Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj jak jechałem zapłacić rachunki spotkałem kolege jak włączał się do ruchu toyotą celicą i jakoś tak wyszło ze nawiązał się wyscig a że to celica 4wd to szanse były wyrównane, póżniej kolega się pyta co tak pobocze na zakrętach łapałem a ja mu na to ze to tylko tył szedł poboczem a przód był przy osi jezdni. :mrgreen:

Natomiast dzisiaj skopałen kilku niewinnych jednego busa udało mi się skopac bokiem, było wąsko a on niechciał zrobić miejsca więc musiałem pujść po lużnym sniegu i wtedy zrobiło się niebespiecznie i musiałem się ratować jak konczyłem go brac to pięknie szedłem bokiem. :twisted: Ciekawe co sobie pomślał? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj trasa Gdańsk - Warszawa w gęsto padającym śniegu 350 km ciągłego kopania, co ciekawe przy prędkości lekko wyższej od przepisowej :twisted:

Inna sprawa że niektórzy "kierowcy" przesadzali jadąc po 40 km/h :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj trasa warszawa - częstochowa - zakopane (szczególnie na odcinku do częstochowy, gdzie lezalo 15 cm kopnego śniegu), kopanie wszystkiego co tam "jechało", próbowało jechać, stało, leżało, kręciło sie w miejscu itp. :mrgreen:

 

niektórzy wykazywali ducha walki widząc w lusterku takie coś niebieskiego, ale po próbie dodania gazu grzecznie zjezdzali na prawy pas :mrgreen:

 

ale, w pewnym momencie zostałem "skopany" przez ................. lawetę, z jakimś rozbitym wrakiem na pace, przeleciała obok jakies 130 km / h - najpierw pomyślałem że to Vert-u (kiedys go widziałem w akcji lawetą i musiałem mocniej przycisnąc aby sie utrzymać w zasięgu wzroku), ale wystarczyly dwa ciaśniejsze zakręty aby Pan spokorniał, więc to jednak nie był Vert-u :mrgreen:

 

podobnie juz na zakopiance, utknałem za skodą octavią, pan nawet cos tam jechał, wyprzediłem, jak zobaczył co go wyprzedziło, to przestał jechać :mrgreen: :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobłogosławiłem go w myślach i życzyłem wiele szczęścia, bo najwyraźniej duch bojowy jest u niego znacznie lepiej rozwinięty, niż wyobraźnia .

Mam tak czasem Przemq'u, że kiedy ktoś usiłuje mnie wyprzedzać/jechać szybciej niż ja/utrzymać się za mną*, a warunki są ewidentnie zimowo-trudne, że tak sobie myślę:

Czy to ja jestem tak beznadziejnym kierowcą, że nie próbuję jechać szybciej, czy ci usiłujący są kompletnie pozbawieni wyobraźni?

 

Ostatnio zacząłem się łapać na tym, że jeżdżę wolniej niżbym mógł, żeby ktoś sobie nie zrobił krzywdy, coś mi udowadniając... Czy to można zaliczyć jako autoskopanie?

 

*niepotrzebna skreślić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qba25, Olej to!

To nie tak, że się przejmuję, ale wracając ostatnio od Ani (a pogoda była paskudna i droga śliskawa), łapałem się na tym, że goście usiłowali jechać równie szybko, co ja. Nie chcę gloryfikować naszych autek, ale ich właściwości jezdne są zdecydowanie rożne od osiek. Ktoś sobie pomyśli, że skoro ja jadę względnie szybko nie najnowszym przecież autem, to on też sobie poradzi... i może się zdziwić.

 

Żeby nie było, że OT:

Na niedawno oddanej po remoncie drodze przez Kubalonkę skopałem autobus, zarzucając wdzięcznie tyłeczkiem imprezki w zakrętach przed nim. Wstydzę się... że tak długo zwlekałem :razz:

Dyzio_d, :arrow: PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qba25, często mam te same obawy, to niby nie moja sprawa ale źle bym się czuł że "z mojego powodu" ktoś się rozwalił bo myślał że się utrzyma na ogonie :roll: ostatnio trafiłem na kierowcę BMW, który podczepił się za mną na drodze z Bielska do Międzybrodzia (przełęcz Przegibek), póki asfalt jeszcze wystawał spod śniegu koleś miał odwagę się za mną trzymać i jakoś tam jechał (ja jechałem ok. 50 km/h bo tam szkoła, kościół, straż pożarna itp.), ale kiedy droga zaczęła być totalnie biała a teren zabudowany się skończył (więc przyspieszyłem) to kolesiowi na szczęście zapaliła się jakaś ostrzegawcza lampka i drastycznie zwolnił - pewnie jechał sam (bez kolesi i panienek) dlatego odpuścił :mrgreen: gdyby nie odpuścił to byłoby z nim kiepsko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś korzystając z aury skopalem - wyprzedzając bezczelnie ze 50 samochodów.

