Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

oj będzie się działo dziś, u mnie Domaniewska od 15-tej już stoi, piaskarki nie dają rady przejechać. (widzę sytuację na bieżąco przez okno)

Miało być tak pięknie, a chyba tramwajem wrócę, a nawet dwoma, więc niefajnie , a na rano samochód potrzebny..więc trzeba będzie tu dziś jeszcze wrócić..

Chłopaki może jakiś spocik dzisiaj w Galmoku, to posiedzę dłużej w biurze. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy odśnieżać , bo jak zrobię burty ze śniegu to mi wiatr i śnieg wyrówna do jutra i będzie masakra .

Pojachałbym skopać parę osiek ale zadna już nie wyjeżdża z posesji to po co będę się wygłupiał . Nie ma przeciwnika to nie ma zabawy :mrgreen:

 

-- 29 lis 2010, o 22:34 --

 

Nawet tramwaje stoją w wielkich korkach. W autobusach tłok.

Pora wyruszyć W Pogoni Za Szczęściem... :mrgreen:

Wszystkie skopane przez Simona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem się wyjeździć na Salmopolu i skopałem cztery ośki.

A może raczej wykopałem. Spod śniegu 8)

 

Wyciągnąłem je z rowu :mrgreen:

 

 

Bezcenne dwa zasłyszane komentarze:

1. Golf próbował wyciągnąć zapakowanego do rowu rajdowego peugota. Podjechałem, wyciągnąłem (sam się zastanawiałem, czy dam radę, bo głęboko siedział), kierowca wyszedł odczepić linkę i powiedział tylko "No nie mam pytań";

2. Zaparkowana w śniegu jakaś honda. Sytuacja podobna, ale kierowca wysiadając powiedział do kolegów: "Kurna, nawet nie zdążyłem silnika zapalić..."

 

Skopałem też sam siebie, trafiwszy felgą w krawężnik... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Bezcenne dwa zasłyszane komentarze:

...

2. Zaparkowana w śniegu jakaś honda. Sytuacja podobna, ale kierowca wysiadając powiedział do kolegów: "Kurna, nawet nie zdążyłem silnika zapalić..."

 

Skopałem też sam siebie, trafiwszy felgą w krawężnik... :evil:

Mistrzostwo Świata - wrąbać się do rowu bez odpalania silnika... :twisted::mrgreen:

Bez krawężników nie ma nauki, ja też zaliczyłem - idealnie bokiem (lewy tył).

 

-- 30 lis 2010, o 08:40 --

 

Jedną łopatą? :shock:
saperką
a może łopatką dziecinną

Jak was strzele miedzy oczy ta lopatka/saperka miedzy oczy, to nie bedziecie wiedzieli czy dostaliscie lopatka/saperka miedzy kulki czy kulka miedzy lopatki :mrgreen:

Simon\

Więcej kultury - Was z dużej... niekoniecznie łopatki... :twisted::twisted::twisted:

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę sobie wczoraj wieczorem dwupasem, lewy pas mój a jak :twisted: , nowe zimówki, ABS, EDS, ISR, ESP, SRS, snieżyca jak sie patrzy, wszyscy zostają w tyle, ja spięty gniotąc kierownicę w nadzieji że mnie nie wywali a tu nagle coś mnie dogania... zjazd na prawy i jak z procy wystrzelony wyprzedza mnie stare Legacy kombi a kierownik sobie jeszcze dłubie w nosie. :roll:

 

Może kopcie z szacunkiem dla pozostałych... albo nie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj sie działo wczoraj wieczorem i dzisiaj bardzo rano, wczoraj wieczorem podjechałem do rpacy zabrać wozidło i toche się poślizgać i może pokopac sprawne szybkie ośki, ale jak to Simon powiedziąl jakieś słupki kolorowe poustawiali na drodze to mi sie znudziło bardzo szybko, no ale skręcam w Wenedów i widzę że się zapala zielone i jest pusto no to buta, przed skrętem szybka redukcja na 2 autko pełnym bokiem choć trochę ten bok nie wyszedł jak chciałem i wpadam na pustą w tym iesjcu wisłostradę .... a tu niespodzianka :shock: po drugiej stronie wisłostrady vis a vis Wenedow stoją jakie ludki z jakiejś tv i kamerują :mrgreen: pewnie się załapałem jako przykład niesotrożnej jazdy a może skomentują to w ten sposób " o jak slisko było nawet subaru wpadło w poślizg" :mrgreen:

 

potem podjechałem pod makro na bielanach i po śladach w kopnym śniegu uznałem "nasi tu byli", szkoda że tylko byli bo ni ebyło z kim polatac, więc trochę pomogłem pozamiatać i odśnieżyć placyk i pojechalem do domu;

 

dzisiaj rano się śpieszyłem na trening i znowu ta sama sytuacja, jakies mega kolorowe skupisko poustawianych przeszkadzaczy na jezdni, no i oczywiście nie moglo zabraknąć ambitengo tym razem w volvo, wszyscy stoją na odśneiżonym środkowym, ja grzecznie cichutko staję na zasypanym lewym, i co słyszę jak sie zapala zielone wycie silnika obok i piszczenie opon bo volvo postanowiło "nie dać się ze świateł", nawet mi się nie chce komentować :mrgreen:

