Skocz do zawartości

Cos nie teges


555

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieje, ze zlapia skur.. chociaz znajac opieszalosc naszej policji jakos nie chce mi sie w to wierzyc.

Polska Policja w porównaniu z Irlandzką to psy pościgowe...

 

Czasami przez roztargnienie nie zamkne.

ja nie zasne jak nie sprawdze drzwi... to samo z autem...

 

Aga, ja tez im współczuje jak ich znajde...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sasza, 2 lata temu miałem podobne włamanie, też spaliśmy na górze kiedy nas obrobiono. Zabrali kilka tyś gotówki (od tamtej pory nic w domu nie trzymam), laptoki, aparaty, biżuterię, dokumenty, mój pęk kluczy od 3 aut oraz jedno z nich, generalnie wszystkie wartościowe drobiazgi z dołu. Na szczęście byłem ubezpieczony, więc wszytko skończyło się pozytywnie.

Następnego dnia założyłem alarm i włączam go na noc uzbrajając tylko dół. Klucze biorę na górę co wieczór, biuro mamy teraz też na piętrze.

Moja miała lęki przez kilka tygodni. Bała się wjechać na podwórko, być sama w domu. Zainstalowałem security lights w koło domu.

Stresik był, nie powiem, spałek z kijem, ale prawda jest taka, że jeśli zasztyletujesz włamywacza nożem kuchennym na piętrze swego domu, odpowiesz za zabójstwo, bo nóż powinien być w kuchni- tak twierdzi pała angielska.

Śledztwo było umorzone po kilku tygodniach a wypłata odszkodowania za auto, bo zostało znalezione rozebrane 3 min pieszo od domu, szacowanie strat fantów bez papierów trwało ponad pół roku.

Zakładajcie alarmy i się ubezpieczajcie, taka rada ode mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@

saszynski

 

wyrazy współczucia... cholernie szkoda, że prawo jest konstruowane tak, że nie mam możliwości legalnie takiego śmiecia na terenie swojej posesji zatłuc przy użyciu dowolnie mi dostępnego środka który będę miał akurat pod ręką... w końcu intruz to intruz i powinno to na terenie posesji zawsze być traktowane jako samoobrona lub obrona konieczna siebie, bliskich i mienia... to na pewno by upraszczało działanie tak policji jak i zwykłym obywatelom. a łajzy może nie czuły by się takie bezkarne...

Edytowane przez hiszpan25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki.

powiem tak: lekko nie jest mieć swiadomość, że zostałes okradziony w nocy kiedy smacznie śpisz. :blush: . boli jak drzazga w przyrodzeniu, męska duma została ugodzona :blush::ph34r: złaszcza, ze w domu mam jeszcze 2 kobiety... :blush:

na nieszczescie dla wlamywaczy popelnili blad... :blink: ukradli służbowy telefon mojej dziewczyny i wykonali z niego 7 połaczen :blink::facepalm:

numery juz znam, jutro ide na posterunek (tak jakby to coś dało) <_< i szukam dalej na własną reke.. to małe miasto :angry:

