Skocz do zawartości

Jakie duze auto rodzinne?


dzibi

Rekomendowane odpowiedzi

Widze jednak ze filmik o dzwonie Q7 z Fiatem 500 to pelen sukces propagandy Audi.

 

Hmmm, to są po prostu prawa fizyki i ich się raczej propagandowo nie da zmienić (zasada zachowania pędu i pokrewne)- żadne poduszki itd nie pomogą jak jeden z pojazdów ma znacząco większą masę. Dla łatwiejszego zrozumienia można pozderzać modele samochodzików.. a ze świata realnego - zobaczyć efekt zderzenia autobusu z pociągiem..Im większa różnica mas tym bardziej widać efekt,przy bardzo dużej różnicy mneijszy obiekt zostanie wręcz "zmieciony". To właśnie testy EuroNCAP są nieralne, bo można dostać dodatkowe punkty i 5 gwiazdek dzięki posiadaniu sygnalizatora niezapiętych pasów i fiacik może mieć więcej gwiazdek niż ciężarówka albo czołg. W realu nikt nie zderza się z pędzącą ścianą. I nikt mi nie wmówi że białe jest białe...wróóóć!

Znowu odbiegamy od tematu.

Kolega chce bardzo duży samochód AWD i pyta jaki -chyba nie ma sensu go przekonywać, że ma kupić mały FWD i potem przez parę stron wątku mu udowadniać że się myli, oraz że ważniejsza jest klimatyzacja niż AWD. To jego gust, jego wybór i wyraźnie określił co dla NIEGO jest ważne. Pomóżmy my wybrać, a nie uprawiajmy jakiejś bezsensownej retoryki. Dzięki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tu nie ma mowy o prywatnych preferencjach.

Gdyby tak bylo to absolutnie masz racje.

Jak ktos chce bo ma taki sen lub potrzebe to prosze bardzo.

 

Protestuje przeciw wmawianiu mi ze bez AWD moje dni na drodze sa policzone.

I ze igralem z zyciem dopoki nie kupilem Outbacka.

 

Jesli idzie o sytuacje w ostatnim akapicie... to uwazam ze nie koniecznie. Yarisem moze byc latwiej uciec miedzy drzewa.....

 

Widze jednak ze filmik o dzwonie Q7 z Fiatem 500 to pelen sukces propagandy Audi.

 

Być może, ale za bardzo się nie odniosę, bo nie oglądałem :)

I może dopiszę konkretnie - jeśli już mam się zderzyć z tym mistrzem kierownicy, to wolę być w Q7 :)

 

Z prywatnymi preferencjami? Wydaje mi się, że właśnie o tym jest, a przynajmniej powinna być tu mowa. Autor wątku zadał konkretne pytanie, określił preferencje i pyta, jakie auto może je spełniać. Nie widziałem, aby pytał o sens lub jego brak, w przypadku kupowania auta AWD.

Nikt z nas nie zna przecież wszystkich samochodów na świecie i jeśli ktoś wie, czego chce, to chyba nie ma sensu wmawiać mu, że to głupota, tylko raczej warto pomóc znaleźć preferowane auto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maciex To podła propaganda a nie prawa fizyku;)

 

O tu też podła propaganda:

 

Producenci pociągów

 

http://www.metacafe.com/watch/1673545/crash_test_renault_espace_vs_train/

 

I jeszcze 2x Renault

 

http://www.youtube.com/watch?v=qBDyeWofcLY

 

http://www.youtube.com/watch?v=xQS-7heF-og

 

Najbezpieczniejszy jest Yaris bo się schowam między drzewa i basta kto rzecze inaczej ten przez Biesa opętany jest jakobymi gusłami i czarcim słowem. Tfu sama tak nazwana przez Lucyfera fizyka została sprytnie uknuta przez Audi. A kto nuże inaczej prawić będzie święta tyrtyrkkwizycja na stosie ogniem oczyszczającym palić go będzie ku uciesze gawiedzi.

 

Takoż rzekłem ja Baltazar Cegła spod Jachowic com na oczy tej tfu niechaj się w czeluściach piekielnych smaży na wieki Fizyki nie widział.

 

Żeby wrócić do tematu z takich aut miałem styczność z Sharanem (rocznik coś koło 2005) i Espace (też coś koło tego) z tych dwóch Espace wydaje się ciekawsze ale to była krótka jazda:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Protestuje przeciw wmawianiu mi ze bez AWD moje dni na drodze sa policzone.

I ze igralem z zyciem dopoki nie kupilem Outbacka.