 

zaraz później skręt w racławicką, pan w punto chyba na letnich bo strasznie wolno jechał, więc na skręcie ominałem go i zająłem pas lewy - przywitało mnie święte oburzenie i wymachiwanie łapkami tudzież pukanie się w czoło, odpowiedziałem promiennym uśmeichem i dałem ognia, jak już byłem po nawrocie na nastepnych światłach - pan w punto był w połowie drogi do tych świateł więc go pozdrowiłem machając łapką :mrgreen: acha nawrót zrobiłem oczywiście bokiem bo jakżeby inaczej :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj byłem mistrzem samoskopania

od rana banan na twarzy, śnieg śnieg śnieg!!!

humor super, ale nie długo 1,5 godziny zajęło mi podrzucenie kobity na uczelnie...

ja wkurrrr...rzony, ona wsciekła, miłośnicy letniej gumki sa wszędzie, drogowcy przez sen drapią się po lewym jajku.

kobita w szkole wylatuję z miasta, i banan powraca, służbokangur okazuje sie posiadać przyjemny ręczny i nowe zimówki. jest fajnie. drogowcy przewracaja się na prawy boczek.

jest dobrze, grzeję do klyenta, bocznymi dróżkami coby ominąć korek na wylotówce, drogi w miare przejezdne jest śnieg, jest fajnie. drogowcy otwierają lewe oko

jazda idzie sprawnie, niema problemu z przejazdem, ot tylko został mały kawałeczek tak z 50 metrów zawianej drogi, but w podłogię, przebiję sie a co...

 

 

 

 

 

 

 

nie przebiłem się...

kangur wisi....

urwał....

z naprzeciwko pan w audi próbuje tego samego...

skutek identyczny

urwał, urwał...

trza kopać. pan z audi z dumą pokazuje łopatę... łopatkę... łopateczkę... "paczpan wczoraj kupiłem"

dobra, kopiemy. ciach ciach łopatka trach. urwał urwał...

w ruch idą tekturowe foldery i materiały które mam dla klientów.

kangur stoi na kołach. pojawia sie audi q7 z dwoma biznesnowobogaczami w sztruksie. "paanie gdzieś się pan pchał, ja to bym przejechał, ale nie tym" - pokazuje na mojego żuka

urwał twoją nać...

"wyciąg mnie pan"

"dobra dobra"

poczym wsiedli i pojechali :shock:

urwał...

pojawia się piżu stosześć. pan ma szufle.

kopiemy kopiemy kopiemy

 

 

 

 

kopiemy

kopiemy

 

 

dobra jest

"pchnijcie mnie" mówię

dobra. łycha kangurowi. czarny dym z rury...

 

 

i....

 

 

 

 

i....

 

 

 

 

kangur zsuwa sie do rowu...

 

urwał urwał urwał...

 

 

drogowcy :cry: gdzie sią drogowcy?!

 

>>>>tymczasem pan Zbyszek kierowca piaskarki ziewnąłwszy przybrał pozycję humanoidalną i leniwie wdziewał gumaki<<<<

 

 

Pojawia się frontera na konkretynym ogumieniu.

okazuje się że kolega pana z audi, i że tak przyjechał go wyciągnąć. na szczęście stoje mu na drodze :mrgreen:

 

zaczepiamy linkę, pan zapina napędy, wziuuuu, i leży w rowie....

urwał...

 

 

tymczasem na horyzoncie migają pomaranczowe światła!

pług!

Drogowcy!

cieszcie się narody!

tymczasem na wysokosci tablicy z nazwą miejscowości panu drogowcu panu z pługa konczy sie widać jurysdykcja, i wykonuje w tył zwrot i wycofuje się na z góry upatrzone pozycje

urwał urwał....

 

 

W miedzyczasie pojawia sie coraz więcej aut czekających na przejazd, z nowo wybranym radnym bezradnym na czele....

męska decyzja i będziem pchać.

jest z 10 chłopa więc powinniśmy dać radę.

 

i razzzz!!

frontera wyszła!

 

i dwaaaa!

i wyszedł kangur! aż mlasnęło a fontanna błota spod koła przyozdobiła pchaczy!

 

i trzyy!!

i wyszło audi!

 

urwał ale zimno.

spodnie do kolan zamarzniete, w butach chlupie rekawice mokre...

 

ale dobra jedziemy do domu!

 

jest snieg jest fajnie, umówiony jestem na latanie, będzie bomba, byle do domu się przebrać i zagrzać!

gorąca kapiel gorąca herbata. no to jedziemy.

 

w miedzyczasie dzwoni wsciekły kierownik czego nie byłem u klienta.

wytłumaczyłem mu obrazowo gdzie mogę mu umieścić kangura, razem z klientem, dzisiajszym wynikiem i całą tą firmą.

dziwne...

propozycja została odrzucona...

