Skocz do zawartości

WYPADKI


adaś

Rekomendowane odpowiedzi

czesto gina na wlasne zyczenie. (...) Ludzie na wsiach nie odnotowuja takich "bajerow" jak chodnik, (...) Jak popija, to laza tak jak przez cale dziesieciolecia sie chodzilo. (nieoswietlonym poboczem) (...) A juz prawdziwa zmora sa rowerzysci. Zero odblaskow, najczesciej po pijaku i wez tu takiego zauwaz.

 

Między innymi "takie rzeczy" miałem na mysli, pisząc wyżej o "niepoprawności politycznej" niezbędnych rozwiązań.

Bo wychowywanie społeczeństwa (miejskiego i wiejskiego, zmotoryzowanego, spedalizowanego, sfurmankowanego i spieszonego) do jakiej takiej kultury ruchu i odpowiedzialności, to jeden z fundamentów "programu naprawczego". Wychowywanie czasem brutalne i bolesne.

A kto zagłosuje na polityka, który podnosi rękę na narodowe świętości? Na przykład na niezbywalne prawo do jazdy nieoświetlonym rowerem po ciemku środkiem drogi? Albo - na prawo do załatwienia sobie za flaszkę pieczątki w dowodzie rejestracyjnym? Albo... etc.etc. Nie chce mi się już nawet wymieniać...

 

Tych, co giną "na własne życzenie", jakoś mi nie żal. Żal mi dzieci, wiezionych przez pijanego tatusia-idiotę bez fotelików. Żal mi kolegi, który w zeszłym roku, omijając pijanego rowerzystę (tak, właśnie!) walnął w jadący z przeciwka samochód, zabijając siebie i niewinną kobietę w tamtym drugim aucie. Żal mi innego znajomego, który zginął, bo w jadącej z przeciwka ciężarówce, zespawanej domowym sposobem, odpadło koło...

W tym wypadku z rowerzystą - pijaczek został tylko "współwinnym" i dostał wyrok bodajże w zawiasach (miał pecha, oberwał jakimś odłamkiem i został na miejscu wypadku - gdyby odjechał, nikt by go do odpowiedzialności nie pociągnął). Drugim została nieboszczka, bo biegli uznali, że jechała trochę za szybko (!). W przypadku drugiej kraksy - jakoś nikt nie zainteresował się urzędasami, którzy tę ciężarówkę dopuszczali do ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 187
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Byl chamski i bezczelny

 

Kiedys niedaleko domu minalem ledwo ledwo, nawalonego rowerzyste. Przy okazji manewru przytrabilem. Podjechalem do domu, zamykam auto w garazu, a koles podjezdza i do mnie z ryjem. To ja sie go pytam, czy jest swiadom tego, ze moglby wlasnie lezec martwy, a ja mialbym go na sumieniu. Po kilku obelgach z jego strony wyciagnalem telefon i wykrecam nr na policje, a on, ze ma znajomych. Chyba mi sie oczy zaswiecily i mowie "to sprawdzimy"... probowalem go zatrzymac, ale sie wyrwal i odjechal. Patrol chyba go jednak nie zlapal.

 

Tak mi sie nasuwa mysl, ze chociaz odblaski powinny byc obowiazkowe w nocy dla pieszych. I kazdy z tej serii - swiatla, strona jezdni, odblaski, itd oblozony powinien byc naprawde surowymi karami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych, co giną "na własne życzenie", jakoś mi nie żal

 

Mnie tam zal kazdego czlowieka, jakiby on nie byl. Choc oczywiscie w takiej sytuacji bardziej zal mi kierowcy, ktory do konca zycia bedzie sie musial zmagac z wlasnym sumieniem i wymiarem sprawiedliwosci. :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tak jak napisałeś. Kilka lat temu pijany rowerzysta wyjechał mi zza stojącego na przystanku autobusu. Facet przeleciał przez dach i dostał się pod koła pojazdu jadącego za mną. Świadkowie, policja - wszyscy potwierdzili moją wersję wypadku. Sąd równierz. Co z tego. Świadomość że facet (ojciec, mąż itd) jest kaleką przykutym do wózka do końca swoich dni- powraca... A może gdybym wyjechał później z pracy, gdybym bardziej uważał - starał się przewidzieć... A może... ITD. Dla sumienia, niestety , nie do końca ma znaczenia kto zawinił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisują się pod tym wszystkim. CO do rowerzystów, to oświetlenie roweru w postaci tylnej czerwonej lampki na dynamo o świetle stałym nie wystarcza! Czasu zimowego jadę sobie do pracy na 20:00 (a więc ciemnica), no i mijam słupki odblaskowe przy drodze i nagle widzę, że jeden zdaje się przemieszczać :shock: - tak to był rowerzysta, ubrany w ciemne ciuchy i lampka dużo mu nie dała, gdyż ciężko go zauważyć. Mi ta sztuka się udała i nie doszło do wypadku. Problem można rozwiązać, ale to sami cykliści muszą tego chcieć - a się da, gdyż udowadniają to dwaj rowerzyści, których często mijam, gdy wracam z Opola po zmroku. Otóż mają założone kamizelki odblaskowe i zawsze są widoczni!