 

 

Dobrze Kolega gada . Proszę mu polać ... :wink:

Z tym AWD to zależy kto ma jakie potrzeby, upodobania itd. :idea: Jest tyle świetnych aut FWD,RWD i w cenie OBK H6 to już można naprawdę zaszaleć z wyposażeniem itd. :idea: Ja jednak uznałem że potrzebuję AWD i w efekcie mam OBK. Znajomy kupił BMW 5 RWD i ja mam mu powiedzieć że ma niebezpieczne auto :?: Nonsens :idea: Jeździ tym w trasy , po mieście a i na narty też. Może w ciężkich zimowych warunkach musi bardziej uważać ale z kolei...No właśnie , wielu kierowników z pojazdami AWD się przeliczyło i zbytnio zawierzyło w "niezwykłe" możliwości jakie daje taki napęd i... wylądowało tam gdzie nikomu tego nie życzę :idea:

 

Samolot 4 silnikowy czy jest bezpieczniejszy niż 2 :?: Latają takie i takie a i spadają też obydwa :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Być może, ale za bardzo się nie odniosę, bo nie oglądałem :)

I może dopiszę konkretnie - jeśli już mam się zderzyć z tym mistrzem kierownicy, to wolę być w Q7 :)

 

Z prywatnymi preferencjami? Wydaje mi się, że właśnie o tym jest, a przynajmniej powinna być tu mowa. Autor wątku zadał konkretne pytanie, określił preferencje i pyta, jakie auto może je spełniać. Nie widziałem, aby pytał o sens lub jego brak, w przypadku kupowania auta AWD.

Nikt z nas nie zna przecież wszystkich samochodów na świecie i jeśli ktoś wie, czego chce, to chyba nie ma sensu wmawiać mu, że to głupota, tylko raczej warto pomóc znaleźć preferowane auto?

 

Dalej sprawa nie jest jednoznaczna.

Najlepiej to bylo by zostac w domu.

A co kiedy mistrz koerownicy jedzie czyms jeszcze wiekszym? Nie ma pojazdow ktore zmiota Q7?

Moze Smart bylby lepszy bo zamiast do konca zycia na wozku w ulamku sekundy bylo by po wszystkim.

 

Wiesz, kiedys myslac ze to tylko wielka kaluza wjechalem na most. Poziom wody byl wyzej niz nawieszchnia mostu.

Opatrznosc pozwolila mi przezyc.

Samochody powinny umiec plywac bo mialo by to decydujacy wplyw na bezpiecznstwo.

Pewnie nie wiesz ile osob rocznie tonie w samochodach......

 

Teraz mozna by zrobic kilka fimow o tym jak swietnie samochod amfibia sobie radzi z woda a jak inne tona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr, ale ja nie piszę nigdzie o zderzeniu z Tirem, ani z czołgiem, ani nawet z F-16, tylko o konkretnym przykładzie zderzenia Q7 z Yarisem - ja w tym wypadku wolę być w Q7, nawet jeśli jest on 5 lat starszy (tak przy okazji, to nie lubię Audi, bo wolę BMW :) ).

Masz też rację - nie mam pomarańczowego pojęcia, ile osób tonie rocznie w samochodach.

Przy czym cały czas mi się wydaje, że w tym wątku mieliśmy poszukać samochodu:

- z dużą przestrzenią z tyłu i w bagażniku

- dużo airbagów

- klima dwustrefowa

- mocny silnik

- AWD

- do 100 tyś.

 

Nie zauważyłem, że miał on też przeżyć zderzenie z pociągiem i.... potrafić jeździć po wodzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr, ale ja nie piszę nigdzie o zderzeniu z Tirem, ani z czołgiem, ani nawet z F-16, tylko o konkretnym przykładzie zderzenia Q7 z Yarisem - ja w tym wypadku wolę być w Q7, nawet jeśli jest on 5 lat starszy

 

Tylko teraz jak możemy być pewni że jadąc Q7 i pierdyknie w nas "Yaseratti" :wink: to mamy tylko złamany palec a w przypadku podróżowania np.OBKiem mamy już pogruchotane wszystkie gnaty :?:

Wynika to konkretnie z jakiegoś crash testu ? Przestrzegam przed teorią która mówi że SUV jest zawsze bezpieczniejszy :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luk, ale przecież ja nic takiego nie napisałem :)

Jak się klepnie OBK z Yaserattim - wybieram OBK. Itd.

 

Niby większy/wyższy = bezpieczniejszy ale w praktyce różnie to bywa :idea: Myślę że jednak każde takie zdarzenie ma indywidualny przebieg... :idea: Masz oczywiście rację bo chyba raczej większość z nas w takim przypadku nie chciała by się znaleźć w Yaseratti :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogole to ja mam w domu m.in. Yaserattiego i teraz mnie nastraszyliscie, wiec już wiecej w niego nie wsiade, a już na pewno żonie nie pozwolę :D także dołączam się do pytania i od jutra szukam podobnego pancerwagena ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogole to ja mam w domu m.in. Yaserattiego i teraz mnie nastraszyliscie, wiec już wiecej w niego nie wsiade, a już na pewno żonie nie pozwolę :D także dołączam się do pytania i od jutra szukam podobnego pancerwagena ;)

 

Yaseratti z tego co mi wiadomo jest stworzony do jazdy miejskiej :idea: Można nim oczywiście odbyć podróż dookoła świata :wink: Bo kto powiedział że się nie da :lol: Jednak jego przeznaczeniem jest miasto i tam nadaje się znakomicie :idea: W takich warunkach raczej nie powinno się przekraczać 50,60 km/h (w Polszy jednak różnie z tym bywa :wink: ) . Na Wisłostradzie można już chyba 80 ale tam o zderzenie czołowe raczej trudno :?

