Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Uwazam, ze carfit nie zrobil nic zlego. Przyspieszyl, a potem odpuscil. Gdyby sam dalej butowal i cisnal, a tamten, sprowokowany, spowodowal wypadek, to co innego. Ale tak dal wyraznie do zrozumienia, ze dosc tego. Kierownik MErcsedesa jednak uznal, ze jest inaczej :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno pewien kierownik mesia, tylko nie wiem co to za model bo golas nie miał żadnych napisów, też jak mnie zobaczył we wstecznym lusterku bo akurat pomiędzy nami kilka samochodów zmieniło pasy to tak depnął, że zarzuciło mu tyłkiem i zaczął odjeżdżać ( nawet nieźle szedł) Pogoniłem za nim, ale gdy go doszedłem zrezygnowałem z wyprzedzania gdyż był szron na jezdni, zakręt lewy 4 - 80m i lewy opór, a na blacie 150/h. Chłop się cieszył że Subaru nie dało rady, ale wszyscy żyjemy, i to mnie z kolei cieszy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carfit, ja w zeszlym roku mialem podobna przygode z Mondeo (nawet gdzies na forum jest), tak sie chlopak rozjuszyl killem, ze potem chcial mnie wziasc z prawej, a na prawym pasie byly roboty drogowe, czego juz nie zauwazyl i przyp... w znak zjazdu na lewy pas, ktory to z kolei polecial na robotnikow. Uskoczyli, ale Mondeo skasowane. Wyrzutow zadnych nie mialem, ja odpuscilem dwa km wczesniej, koles chowal uraze troche dalej. Niektorzy po prostu nie potrafia inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uff dobrze ze nic poważnego sie nikomu nie stało. Niech to przykre zdarzenie bedzie nauczką również dla kopiących. Zwykle mamy pewną przewagę sprzetową nad innymi i trzeba wziąść to pod uwagę.

 

zgadzam się z Toba w 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uff dobrze ze nic poważnego sie nikomu nie stało. Niech to przykre zdarzenie bedzie nauczką również dla kopiących. Zwykle mamy pewną przewagę sprzetową nad innymi i trzeba wziąść to pod uwagę.

 

zgadzam się z Toba w 100%

 

Po drogach sie przemieszcza, po torze ściga....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy spotkałem się z czarna alfą 147, patrzę jakieś dodatkowe zegary, naklejki VTG i tego typu dodatki to szyba w dół i pytam ile to ma koni, kierwonik odpowiada ze 242. zielone i jedziemy juz pod koniec 2 biegu bylem przed i wjechalem przed mocno ryczacą alfe. mignalem awaryjnymi i po nim, kolejny udany kill

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy spotkałem się z czarna alfą 147, patrzę jakieś dodatkowe zegary, naklejki VTG i tego typu dodatki to szyba w dół i pytam ile to ma koni, kierwonik odpowiada ze 242. zielone i jedziemy juz pod koniec 2 biegu bylem przed i wjechalem przed mocno ryczacą alfe. mignalem awaryjnymi i po nim, kolejny udany kill

 

ze sto koni to spojlery, wydech i takie tam inne gadżetycalusdupamh8.gif

 

:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drogach sie przemieszcza, po torze ściga....

 

Intak, jak tak dalej pójdzie, zostaniesz Autorytetem Moralnym (ostatnio sporo miejsc się zwalnia ;-) ). :cool:

 

Ale serio mówiąc - to święta racja. Trzebaby sobie to wydrukować i powiesić gdzieś przed oczami, dla utrwalenia.

 

Wszelkie, nawet niewinne zabawy na drodze publicznej, wszelkie zachowania podnoszące adrenalinę, coraz bardziej niebezpieczne się robią. Nie wiem, co jest - ludzie jakoś bardziej spięci, a i fury szybsze, niż lat temu "x"... :roll:

 

W każdym razie, sytuacje takie jak opisywane przez Carfita i Wil3ego zdają się coraz częstsze. Sam niedawno miałem, szczęśliwie też bez tragicznych skutków... ale czy NAPRAWDĘ trzeba nam trupa, żebyśmy się zreflektowali?

 

Carfit, nie winię Cię, bo za idiotę przecież nie mogłeś myśleć i odpowiadać, zresztą, samżem sie bez winy jako "prowokator", więc nie będę prawił nikomu kazań. Ale apeluję o taką myśl: czy gdyby dziecko w tej Vectrze nie przeżyło, NA PEWNO miałbyś w 100% czyste sumienie?

I inaczej - niech każdy sobie po cichu odpowie na pytanie, czy gdyby JEGO DZIECKO zginęło w drodze ze szkoły do domu tylko dlatego, że jeden koleś w szybkim aucie podpuścił drugiego do wyścigów na drodze publicznej, bo go skillował pod światłami i wlazł mu tym sposobem na ego... mielibyście pretensje do:

a) nikogo,

B) Pana Boga,

c) tylko do tego, który bezpośrednio spowodował wypadek,

d) do obu uczestników "wyścigów" pod szkołą.

 

Nie życzę nikomu, by kiedykolwiek musiał się w praktyce z takim problemem mierzyć. W żadnej roli. Więc może lepiej jednak sobie tak czasem pomyśleć "przed szkodą", zamiast "po"?

 

Ja w każdym razie zamierzam odpuszczać i przestać prowokować. Nie będzie to łatwe... przyzwyczajenie robi swoje :wink: - ale chyba najwyższa pora dorosnąć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WiS, nie można na siebie brać odpowiedzialności za cudzą głupotę.