Edytowane przez saszynski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera z tą Unią Europejską... poza nazwą nic tu chyba nie jest zunifikowane... Niemcy wymagają aby w ciągu pół roku od zamieszkania na ich terenie mieć tu zarejestrowane pojazdy nawet jeśli nie ma się ich obywatelstwa i ma się miejsce zameldowania poza ich granicami - dlaczego? bo wtedy mogą wymagać opłacania podatku drogowego zależnie od pojemności, normy emisji spalin i paliwa jakim jest pojazd zasilany od kilkudziesięciu do kilkuset a może i więcej euro za rok. OK aby zarejestrować u nich pojazd trzeba zrobić ich przegląd TUV. koszt jakieś 180eur i nie ma znaczenia że masz przegląd z innego kraju UE. płacz, płac i rób... W ten sposób dowiedziałem się, że muszę wymienić sprężyny w aucie bo te co mam są bez ich homologacji i nie interesuje ich że w innych krajach UE nikt tego nie wymaga... Ubezpieczalnie też mają w poważaniu kto i ile ma zniżek w swoim kraju. mają swoje dziwne zasady naliczania. i tak mi gdzie w Polsce miałem 60% za bezszkodowość zaproponowali w jednej z firm 20%... bo tak... aha zaświadczenie za bezszkodowość z Polski mogę sobie wykorzystać na jeden pojazd. jak mam dwa to trudno. Ten drugi liczy się w zasadzie od zera... co to za Unia skoro nic z jednego kraju UE nie jest ważne w drugim?! dzisiaj jestem zdemotywowany... wyglada na to, że przyjemność posiadania mojego auta na terenie Niemiec będzie kosztowała mnie jakieś minimum 800-1000eur. Przegląd, ubezpieczenie, podatek drogowy, wymiana sprężyn by mieć takie same ale z papierkiem... szlag by to!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdybyś przerejestrował pojazd na inną osobę mieszkającą w Polsce? Wtedy Ty sobie mieszkasz w Niemczech i jeździsz pożyczonym samochodem, którego nie musisz przerejestrować, ponieważ właściciel przebywa w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera z tą Unią Europejską... poza nazwą nic tu chyba nie jest zunifikowane... Niemcy wymagają aby w ciągu pół roku od zamieszkania na ich terenie mieć tu zarejestrowane pojazdy nawet jeśli nie ma się ich obywatelstwa i ma się miejsce zameldowania poza ich granicami - dlaczego? bo wtedy mogą wymagać opłacania podatku drogowego zależnie od pojemności, normy emisji spalin i paliwa jakim jest pojazd zasilany od kilkudziesięciu do kilkuset a może i więcej euro za rok. OK aby zarejestrować u nich pojazd trzeba zrobić ich przegląd TUV. koszt jakieś 180eur i nie ma znaczenia że masz przegląd z innego kraju UE. płacz, płac i rób... W ten sposób dowiedziałem się, że muszę wymienić sprężyny w aucie bo te co mam są bez ich homologacji i nie interesuje ich że w innych krajach UE nikt tego nie wymaga... Ubezpieczalnie też mają w poważaniu kto i ile ma zniżek w swoim kraju. mają swoje dziwne zasady naliczania. i tak mi gdzie w Polsce miałem 60% za bezszkodowość zaproponowali w jednej z firm 20%... bo tak... aha zaświadczenie za bezszkodowość z Polski mogę sobie wykorzystać na jeden pojazd. jak mam dwa to trudno. Ten drugi liczy się w zasadzie od zera... co to za Unia skoro nic z jednego kraju UE nie jest ważne w drugim?! dzisiaj jestem zdemotywowany... wyglada na to, że przyjemność posiadania mojego auta na terenie Niemiec będzie kosztowała mnie jakieś minimum 800-1000eur. Przegląd, ubezpieczenie, podatek drogowy, wymiana sprężyn by mieć takie same ale z papierkiem... szlag by to!

w UK jest podobnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafię odpowietrzyć wymienionej pompy sprzęgła. :(

Przetłoczyłem już przez nią, przez wysprzęglik ze 3 litry płynu, i nadal pedał w podłodze. Rok temu też miałem z odpowietrzeniem pewne trudności, ale po pół godzinie wszystko było OK, a tu już 2 dni walczę, i zero efektów.

Czy jest możliwe, że to sprzęgło padło? Tak nagle, po cichu i bez żadnych szumów, pisków itp. zapowiedzi? ZTCW, to sprzęgła tak raczej nie padają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe - klasyka - włączanie do ruchu z podporządkowanej na ślimakach na Grota / Wisłostradzie. Tam gdzie zazwyczaj się zwalnia i celuje między auta z Bródna (a'la suwak) gość stanął bo HGW - niby jechało coś ale 1 samochód więc dałoby się zwolnic i wsunąć za im. niestety gość stanął się upewnić czy nie jedzie nic więcej a ja w tym czasie patrzyłem w lusterko bo zakładałem, że on już pojechał. No i sie przeliczyłem.

Pomijając przykrą sytuację to idealnie odwrócilem u Anety uwagę od mocno stresujących badań na które jechaliśmy.

A żeby było jeszcze śmieszniej gość 3 tyg. wcześniej miał ten sam przypadek w tym samym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis to ja dostalem strzal w dupe. Na szczescie predkosc byla minimalna, wiec procz lekko podrapanego zderzaka nie ma innych szkod. Wszystko przez babke w Hondzie Jazz przede mna, ktorej zgasl samochod. Ruszylem i zaraz zahamowalem, a gosc za mna juz nie. Coz, zdarza sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To po co tam jeszcze jeździ?

 

na szczęście gość byl miły i spokojny więc można było sobie chwilę normalnie pogadać i to był główny punkt rozmow - wyznaczanie tras zastępczych "bo tędy już jeździł nie będę" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banana Republic of Bolanda w całej okazałości... gość przeszkadza w okradaniu obywateli to trzeba go uwalić choćby nawet fabrykując teatrzyk na potrzeby sądu... jak sąd wyda wyrok skazujący kierowcę a nie manipulatorów to chyba odeślę dowód osobisty... bo co to za kraj?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...