Skocz do zawartości

Cos nie teges


555

Rekomendowane odpowiedzi

Wielki nieteges dzisiejszego dnia:

Kierowca z Firmy transportowej, który miała mnie zabrać z Wro do Berlina na samolot nie pojawił się. Ledwo udało mi się ogarnąć zastępstwo. Średnia prędkość z trasy 153km/h. Zdążyliśmy na styk :(

 

 

Sent with Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy w tym wszystkim jest Lobby finansjery ... za każdym razem jak słyszę w radiu że Frank szaleje to jakiś inż.doradca finansowy proponuje nie przewalutowywać [chyba jest takie słowo] bo koszty mogą okazać się spore i to chwilowe.

A trwa od ponad 5lat :)... każdy kto by to zrobił na samym początku już był by pewnie sporo in plus, mimo poniesionych kosztów.
Na szczęście nie posiadam takich kredytów ...

Edytowane przez Fortis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co się z tymi "ludźmi" dzieje jak dostaną ten kawałek metalu z legitymacją- jakieś 100% odmóżdżenie.

Chociaż z 2 str jakby dużemu wlepili 350 (niestety tyle to kosztuje) za zjechanie też by się nie popisali geniuszem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeden z forowiczów zostawił u mnie auto w garażu podziemnum. Pozwoliłem mu zająć miejsce na tydzień. Rano pojechał na lotnisko pociągiem. Mieszkam tuż przy stacji Rakowiec w Warszawie, więc pomy,slałem, że mu pomogę. Wystarczyło zejść z domu na stacje i 10 minut jazdy pociagiem do Lotniska Chopina. Facet dwa tygodnie nie odbiera telefonu. Zastanawim sie, jak go wyciągnąć z podziemia na zwnątrz. Facet jest nieodpowiedzialny. Abonament miesięczny pod chmurką w okolicach lotniska kosztuje ponad 1000zł a ten sobie znalazł darmowy parking.

Jak tego subaraka wyciagnąć z garażu bez uszkodzeń?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni do mnie koleżanka :)

"Moje mieszkanie w centrum Warszawy wybuchło" :huh::(

Pojechaliśmy ok. 16:00 do Śródmieścia. Nie wpuścili nas na miejce. Lokatorka nie odbierała telefonu. Po dwóch godzinach koleżanka dostała się pod budynek i znalazła lokatorkę. Okazało się, że dupnęło w lokalu obok, ale ściana dzieląca oba mieszkania runęła do jej pokoju :o

Lokatorce pozwolili zabrać niezbędne rzeczy. Ściany nie ma i co dalej?


Całe szczęście, że lokatorka była w pracy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni do mnie koleżanka :)

"Moje mieszkanie w centrum Warszawy wybuchło" :huh::(

Pojechaliśmy ok. 16:00 do Śródmieścia. Nie wpuścili nas na miejce. Lokatorka nie odbierała telefonu. Po dwóch godzinach koleżanka dostała się pod budynek i znalazła lokatorkę. Okazało się, że dupnęło w lokalu obok, ale ściana dzieląca oba mieszkania runęła do jej pokoju :o

Lokatorce pozwolili zabrać niezbędne rzeczy. Ściany nie ma i co dalej?

Całe szczęście, że lokatorka była w pracy

Właśnie relacjonują w tv tą eksplozję

Strażak wypowiadał się że jak wszedł do środka po zdarzeniu wszystkie przedmioty w mieszkaniach

wyglądały jakby zostały w tym samym momencie podrzucone do góry i zostały przysypane tynkiem,

więc eksplozja była na pewno potężna, no i właśnie co dalej? po takim zdarzeniu strach tam mieszkać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...