 

Ja bym się nie obawiał i jednak pozwolił żonie do niego wsiąść o ile nie wybiera się w dalszą podróż :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amstaff23, mozesz spac spokojnie jezdzac Yarisem. To znaczy zle sie wyslowilem znowu. Nie chodzi mi o spanie podczas jazdy naturalnie :P tylko o niezamartwianie sie, ze sie jezdzi Yariskiem. No, wiesz o co mi chodzi...

 

Moja mama roz$@*^%£#la pierwszej generacji Yarisa w drobny mak. Mielismy naprawde duzo szczescia, ze nie skonczylo sie pogrzebem. Przysnela za kolkiem, chwycila prawe pobocze, rozbudzila sie, skontrowala w lewo (za mocno), przeciela przeciwny pas i przeleciala na pole po przeciwnej (lewej) stronie drogi ocierajac sie o drzewo na wysokosci okolo 1m na ziemia.

 

 

 

Teraz kazdy moze sobie pogdybac i poprobowac wyciagac swoje wnioski, np.:

 

1) Po pierwszych objawach zmeczenia powinna sie zatrzymac, zrobic przerwe i odetchnac swiezym powietrzem pomimo tego, ze do domu bylo juz tylko jakies 15km.

 

2) Najprawdopodobniej system monitorowania stopnia koncentracji kierowcy (ten bajer monotowany w najnowszych autach "budzacy" kierowce) by pomogl przez rozbudzenie sygnalem dzwiekowym, wibracja fotela czy kierownicy, czy czyms takim - nie wiem dokladnie, jak to dziala, ale ponoc dziala - i by do tej sytuacji w ogole nie doszlo.

 

3) Miala nieziemskie wrecz szczescie, ze otarla sie o drzewo, a nie zatrzymala sie na nim. Co prawda pewnie do tego momentu i tak auto zdazylo juz sporo wyhamowac, ale jednak. Gdyby jechala wiekszym autem, to pewnie by wyrznely przednim naroznikiem i tez mogloby sie to roznie potoczyc. Biorac to pod uwage - dobrze, ze jechala wezszym autem.

 

4) Miala szczescie, ze z naprzeciwka akurat nic nie jechalo. Gdyby doszlo do czolowki, to jest spora szansa, ze by juz jej z siostra nie bylo wsrod nas, albo odwiedzalibysmy je w szpitalu do konca zycia. Z tego punktu widzenia moze lepiej, gdyby jechaly jednak wiekszym autem.

 

5) Bycmoze, gdyby jechala podwyzszona terenowka, to skonczylo by sie na rolce przy 80-90km/h... Wiec z tego punktu widzenia lepiej, ze jechala nizszym i bardziej stabilnym autem, ktore sie uzlizgnelo po poboczu.

 

6) Gdyby trafila w drzewo centralnie - a mozna zalozyc, ze w takiej sytuacji to w niewielkim stopniu zalezy od kierowcy - to by bylo rowniez nieciekawie.

 

7) Gdyby trafila w drzewo centralnie, ale jechala duza terenowka, to pewnie mialaby wieksze szanse, niz w Yarisie.

 

8)... itp. itd.

 

I ciezko powiedziec, ze czyjekolwiek i jakiekolwiek spostrzezenie na taki temat jest bledne.

 

Koniec koncow mama i siostra wysiadly z auta prosto w pole ziemniakow, lekko skolowane, ale cale i zdrowe. Auto do kasacji oczywiscie, ale nikomu nic sie nie stalo. Teraz mama juz od kilku lat jezdzi nowszym Yariskiem (drugiej generacji), ktory np. slupek srodkowy ma grubszy i solidniejszy, niz Land Cruiser mojego taty. A niedlugo kupuje najnowszego Yarisa, bo zdaniem rodzicow nie ma lepszego auta w tej klasie.