Kilka lat temu zginął mój sąsiad - prowadził konia (czarnego w dodatku) prawą stroną jezdni (a po przeciwnej stronie tej trasy biegnie 3 metrowy "chodnik" nieutwardzony). Było już ciemno (ok. godz. 21), mijał stację LPG, na której pracuję i wyszedł poza źródło światła - lampę oświetlającą plac stacji. W tym momencie nadjechał Star i... i była rzeźnia :shock: :sad: Po sąsiedzie i koniu. W dodatku zginął naprzeciwko swojego domu (miał właśnie przechodzić przez jezdnię, a tu bum). Był nieoświetlony i nie do zauważenia, jednak kierowca ciężarówki ma go na sumieniu... :sad: naprzeciw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem można rozwiązać, ale to sami cykliści muszą tego chcieć - a się da, gdyż udowadniają to dwaj rowerzyści, których często mijam, gdy wracam z Opola po zmroku. Otóż mają założone kamizelki odblaskowe i zawsze są widoczni!

 

Doładnie!!!

Powinni wprowadzić nakaz i EGZEKWOWAĆ noszenie tego typu kamizelek przez rowerzystów. W wielu krajach, jeżeli szwendasz się koło auta, np. zmieniasz koło, musisz mieć kamizelkę na sobie; Austria, Chorwacja, Czechy zdaje się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu ale mi sie cos z Renault 5 kojarzy. Niedawno widzialem jeszcze bardziej zmasakrowana kupke zlomu, tylko bialego koloru, a jakies 200 metrow wczesniej sciete nie male drzewko.

 

EDIT: Jednak dobrze myslalem, tylko oznaczenia Reno jakos nigdy mnie zabardzo nie interesowaly :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wychowywanie społeczeństwa (miejskiego i wiejskiego, zmotoryzowanego, spedalizowanego, sfurmankowanego i spieszonego) do jakiej takiej kultury ruchu i odpowiedzialności, to jeden z fundamentów "programu naprawczego". Wychowywanie czasem brutalne i bolesne.

właśnie tak, ale sądzę że niestety dla większości to zamach na wolność. W tym kraju wolność i demokracja są źle pojęte, stąd wiele problemów, których mogłoby nie być.

Czasem myślę, że aby coś w tym kraju zmienić, trzeba by wszystko zburzyć i zbudować od początku. Dajcie mi tylko guzik, a nie zawaham się go nacisnąć.

Tylko z drugiej zaś strony wyobraźmy sobie np kilkoro forumowiczów siedzących na dywanie w kręgu, a przed nimi klocki (takie do łączenia ze sobą najlepiej). Z tychże klocków mają zbudować wieżę, przy czym każdy dodaje po jednym klocku. Jeden postawi wzdłuż, drugi w poprzek bo taką ma wizję, inny da czerwony, następny fioletowy aby odróżnić się od przeciętności, ktoś wysunie poza obrys bo uważa to za słuszne. Dopóki środek ciężkości nie przekroczy pewnej wartości, budowla będzie stała. Ale będzie to monstrum, niczym nie przypominające pierwotnego pomysłu stworzenia czegoś. Czym więcej uczestników zabawy, tym bardziej mijamy się z celem. Ale gdyby tak nad tymi wszystkimi ludzikami był ktoś, kto nimi pokieruje ? Cel został by osiągnięty. Ale NIE !!! TAK NIE MOŻNA !!! TOŻ TO DYKTATURA !!! ZAMACH NA WOLNOŚĆ !!! VETO !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj o godzinie 11:20 miałem wypadek. Niestety samochód poważnie ucierpiał. Jak to było: jechałem główną, a z podporządkowanej wyjechał mi facet Leonem który ominął stojącego przed nim Passata, który zgasł. Chciał tym manewrem pośpieszyć, trzasnął kombosa i BUM :evil:

Corolla wygląda tak:

zdj160ex1.jpg

zdj174bg5.jpg

Jechałem z przepisową prędkością - jak widać nic to nie dało (jadąc szybciej dawno by mnie tam nie było... :roll: ). Szczęście w nieszczęściu, że wycelowałem w jego błotnik i koło, a nie drzwi...

Toyota miała niecałe 3lata :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzemanki, a żebyś wiedział z tą fantazją - omijać samochód na skrzyżowaniu :roll: Facet mi tłumaczył, że się tylko wychwlił... - na cały pas jezdni? :shock: "Mogłem uniknąć" kolizji, jednak "źle odczytałem" intencje sprawcy - tak dynamicznie się wychylił, jak gdyby miał już konsekwentnie wymusić i znaleźć się na lewym pasie. Więc koncepcja narodziła się by minąć go z prawej - ten jednak zahamował, pozostał na prawym moim pasie i wałek, zmiana planu - kręcę w lewo, jednak jest "tulejt" :mrgreen: No i BOOM... - tyle, że w wspomniane drzwi nie wleciałem gościowi Dzieki temu przynajmniej nie odniusł żadnego urazu. Co do mnie to młody jestem i siniaki sie rozejdą, ścięgna przestana boleć i będzie git. Jeszcze mi dzwoni w uszach od wystrzału poduszek :roll: I powiem wam, że coś w tym jest: "mogłem wyjechać wcześniej/później, jechać szybciej, itp..." - trochę to dręczy człowieka...

