moga byc gorace!" na kubkach z kawa. Tylko z ta roznica, ze kawe kupic moze kazdy, a do kierowania samochodem potrzebna jest licencja i ta licencja powinna oznaczac rowniez odpowiedzialnosc za wlasne czyny kierowcy.

 

Oczywiscie inaczej bysmy rozmawiali, gdyby faktycznie zostawil bieg na "P" a ten sam by wskoczyl na "N". To jest bez watpienia usterka, ktorej nawet najlepszy kierowca nie bylby w stanie uniknac.

 

Nie wiem, moze zle mowie? Moze za duzo oczekuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Than_Junior mysle ze nikt (tak mi sie wydaje przynajmniej) tutaj nie wiesza psow na producentach aut ale raczej tak sobie lejemy wode czy "komputeryzacja" aut to dobry kierunek :)

 

Z porownaniem do pilotow mysle ze srednio, bo z tego co wiem samoloty sa w stanie wyladowac same, w zaleznosci od lotniska. piloci przejmuja stery ale dlaczego to robia, tego nie wiem :) czy sa w tym lepsi niz komputery, czy przepisy na to jeszcze nie pozwalaja, nie wiem.

 

Z drugiej strony bylo sporo katastrof z winy pilota, jak tez i pewnie sporo z powodu awarii sprzetu - mam na mysli nie tyle utraty skrzydla podczas lotu co wlasnie jakichs algorytmow, systemow "wspomagajacych" pilotow itd...

 

No i jeszcze jedna podstawowa sprawa - pilot jaki by nie byl, jest o niebo (heh) lepiej wyszkolony do pilotowania samolotu niz kierowca do prowadzenia auta. Nie dosc ze licencje pilota jest troche trudniej uzyskac niz prawko, uzyskuja ja Ci ktorzy naprawde chca a nie tylko potrzebuja do codziennego zycia, to jeszcze musza cwiczyc ciagle na symulatorach, i ciagle zdawac jakies egzaminy, przechodzic badania i w kolo macieju.

 

Tak wiec moze zlotym srodkiem jest autonomiczne auto bez prawa jazdy i prawo jazdy pozwalajace prowadzic auto w "trybie recznym" ale dla ludzi ktorzy naprawde chca i sa w stanie taka licence uzyskac.

 

I wtedy "prawo jazdy" bylo by "prawem jazdy" a nie swistkiem po ukonczeniu 30 godzin kursow (czy tam ilus) i przejechaniem 6 razy przez rondo.

Edytowane przez piwozniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam jak VOLVO wprowadziło system CitySafe (bodajże), i rozbawieni wpadką na premierze dziennikarze (auto na oczach sporej rzeszy widzów zaparkowało w obiekcie, przed którym miało się samo zatrzymać) zaczęli testować system na różne sposoby

 

był taki filmik gdzie tester kierowca rozpędzał auto do kliku km/h i... WYSIADAŁ, następnie przebiegał przed autem, żeby sprawdzić czy system zahamuje

 

z jednej strony gdyby coś poszło nie tak (np facet potknąłby się o swoje sznurówki) i doszłoby do wypadku można by zarzucić producentowi, że system powinien zadziałać kiedy kierowca wysiada <_< ale z drugiej strony takie pomysły :o

Edytowane przez Michał KR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba miec doktoratu zeby przewidziec ze to bylo do przewidzenia. Autopilot w jakiejkolwiek formie w samochodzie powyzej powiedzmy do 10-15 km czyli  w korku powinien byc calkowicie zabroniony.

To nie samolot gdzie odstep pomiedzy maszynami jest kilometr a to czy polecisz 50 cm bardziej w lewo czy w prawo nie ma wiekszego zanczenia.

