Skocz do zawartości

FORUMOWI KRWIODAWCY - razem ratujemy życie !!


hemi112

Rekomendowane odpowiedzi

Do załozenia tego tematu skłonił mnie pomysł kolegów: przymara,brt i pucu z tematu który załozył Siepacz:

http://www.forum.subaru.pl/index.php?/topic/59685-krew-potrzebna-prosba-o-pomoc/page__st__25

 

Nasz kolega Siepacz załozył temat z apelem-potrzebował krwi na operacje bliskiej osoby,przymar napisał ,ze mozna by temat podpiąć na głowne,brt napisał iz mozna w ogóle taki temat załozyć,mozna by jakieś "krwiste" spoty robić w centrach krwiodawstwa ...Temacik akurat ja zakładam i zapraszam wszystkich obecnych i przyszłych krwiodawców do tematu :) :)

 

Mozna tez podpiąc pod temat równiez dawców szpiku :)

 

Jesli będzie ktos pilnie potrzebował krwi,ktos bliski/znajomy/rodzina to zawsze łatwiej będzie opublikowac w tym temacie apel.

 

To lecimy z tematem:

 

JAK TAM U WAS TO WYGLĄDA :question:

 

Od kiedy oddajecie,co was skłoniło do oddania krwi, moze jakies (nie)śmieszne sytuacje zwiazane z waszym krwiodawstwem :question:

A jesli nie oddawaliscie nigdy krwi to...zachęcimy ;) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy oddajecie

sporadycznie od 10 lat, pare litrów uroniłem, ale nie jestem krwistym kołchoźnikiem. Niestety, nie mam nikogo, kto by mnie zagonił do Stacji, bo solo jest mi zazwyczaj nie po drodze :( I niestety to mnie wkurza, bo wiem, że ketchup jest potrzebny...Czas na zmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAK TAM U WAS TO WYGLĄDA :question:

 

Skopiuję to co już napisałem o swoim pierwszym razie:

 

opowiadaj dla dodania otuchy jak tam..."Twój pierwszy raz" :) ,bolało :P

Szczerze, to już dawno chciałem oddać, a to byłem przeziębiony i myślałem, że nie można a to zobaczyłem na stronie, że mojej grupy krwi jest od cholery, coś tam się zawsze znalazło - wymówka na lenia :)

- z przeziębieniem ogólnie nie jest tak źle, bo musi być przynajmniej 38 st. gorączki :D

Grafikami z ilością i zapotrzebowaniem też się nie przejmować, jak jakiejś grupy krwi nie będą chcieli(bo będzie za dużo) to będzie taki komunikat na pierwszej stronie (tak przynajmniej jest w Olsztyńskim RCK)

 

Wrażenia z pierwszego razu bardzo pozytywne, boleć nie bolało, ledwo co czuć ukłucie, do mdlejących nie należę, więc widok mojej krwi mnie nie ruszał. Dużo trzeba pić, bo pomimo tego, że wypiłem noc przed 2 litry wody to i tak krew miałem dość gęstą ;)

 

W Olsztynie są super miłe fajnie i młode pielęgniarki :D:thumbup:;) Starsze też są miłe ale siedzą gdzieś na uboczu i są wzywane w przypadku nieodnalezienia żył przez te młode ;)

Ogólnie polecam ruszyć dupę i nie myśleć "a czy..." "a co jak..." itp. przed pobraniem jest ankieta i badania i to lekarz jest od martwienia się czy krew można pobrać.

Ja już nie mogę się doczekać 2 razu...i kolejnych :)

 

Minął tydzień, myślę, że doszedłem już do pełnej sprawności ;) Przez kilka dni ręka trochę bolała, ale to pewnie nie jest regułą, u mnie pielęgniarki trochę walczyły z gęstą krwią i igła całą swą długością buszowała w żyle(a mała nie jest) :P

Następnym razem będę pamiętał o jeszcze większej ilości wody, nie tylko dzień przed ale i od rana w dniu oddawania :D

 

Teraz moje pytania do bardziej zaawansowanych

- kiedy oddajemy same płytki lub osocze? Czy sami o tym decydujemy, może informują o tym przy rejestracji jeśli jest zapotrzebowanie?

- Wyniki badań, ja miałem tylko spotkanie z Panią doktor, która powiedziała, że jest ok i mogę oddać krew, później - już w pokoju poboru krwi, pielęgniarka wzięła jeszcze 4 próbki - do oznaczenia grupy i pewnie czegoś tam jeszcze, ale nie widziałem swoich wyników, czy możemy je gdzieś zobaczyć, zabrać:)? Kogo o to poprosić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręka bolała, bo kolega nie przytrzymał mocno wacika przy miejscu nakłucia po wyciągnięciu igły (trzeba słychać piguły :) )

Ja dość sporo oddaję i powiem, że największą niedogodnością jest czas (niekiedy przy tłumie chętnych schodzi trochę). No i kilka godzin po oddaniu raczej nie robimy forsownych ćwiczeń, prac itd. Ja tam wieczorem po oddaniu zawsze sobie robię toaścik z czerwonego wina, żeby wyrównać poziom krwinek :)

 