Mam ten durny zwyczaj wypalania ze świateł jak z procy i zostawiania wszystkich daleko w lusterku. Robiłam to we wszystkich swoich samochodach, nawet jak Subaru wydawało mi się jeszcze kosmicznie nieosiągalne. Jak się ktoś zaczyna ścigać, natychmiast odpuszczam i puszczam debili przodem, bo nie po to to robię. Ale dla takiego idioty nie ma znaczenia czy to było Subaru, czy może Lanos. Jeżeli włażę mu tym na ego, to znaczy, że zwyczajnie nie powinien mieć prawa jazdy, bo do niego nie dorósł. Ja uciekam na światłach nie dla wyścigów, ale dla własnego bezpieczeństwa. Już tyle "cudów" widziałam w kolumnie ruszającej ze świateł, że staram się od niej jak najszybciej odłączyć.

Więc czy czuję się winna kiedy jakiś idiota spowoduje wypadek, bo ja byłam szybsza? Nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do killowania to czesto na swiatla przystawiaja sie przeroznymi autami i nie wiem czemu ale nigdy nie moge odpuscic. Czesto jak jade 2 pasmowa to zjade na 3 pas po prawej stronie i zawsze musze odejsc pierwszy zeby sie zmiescic przed parkujacymi autami na przeciwko. I wtedy nie wiem czy to z glupoty czy z zawziecia slysze pisk opon i goscie mecza swoje bryki zeby tylko byc przedemna i mnie nie wpuscic.

 

Mialem tez juz 2 x taka sytuacje ze jak goscie zostawali w tyle a przed nami kolejne czerwone swiatlo to goscie nie wiem czemu zaraz gdzies skrecali w boczna uliczke. Zabawy z tym co nie miara bo przystawiaja sie jakimis lexusami, starymi sabami i innym badziewiem :) Raz stalem z lexusem na swiatlach i ruszam normalnie ze swiatel a tu slysze po prawej stronie ryk tego biednego pewnie z 10 letniego lexusa. Tak dla jaj ide z nim rowno a nawet troche go puszczam i on dojechal pierwszy do nastepnych swiatel :) Jak dojechalem do goscia na swiatlach widze jego piekny usmiech w moim kierunku. Nie moglem wytrzymac ze smiechu i jak pojawilo sie kolejne zielone to juz sie nie bawilem i gosc zostal b. daleko w tyle. Juz go wiecej nie widzialem bo oczywiscie zaraz skrecil a ciekawe jaka mialby mine na kolejnych swiatlach ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten durny zwyczaj wypalania ze świateł jak z procy i zostawiania wszystkich daleko w lusterku.

 

Nie boisz sie przelatujacych na "poznym zoltym"? Bo ja nawet motocyklem ruszam rowno ze wszystkimi, stojac na pole position, dopiero za krzyzowka daje ognia... :roll:

 

Kilka takich startów w Olsztynie i by się nauczył. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten durny zwyczaj wypalania ze świateł jak z procy i zostawiania wszystkich daleko w lusterku.

 

Nie boisz sie przelatujacych na "poznym zoltym"? Bo ja nawet motocyklem ruszam rowno ze wszystkimi, stojac na pole position, dopiero za krzyzowka daje ognia... :roll:

Rozglądam się zanim ruszę. Jeśli mam wątpliwości, nie jadę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i kopanie słabszych daje frajde, ale trzeba też bardzo uważać. Wczoraj wieczorem wracam do domu od swojej kochanej, stoję sobie na światłach ostrobramska/grochowska-płowiecka i czekam na zielone aby pojechać na wprost w kierunku rembertowa. Zmieniło się na zielone, no to powoli zaczynam startować, a tam jakiś debil zamiast się zatrzymać na czerwonym na grochowskiej, pojechał sobie jak by miał zielone.... Gdybym ruszył jak się rusza na zawodach strzał w bok auta byłby murowany. Pojechałem spokojnie dalej do siebie. Jakieś 10km od domu zatrzymałem się na światłach na skrzyzowaniu. Są dwa pasy, ja stoję do skrętu w lewo na obu jest czerwone. Stoję tak na tych czerwonych światłach z dobre 30s, a obok mnie przejechała na czerwonym przez skrzyżowanie jakaś Toyota Carina E jadąc z prędkością 60-70km/h. Dlatego polecam coraz bardziej uważać i wierzyć w przysłowie że tu leży ten który wierzył w pierwszeństwo przejazdu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tez cos wrzuce na poprawe nastroju :grin: .

 

Dzisiaj bylam z Bestia na Jej pierwszym spacerze po Warszawie. Bak benzyny zszedl, killi bylo mnostwo, wszystkich szczerze zalujemy, ale najzabawniejszym sie pochwalimy :mrgreen: .

 

Stoje na czerwonym swietle na prawym. Na lewym staja Dresiki w BeeMWu. Szczerza sie do mnie. Usmiecham sie. Ruszamy.

Dojezdzam do kolejnego czerwonego swiatla. 10 sekund pozniej dobijaja Dresiki. Pokazuja mi, zebym otworzyla okno. Kierowca mowi: "no, nie chcialem Pani przykrosci sprawic....". Odpowiadam, ze dziekuje i ze doceniam. Ruszamy znowu. Tym razem dociskam gaz mocniej. Znowu czerwone i znowu Dresiki - zziajane - dobijaja po 10 sekundach. Znowu otwieramy okna. Oni: "Eee.... ile TO ma koni??" :lol: .

Potem juz dlugo nie bylo czerwonych swiatel, wiec zostali gdzieeeees w tyle :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tez cos wrzuce na poprawe nastroju :grin: ....

 

....

Potem juz dlugo nie bylo czerwonych swiatel, wiec zostali gdzieeeees w tyle :wink: .

 

Ej no !

Dresik chciał zagaić żeby zdobyć Twój adresik,

a Ty po garach dałaś i smrodzikiem z rury mu płuca napchałaś :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...