 

Ale dobra, jest snieg jest fajnie nie zrażamy się!

jedziemy!

zamiast aura zastaję kupkę bliżej nie określonych wymiarów i kształtów w kolorze zwłaszcza białym.

urwał.

odsnieżamy...

znowu jestem mokry

wracam sie przebrac a czas płynie...

urwał...

 

dobra siadamy jedziemy tankujemy.

i ogień na tłoki. warunki idealne miasto puste...

ale...

okazuje sie że przesadziłem z ET felg i opony trą mi na dziurach o nadkola...

urwał....

 

Trudno!

nic mi dzisiaj nie przeszkodzi sie dzisiaj swietnie bawić!

 

spotykam znajomych beemkowców.

mają chłopaki jaja bo cisną z 80 na godzine zamiatając bokami od lewa do brawa na trzypasmowej drodze.

 

Cisne na parking pod leclerka gdzie umówiłem się z Otorim.

niema ich.

sms, sms.

przenieśli się na drugi koniec miasta pod tesko.

urwał...

ale niema tego złego, polatamy po drodze po mieście!

Fak... po drodze wszędzie tiry, policja wojsko i straż rozładowują korek.

godzina 23 a ja stoją...

urwał.

 

docieram pod tesko i rura!

warunki jak malyna!

trochę osób się bawi!

fajnie jest!

 

No to boookiem!

w koncu trza potestowac nowy nabytek.

szpery spinaja jak złe, motur ma moc, jestem w siódnym niebie.

Laski szaleja, fani robią zdjęcia, fajerwerki konfetti, szampan, nawet ochroniarz pokazł cycki...

 

Nigdzie tylko niewidać sti Otoriego

 

sms, sms.

jest.

stoi przy aucie.

dobra jade, popisowy boczek przy jego aucie i.....

jebudu!

 

ups?

co to było?

dojezdzam do Otoriego otwieram drzwi, pokazują na koło - guma.

trafiłem na wredny zakonspirowany pod śniegiem krawężnik

zciągnęło oponę z felgi.

urwał urwał urwał.

 

dobra jest zapas.

aaaaale...

oryginalny podnosnik okazuje się za wysoki zeby podnieść zglebione auto..

fak.

w dodatku nie wziąłem żaby

pożyczam trapezówke od Otoriego

pasuje.

 

tymczasem oryginalny klucz do kół nie chce pasować na moje nakrętki do alufelg.

urwał...

znajduję w bagażniku mój zestaw narzędzi... a tyle go szukałem....

nasadka pasuje, odkręcamy.

 

yyyyyyyy! yyyyyyyy!

jedna druga trzecia poszła!

czwarta....

trzask. głęboka dziewiętnastka pęka jakby była z plastiku... :shock: :shock: :shock:

urwał.

to chyba ten mróz

druga nasadka i poszło....

 

teraz zapas!

wyciągam koło i....

 

urwał urwał urwał...

zapas bez powietrza.

 

miejmy nadzieję że tylko zeszło ze starosci.

wrzucamy koło do bagaznika sti, i ogien na stację.

jest blisko.

jest kompresor

bomba!

aaaale...

kompresor wydaje parę rachitycznych chuchnięć i zdaje pracę....

mróz....

no nic.

jest 0.30 wyciągam z łóżka kumpla, żeby mi przywiózł zapas..

nie jest szczęśliwy.

szczerze mówiąc mam wizję że jak jego żona przy najbliższym spotkaniu wyrywa mi trzewia przez gardło...

brrrr...

trza bedzie kupić flaszke i kwiatka.

tymczasem Otori z ekipą sie zmywa...

brrrr..

dobrze że zostawili podnośnik

brrr...

chemiczny ogrzewacz który mi kobita wcisnęła mnie do kieszeni ratuje mi życie...

 

pojawia sie kumpel w audi quattro. troche latamy

 

kolega od zapasu dzwoni że sie zakopał...

urwał....

 

grzejemy sie w audi...

 

pojawia się zapas.

jest 1.40...

urwał.

 

 

Szybka zmiana koła.

 

parę leniwych boczków po drodze i po 2 jestem w domu

 

 

nienawidze zimy

urwał.... :evil::evil::evil:

 

 

:mrgreen:

 

Dzisiaj też jadę polatać :mrgreen:

 

 

PS. wszystkie odstępstwa od ogólnie przyjętych zasad pisowni składni otrografii i interpunkcji to zamierzone przez autora tgzw. środki wyrazu. cza było uważać na polskim :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukamienujcie mnie ale ... ja jak ta lama tez na letniej gumce ;/ Dolary sie nie zgadzaly, wczoraj dopiero dunlopki migiem kupione i od 23 do wulkanizacji na wawelskiej w kolejce ... o 5:30 na 3 auta przede mna musialem spasowac bo do fabryki czas gonił .. wrrrrrrrrrrrr... Sen zero, wynik zero. Dzis wieczorem drugie podejscie ale trzeba dojechac, wole sie slimaczyc niz dzwonkiem zatkac pol dzielnicy ale powiem Wam ze nowe doswiadczenie jak lanosy mnie tak objezdzaja ... takze jak zobaczycie pokornie snujace sie niebieskie ciele to prawdopodobnie wlasnie ja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...