 

W roznych sytuacjach reakcje kierowcy sa rozne i nie zawsze poprawne, a element zaskoczenia czesto paralizuje. Wiec generalnie myslac o bezpieczenstwie trzeba zawsze zakladac najgorszy wariant, to znaczy ze nie zdazysz zalozyc kontry, co przeciez tyle czasu cwiczyles, ze nie zdazysz uciec do rowu jak Ci ktos wyjedzie na czolowke, ze nie zmiescisz sie miedzy drzewa, ze jednak bedzie ta czolowka, ze zeslizgnie Ci sie noga z hamulca (wydaje sie to niemozliwe, prawda...), ze akurat nie wyjedziesz w pole w buraki, tylko bedzie tam to cholerne drzewo i w nie trafisz, ze do calej sytuacji dojdzie jak akurat bedziesz jechal szybciej, a nie wolniej itp. itd. Powiedzmy, ze moje podejscie nie rozni sie zbytnio od podejscia kilku moich kumpli, ktorzy jezdza motocyklami. Dodam, ze jezdza juz dlugo i maja spore w tym doswiadczenie. Oni po prostu wiedza, zakladaja to z gory, ze sie wypieprza. Zreszta kto jezdzi jakis czas to wie, ze jest to kwestia czasu. Dlatego za kazdym razem ubieraja sie odpowiednio - czyli jak "do wypadku", jakby mial on nastapic na pierwszej krzyzowce, a nie jak "na przejazdzke", czyli w jeansy i t-shirt. Jakos ta swiadomosc ze w kazdej chwili ktos jadacy czyms wiekszym i ciezszym od nich moze ich po prostu nie zauwazyc nie przeszkadza im czerpac radosci z jazdy i nie paralizuje ich. Ale to tylko dlatego, ze sa do tego przygotowani jak tylko sie da. Ale jednoczesnie kazdy z nich przyznaje, ze bezpieczniej czuje sie w aucie, bo ma tone blachy po swojej stronie, ktora bedzie sie giela w razie czego, zanim jego cialo zacznie sie rozpadac na kawalki.

 

-- 14 paź 2011, o 04:43 --

 

A co kiedy mistrz koerownicy jedzie czyms jeszcze wiekszym? Nie ma pojazdow ktore zmiota Q7?

 

TyrTyr no wlasnie o to chodzi... Sam przyznajesz, ze w przypadku zderzenia rozmiar ma znaczenie. Dlatego wlasnie, jak taki delikwent bedzie jechal w Q7, to ja tez chce jechac w Q7, a nie citroenem Saxo, do ktorego tez pewnie na upartego bym sie z zona, dwojka dzieci, wanienka, lozeczkiem, psem, kotem i dmuchanym materacem zmiescil.

 

-- 14 paź 2011, o 05:16 --

 

Tylko teraz jak możemy być pewni że jadąc Q7 i pierdyknie w nas "Yaseratti" :wink: to mamy tylko złamany palec a w przypadku podróżowania np.OBKiem mamy już pogruchotane wszystkie gnaty :?:

Wynika to konkretnie z jakiegoś crash testu ? Przestrzegam przed teorią która mówi że SUV jest zawsze bezpieczniejszy :idea:

 

Takich rzeczy nie mozna byc pewnym. Mozesz tylko starac sie zminimalizowac prawdopodobienstwo, ze stanie sie Tobie, lub Twoim pasazerom cos powaznego, bo jak juz tu napisales

każde takie zdarzenie ma indywidualny przebieg

 

 

Luk77, jak Ci sie chce, to przeczytaj moj post (ten kilka postow wyzej, gdzie zapisalem o tym, jak ja widze wplyw masy na przebieg wypadku). Wiem, nudne, ale moze nie zupelnie bez sensu. Zastanow sie, pomysl z ktorymi czesciami mojego wywodu sie zgadzasz, a z ktorymi nie. Bycmoze mi udowodnisz, ze cos zle rozumuje, ze przyjmuje jakies bledne zalozenia i mi jasno wytlumaczysz, gdzie tkwi moj blad w rozumowaniu. Zasadniczo uwazam, ze wplyw na bezpieczenstwo organizmu ludzkiego ma: 1) maksymalna doswiadczana wartosc przyspieszenia, oraz: 2) calkowita przyjeta i oddana energia. A wyciaganie argumentow w stylu: "mniejszym autem latwiej sie zmiescic miedzy drzewa" oznacza, ze ktos liczy na szczescie przy wypadku. Czyli w moim przypadku dochodzi jeszcze 3) do wypadku wczesniej czy pozniej dojdzie i bedzie to mocne uderzenie. Jezeli mi pokazesz, ze gdzies sie myle, to wtedy Ci podziekuje serdecznie, bo moj punkt widzenia sie zmieni, a wiedza poszerzy. I wtedy byc moze zmienie podejscie do tej calej kwestii. Poki co nikt mi nie napisal, gdzie konkretnie, na ktorym kroku w moim rozumowaniu sie myle, ale jest kilka osob, ktore niby twierdza, ze kazdy krok z osobna jest sluszny (bo same przytaczaja argumenty to popierajace), a i tak caly wywod jest niekoniecznie sluszny. To tak, jakby napisac, ze 2+2 to 4, ze 4+2 to 6, dalej ze 6+2 to 8, ale 2+2+2+2 to moze byc 8, ale nie musi.