 

I byloby to mega nudne stwierdzenie, gdyby nie fakt, że te samochody jechaly drogą na wprost, a ja wyprzedzalem je jadąc wahadelkiem po równoleglym do drogi parkingu. Wcale nie żaluję, wręcz przeciwnie mam straszną radochę :mrgreen:

 

Nawet mialem jednego widza, zaparkowal i patrzyl, do czasu aż lecąc bokiem przelecialem ciut za blisko niego (zupelnie niechcący) :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qba25, często mam te same obawy, to niby nie moja sprawa ale źle bym się czuł że "z mojego powodu" ktoś się rozwalił bo myślał że się utrzyma na ogonie :roll: ostatnio trafiłem na kierowcę BMW, który podczepił się za mną na drodze z Bielska do Międzybrodzia (przełęcz Przegibek), póki asfalt jeszcze wystawał spod śniegu koleś miał odwagę się za mną trzymać i jakoś tam jechał (ja jechałem ok. 50 km/h bo tam szkoła, kościół, straż pożarna itp.), ale kiedy droga zaczęła być totalnie biała a teren zabudowany się skończył (więc przyspieszyłem) to kolesiowi na szczęście zapaliła się jakaś ostrzegawcza lampka i drastycznie zwolnił - pewnie jechał sam (bez kolesi i panienek) dlatego odpuścił :mrgreen: gdyby nie odpuścił to byłoby z nim kiepsko.

 

Ano... jak już kiedyś w tym poście pisałem - zdarzyło mi się wyciągać z rowu Golfa, co to chciał po białym tak samo. :twisted:

 

[ Dodano: Pią Sty 08, 2010 10:28 pm ]

A ja dziś korzystając z aury skopalem - wyprzedzając bezczelnie ze 50 samochodów.

 

I byloby to mega nudne stwierdzenie, gdyby nie fakt, że te samochody jechaly drogą na wprost, a ja wyprzedzalem je jadąc wahadelkiem po równoleglym do drogi parkingu. Wcale nie żaluję, wręcz przeciwnie mam straszną radochę :mrgreen:

 

Nawet mialem jednego widza, zaparkowal i patrzyl, do czasu aż lecąc bokiem przelecialem ciut za blisko niego (zupelnie niechcący) :twisted:

 

Kurna... skazani bywamy, jako i ja dzisiaj, na manewry innym niedostępnę... znacznie bardziej niedostępne niż równoległy parking... tylko dlatego, że drogi / odśnieżanie takie, a nie inne... a my możemy z uśmiechem przejechać sobie tam, gdzie zwykli "ośkowi" boją się nawet spojrzeć. Hmmm... powód to do chwały czy do pokłonu "ośkowym" świadomym swych ograniczeń? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby nie odpuścił to byłoby z nim kiepsko.

A skąd taka pewność? A jak za kierownica siedziałby naprawde ogarniający gość? Ośka i RWD też moznaz po śniegu jechać naprawdę szybko. Oczywiście rozpędzic sie jest dużo trudniej niż w AWD, ale max prędkość w zakręcie jest niewiele niższa i głownie zależy od przyczepnośći opon i tego na ile ogarnia kierownik :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd taka pewność?

Pewności nie mam, i oczywiście masz rację że ogarniający kierowca wszystkim pojedzie, napisałem tak bo było bardzo ślisko (ubity i luźny śnieg) a odejście z każdego zakrętu praktycznie miałem bokiem, więc jeśli gościu tą starą Betą chciałby za mną nadążyć to nie wiem co musiałby wyprawiać na zakrętach i na dohamowywaniach - musiałby jechać dużo szybciej ode mnie i musiałby dużo bardziej ryzykować. Ta droga to jest praktycznie zakręt w zakręt ze sporadycznymi 100-200 m odcinkami prostych, więc moje AWD z wąskimi oponami (205 mm) jak sądzę dużo szybciej odejdzie z zakrętu niż stara Beta RWD z szerokimi laczami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd taka pewność? A jak za kierownica siedziałby naprawde ogarniający gość? Ośka i RWD też moznaz po śniegu jechać naprawdę szybko. Oczywiście rozpędzic sie jest dużo trudniej niż w AWD, ale max prędkość w zakręcie jest niewiele niższa i głownie zależy od przyczepnośći opon i tego na ile ogarnia kierownik

 

Dokładnie. jaszcze jak jeżdziłem ośką to zrazyło mi sie w zimie skopać dwa razy forestera (zastanawiałem się wtedy czy te subaru naprawde są takie dobre jak nówią) i jeszcze kilka 4x4 ale kojesie naprawde zmulali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. jaszcze jak jeżdziłem ośką to zrazyło mi sie w zimie skopać dwa razy forestera (zastanawiałem się wtedy czy te subaru naprawde są takie dobre jak nówią) i jeszcze kilka 4x4 ale kojesie naprawde zmulali.

 

No ale już teraz jeździś Subaru i chyba widzisz różnicę, i zdajesz sobę sprawę że, twoje "kopania" ośką to efekt lenistwa kierowców Subaru.

 

A wracając do tematu:

 

Dzisiaj jadąc Forkiem zawstydziłem kierownika Touarega, który jak się zorientował co go ośmieliło się wyprzedzić próbował się nawet przez chwilę podczepić ale odpuścił jednak dosyć szybko, było chyba zbyt ślisko :cool:, albo on okazał się tym rozsądniejszm :sad:

 

O kopaniu osiek już nawet nie wspominam. Wczorajszy tekst znajomej, którą podwoziłem : "Ty chyba ruszasz na czerwonym, bo reszta jeszcze stoi." Zresztą podobne spostrzeżenia pasażerów naszych Subarynek przewijają się na Forum. Cieszę się, że i sam tego doświadczyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale już teraz jeździś Subaru i chyba widzisz różnicę, i zdajesz sobę sprawę że, twoje "kopania" ośką to efekt lenistwa kierowców Subaru.

 

Różnica jest ogromna szczególnie w zimie.

A moje kopanie ośką to efekt leniśtwa kierowców subaru lub byli marnymi kierowcami albo po prostu niechcieli mnie prowokować do szybszej jazdy bo mogło się to zle skączyc dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...