Moja przestrogą jest taka: uważajcie koledzy i koleżanki gdyż jak widać długi weekend zmusił i tych rzadko jeżdżących i niepewnych do masowych wyjazdów...

 

Ps. Myślę, że zrelaksuje się na Festiwalowym 5-go Maja - za safeciaża najprawdopodobniej będę robił :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa :sad:

 

Od momentu otwarcia granic na używane auta jak by tych niedzielnych kierowców było więcej (zresztą „mój” sprawca też właśnie wracał 16 letnim Mercedesem na celnych numerach; prosto z Holandii).

Ruch bardzo duży; kochane polskie drogi pozostały stare i się wszystko zapycha ( chce Euro 2012 szybciej).

Wystarczy chwila pośpiechu i wypadek gotowy.

Potem się człowiek zastanawia co by było gdyby ….. wyjechał później; szybciej zareagował; jechał wolniej/szybciej, etc

Pocieszył mnie Policjant podczas likwidacji zdarzenia, że jestem uczestnikiem 4 wypadku na tym odcinku w ciągu ostatnich 14dni i pierwszym, w którym nie ma ofiar śmiertelnych.

 

 

… ale głowa do góry! :smile: Podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Szukam nowego nabytku.

 

p.s. poduszki strasznie dużo robią huku; przez kilka dni uszy mnie bolały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęśliwie w ostatnim czasie nie uczestniczyłam ani nie byłam świadkem poważnej kolizji drogowej, uffff...

Natomiast muszę Wam powiedzieć, że parę miesięcy temu byłam świadkiem potwonego wypadku na drodze Bielsko-Katowice. Później okazało się, że był to wypadek śmiertelny :sad: Staliśmy w korku unieruchomieni przez ok 3 godziny, ale to nic. Byłam dosyć blisko tego zdarzenia, może tak w 10-15 samochodzie. Przeżyłam po prostu szok, kiedy zobaczyłam jak co niektórzy ludzie unieruchomieni w korku, zarówno kierowcy jak i ich pasażerowie zaczęli po jakimś czasie wypełzać ze swoich aut i udawać się w kierunku miejsca wypadku. I co? Każdy miał ze sobą komórkę z aparatem fotograficznym!!! Podchodzili jak najbliżej się da i robili zdjęcia !!! To trzeba być hieną po prostu! Mało tego..., jak wracali z wypiekami na twarzy oglądając te zdjęcia słyszałam również komentarze na temat tego, co komu urwało, i jak on teraz wygląda, czyli jak sądzę to nie rozbite samochody były głównymi bohaterami tej dokumentacji :sad: :shock:

 

Wzburzona tą całą sytuacją, opowiedziałam zajście koledze w pracy, i ten z kolei opowiedział mi, jak próbował sam wydostać człowieka z dymiącego się samochodu, zaklinowanego w nim po dachowaniu. I właśnie samochody podjeżdżały, zwalniały..., uchylało się okno i ..... pstryk zdjątko. :evil: . Do rodzinnego albumu czy jak?? A do pomocy nikogo...

 

To mnie rozwaliło :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może wszyscy powinnismy pojechać na naukę kultury na drodze na zachód?

Widze po mnie że największy szok po przyjezdzie na wyspy wywarłonamnie zachowanie na drodze. Tu podchodzi się do samochodu jak do użądzenia pozwalającego przemieszczać się z miejsca na miejsce i tego policja pilnuje żeby samochody jezdzily jak wagoniki pociągu jeden za drugim. nikt ma się nie wyrużniać nikt ma nie gonić.

Tu nie obca jest zasada zamka błyskawicznego albo puszczania cieższego. Jeżli ktoś wychyla się z podpożadkowaniej to sie go puscza. Pernamentana jaest paka, dziekuje please itd. I to w najgorszym w anglii miescie jakim jest liverpool bo Scouse to najwieksi złodzieje kombinatorzy i oszysci w calej uk. Kultura jazdy jest!

 

Kiedyś na drodze trzy pasmowej w miescie gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 zatrzymala mnie policja. Pytam dlaczego przecież nie przekraczam. Oni na to że nienaturalnie szybko przyspieszam do tych 40 i że nie hamuje na zakretach tylko przejezdzam 40!!!

 

Mówie że wole nie miec nikogo po bokach jak jade a nie hamuje bo nie musze przejeżdzam zakręty z mega wielkim zapasem.

 

powiedzieli ze musze zabstować bo bedzie mandat za niebezpieczną jazde i mam zwolić :-)

Ok I will m8

 

i mnie puścili

 

Ale byli grzeczni i mili bo mają cel zapanować nad trafikiem a nie chować się w krzakach i liczyć na łapówy !!!

 

:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...