 

 

 

Majac na wzgledzie bezpieczenstwo bierne, to na korzysc aut podwyzszonych typu terenowki moim zdaniem moze przemawiac jedynie fakt, ze kierowca i pasazerowie siedza wyzej. Moze, ale nie musi. Czyli tutaj moznaby wyciagnac teze, ze przykladowo przy czolowym, lub bocznym zderzeniu auto typu sedan latwiej wjezdza pod terenowke i juz wtedy zupelnie inaczej rozprasza sie energia w wyzszym, a inaczej w nizszym aucie. I w tym momencie w leb biora wyliczenia producentow, czy crash testy NCAP, ktore zakladaja uderzenie w przeszkode o regularnym ksztalcie. Ile razy widzieliscie prawie nieuszkodzony przod auta, ktore wjechalo pod TIRa? Ja dwa razy. Raz dawno temu, gdy TIRy nie musialy miec jeszcze barier ochronnych i wtedy tyl auta wystawal spod naczepy z przeciwnej strony, niz przod. Drugi raz niedawno, gdy bariera nie do konca spelnila swoje zadanie. To znaczy moze spelnila, bo nie wygladalo tak tragicznie, ale szlu tez nie bylo na taki widok... W takiej sytuacji lepiej jechac wyzszym autem - wieksza szansa, ze sie zachowa tak, jak to przewidzieli konstruktorzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to jasne, że ja z tym końcem jazdy Yarisem żartowałem? :)

Powiem więcej, moja żona jeździ nim prawie codziennie i jak do tej pory, przez niecałe dwa lata, zrobiła oszałamiający przebieg rzędu 12 tyś kilometrów :mrgreen: Przy czym ten Yaris chyba ani razu nie widział tabliczki z napisem "WARSZAWA" :) To jest samochód dom-praca-zakupy babskie. I w takiej roli sprawdza się idealnie. Powiem jeszcze więcej - wcześniej jeździła Smartem :lol:

To jest wszystko kwestia tego, co tu już wcześniej padło - po co Ci jest samochód. Jeśli ona ma do pracy 3 kilometry, a nie chce jeździć autobusami, to nie będę jej kupował tego przysłowiowego Q7.

Ale jeśli ktoś potrzebuje rodzinny pojazd, z takimi kryteriami jakie zostały przyjęte, to może skupmy się już na jego poszukiwaniu, a nie udowadnianiu szukającemu, że nie ma ochoty na BigMaca, tylko na kurczaka na ostro ;)

 

-- Pt paź 14, 2011 7:31 am --

 

P.S. A taki np Infiniti FX 35?? Kumpel kupił ostatnio, tyle że nówka z salonu i na 20stkach wygląda przekozacko :) Silnik coś pod 300 koni, ale przyznam, że bagażnika nie sprawdzałem, więc pojęcia nie mam, czy spory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody powinny umiec plywac bo mialo by to decydujacy wplyw na bezpiecznstwo.

Pewnie nie wiesz ile osob rocznie tonie w samochodach......

 

Teraz mozna by zrobic kilka fimow o tym jak swietnie samochod amfibia sobie radzi z woda a jak inne tona.

 

Pływające samochody jak najbardziej. Z uwagi na opady deszczu wspomagane brakiem przewidywania u pewnych osób z zarządu miasta w Warszawie i okolicach (np. Piaseczno) miało miejsce kilka podtopień drogi - głębokość brodzenia samochodu terenowego mogła być za mała ... Wszytko zależy do warunków i różne sytuacje mogą nas spotkać na drodze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pin, beben, dla mnie to coś takiego jak najbardziej mogłoby być. Jechałem Disco III i było OK. Fajniej moim zdaniem, niż Land Cruiser 100 z pneumatycznym zawieszeniem (topowa wersja wyposażenia). Także ogólnie na plus jeżeli chodzi o komfort. Duży plus.

 

Diesel 2.7 odpada niestety. Generalnie wygląda na to, że LR/RR dopiero teraz doczekały się przyzwoitych silników wysokoprężnych, ale na takiego świeżaka jak Disco IV, nie wspominając o RR to mnie nie stać. A nie wiem zbytnio, jak się sprawują zagazowane 4.4 V8, więc muszę najpierw zgłębić ten temat.

Słyszałem niepochlebne opinie na temat awaryjności elektryki itd. Ale powiem, że ten egzemplarz, którym jechałem niedawno (chyba z początku 2005. roku ZTCP) był w świetnym stanie i wszystko działało bez zarzutu. A miał nastukane prawie 100kkm. Mi takie auta ogólnie pasują, choć wiem, że by były nieco toporne dla małżonki w codziennym użytkowaniu i jak widać niestety nie tak pojemne, jak minivany o podobnych, lub mniejszych rozmiarach. Żona natomiast nie może patrzeć na LR ani na RR, zresztą ich nie odróżnia chyba w ogóle. Widzi w nich tylko kąty proste :lol: Może jakby się przejechała, to by zmieniła zdanie... szczególnie takim V8 jak ze zdjęcia :twisted: Ale ja osobiście jakiegoś ciśnienia dużego nie mam ani na Land Rovera, ani na RR Sporta, ani na Land Cruiser'a... W moim "równaniu kupna samochodu" jedną ze stałych zadanych i raczej niezmiennych wartości jest niestety kasa. Powiedziałbym nawet, że to parametr o wartości nie znanej, ale ograniczonej od góry :lol: Za rok - półtora będę może inaczej myślał, ale póki co limit jest jaki jest i póki co liczą się bezpieczeństwo, pojemność, komfort i koszty zakupu i eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diesel 2.7 odpada niestety. Generalnie wygląda na to, że LR/RR dopiero teraz doczekały się przyzwoitych silników wysokoprężnych, ale na takiego świeżaka jak Disco IV, nie wspominając o RR to mnie nie stać. A nie wiem zbytnio, jak się sprawują zagazowane 4.4 V8, więc muszę najpierw zgłębić ten temat.