Edytowane przez turdziGT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo to nie tyle jest automatyczny pilot co "lane assist" połączony z automatycznym tempomatem 

 

Tesla nazwała to Autopilot co nie do końca jest prawdą

 

podobne systemy już działają nie tylko u Tesli rozpoznając przeszkody nie tylko kamerą ale także radarem

 

zagrożeniem dla automatyki jest człowiek dokładnie jego znacznie opóźnienie reakcji w wypadku gdy automatyka się pogubi, ten czas wydłuża się wielokrotnie gdy musimy przejąć kontrolę 

 

systemy w pełni autonomiczne powstaną wcześniej czy później problemem nie jest rozpoznanie "białego trucka" ale np. utrzymanie toru jazdy na "białej" drodze np. pokrytej śniegiem lub bez wyznaczonych wyraźny linii (brak wysokiego kontrastu między oznaczeniem a nawierzchnią)

 

kolejnym tematem jest kwestia "etyki" robota, czy w sytuacji krytycznej ma np.:

- zawsze dążyć do minimalizacji ofiar 

- zawsze dążyć do zabezpieczenia podróżujących pojazdem

 

przykładowo przelecieć poboczem w pole zmiatając z drogi 5 rowerzystów czy rozbić samochód o drzewo poświęcając życie jedynego pasażera (zwanego kierowcą) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam doświadczenie z autopilotami statkowymi (mniej i bardziej zaawansowanymi) i nie wyobrażam sobie sytuacji że zostawia się "michała" bez nadzoru. Niestety z doświadczenia własnego wiem że wiele rzeczy może pójść nie tak. Od zepsutego "czujnika" po obiekt którego nie miało być na naszej drodze (bo się akurat chiński rybak zdecydował zawrócić nam przed dziobem bo znalazł rybkę)

 

To samo jest w samochodzie. Jest "tysiąc" rzeczy które mogą pójść nie tak i dlatego trzeba te wszystkie piloty nadzorować.

Do tego dochodzą kwestie etyczne o których wspomniał ketivv. Nikt nie napisze linijki kodu która będzie mówiła że samochód ma zabić tego czy tamtego.

Są to fajne urządzenia i jeżeli będą dopracowane to chciałbym je mieć do np pełzania w korku. Jednak trzeba mieć świadomość że tak czy siak trzeba te systemy nadzorować samemu i czasem interweniować a nie czekać i sprawdzać co się stanie.

 

Np system eyesight jest fajny ale ma swoje wady. W trakcie moich testów miała miejsce taka sytuacja w korku (system włączony)

1. Jedziemy w korku i samochód trzyma się dzielnie za autem poprzedzającym przyspieszając/zwalniając jak trzeba

2. Dojeżdżamy sobie do świateł (czerwone) i kolumna zwalnia (Subaru też).

3. Nagle samochód przed nami gwałtowanie zmienia pas i znika z pola widzenia eyesight

4. Subaru gwałtownie przyspiesza mimo że zaraz przed jest zatrzymany następny samochód.

 

Nie sprawdzałem czy się sam zatrzyma czy może jednak przydupczy w ten samochód. Sam wcisnąłem hamulec.

Czy to wina systemu? Uważam że nie. Zaistniały takie czy inne warunki że system się pogubił, od tego jest kierowca żeby reagować. System nadal mi się podoba i uważam że jest przydatny ale wymaga nadzoru.

 

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoba, która zginęła w Tesli oglądała Harrego Pottera zamiast nadzorować auto :(

czyli magia tym razem nie zadziałała :( a tak na serio, to facet chyba za bardzo uwierzył w możliwości systemu - widziałem na zdjęciach miejsce wypadku - szczerze mówiąc koszmarny niefart, bo przy odrobinie uwagi można było tego spokojnie uniknąć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Na pewno zbyt zaufał systemowi ale też nie do końca potrafił go ustawić. Z własnych obserwacji wiem że funkcję autopilota trzeba kontrolować samemu. Odległość od pojazdów poprzedzających zawsze ustawiam na 5. Można też się oszukać jeśli zabraknie linii na jezdni. Auto zaczyna wtedy zjezdzac w prawo lub w lewo. Funkcja autoparkowania której użyłem tylko jeden raz podniosła mi strasznie ciśnienie. Nie jest to na moje nerwy. Miałem wrażenie że zaraz będzie przycierka lub się nie zatrzyma. Ogólnie auto bezproblemowe, bardzo szybkie, ciekawe technicznie ale nic nie zastąpi zdrowego rozsądku.

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...