Wyniki krwi z tych dodatkowych próbek nie są raczej dostępne. Służą raczej temu, żeby nie przetoczyć komuś jakiegoś dziadostwa (mam nadzieję jako potencjalny biorca (licho nie śpi), że tak to działa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręka bolała, bo kolega nie przytrzymał mocno wacika przy miejscu nakłucia po wyciągnięciu igły (trzeba słychać piguły :) )

ale mnie miejsce nakłucia nie bolało, tylko tak jakby miejsce gdzie końcówka igły zahaczała(kaleczyła) żyłę od środka, a może zrobiła tam drugą dziurkę? Zresztą nie ma o czym gadać, tylko przy jakimś większym wysiłku dla ręki pojawiał się lekki ból, fakt, że trwało to z 5-6 dni, czego się nie spodziewałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do bardziej zapoznanych z tym tematem.. na drugi dzień po oddaniu krwi moge robić (hardkorowy :D) trening na siłowni? bo domyślam się, że w ten sam dzień odpada

Edytowane przez Pucu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz ćwiczyć - mówi się o kilku godzinach regeneracji.

 

Trzeba przez kilka minut mocno uciskać "wejście", w innym wypadku robi sie siniak i ręka może boleć. W całej okolicy nakłucia, nie tylko punktowo.

Ale jak trafi się nieumiejętna wkłuwająca to i uciskanie nic nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie ,nie ma reguły co do siniaka i bolesności,czasem nie ma nic ,a czasem nawala dośc długo :(

Raz zrobiłem samobójstwo: w dniu kiedy oddawałem krew miałem turniej w darta ,co mi chwilowo wyleciało z głowy,i dałem sie "spuścic" z prawej ręki ...a że jestem praworęczny to ...pupa z dobrego wyniku na turnieju,bo jak tu rzucać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

no to UP! Za około 3 tygodnie lecę po raz drugi :D Mam pytanie, czysto formalne, te 2 miesiące to taki sztywny(w sensie, że nie może być krócej) termin, czy trochę umowny? Był sobie krótszy o 2 dni miesiąc luty 1'go oddawałem, 1 kwietnia jest "lany prima aprilis " itp, ogólnie chciałbym się udać do stacji przed świętami, czy jest szansa, że zostanę obsłużony(tak sobie liczę, że to 5-6 dni przed dwoma miesiącami)?

Edytowane przez brt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musi być równe 8 tygodni (nie zawsze kalendarzowo wychodzi to równe 2 miesiace,czasem wychodzi mniej) ,ogólnie jest to sztywna reguła i czasem jak brakuje dzionka to przymkna oko ( zależy jakie podejście ludzi w punkcie) ,ale raczej nie przejdzie kwestia kilku dni wczesniej.

Oddawałeś 1.02 ,jeśli chcesz oddac przed świętami to masz mozliwośc 29.03 ,czyli równo 8 tygodni po poprzednim zdaniu-ogólnie nic nie stoi na przeszkodzie,bo masz te pełne 8 tyg ;)

 

Ja 4.03 oddawał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to pora i na mnie :)

 

krew oddaję od 18-tego roku życia :)

Zaczęło się od akcji w szkole. W jednej z klas został zorganizowany punkt pobrań :)

Oczywiście poleciałam :) co tam, że po pobraniu sufit zamienił się miejscami z podłogą :P było wesoło, ale wyszłam z sali na własnych nogach i dumna jak paw :yahoo:

 

Od tamtej pory oddawałam nieregularnie, ale oddawałam tak do 2-3 razy w roku :). Mam rzadką grupę drwi, zawsze witaną z otwartymi rękami i wamiprycznym zapędem pielęgniarek :P a jak wychodziłam. to pytały kiedy wrócę ;)

 

Od 2 lat mam szlaban.. bo jak ja potrzebowałam cesarki przy porodzie, to okazało się, że moje żyły trochę ''zmęczone i liche'' jak to określiła piguła z sali operacyjnej ;)

Kazali zrobić przerwę. <_<

 

Ale żeby nie próżnować w tym czasie, zarejestrowałam się jako potencjalny dawca szpiku :)

A co tam.. na dupie usiedzieć nie umiem, więc jak kazali nie oddawać, to obeszłam system ;)

 

Mam nadzieję wrócić do systematycznego oddawania krwi. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero trafiłem ten wątek.

Oddałem krew kilka razy ale niestety słabo reaguję. Po ostatnim razie zaliczyłem niestety zjazd :biglol: - moja wina bo poszedłem "na głodnego" za co dostałem później tzw zjebkę od piguł :)

Jakoś po tym ostatnim razie trochę mój entuzjazm opadł ale pewnie za jakiś czas znowu spróbuję :)

 

Za to też zapisałem się do dawców szpiku B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dla osób, które planują wizytę na Elmocie (tfu Swidnickim) proponuję akcję oddania w piątek krwi w Wałbrzychu lub Dzierżoniowie (rzut beretem), a następnie wizytę na odcinku testowym/wieczornym prologu. Należy się wolny dzień w pracy zatem zamiast brać urlop to szorujemy rano do punktu krwiodawstwa a później delektujemy się rajdem. Ja mam taki plan.

Dodatkowo widzę, że rusza doroczny konkurs w wałbrzyskim RCKiK i jak ktoś odda krew do końca września 3 razy to może jakieś drobiazgi wygrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...