 

Znajomy podchodził do tematu zrezygnował ze względu na bardzo mały zasięg na LPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona natomiast nie może patrzeć na LR ani na RR, zresztą ich nie odróżnia chyba w ogóle.
Dobrze, że to wyjaśniłeś.

Czyli o Mitsubishi Pajero też nie ma co rozmawiać? Bo troche takim pojeździłem (MY 2008, 3.2D) i mogę pochwalić.

 

To może jednak vanik?

Obecna generacja Forda Galaxy lub S-Max (to prawie to samo auto).

Z silnikiem benzynowym 2.0 (203KM) pali tylko około 10 litrów, więc może byś to przebolał bez LPG.

Nowoczesnmy, dynamiczny, bardzo dobrze się prowadzący, super wygodny samochód rodzinny.

1-2 letniego, w dobrej specyfikacji, powinieneś dostać za około 100.000 zł.

Nie ma wersji z AWD.

Ale pytanie, czy naprawdę potrzebujesz AWD?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego TyrTyr , X5 nie ma żadnego tunelu na środku. Podłoga jest płaska z tyłu jak stół.

To ze nie widzisz tunelu od strony wnetrza samochodu nie znaczy ze go nie ma.

 

Pomysl o "magicznym" przenoszeniu napedu..... :P

Dobry jesteś :mrgreen:

A co mnie interesuję tunel pod podłogą?

 

Dlatego mozesz nie miec pojecia ile tracisz dla "niewidocznego" tunelu.

 

-- Pt paź 14, 2011 5:49 pm --

 

TyrTyr, ale ja nie piszę nigdzie o zderzeniu z Tirem, ani z czołgiem, ani nawet z F-16, tylko o konkretnym przykładzie zderzenia Q7 z Yarisem - ja w tym wypadku wolę być w Q7, nawet jeśli jest on 5 lat starszy (tak przy okazji, to nie lubię Audi, bo wolę BMW :) ).

Masz też rację - nie mam pomarańczowego pojęcia, ile osób tonie rocznie w samochodach.

Przy czym cały czas mi się wydaje, że w tym wątku mieliśmy poszukać samochodu:

- z dużą przestrzenią z tyłu i w bagażniku

- dużo airbagów

- klima dwustrefowa

- mocny silnik

- AWD

- do 100 tyś.

 

Nie zauważyłem, że miał on też przeżyć zderzenie z pociągiem i.... potrafić jeździć po wodzie ;)

 

To ze nie napisales o czyms nie znaczy ze jest nie mozliwe.

Zderzenie z TIRem jest tak samo mozliwe jak z Corola.

W wypadku zderzenia Q7 z TIRem jakie by byly Twoje preferencje?

Przypuszczam ze TIR. Czy ktos kupuje TIRa z tego powodu?

Mnie odpowiadac na to nie musisz, odpowiedz sobie sam.

 

Jakiego samochodu mielismy poszukac? I tu jest zagadka.

Dlaczego? Bo ja przedewszytkim odnosze wrazenie ze mielismy poszukac samochodu niewiadomo jakiego dla kogos kto sam o sobie pisze;

- " Dobrobyt mi dupę rozpiera " - a co za tym idzie sam nie wie co by chcial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr, ja nie rozumiem Ciebie w tym momencie kompletnie... Człowiek napisał same konkrety, jaki budżet, co chce mieć w aucie itd, a Ty piszesz teraz, ze nie wiadomo jakie auto szukamy i nie wiadomo dla kogo. A w zdaniu, które zacytowales, nie wyczuwasz nutki ironii...?

Do tego ciagle piszesz o jakichś Tirach. Dla mnie to wyglada, jakbyś usilnie bronił jakiejś sprawy, która jest od dawna przegrana.

 

Żeby tak ciut wrócić do tematu - poogladalem sobie dzisiaj troszkę takie samochody, jakich szukasz Dzibi, bo być może będę stał za jakiś czas przed podobnym dylematem, w przypadku powiększenia rodzinki. Wydaje mi się w tym momencie, ze jeśli nie zdecydujesz się na żaden z "amerykańskich krazownikow", staniesz przed jednym kompromisem: albo auto z oddzielnymi trzema fotelami z tylu i mega przestrzenią, typu S-Max/Galaxy, ale bez AWD, albo auto z takim napędem, ale z tyłem takim jak ma Tribeca, czy inny SUV tego typu.

Swoją droga, to ja chyba nie będę miał takiego dylematu, bo wydaje mi się, ze z dwójka dzieci w Tribece zmiescilbym się bez najmniejszego kłopotu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o Mitsubishi Pajero też nie ma co rozmawiać? Bo troche takim pojeździłem (MY 2008, 3.2D) i mogę pochwalić.

 

Rozmawiac mozna o wszystkim. Ja nie jezdzilem tym akurat. Jak komfort? Jak z montazem dwoch fotelikow na ISOFIX + przestrzen dla doroslego z tylu?

 

 

Ale pytanie, czy naprawdę potrzebujesz AWD?

 

Chcialbym, zeby auto mialo chociaz AWD, choc pod wzgledem zachowania na sliskim 4WD bylby najlepszy. Ale jak widac wiele z rzeczy, ktore bym chcial wcale nie tak latwo pogodzic, wiec naturalnie przyjmuje, ze jak ze wszystkim zawsze w zyciu bedzie to jakis kompromis. Jeszcze nie wiem, czy bedzie to warunek absolutnie niezbedny, ale poki co szukam posrod aut z napedem na obie osie. Powiedzmy tak... Bazujac na Waszych opiniach glownie, jak narazie nie znalazlem auta FWD, ktore by mi duzo bardziej pasowalo jako calosc i zeby zdecydowanie deklasowalo pod wzgledem przestrzeni, komfortu, czy bezpieczenstwa samochody typu CX-9 3.7l V6 (7 os.), Toyota Sienna AWD, Q7 3.0TDi (7 os.), lub Land Cruiser 120 V8 TDi (7 os.), z których wszystkie maja taka lub inna forme napedu na cztery kola.

 

Dochodzi jeszcze to, co napisal Amstaff23 na temat minivanow, czyli opcja typu S-Max, ktory jest ponoc najwiekszy sposrod nich (minivanow), ale nie ma AWD. Jest tez cos takiego, jak nowy Seat Alhambra i nowy VW Sharan, ktore mozna miec z napedem 4Motion, a z S-Max'e przegrywaja chyba minimalnie, albo wypadaja tak samo pod wzgledem pojemnosci. Tylko ta ostatnia opcja jest poki co nieco za droga. Sa to za swieze rocznikowo auta i raczej mozna sie spodziewac, ze jakos bardzo szybko nie stanieja. Ale!!! Ale za to niezle trzymaja cene, wiec jest to jakis plus przy pozniejszej odsprzedazy... ...przed kupnem subaru :wink:

 

-- 15 paź 2011, o 03:10 --

 

wydaje mi się, ze z dwójka dzieci w Tribece zmiescilbym się bez najmniejszego kłopotu

 

No wlasnie... zalezy, jak chcialbys podrozowac. Jezeli ma to byc jeden niemowlak i drugie dziecko +/- dwuletnie, to najlepiej jak drugi dorosly (zona) ma pelny nadzor nad obojgiem i jednoczesnie koniecznie musisz miec dwa foteliki, ktore w sumie zajmuja pewnie tyle miejsca, co jeszcze dwoje doroslych. Dlatego zasadniczo dla mnie liczy sie konfiguracja siedzen i teraz nie wiem, czy:

 

 

1) isc w wersje z trzema rzedami siedzen (2-latka do tylu)

 

NA PLUS:

- problem komfortu zony z tylu rozwiazany,

- zero problemu nawet jezeli za nastepne dwa lata sie pojawi trzecie dziecko

 

NA MINUS:

- rozkladajac fotel w trzecim rzedzie rezygnujemy z duzej czesci bagaznika... i jego pojemnosc wtedy juz nie robi takiego wrazenia,

- sa to przewaznie auta wysokie, wiec ciezko zrekompensowac powyzsza strate montazem bagaznika dachowego, bo bede mial problem w garazach podziemnych - wyjatkiem wydaje sie byc na pierwszy rzut oka Sienna, ale wymiarow nie sprawdzalem,

 

 

2) isc w minivana na zasadzie dwa foteliki na ISOFIX obok siebie + zona na trzecim obok

 

NA PLUS:

- najlepszy dozor nad maluchami podczas jazdy,

- zachowujemy duzy bagaznik,

 

NA MINUS:

- ciezko to znalezc z AWD, albo jest drogie,

- komfort jednak dla zony chyba gorszy, niz w pierwszej opcji

 

3) starszy dzieciak (2-latek) z przodu

 

NA PLUS:

- znacznie poszerza sie paleta aut, ktore mi rozwiazuja wiekszosc problemow "pakownosci",

- zostaje duzy bagaznik,

- bez problemu sie znajdzie cos z AWD

 

NA MINUS:

- nie wiem jak z dokladnie z bezpieczenstwem takiego malego szkraba na przednim siedzeniu podczas wypadku. Niby wiekszosc producentow aut dopuszcza montaz fotelika z przodu, ale musze zbadac temat... Moze macie jakies konkretne opinie na ten temat? Bylby to pewnie jakis fotelik 12-36kg, 12-25kg, albo 9-25kg, czy cos takiego, montowany na ISOFIX, przodem do kierunku jazdy.

- nie wiem, czy nie jest jeszcze zbyt wczesnie na sadzanie malej z przodu i jak ogolnie to wplynie na bezpieczenstwo, jak mi sie taki maluch rozryczy np. w nieboglosy na autostradzie, a do najblizszego zjazdu mamy 20 minut... o kwestii niemozliwosci karmienia, czy odwrocenia uwagi przez zone nie wspominam. Wiadomo, ze jak prowadze, to powinienem sie na tym skoncentrowac.

 

 

 

P.S. Czy tu na forum mozna zrobic tak, zeby ignorowac czyjes posty? Kiedys byl taki guzik, ale od czasu zmian na "nowe" juz tego nie widzialem.

 

-- 15 paź 2011, o 03:21 --

 

P.S. 2 Moze ma ktos wiecej opinii na temat Hyundai'a Santa Fe, albo Espace'a ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzibi, Santa Fe ma mój znajomy, który ma dwójkę szkrabów i spokojnie się w taki wóz mieści, jeździ tym jego żona, jest to auto miłe i łatwe w prowadzeniu (women friendly). Jednak nie sądze, żeby Tobie było wygodnie z całą armią "dzibich" :)

Po raz drugi napiszę : kup VW Transportera / Multivana. Legenda pakowności i ergonomii. Myślę, że bez problemu znajdziesz wersję z DSG, kamerką cofania i 4x4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość często jeżdżę Santa-Fe (szwagier ma). Jak szukał co kupić to namawiałem go na Forka albo Outbacka więc jak kupił Santa-Fe to trochę zły byłem. Ale jak pojeździłem to mi przeszło bo to naprawdę fajne i pakowne auto. Jest to model z silnikiem Diesla (rocznik 2009). Silnik spokojnie sobie radzi z tą budą a i podróżowanie w trasie jest bardzo przyjemne bo siedzi się dość wysoko. Auto jest dość intensywnie katowane bo jeździ po budowach i przez 2 lata poza końcówkami drążków nic się nie popsuło. Jakość wnętrza jak dla mnie mogłaby być lepsza bo plastiki są podatne za zarysowania.

Można manualnie zapiąć 4x4 ale powyżej 40km/h samo się rozłączy. Reduktora brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr, mam wrażenie, żeby piszesz aby pisać i udowodnić, że zawsze masz rację

a gdyby dzibi wiedział co chce kupić albo mógł potestować każde dowolne auto przez parę dni

to by nie prosił tu o radę ... :|

 

Od jutra bede udowadnial ze nie mam racji... Zadowolony? :P

 

-- So paź 15, 2011 1:53 pm --

 

TyrTyr, ja nie rozumiem Ciebie w tym momencie kompletnie... Człowiek napisał same konkrety, jaki budżet, co chce mieć w aucie itd, a Ty piszesz teraz, ze nie wiadomo jakie auto szukamy i nie wiadomo dla kogo. A w zdaniu, które zacytowales, nie wyczuwasz nutki ironii...?

Do tego ciagle piszesz o jakichś Tirach. Dla mnie to wyglada, jakbyś usilnie bronił jakiejś sprawy, która jest od dawna przegrana.

 

Dla mnie to czlowiek zachowuje sie jak "panna na wydaniu" I by chcial i sie boi.

A do tego "osiolkowi w zloby dano......"

Juz nie wspomne o podpowiadaczach ktorzy olali kompletnie "konkretne" wymogi postawione dla nowego samochodu.

 

Zaczelo sie od "zaciasno mi w ravce z jednym dzieckiem".... i to jest chyba jedyny konkret.

No moze istotnie mu za ciasno. Moze istotnie wozi ze soba tyle gratow...

Tyle ze przy takich potrzebach i perspektywie trojga dzieci to wiele do wyboru nie ma.

Na dziendobry mozna wykluczyc wszystkie suwy. No moze za wyjatkiem amerykanskich potworow, tyle ze one odpadaja z innych przyczyn.

Co zostaje? Pojazdy zaprojektowane dla ludzi z takimi potrzebami czyli vany.

A tu sie dywaguje, nie, bije piane podsowaja z coraz to nowe opcje.... i po co ?

Zobacz, skoro w ravka z jednym dzieckiem zamala to jakim cudem Santa Fe bedzie dobry z trojka jesli

przestrzen bagazowa w RAV 4 / Santa Fe to = 1.06

 

Chcecie traktowac czlowieka powaznie to nie proponujcie mu mniejszego samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...